niedziela, 24 kwietnia 2022

Rozwiązywanie lub przepisywanie stworzonych umów

 

Niedawno miałem sesję z klientem, którą uznałem za ważną, aby się nią podzielić, a pozwolenie zostało udzielone.

Klient przyszedł do mnie szukając pomocy, aby zrozumieć dlaczego ciągle wybierał kobiety, które odwracały się od niego, stawały się kontrolujące, a nawet używały czarnej magii. Spotkaliśmy się na sesji przed oczyszczeniem szkodliwej energii z upadku jego ostatniego związku.  Podczas tamtej sesji pokazano mi kontrakt, który dotyczył kobiet i jego wyborów. Nie byłem wtedy w stanie zagłębić się w ten kontrakt.

Na następnej sesji zajęliśmy się tym kontraktem. Spojrzenie na kontrakt dało mi bardzo niewiele zrozumienia, więc pokierowano mnie, abym sięgnął do zapisów akashic. Wszedłem do biblioteki Akash. Wyciągnęłam księgę życia klienta i poprosiłam o pokazanie mi, kiedy i dlaczego powstał kontrakt.

Następnie zobaczyłem życie, w którym klient głęboko zakochał się w kobiecie. Był to związek bratnich dusz, który sprawił, że serca obojga rozśpiewały się. Niestety, ze względu na zobowiązania rodzinne i presję społeczną ożenił się z inną. To sprawiło, że był bardzo nieszczęśliwy, ale prawdziwe zniszczenie przyszło, gdy dowiedział się o jej śmierci. Została napastowana seksualnie i zamordowana. Wierzył, że jego obecność w jej życiu zapewniała jej ochronę, a brak jego obecności sprawił, że była bezbronna.

Był tak zrozpaczony, pełen poczucia winy i nienawiści do samego siebie, że w zasadzie popadł w obłęd. Usunął ze swojego życia wszelkie wygody, spał na kamiennych podłogach lub na ziemi, aby ukarać samego siebie. W końcu stał się wędrowcem, odsuwając się od społeczeństwa. Czuł, że wszędzie, gdzie się znalazł, ludzie widzieli jego grzech. Jego życie zakończyło się, gdy zamarzł na śmierć z powodu wystawienia na działanie warunków atmosferycznych.

Kolejne trzy życia spędził w religijnym poddaństwie. Odmawiał sobie miłości, związków i wszystkiego, co stanowiło niezbędne minimum do podtrzymania życia. W jednym z religijnych żyć posunął się nawet do samobiczowania, biczując się do krwi.

W kolejnym życiu było podobnie jak w obecnym - wybierał związki, które były szkodliwe i obraźliwe. Kobiety, które wybierał, zarówno wtedy, jak i teraz, nosiły w sobie wzorce niezaleczonych urazów seksualnych i fizycznych. Głębokie pęknięcie duszy, które posiadały te kobiety, powodowało, że kontrolowały go, wykorzystywały, przeklinały, a nawet używały wobec niego negatywnej magii.

Nieustannie przyciągał nieuzdrowione, złamane kobiety z powodu głębokiej potrzeby ratowania ich. Jednak za każdym razem wszystko kończyło się niepowodzeniem.

Ta wiedza była kluczowa dla zrozumienia jego wzorców i kontraktu. Wyjaśniała, dlaczego wciąż czuł się "jak kupa gówna".

Poprosiłem o pokazanie mi momentu, w którym kontrakt został stworzony. Znalazłem się w pokoju w chwili, gdy zdał sobie sprawę, że jego miłość, jego serce zostało brutalnie zamordowane. Patrzyłem, jak w tempie przysięgał, że nigdy sobie nie wybaczy. Że już nigdy nie będzie kochał i że będzie przeklęty do końca swoich dni. Intensywność emocji i determinacja w połączeniu z powtarzanymi przysięgami stworzyły kontrakt.

Wyjaśniłem klientowi wszystko, łącznie z faktem, że kobiety, które wybrał, wypełniały jego życzenia za pośrednictwem stworzonego przez niego kontraktu. Pomagały mu upewnić się, że nie znajdzie prawdziwej miłości, przeklinały go tak, jak on sam siebie przeklinał i stanowiły lustro dla jego nienawiści do samego siebie.

Kobiety, które nie wyleczyły się z nadużyć seksualnych/fizycznych, były lustrem dla nadużyć, jakich doświadczyła jego pierwotna miłość, oraz dla nieleczonych aspektów w nim samym. Związki, których doświadczał, były jedynie wypełnieniem tego, co dawno temu zadekretował. Intensywność czarnej magii, której użyto przeciwko niemu w ostatnim związku, skłoniła go do szukania pomocy. Choć możemy postrzegać to jako okropne, czasami potrzeba okropnych rzeczy, aby pokazać nam, co wymaga uzdrowienia.

Poprosiłem go, aby wyobraził sobie wszystkie swoje poprzednie związki, przywołując je do swojej świadomości. Podziękował kobietom za ich rolę i za to, że dostarczyły mu doświadczeń, które sam stworzył. Następnie przesłał im miłość i pokój, mówiąc im, że nie są już związane stworzonym kontraktem i że wszystkie więzi z nimi zostały zerwane. To działanie pomaga w zmianie także kobietom. Teraz nie muszą już odgrywać roli nieuzdrowionej, toksycznej kobiecości. Daje im to wybór i teraz mogą rozpocząć uzdrawianie, jeśli tak postanowią.

Zapytałam go, czy jest gotowy do przepisania lub rozwiązania umowy. Odpowiedział, że tak, ale wyczułam wahanie. Zapytałem go ponownie i tym razem powiedział: "Tak, zaczynam czuć, że zasługuję na więcej, zasługuję na miłość". "Kiedy wypowiedział te słowa, poczułem, że jego ciało się rozluźnia.

Wróciłem do życia, w którym powstał ten kontrakt. Pracowałem z tym aspektem, wyjaśniając reinkarnację i kontrakt, który stworzył. Pokazałem mu życie w celibacie, unikanie radości, komfortu i miłości. Pokazałem mu życie samobiczowania, w którym karał się fizycznie. Następnie wyjaśniłem, w jakich okresach życia znęcał się nad sobą psychicznie i emocjonalnie poprzez swoje wybory w związkach.

 Następnie zapytałem, czy czuje, że wycierpiał wystarczająco dużo i czy uważa, że odpokutował. Odpowiedź brzmiała tak i nie. Nie uważał, że powinien być nadal karany w przyszłych życiach, ale nie był gotowy, by przebaczyć sobie w tym życiu. Rozumiałam, że jego żal, poczucie winy i ból były ogromne.

Pomogłem mu przepisać umowę, zmieniając słowa. Na przykład zamiast: "Nigdy sobie nie wybaczę" - "Nie wybaczę sobie w tym życiu". Ze względu na jego wolną wolę nie mogłem rozwiązać kontraktu zawartego w tamtym życiu. Jednak zmieniając go na warunki ostateczne, rozwiązałem go w tym obecnym wcieleniu.

Po rozwiązaniu kontraktu mój klient ma teraz za zadanie otworzyć swoje serce na prawdziwe możliwości i całkowicie pokochać siebie. W ten sposób zmieni on swoją rzeczywistość i to, co/kogo przyciąga. Ma teraz wybór, zamiast przeżywać scenariusz napisany dawno temu.

Dzielę się tą sesją uzdrawiania, aby zilustrować, że to, co dzieje się w naszym życiu, nie jest czymś, co jest nam robione, ale raczej pokazuje nam, co wymaga zobaczenia i uzdrowienia. Pokazuje, że to my sami tworzymy tak wiele problemów w naszym życiu. Pokazuje również, jak ważne jest, by kochać i przebaczać sobie wszystko - to, co dobre, złe, brzydkie i niesamowite.

Bo widzicie, gdyby był w stanie pokochać i przebaczyć sobie całkowicie, niezależnie od wewnętrznego poczucia bycia bezwartościowym, rozwiązałoby to złożone przysięgi, późniejszy kontrakt i ten paskudny wewnętrzny głos. To my mamy władzę nad własnym życiem.

Wszyscy jesteśmy pytani, czy potrafimy całkowicie pokochać samych siebie. Czy potrafimy postrzegać nasz czas tutaj jako doświadczenie ogromnego wzrostu i nauki, a nie jako coś, co należy osądzać i za co należy karać? Aby naprawdę pokochać siebie, musimy najpierw całkowicie sobie wybaczyć. Uwolnić się od wstydu, poczucia winy i bezwartościowości.
Nadszedł czas, by się uwolnić. Przesyłam Wam wszystkim dużo miłości.

**By Jenny Schiltz

**Source

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz