....i bez znaczenia, że miał tak na oko około 15 a może 16 lat bo czyny i maniery prawdziwego Marszałka. W piątek było nieco chłodno - tak około minus 12 stopni - ale gdy stoisz i czekasz na autobus to wydaje się jakby to było minus 20. I zupełnie obok mnie stała ta para - nastoletni chłopak i dziewczynka około 12 lat - sądząc z ich zewnętrznego podobieństwa był to brat i siostra. Widać, że stali bardzo długo bo kiedy podeszłam dziewczynka przytupywała już nogami starając się rozgrzać i z lekka drżała. Chłopiec uważnie popatrzył na nią z góry do dołu jakby oceniając "ciepło" kurtki.
- "Ej, a ty w czym wyszłaś z domu? "
- "W wełnianym płaszczyku" - zabrzmiał ledwie słyszalny głos.
- "Przecież on jest cieniutki!"
- "Nieee".....
- "Ech.... kobiety!" z ciężkim westchnieniem odpowiedział chłopak rozpinając i zdejmując swoją kurtkę puchową. Narzucił ją dziewczynce na plecy a ta okazała się dla niej ogromna i zapięła się tak, że podbródek i nos dziewczynki schowały się pod wielkim kołnierzem. Sam chłopak pozostał w bluzie i grubym swetrze o wielkich oczkach. Dziewczynka wysunęła nos z puchowej kurtki:
- Ty się rozchorujesz....
- Nie rozchoruję się - w domu zrobisz mi gorącej herbaty - odrzekł stanowczo.
Potem jeszcze spojrzał na dziewczynkę stojącą obok podobną do gąsienicy owiniętej w kokon i skinąwszy głową zakomenderował:
- I sama wypijesz. Dla pewności dwie filiżanki.
źródło tłumaczenia: https://vk.com/life.move?w=wall-31239753_133507
źródło: michalxl600.blogspot.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz