poniedziałek, 27 lutego 2017

Cud światła. Oculus rzymskiego Panteonu





Michał Anioł twierdził, że Panteon jest tak wspaniały, że musieli go zbudować aniołowie; Goethe pisał, że świątynia wręcz przytłacza swoim pięknem. Freud uznał budowlę za synonim id, a mieszkańcy Rzymu przez wieki uważali, że zamieszkuje ją siedem demonów.
Promień światła wędruje po wnętrzu rzymskiego Panteonu; gra światłocieni buduje potęgę świątyni. Iluminacja płynie z otworu wieńczącego sklepienie, zwanego oculusem. Wystarczy jedno spojrzenie, aby zrozumieć, dlaczego zwykło się mówić, że to on definiuje Panteon. 
Oculusy (oculus – łac. ‚oko’) – nieozdobione, okrągłe bądź owalne otwory w ścianie lub szczytowej części sklepienia – znane są w architekturze od czasów bizantyjskich. Od zawsze miały znaczenie praktyczne, bowiem wpuszczały do mrocznych pomieszczeń światło; symbolizowały także łączność z boską jasnością. Jeśli się przez chwilę zastanowimy, to okaże się jednak, że oculusy, w swej najbardziej pierwotnej formie, są tak stare, jak stare są wszelkie ludzkie budowle. Otwory w dachu mają przecież i leśne szałasy, i eskimoskie igloo. Najsłynniejszym, najbardziej znanym i podziwianym jest jednak bez wątpienia oculus z rzymskiego Panteonu.


Catherine Wilson
Fot. Catherine Wilson / Flickr
Prawie dwa tysiące lat historii
Panteon jest jednym z najlepiej zachowanych starożytnych zabytków. Pierwszą znajdującą się na Polu Marsowym świątynię ufundował w 27 r. p.n.e. bliski przyjaciel, zięć i współpracownik cesarza Augusta, Marek Agrypa. Niestety budynek doszczętnie spłonął w roku 80 naszej ery. Odbudował go czterdzieści pięć lat później cesarz Hadrian, zachowując przy tym ocalały od ognia prostokątny portyk z kolumnadą i napisem fundacyjnym. Według niektórych historyków starożytni Rzymianie wierzyli, że Panteon wzniesiono w miejscu, z którego Romulus, założyciel Wiecznego miasta, został wzięty do nieba podczas pewnej gwałtownej burzy.


Fot. Julia Wollner
Oculus widziany z ukosa. Fot. Julia Wollner

Panteon przetrwał dziejowe zawieruchy. Najpierw był świątynią, w której, zgodnie z nazwą przybytku (z greckiego Πάνθειον, pan – wszystko, theoi – bogowie), czczono wszystkie bóstwa – te rzymskie i te z krajów przez cesarstwo podbitych. Potem, w VII wieku, stał się kościołem pod wezwaniem Matki Boskiej i Męczenników. Zmianie ulegała aranżacja wnętrza – w okresie renesansu zajął się tym sam Rafael Santi. Bez względu na te modyfikacje, bryła pozostawała nienaruszona. Jak przed wiekami, także i dziś kopuła ma 42,2 metry średnicy i tyleż samo wysokości. Odlano ją z niezbrojonego betonu. To na niej wzorował się Filippo Brunelleschi, projektując kopułę katedry we Florencji. Uczynił ją jednak większą – kopuła florenckiego duomo ma 45,4 m średnicy i wysokości.



Wnętrze Panteonu. Fot. Michael Vadon/Flickr.
Wnętrze Panteonu. Fot. Michael Vadon/Flickr
Zapisany w genach kultur
Gdy wchodzi się na niewielki, wypełniony turystami plac della Rotonda, przy którym stoi Panteon, widać tylko jego fronton z kolumnadą w stylu korynckim. Cylindryczna bryła schowana jest za innymi budynkami, jakby skromnie przycupnęła w środku miejskiego gwaru. Tym bardziej nie dziwi fakt, że po wejściu do świątyni następuje zwykle chwila olśnienia. Wnętrze jest ogromne, pełne powietrza. Masywna kopuła zdaje się lekko unosić nad ścianami, z jej szczytu zaś, przez oculus, spływa światło. Ani fotografie, ani filmy, ani nawet dzieła Piranesiego nie oddadzą olbrzymiego wrażenia, które robi Panteon oglądany na własne oczy. Michał Anioł miał twierdzić, że Panteon jest tak wspaniały, że musieli go zbudować aniołowie. Wiedział, co mówi – wszak to on zaprojektował kopułę Bazyliki św. Piotra. Niemiecki romantyk Johann Wolfgang Goethe w swoich dziennikach pt. Podróż włoska napisał, że Panteon wręcz przytłacza swoim pięknem; psychoanalityk Zygmunt Freud uznał budowlę za synonim id, czyli tego, co pierwotne i zapisane w kulturowych genach.



Panteon widziany z Piazza Rotonda. Fot. Chrisobayda/Flickr
Panteon widziany z Piazza Rotonda. Fot. Chrisobayda/Flickr
Rzeczywiście nie da się odmówić Panteonowi więzi z tym, co pradawne. Konstrukcja budowli, przez umieszczony na szczycie kopuły oculus, pozostaje w głębokim związku z boskością natury. Spojrzenia, myśli i modlitwy mogą szybować bez skrępowania w górę. By poczuć to w pełni, trzeba stanąć w centralnym miejscu świątyni, tuż pod oculusem, a następnie spojrzeć w jego centrum.
Oculus jest duży, ma średnicę ponad dziewięciu metrów. Wpada przez niego światło i powietrze. Podczas deszczu strugi wody spływają z nieba do świątyni. Jednak nawet podczas ulewy w Panteonie nie znajdziemy większych kałuży, bowiem marmurowa posadzka tuż pod oculusem jest delikatnie wklęsła, a specjalny system rowków odprowadza wodę. We Włoszech popularne jest przysłowie, według którego szczęśliwa jest panna młoda zmoknięta (sposa bagnata, sposa fortunata). Jeśli więc narzeczonym podczas ślubu w Panteonie trafi się odrobina deszczu, szczęścia powinni mieć pod dostatkiem.


Thomas Shahan
Fot. Thomas Shahan / Flickr
Słoneczna świątynia 
Kopuła jest jak sklepienie nieba z oculusem słońcem, który zajmuje miejsce centralne. Stwierdzono, że każdego dnia roku, w południe, promienie słoneczne wpadające przez oculus zatrzymują się w innym miejscu w świątyni. Tak samo, rok za rokiem. Naukowcy kilka lat temu doszli więc do wniosku, że wnętrze Panteonu jest wielkim zegarem słonecznym, zaś najważniejszą rolę gra tu właśnie oculus – jest bowiem tego zegara wskazówką. Co więcej, wejście do świątyni umieszczono w takim miejscu, by 21 marca i 21 kwietnia oświetlały je promienie słoneczne. Nie są to daty przypadkowe – 21 marca to równonoc wiosenna, która w starożytnym Rzymie była początkiem nowego roku. Na dzień 21 kwietnia przypadają zaś urodziny Rzymu. W tych datach urządzano w Panteonie uroczystości, w których uczestniczył cesarz. Wchodząc do świątyni, był skąpany w słonecznych promieniach, co podkreślało jego rzekomą boskość.



Maria Eklind
Fot. Maria Eklind / Flickr
Potyczki z diabłem 
Starożytne budowle budzą ciekawość, a czasem także niepokój. Ludzie przez wieki starali się oswoić tajemnicę Panteonu. Powiadano na przykład, że oculus jest wynikiem działania… diabła, który w takim popłochu uciekał ze świątyni, że wybił dziurę w kopule. Stało się to, gdy mag Bailardo zakpił sobie z niego i dzięki podstępowi ocalił duszę, którą wcześniej złemu zapisał. Diabeł wystrzelił jak z procy wprost w sklepienie Panteonu, przebił je i strącił z niego wieńczącą całość złotą szyszkę – tę, którą teraz podziwiać można na Cortile della Pigna w Watykanie. Inna legenda mówi, że na początku siódmego wieku, podczas konsekracji Panteonu, obudziło się siedem demonów, które mieszkały tam od czasów pogańskich. I to one, uciekając w popłochu, miały z impetem zrobić otwór w sklepieniu.
Panteon i oculus kryją na pewne jeszcze niejedną tajemnicę. Badania naukowe będą je powoli wyjaśniać, ale nie da się ukryć, że mity i baśnie bardziej przemawiają do wyobraźni. W połączeniu z architektonicznym pięknem sprawiają, że rzymska świątynia jest jednym z najchętniej odwiedzanych zabytków na świecie – rocznie składa w nim wizytę około 7 milionów turystów. Włoski minister kultury Dario Franceschini zaproponował niedawno wprowadzenie opłaty za wstęp. Widok z oculusa na błękitne rzymskie niebo na pewno jednak złagodzi tę niedogodność.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz