czwartek, 6 października 2016

CYWILIZACJA MAJÓW – ŚWIĘTE LICZBY I DRUGIE SŁOŃCE

Fot. youtube.com
Fot. youtube.com

Od niepamiętnych czasów Egipcjanie, a zwłaszcza Majowie bacznie obserwowali jedną z naszych planet układu słonecznego. To o Wenus wiedzieli bardzo wiele, i nieustannie poszerzali zakres swojej wiedzy. Wiedzieli, że okres gwiezdny tej planety wynosi 584 dni, a jest to jedna ze świętych liczb Majów, liczb, do których ta cywilizacja przykładała bardzo dużą wagę. Nie wiemy, dlaczego ale Majowie byli przekonani, że wielki kataklizm związany będzie z zakończeniem jednego z dwudziestu okresów gwiezdnych Wenus. Po dokonaniu wyliczeń otrzymali wynik 52, a jest to kolejna święta liczba dla tej cywilizacji. Stąd wziął się fenomen roku 2012, ponieważ to właśnie w tym roku upływa okres wielokrotności liczby 52. Innymi słowy, nie do końca chodziło o to, że kalendarz Majów kończył się w roku 2012, lecz sensem było zakończenie 52 okresu.

Przypomnijmy tylko, że rok 9792 przed naszą erą, był tym rokiem, w którym naszą planetę nawiedził globalny kataklizm, czy chodziło o upadek asteroidy, potop z Biblii czy też inną przyczynę, tego nie wiemy, wiemy natomiast, że według Majów kataklizm z roku 9792 p.n.e. Miał się powtórzyć w 2012 roku, lecz już w innej formie, ale o podobnym zasięgu. To jednak nie wszystko, według astronomów i badaczy tematyki 2012, w tym czasie a konkretnie w grudniu zbiegały się cztery dodatkowe czynniki, czyli pozycja Wenus, położenie Oriona wobec naszej dziennej gwiazdy, maksymalne nasilenie aktywności słonecznej a także pozycja Oriona względem gwiazdozbioru Gemini. Jak wiemy rok 2012 przeminął a świat trwa nadal, czy zatem to wszystko, co miało miejsce kilka lat temu było jedynie mocno rozepchanym balonem i niczym więcej?

Na to pytanie ciężko odpowiedzieć jednoznacznie, wiemy natomiast, że zagrożenie płynące z kosmosu jest coraz większe, świadczą o tym chociażby statystyki NASA, które coraz częściej ostrzegają przed możliwą kolizją z asteroidą czy innym ciałem kosmicznym. Jednak to nie wszystko, nasz kosmos, a w zasadzie nasz układ słoneczny, to coś w rodzaju mechanizmu, który rządzi się swoimi prawami, ludzkość nie poznała jeszcze wszystkiego i za pewne długo jeszcze nie pozna, a to oznacza, że nie raz możemy zostać nie mile zaskoczeni. Pamiętajmy, że człowiek jest niczym mrówka wobec planety a co dopiero względem całej galaktyki. A mimo to, jest to nasz dom, dom, w którym także możemy zostać unicestwieni z dnia na dzień, jeżeli tylko zostaną uruchomione procesy na skalę globalną.

Prowadząc liczne badania, pradawni badacze ustalili jednoznacznie, że do wielkich katastrof dochodziło wówczas, gdy planeta Wenus zajmowała identyczną pozycje centralną na tle gwiazdozbiorów Oriona i Gemini. Obecnie wiele przepowiedni, mówi o drugim słońcu na niebie, ponad to już starożytne zapiski licznie podawały tego typu informację. Jednak drugie słońce, jak to możliwe? Otóż badacze doszli do wniosku, że owym drugim słońcem miałaby być planeta Wenus, która w wyniku chociażby zderzenia z ogromną falą wiatru słonecznego, po prostu zaczęłaby płonąc stając się czymś w rodzaju drugiego słońca na naszym niebie. Stąd Wenus jest tak istotna, i dlatego też stanowiła jeden z centralnych punktów badań Majów, Egipcjan czy też innych cywilizacji.

Nie mniej jednak należy jasno stwierdzić, że planeta Wenus nie ma wpływu na nasze słońce, a przynajmniej nic o tym póki, co nie wiemy. Jednak jej znamienna pozycja ma być czymś w rodzaju boskiego ostrzeżenia, przestrogą informująca ludzkość o zbliżającym się zagrożeniu. Czy zatem biblijny dzień pański nadchodzi? Z pewnością tak, ponieważ wszystko, co miało swój początek będzie miało także i kres, który z kolei będzie początkiem czegoś nowego, cykl ten będzie się powtarzał wielokrotnie a może i całą wieczność.

Na koniec należy również wspomnieć o możliwy przebiegunowaniu Ziemi. Nasza dzienna gwiazda podobnie jak i nasza planeta, obraca się wokół własnej osi, jednak znacznie szybciej. Punkt na równiku ziemi nasza planeta pokonuje w ciągu godziny 1666 km a na słońcu 6000 km. Ta szybkość obrotu i masa Słońca sprawiają, że jego pole magnetyczne jest on ponad 20 000 razy większe od pola magnetycznego Ziemi. Ta dysproporcja w przyszłości ma być czynnikiem, który sprawi, że dojdzie do czegoś w rodzaju spięcia w polu elektromagnetycznym naszej planety w konsekwencji, czego nastąpi przebiegunowanie. Tego dnia Słońce zacznie świecić niezwykle intensywnie, zacznie emitować tak zwane światło świateł, jak głosi Egipska księga światła. http://www.tajemnice-swiata.pl/cywilizacja-majow-swiete-liczby-drugie-lonce/

No cóż, kto to wie, może jak mówi Adamus,
Już to wszystko się stało ale nam tu jeszcze nie,
Bo zdecydowaliśmy jako skoczkowie poza czasem,
Wrócić tutaj i naprawiać to wydarzenie, aż do skutku.

Jednak żeby być autentycznym zredukowaliśmy świadomość,
Na tyle, żeby o tym wydarzeniu nie pamiętać, ale go zmienić.

autor blogu 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz