piątek, 24 lutego 2017

Teologia krzyża

 Zdjęcie użytkownika Aleksandra Kowalska.
Poniższe fragmenty pochodzą z książki On Being a Theologian of the Cross: Reflections on Luther's Heidelberg Disputation, 1518 (Theology), Gerhard O. Forde (e-book i wersja papierowa)

__________________________________ 


Krzyż jest, po pierwsze, Bożym atakiem na ludzki grzech. Po drugie, a tak naprawdę przede wszystkim - jest zbawieniem od grzechu. Pogubimy się jednak, jeśli nie zrozumiemy, że w pierwszej kolejności jest atakiem na grzech. Ale jaki przedziwny to atak - cierpieć i umrzeć z naszych rąk. [...]



Atak ten uświadamia nam, że grzech nie ulokował się w naszym ciele, ale w naszych "duchowych" aspiracjach - w naszej teologii chwały. Chodzi o to, że to, co dzieje się przez krzyż, jest w zupełnej sprzeczności z naszym zwykłym myśleniem o religii. Święty Paweł zdawał sobie z tego sprawę. W Pierwszym Liście do Koryntian (1: 18-25) pisał:


Albowiem mowa o krzyżu jest głupstwem dla tych, którzy giną, natomiast dla nas, którzy dostępujemy zbawienia, jest mocą Bożą. Napisano bowiem: Wniwecz obrócę mądrość mądrych, a roztropność roztropnych odrzucę. Gdzie jest mądry? Gdzie uczony? Gdzie badacz wieku tego? Czyż Bóg nie obrócił w głupstwo mądrości świata? Skoro bowiem świat przez mądrość swoją nie poznał Boga w jego Bożej mądrości, przeto upodobało się Bogu zbawić wierzących przez głupie zwiastowanie. Podczas gdy Żydzi znaków się domagają, a Grecy mądrości poszukują, My zwiastujemy Chrystusa ukrzyżowanego, dla Żydów wprawdzie zgorszenie, a dla pogan głupstwo, Natomiast dla powołanych - i Żydów, i Greków, zwiastujemy Chrystusa, który jest mocą Bożą i mądrością Bożą. Bo głupstwo Boże jest mędrsze niż ludzie, a słabość Boża mocniejsza niż ludzie.


Tak więc teologia krzyża jest teologią , która budzi oburzenie. To oburzenie wynika z tego, że w przeciwieństwie do wszelkich innych teologii, teologia krzyża atakuje to, co zwykle uważane jest za "najlepsze" w naszej religii. Teolodzy krzyża nie koncentrują się ani na tym, co w oczywisty sposób jest złe w naszej religii, ani na złych uczynkach. Koncentrują się na fałszu, który towarzyszy naszym dobrym uczynkom. O teologii krzyża można dyskutować w uczciwy sposób wyłącznie w opozycji do pozostałych teologii. Luter dokonał wyraźnego rozróżnienia między teologią krzyża a teologią chwały. Tak więc teologia krzyża nie jest zaledwie jedną z wielu możliwych teologii. Można powiedzieć, że mimo ogromnej różnorodności religii i teologii, tak naprawdę istnieją tylko dwie teologie: teologia chwały i teologia krzyża. Teologia krzyża całkowicie odróżnia się od wszelkich pozostałych religii i teologii. [...]


Bardzo trudno jest pisać o teologii krzyża. W zasadzie nie da się pisać o "tej konkretnej" czy "jakiejś" teologii krzyża. Byłaby to kolejna nieudana próba udzielenia ostatecznej odpowiedzi na wołanie Jezusa z krzyża: "Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?" Nie możemy odpowiedzieć na to pytanie Jezusa. Możemy jedynie umrzeć z Nim i spodziewać się odpowiedzi w Nim. Próba odpowiedzi na to pytanie równałaby się porzuceniu krzyża na rzecz tworzenia teologii książkowej. Byłaby to kolejna teologia "o krzyżu", a nie teologia krzyża. Tak naprawdę wszystkie teologie "o krzyżu" przeistaczają się w teologię chwały.


Ta trudność (w pisaniu o teologii krzyża) bierze się stąd, że to sam krzyż jest teo-logią, czyli Słowem Boga. Słowo krzyża jest atakiem. Nie jest zbiorem łatwych teologicznych formułek, które możemy przyswoić i żyć tak, jak do tej pory. Słowo krzyża uśmierca i wskrzesza. Krzyżuje to, co stare, w oczekiwaniu na powstanie nowego. Luter mawiał "Tylko krzyż jest naszą teologią". Te często cytowane słowa należy rozumieć dosłownie. Nie da się jednak ukryć, że twierdzenie to jest trochę dziwne. Jak krzyż może być teologią? Ukrzyżowanie było wydarzeniem, a teologia to przecież refleksja nad tym wydarzeniem i próba jego wytłumaczenia. Teologia jest "o" wydarzeniu, czyż nie? I to właśnie sprawia, że napisanie definitywnej teologii krzyża jest niemożliwe. Tak napisana teologia w najlepszym razie może przygotować drogę dla proklamacji krzyża i skłaniać, byśmy głosili słowo krzyża jako to, co pokonuje mądrość mędrców, mimo że wśród ludzi powszechnie uchodzi za głupstwo / szaleństwo. [...]


Teologia krzyża zawsze będzie wzbudzać sprzeciw. Jest to nieuniknione, ponieważ krzyż ciągle na nowo eksponuje to, jak my, grzesznicy, potrafimy ukrywać swoją perfidię za fasadami pobożności. Teologia krzyża bywa bolesna (i dlatego wzbudza sprzeciw), ponieważ atakuje to, co mamy "najlepszego",  a nie to, co mamy najgorszego. To dlatego o teologii krzyża mówi się w opozycji do teologii chwały. Te dwie teologie są zawsze zwarte w śmiertelnym pojedynku. Zawsze, gdy mówi się o teologii krzyża bez równoczesnego wskazania na tę ciągłą walkę, dochodzi do zafałszowania. Kaznodzieja-teolog musi być tego świadom i musi się nauczyć, jak posługiwać się słowem krzyża w tej walce. 



ciąg dalszy nastąpi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz