niedziela, 26 grudnia 2021

SHOUD 3 – prezentowany przez ADAMUSA SAINT-GERMAINA za pośrednictwem Geoffrey’a Hoppe

Może być zdjęciem przedstawiającym na świeżym powietrzu

MATERIAŁY KARMAZYNOWEGO KRĘGU


Seria: Sztuka ławeczkowania


SHOUD 3 – prezentowany przez ADAMUSA SAINT-GERMAINA za pośrednictwem Geoffrey’a Hoppe


11 grudnia 2021 r.



www.crimsoncircle.com




Jestem tym, kim jestem, Adamusem suwerennym.


Witamy w grudniowym Shoudzie 2021 roku. Witamy wszystkich z całego świata w tym bezprecedensowym czasie, pośród tego wszystkiego, co dzieje się teraz na planecie.


Wydaje się, jakby to było wczoraj, jakbyśmy dopiero co zebrali się po raz pierwszy. Wydaje się, jakby upłynęły zaledwie chwile, od kiedy Tobiasz odszedł, a ja przyszedłem – w każdym razie ja mam takie wrażenie. Jak ten czas zleciał! Jak wielką robotę wykonujemy razem!


Weźmy z tym głęboki oddech rozpoczynając ten Shoud i biorąc kolejny zakręt, czy też zbliżając się do kolejnego Punktu Oddzielenia w pracy, którą wykonujemy. Weźmy z tym porządny, głęboki oddech w tym pięknym Shoudzie.


Takie ładne tło tu stworzono, piękną scenerię z kwiatami, drzewami i pluszowymi misiami. Weźmy po prostu porządny, głęboki oddech z pięknem naszego zgromadzenia. Hm.



Bez precedensu


To są rzeczywiście bezprecedensowe czasy przede wszystkim dla was – dla Shaumbry, dla Karmazynowego Kręgu – bezprecedensowe, ponieważ nigdy wcześniej tego nie robiono. Nigdy wcześniej grupa ludzi na całej planecie nie przechodziła przez swoje Urzeczywistnienie i nie wchodziła w mistrzostwo, żeby potem pozostać na planecie.


Opowiadałem ostatnio na zajęciach Kasamy o incydencie, który miał miejsce w Klubie Wzniesionych Mistrzów. Podam tutaj krótką wersję. Otóż pewnego wieczoru byłem w Klubie Wzniesionych Mistrzów i spokojnie czytałem książkę, gdy usłyszałem rozmowę innych Wzniesionych Mistrzów, wystarczająco głośną, żeby wiedzieli, że ją słyszę, wystarczająco głośną, żeby mnie zirytować. Mówili o tym, jak wy macie łatwo. Jeden z nich, Sebastian, wytykał: „Oni tam mają tak łatwo. Mają całą tę technologię i zbierają się w sieci, gdzie wszyscy na całym świecie mogą się podłączyć, mają komputery i mogą wskoczyć do samolotu i polecieć na warsztaty na Hawaje. Mają wszystkie te udogodnienia. Kiedy my wchodziliśmy w nasze Urzeczywistnienie, nie mieliśmy tego wszystkiego. Byliśmy zdani na siebie. Musieliśmy robić to sami. Nie wiedzieliśmy, że istnieje jakaś inna grupa. Nie mieliśmy Wzniesionych Mistrzów, by dla nas czanelowali. Było nam bardzo ciężko”.


I tak ciągnęli ten temat w ten sposób. W końcu odłożyłem książkę i słuchałem przez chwilę, a moje zniecierpliwienie i irytacja rosły. I wtedy inny Wzniesiony Mistrz powiedział: „Taak, oni mają tak łatwo, a my musieliśmy dochodzić do wszystkiego z takim trudem. Teraz na planecie mają łatwo”.


Trzasnąłem ręką w książkę, podszedłem do grupy i powiedziałem: „Wiecie, taak, mają pewne nowoczesne udogodnienia. Mogą robić ze mną Shoud, do którego Shaumbra z całego świata może się podłączyć, mogą nagrywać zajęcia w chmurze i mogą łatwo drukować książki w dzisiejszych czasach. I, tak, mają teraz pewne nowoczesne udogodnienia, ale wy się wstydźcie” – powiedziałem.


Wstydźcie się, ponieważ kiedy byliście na planecie i dochodziliście do Urzeczywistnienia, nie było to takie szalone. Planeta nie była taka szalona. Sprawy toczyły się o wiele wolniej. Teraz pojawiają się tysiące patentów dziennie tylko w samych Stanach Zjednoczonych na wynalazki, które znajdują zastosowanie. Kiedy dochodziliście do Urzeczywistnienia setki czy tysiące lat temu, nic nowego nie powstawało. Wszystko było takie samo”. Powiedziałem: „Teraz sprawy toczą się tam szybko i wściekle, i nie wiem czy moglibyście to wytrzymać. Ilość danych, ilość informacji i szybkość, z jaką wszystko się zmienia – nie sądzę, żeby ktokolwiek z was mógł sobie z tym poradzić”.


Trochę sobie z tego pokpiwali, a ja pomyślałem: „OK, przejdę do sedna sprawy”. I wyłożyłem im całą prawdę: „Wiecie, kiedy dochodziliście do Urzeczywistnienia, tak, było wam trudno, tak jak i mnie, do pewnego stopnia. Ale jest jedna wielka różnica między wami a Shaumbrą, a mianowicie wy po Urzeczywistnieniu odeszliście. Och, może zostaliście kilka dni, kilka tygodni, czy jak Kuthumi kilka lat, ale reszta z was odeszła od razu, a ta grupa tego nie robi. Ta grupa zostaje na planecie.

Nie muszą zostawać. Mogliby po prostu zaakceptować swoje Urzeczywistnienie i przyzwolić na nie, a potem odejść, ale oni zostają i to zostają w ciałach fizycznych, które są bardzo obolałe. Zostają tutaj, mając do czynienia ze zbiorową świadomością, która zmienia się w niespotykanym tempie. Zostają na planecie, kiedy dzieją się na niej naprawdę szalone rzeczy. Nie wycofują się. Nie mówią: ‘OK, przekroczyłem linię mety. Osiągnąłem Urzeczywistnienie i teraz stąd spadam’. Oni zostają i robią to, żeby zrealizować coś, co nazywamy Atlantydzkim Marzeniem. Zostają, żeby świecić swoim światłem na planecie w czasie, kiedy ona potrzebuje tego, jak nigdy dotąd.


Zostają, żeby świecić swoim światłem i nieraz przyjdzie im przeżywać trudne dni. Zdarzać się będą dni, kiedy ogarniać ich będzie niepokój. Przyjdą dni, w których trudno będzie im znosić innych ludzi i zbiorową świadomość, ale zostają. I nie tylko na kilka tygodni czy kilka dni. Zostaną na planecie na długie lata, dekady nawet, a wy nie zostaliście”.


Czułem w głębi, że mam rację. Wyrażałem się bardzo jasno; byłem bardzo stanowczy. Nie uśmiechałem się ani trochę, tak jak teraz. Czułem wewnętrzne zadowolenie, że im to wyłożyłem. W sali zapadła cisza. W tym czasie wokół zebrały się tysiące Wzniesionych Mistrzów i każdy z nich milczał, nie wiedząc jak zareagować. I wtedy z tyłu sali, z samego końca, dało się słyszeć pojedyncze klaskanie – (klap! klap! klap! klap!) – jeden ze Wzniesionych Mistrzów bił brawo. I wkrótce było ich pięciu, potem 100, potem kilka tysięcy i wkrótce cała sala w Klubie Wzniesionych Mistrzów brawami dawała wyraz swojemu uznaniu dla was, dla pracy, jaką wykonujecie.


Był to tak wzruszający moment, że nie sądzę, bym mógł go kiedykolwiek zapomnieć. Tak wzruszający moment, kiedy cały Klub Wzniesionych Mistrzów zdał sobie sprawę z tego, jak ważne jest to, co robicie. I, jasne, macie pewne nowoczesne udogodnienia, ale bywają one również nowoczesnymi wrzodami na tyłku. Chodzi mi o media społecznościowe, mają one swoje dobre strony, mają też swoje złe strony. Tempo, w jakim zmienia się technologia i medycyna – ma swoje dobre strony, ale może mieć też złe. Cały problem ze sztuczną inteligencją, o której zamierzam mówić w ProGnost, ma swoje dobre strony, ale ma też swoje bardzo, bardzo niepokojące, wręcz przerażające strony.


Tak, rzeczywiście, pod pewnymi względami jest łatwiej, ale pod innymi, jak każdy z was wie, jest trudno, a nawet trudniej niż kiedykolwiek. A ze współpracy z wami wiem, jak i Kuthumi wie ze współpracy z wami, że zobowiązaliście się pozostać tutaj. Nie musicie tego robić i jak wiecie – ci z was, którzy osiągnęli Urzeczywistnienie – przychodzi taki moment, kiedy uświadamiacie sobie, że oto jesteście urzeczywistnieni, już dłużej o nim nie myślicie, nie walczycie z nim, ani nie próbujecie go osiągać, po prostu uświadamiacie sobie, że jesteście urzeczywistnieni, a wtedy przychodzi zrozumienie, że nie musicie zostawać.


Kusi, żeby odejść. Kusi, bo odejście oznacza, że oto nagle nie musicie zmagać się z tym fizycznym ciałem. Nie musicie zmagać się z irytacją i przykrościami ze strony innych ludzi lub waszych rodzin. Nie musicie radzić sobie ze światem, z jego wzlotami i upadkami, z jego kręceniem się w kółko i ludźmi wariującymi – naprawdę, dosłownie – z powodu szybkości, z jaką wszystko się zmienia. I niekoniecznie w najbliższym czasie będzie lepiej. Nie przewiduję żadnego rodzaju kryzysu czy katastrofy, ale sprawy będą przyspieszały coraz bardziej i ludziom będzie coraz trudniej się z tym mierzyć. Wpłynie to najpierw na ich umysły, a potem ostatecznie na ich ciała, ale przede wszystkim wpłynie na ich umysły, na ich stabilność psychiczną. I oczywiście stosowane środki zaradcze to po prostu podawanie im leków, które tak naprawdę tylko otumaniają umysł. Wszystkie uczucia, wszystkie doznania, wszystkie dramaty i emocje nadal w nim pozostają, ale teraz są zamaskowane, przykryte przez leki. I jak odkryła współczesna nauka, można być na tych antydepresantach... och, witaj, droga Lindo.


LINDA: Witaj.


ADAMUS: Wyglądasz dzisiaj ślicznie.


LINDA: Dziękuję panu.


ADAMUS: Tak, czułem cię za plecami, jakbyś mi sugerowała, że stąpam tu po cienkim lodzie i zastanawiała się, czy nie przekraczam granicy. Ale Linda powie wam, zanim otworzę usta, że wszystko, co mówię, jest tylko dla rozrywki.


LINDA: Jak na razie wszystko jest w porządku. Nie przekroczyłeś linii.


ADAMUS: Taak, taak.


LINDA: Blisko.


ADAMUS: Taak.


LINDA: Blisko.


ADAMUS: Oficjalne zastrzeżenie, ale zostawmy to.


LINDA: Nie, nie, nie. Nie. Byłeś OK.


ADAMUS: OK, dobrze.


LINDA: OK.


ADAMUS: Dobrze. Po prostu ostrzegaj mnie za każdym razem...


LINDA: OK, dziękuję panu.


ADAMUS: ...gdy czujesz, że przekraczam linię, żebym mógł ją przekroczyć.


LINDA: Och, OK.


ADAMUS: Taak, dobrze, dobrze.


LINDA: Świetnie, Adamus.


ADAMUS: Dobrze.


LINDA: Wspaniale. Świetnie. Słuszna uwaga.


ADAMUS: A więc mamy oto taką sytuację, że ludzie dostają te leki, a będzie ich coraz więcej, i to nie tylko antydepresantów, ale coraz więcej tego, co macie teraz na planecie – opioidów – czegoś na uśmierzenie bólu. Będzie to coraz bardziej powszechne na całej planecie, ponieważ wszystko zmienia się tak szybko. Żyjecie w bezprecedensowych czasach. Nic takiego nie miało wcześniej miejsca.


Przepraszam, muszę się napić kawy. Uwielbiam rozkoszować się smakiem ziemskiej kawy, kiedy tu przychodzę. (bierze łyk) Mm. I widzę, że faktycznie robią tutaj latte...


LINDA: Och...


ADAMUS: Tak.


LINDA: ...twój smakołyk.


ADAMUS: To jest smakołyk i powinien być wystarczającym powodem dla każdego, żeby przyjść tu na warsztaty.


LINDA: Do licha, tak.


ADAMUS: Wczujcie się w to przez chwilę, w te bezprecedensowe czasy na planecie, jakich nigdy wcześniej nie było. Nie ma ich do czego porównać. Możecie cofnąć się do czasów starożytnych. Możecie cofnąć się do rdzennych ludów planety. Możecie cofnąć się do Atlantydy, Lemurii, tak daleko wstecz jak tylko chcecie i nie znajdziecie niczego podobnego. Nawet w najlepszych czasach Atlantydy. Nie było niczego podobnego, jeśli chodzi o rozwój technologii, szybkość, z jaką rzeczy się dzieją, zmiany, które dosłownie wybuchają na planecie. I używam słowa „wybuchają”, co oznacza, że tak wiele jest zmian w systemach społecznych, w systemach finansowych, w wynalazczości i wytwórczości. To są erupcje i nie jest to negatywne określenie. Oznacza ono tylko, że sprawy dzieją się tak szybko, że typowemu człowiekowi trudno jest zachować równowagę.


I dlatego właśnie w Klubie Wzniesionych Mistrzów, kiedy zaczęto mówić o tym, że Shaumbra ma tak łatwo i ma całe to przewodnictwo Adamusa, powiedziałem: nie, nie, nie. Shaumbra nie ma łatwo. Wiem w dużym stopniu przez co przechodzicie teraz na planecie. Nie ma innej grupy, która przechodziłaby przez to, przez co wy przechodzicie, dążąc do Urzeczywistnienia.


I równocześnie właśnie teraz naprawdę uczycie się wsłuchiwać w głos intuicji, w wasz gnost, zamiast polegać na starych przyzwyczajeniach umysłu, a to może być przerażające. Wymaga to ogromnego wzrostu zaufania do siebie, gdy umysł próbuje was powstrzymać mówiąc: „Nie, musisz być logiczny”.


Pojawia się teraz cały ten problem z ciałem świetlistym. Wkracza ciało świetliste. Ciało świetliste otrzymuje teraz od was pozwolenie na wejście, a Kuthumi zagłębia się w to bardzo szczegółowo w swoim przekazie zatytułowanym Tworzenie Ciała Świetlistego (Making Light Body). Jestem zachwycony, że zgodził się to zrobić. Tak wiele zmienia się w waszej biologii właśnie teraz w całym tym czasie powstawania nowego gatunku ludzkiego. I chociaż brzmi cudownie, że oto wkracza ciało świetliste, to może być trudno. Ono wywrze wpływ na wasze ciało fizyczne.


A do tego wszystkiego dochodzi cała ta historia z COVID-em, o której powiem za chwilę, a dużo więcej powiem o niej podczas ProGnost 2022. Kiedy pojawia się ciało świetliste, brzmi to cudownie, ale ma ono wpływ na wasze ciało fizyczne i wnosi niepokój do umysłu. Jest teraz dużo niepokoju wśród Shaumbry z powodu tych wszystkich zmian.


Dlatego wyrażam uznanie dla każdego z was. Będę wstawiał się za wami w Klubie Wzniesionych Mistrzów czy w innym miejscu całej kreacji, żeby bronić tego, co robicie i pomagać innym zrozumieć, co robicie teraz tutaj na planecie. Składam wam moje osobiste podziękowania za to, że przechodzicie przez to, przez co przechodzicie, za to, że przyzwalacie na własne Urzeczywistnienie, przyzwalacie na bycie wcielonym Mistrzem na planecie.


Dziękuję każdemu z was. To nie jest łatwe zadanie, ale to jest Atlantydzkie Marzenie i być może jedna z najbardziej – (Adamus wzdycha) – satysfakcjonujących, pięknych rzeczy, jakie kiedykolwiek zrobicie.


Tak więc, weźmy z tym porządny, głęboki oddech.



Koronawirus


COVID. COVID, hm. Pomyliłem się co do niego – he! – tak jak i każdy inny Wzniesiony Mistrz, który wypowiedział się na ten temat. Nikt z nas tak naprawdę nie rozumiał skali COVID-u. Miał on nadejść szybko i wściekle, i odejść stosunkowo szybko. COVID miał wstrząsnąć biologią, gdyż ludzie naprawdę zaczną przechodzić w nowy gatunek, a także, w bardzo dużym stopniu, miał wstrząsnąć systemami finansowymi na planecie, gospodarką, powodując ponowne przemyślenie wielu spraw.


Widać tego efekty – ludzi mówiących, że po prostu nie chcą już pracować i to jest ich prawo; ludzi mówiących: „Nie chcę być menedżerem średniego szczebla przez całe życie, dostawać dwóch tygodni urlopu, a potem przejść na emeryturę i umrzeć”. W tej chwili zachodzi całkowita zmiana świadomości, jeśli idzie o pracę, zatrudnienie, karierę, więcej ludzi niż kiedykolwiek wybiera samodzielność. Nie chodzi o to, że chcą po prostu siedzieć w domu i być leniwymi wałkoniami. Mówią: „Coś więcej chcę robić. Nie wiem co, ale coś więcej chcę robić na tej planecie”.


COVID wstrząsa systemami jak nigdy dotąd, i, tak, pomyliliśmy się, i będę pierwszym, który przyzna, że zakładałem, iż wejdzie szybko i szybko wyjdzie. Ale po drodze wydarzyło się coś zabawnego. No, może nie aż tak zabawnego, ale coś się po drodze wydarzyło. Kiedy pojawił się COVID, teraz mijają chyba dwa lata... (zwraca się do Lindy)


LINDA: Tak.


ADAMUS: ...od kiedy COVID pojawił się po raz pierwszy i zaczął przenikać do populacji, do biologii, wówczas to ludzie zrobili przedziwny zwrot, przedziwny ruch. Zamiast sprowadzić COVID do pojedynczego, wielkiego doświadczenia, powiedzieli – ludzkość, zbiorowa świadomość w ogólności powiedziała: „Zróbmy gruntowne porządki. Nie wykorzystujmy go jedynie po to, żeby dokonać pewnych zmian w społeczeństwie, pewnych zmian w gospodarce. Wykorzystajmy go w pełni”. Innymi słowy, zbiorowa świadomość dała przyzwolenie na to, żeby powstawały jego warianty, a teraz jak rozumiem macie to, co nazywacie wariantem Delta, a po nim jeszcze jeden.


LINDA: Omikron.


ADAMUS: Jaki?


LINDA: Omikron.


ADAMUS: Wariant Omikron. Wytwarza teraz wszystkie te warianty, a pojawią się jeszcze inne, ponieważ COVID, mając na to pozwolenie ludzkości, robi tu kompletne porządki. A być może – być może – nawet dlatego, że na planecie było wystarczająco dużo istot świecących swoim światłem, które powiedziały: „Po prostu to zróbmy”.


LINDA: Łał.


ADAMUS: Jest wystarczająco dużo istot, które mają za sobą doświadczenie smoka w swoim własnym życiu – a w pewnym sensie COVID jest jak najbardziej... jest smokiem – jest więc wystarczająco dużo Shaumbry, która przeszła przez doświadczenie smoka, żeby móc powiedzieć: „Nie poprzestawajmy na małym smoku. Idźmy na całość. Nie róbmy małych porządków, żeby potem wrócić za kilka lat i zrobić trochę więcej. Zróbmy to po prostu teraz”.


Być może więc właśnie to światło pomogło wpłynąć na zbiorową świadomość, żeby zdecydowała: „Wchodź. Zajmijmy się tym teraz. Niech wejdzie i zmieni systemy”. I, tak, spowodowało to wiele zgonów, ale, w pewnym sensie, są to istoty, które były gotowe odejść. I nie próbuję minimalizować smutku i cierpienia, które pojawiają się, kiedy ktoś umiera z powodu czegoś takiego jak COVID, ale generalnie byli to ludzie, którzy i tak nie zamierzali tu długo zostać. Znaleźliby jakiś inny sposób odejścia, a dla wielu z nich oznaczało to po prostu wznowienie gry, ponowne uruchomienie, gdyż stwierdzili: „Zdecydowanie szedłem złą drogą w tym życiu” lub „Po prostu niczego w tym życiu nie zrobiłem. Zamierzam wystartować ponownie”.


Najprawdopodobniej za około pięć do siedmiu lat zobaczycie coś w rodzaju mini boomu populacyjnego, wywołanego tym, że ci, którzy odeszli z powodu COVID-u, teraz dostaną trochę czasu na odświeżenie się po drugiej stronie, a następnie powrócą. Ale najważniejsze jest to, co COVID zrobił i że dalej robi głębokie porządki we wszystkim.


COVID dosłownie wplótł się głęboko w zbiorową świadomość. Mogło stać się inaczej, mianowicie mogło być tak, że przyszedłby, wywarł swój wpływ i odszedł, a tymczasem on wplótł się jak rak. Innymi słowy, stał się teraz częścią tkanki życia, a tym samym wpływa na wszystko. Wpływa na przemysł medyczny i, powtarzam, patrząc z pozytywnego punktu widzenia, badania, czas, wysiłek i pieniądze, które zostały przeznaczone na prace badawcze w medycynie, będą wykraczały daleko, daleko poza szukanie sposobu na COVID. Pojawi się nowe zrozumienie ludzkiego genomu. Nowe zrozumienie tego, jak cząsteczki atomowe współpracują ze sobą. I, ponad wszystko, genialne zrozumienie, które, jak czuję, pojawi się w ciągu najbliższych 18 miesięcy, praktyczne zrozumienie tego, jak pierwiastki, jak cząsteczki wchodzą i wychodzą z realnego świata. Nie będzie to tylko teoria jakiegoś fizyka, ale głębsze zrozumienie, wraz ze zrozumieniem przemieszczania się cząsteczek.


Każda cząsteczka, każdy obiekt w tej rzeczywistości ma swój odpowiednik lub równoległy do siebie obiekt lub też cząsteczkę w niefizycznej rzeczywistości. Ten odpowiednik jest jak cień lub jak duch i czasami przemieszczają się one tam i z powrotem, a czasami cząsteczka z tej rzeczywistości przechodzi całkowicie do innej rzeczywistości, a następnie powraca, lub to, co było cząsteczką-cieniem powraca do fizycznej rzeczywistości.


Chodzi o to, że to nowe ukierunkowanie na badania medyczne sprawi, iż badacze zrozumieją teraz, jak naprawdę zachowują się cząsteczki wchodzące i wychodzące z rzeczywistości, a zatem będą mieli lepsze zrozumienie tego, co ludzie nazywają innymi wymiarami, ale tak naprawdę są to inne rzeczywistości.


Tak więc, następstwem COVID-u, koronawirusa – wolę to określenie – jest to, że właśnie teraz zmienia on planetę. Przyspiesza zmiany. Powoduje wiele przemyśleń na naszej planecie i będzie tu obecny przez jakiś czas, chociaż nie podejmuję się robić żadnych prognoz. Nie pytajcie mnie, jak długo pozostanie.


LINDA: OK.


ADAMUS: Nie będę robił żadnych przewidywań w tej sprawie.


I tak to wszystko się dzieje, a wy zdecydowaliście się tu zostać. Wybraliście bycie wcielonymi Mistrzami, a to nie jest łatwe. I, proszę, niektórzy z was być może użyli trochę za dużo cukrowego pudru i bajkowych posypek, sądząc, że wejście w mistrzostwo będzie łatwe. Będzie inne i pod wieloma względami łatwe, ale pod pewnymi względami o wiele trudniejsze.


Nie chodzi o osobisty punkt widzenia, nie chodzi o pytania typu: „Co zrobiłem źle?”, ale o daleko poważniejszą refleksję: „Są dni, kiedy po prostu nie chcę tu być”. I czujcie się z tym w porządku. Nie próbujcie z tym walczyć, ponieważ faktycznie będą dni, kiedy poczujecie się zwyczajnie przeciążeni, ponieważ wyczujecie to wszystko, co będzie się działo wokół was. Nie musicie nawet czytać gazet... czy ludzie jeszcze czytają gazety? Nie musicie – Cauldre mi podpowiada – och, zaglądać do Internetu, na YouTube i do tym podobnych rzeczy funkcjonujących w dzisiejszych czasach, żeby zrozumieć, że jest ciężko, a wy czujecie to na poziomie zmysłów. Czujecie to wszystko wokół siebie, a ciągle macie nawyk traktowania tego jako coś swojego, jako skutek czegoś, co wy robicie źle. Nie ma niczego takiego. Po prostu (słychać odgłos spadnięcia czegoś na podłogę) wyczuwacie to, co jest wokół was. (Adamus chichocze)


A zatem weźmy z tym porządny, głęboki oddech, gdy tu rzeczy spadają z sufitu. Ale, ech, to się musi zdarzać. Tyle się dzieje się wokół was.


C.D. https://winoduszy.blogspot.com/2021/12/seria-sztuka-aweczkowania-shoud-3.html

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz