piątek, 15 kwietnia 2022

Yeshua: Moja śmierć na krzyżu nigdy się nie wydarzyła




Co ty zrobiłeś?

Przyszedłem, aby siać pokój, radość i miłość.

Ale co z tego zrobiliście?

Zamiast pokoju są wojny, zamiast radości jest smutek, a zamiast miłości - nienawiść. Pokolenie za pokoleniem było oszukiwane i trzymane z dala od mojego prawdziwego przesłania. Cierpienie zostało podniesione do rangi wielkiej konieczności, tak że ludzie uwierzyli, iż świętość można osiągnąć tylko przez cierpienie. Moja śmierć na krzyżu została wam przedstawiona jako wzorcowa, a w tym cierpieniu wasza "duchowość" powinna znaleźć odbicie.

Zostaliście oszukani, umiłowana ludzkości. Całkowicie i świadomie oszukana.

Moja śmierć na krzyżu nigdy nie miała miejsca!

Ta informacja jest tak ważna, abyście przestali utożsamiać się z tym rodzajem cierpienia.

Cierpienie nie prowadzi do zbawienia, do którego tak wielu z was dąży.

Umiłowane ludzkie dziecko, nie umarłem na krzyżu, ani nie zostałem ukrzyżowany. Świadczy o tym Ewangelia Piotra, która jest wam zatajona.

Jest to wielki błąd w waszej historii, a ludzie, którzy są za niego odpowiedzialni, mają wielki ciężar na sobie. Przez to przeinaczenie mojego życia i śmierci na ziemię spadła nieskończona ilość cierpienia.

Cierpienie powinno was uszlachetniać i być szlachetne. Jest ono jednak niszczące i tak bolesne, a mimo to cała ziemia została nim pokryta. W imię cierpienia prowadzono wojny, a w imię krzyża odebrano wam wszelką radość. Odmówiono wam możliwości pokoju, a nienawiść była i nadal jest rzeczywistością na ziemi.

Ileż wojen, ileż zniszczeń życia na ziemi i ileż osobistego cierpienia było w waszym codziennym życiu!

I to tylko dlatego, że przez wieki wierzyliście w ten błędny obraz mojego orędzia.

Odebrano wam także radość z piękna seksualności i wolność przeżywania jej z serca. Wmawiano wam, że jest to coś nieprzyzwoitego, coś zwierzęcego. Byliście i nadal jesteście proszeni o zabicie seksualności w sobie. I znowu mówi się wam, żebyście sami sobie zadawali przemoc, i znowu tam, gdzie powinna być radość, pojawia się cierpienie.

Kościół jest instytucją stworzoną przez człowieka.

Nie było moją wolą zakładanie takiej wspólnoty, która trzyma człowieka w cierpieniu, bezradności i strachu.

Wydarzenia historyczne są dobrze znane, a powstanie Kościoła rzymskokatolickiego nosi piętno ludzi, a nie moją pieczęć.

Tak zwane przekazanie misy Piotrowi nigdy nie miało miejsca!

Również twierdzenie, że nie byłem żonaty, jest błędne!

Wielu moich towarzyszy w ówczesnej Jerozolimie było kobietami. Oprócz mojej matki Marii, mojej żony Marii Magdaleny i kobiet, które były blisko z moimi uczniami. Była to wspólnota mieszana.

Dla mężczyzny w tamtych czasach, w tamtej rzeczywistości religijnej i kulturowej, małżeństwo było czymś zupełnie powszechnym i wręcz koniecznym.

Byliśmy sobie przeznaczeni i w tym życiu na ziemi nasza miłość w pełni rozkwitła.

Miriam z Betanii nie była nierządnicą ani grzesznicą, jak lubi się ją przedstawiać. Była i jest wysoką inicjacją życia, a w tamtym czasie byliśmy ze sobą bardzo blisko związani.

Wesele w Kanaanie było naszym weselem. Ja byłem jej panem młodym, a ona moją panną młodą.

Jakże ważna jest ta informacja i jak bardzo brakuje jej na ziemi, a zwłaszcza wśród ludzi o silnym charakterze katolickim.

Najbardziej naturalna forma współżycia na ziemi, jaką jest współżycie między mężczyzną i kobietą, została wam obłędnie odebrana, a wy zostaliście odsunięci od radości zjednoczenia. Bez tej radości nie moglibyście rozkwitnąć, więc zostaliście oszukani.

Mówię wam o tym, abyście wiedzieli, a teraz nadszedł czas, aby wszystkie kłamstwa wyszły na jaw. Podobnie jak nieprawdy, przeinaczenia i celowe kłamstwa na temat mojego życia na ziemi dwa tysiące lat temu. Jest tak wiele rzeczy, które wymagają wyjaśnienia i nowego spojrzenia, a to ogłoszenie rozwieje stare wyobrażenia o mnie i przyniesie nową świadomość.

Wreszcie wolność, za którą tak tęskniło wielu ludzi, pokój, radość i miłość.

I to właśnie miłość zawsze mi towarzyszyła. Moje serce miało jej tak wiele i wszędzie promieniowała. Sama z siebie.

Wiele "cudów" wydarzyło się po prostu dzięki temu, że ludzie mnie widzieli. Światło, które ze mnie emanowało, uzdrawiało wszystko i wszystkich, na co pozwalał rozwój osobisty.

Często byłem w drodze i przenosiliśmy się z miejsca na miejsce. Dla moich towarzyszy, apostołów, dni te były zawsze ekscytujące i pełne niespodzianek. Ja sam byłem otwarty i jak kanał przepływało przeze mnie światło mojego Ojca.

Moim zadaniem było przynieść światło i miłość oraz zakotwiczyć te cechy energii na ziemi.

Jednak czas i wydarzenia w Jerozolimie nałożyły się na siebie i nadszedł dzień, w którym opuściłem Jerozolimę. Wskazuje na to Ostatnia Wieczerza.

Była to uczta pożegnalna, na której zgromadzili się wszyscy. Jedliśmy daktyle i figi, dzieliliśmy się chlebem. Było to moje pożegnanie z moimi przyjaciółmi i towarzyszami.

Także z moją żoną i z moją matką. Na tej uczcie było nie tylko dwunastu, ale o wiele więcej, i wszyscy przyszli, aby mnie pożegnać. Historia chce, abyście uwierzyli, że potem nastąpiło moje ukrzyżowanie.

 Wszystkie te wyobrażenia są nieprawdziwe i fałszywe!

Jan Chrzciciel


Jeszcze zanim zacząłem pracować publicznie, wydarzyło się coś, co poruszyło mnie głęboko i najbardziej boleśnie. Ścięcie mojego ukochanego Jana Chrzciciela. Tak bardzo go kochałem, a to stało się nagle. Było dla mnie jasne, że moja posługa w tej dziedzinie będzie tymczasowa.

I to prawda, minęły dobre trzy lata, zanim wziąłem urlop i wieloma drogami dotarłem do Indii, na granicę z Nepalem.

Moje przesłanie było pełne miłości i radości. Pełne miłości do życia i głębokiej Bożej inspiracji. I wielu to rozumiało, ale wielu nie miało tej świadomości. Aż do dziś.

Teraz ludzkość ma możliwość otrzymania nowych informacji o wydarzeniach tamtych czasów. Abyście mogli przyjąć to, co już wam wtedy przekazałem.

Zacznijcie od własnego odkrycia i odnajdźcie w sobie radość i miłość. Przesłanie to jest niezmienne i dzięki tym faktom możecie łatwiej uwolnić się od starych, cierpiących energii.

Jest jeszcze wiele rzeczy, które są przed wami ukrywane, ale to się już skończyło. Cała prawda jest wam teraz dana. Prawdę o wydarzeniach, które rzeczywiście miały miejsce, a nie taką, jaką do tej pory wam przekazywano.

W dalszych rozdziałach dowiecie się wielu rzeczy o moich słowach i czynach oraz o tym, jak należy je rozumieć.

Bóg jest z wami.

**Kanał: Jahn J Kassl

**Translation by EraofLight.com

**Source

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz