Czasami wydaje mi się, że Klaus Schwab, założyciel Światowego Forum Ekonomicznego (WEF) i współautor książki COVID-19: Wielki reset", jest filantropem o ciepłym sercu i czarnym poczuciu humoru.
Niedawno przeczytałem w Forbes głupi i poniżający artykuł zatytułowany "Welcome To 2030: I Own Nothing, Have No Privacy And Life Has Never Been Better" ("Witamy w roku 2030: Nic nie posiadam, nie mam prywatności, a życie nigdy nie było lepsze"), napisany przez jednego z błyskotliwych "Młodych Liderów Globalnych" WEF i opublikowany 10 listopada 2016 r. Artykuł opisuje wiele z tego, co WEF chce osiągnąć.
Artykuł opisuje wiele z tego, co WEF propaguje od dwóch lat, a co nazywa Wielkim Resetem. Niektóre z opisanych scenariuszy zostały już zrealizowane lub są w trakcie realizacji, ponieważ "śmiertelna pandemia" dr. Fauci'ego zrównała Ziemię z ziemią w ciągu dwóch tygodni.
Oczywiście tylko tępy zwolennik teorii spiskowych siedzący w wilgotnej piwnicy mógłby pomyśleć, że pandemia była pretekstem, ćwiczeniem kondycyjnym, mającym na celu celowe zniszczenie wolnego społeczeństwa i stworzenie cyfrowo-technokratyczno-totalitarnej dystopii, w której zniszczono ludzkie firmy i miejsca pracy, pozbawiając ludzi większości ich majątku, a obowiązek szczepień użyto jako ukrytej broni, aby uczynić autonomię ciała i prywatność medyczną archaiczną.
Zabawne, że wszystkie te rzeczy zostały eufemistycznie podsumowane w tytule artykułu (z wyjątkiem ostatniej części, mówiącej o tym, że życie jest lepsze niż kiedykolwiek; chyba że, oczywiście, jest się miliarderem, jak wielu członków WEF).
Artykuł w Forbesie, podobnie jak wszystko, co pisze WEF, dosłownie przypomina przemawianie do dzieci - co jest dokładnie tym, do czego jest przeznaczony - przemawianie do ogłupionej populacji, która została społecznie zaprojektowana tak, by była infantylna w swoim myśleniu i zdolnościach rozumowania.
Oto kilka najważniejszych punktów artykułu, wraz z moimi tłumaczeniami.
Po pierwsze, tytuł:
"Welcome To 2030: I Own Nothing, Have No Privacy And Life Has Never Been Better" (Witamy w 2030 roku: nic nie posiadam, nie mam prywatności i życie nigdy nie było lepsze).
Czy trzeba wyjaśniać, jak szalone i odczłowieczające są plany tzw. wielkiego resetu? "Nie będziesz nic posiadał. I będziesz szczęśliwy". Jest to dziwaczny, bezczelny slogan WEF, a każdy, kto ma dwie komórki mózgowe, zauważy, że ostatnie dwa lata przygotowały nas dokładnie na to, co opisują (bez części o szczęściu), wykorzystując pretekst pandemii do zamaskowania już załamanej gospodarki, powodując niebotyczną inflację, aby załamać dolara, a następnie warunkując ludzi do zaakceptowania braku prywatności (lub autonomii cielesnej), podczas gdy są cyfrowo śledzeni wszędzie, gdzie się znajdą, za pomocą cyfrowej waluty banku centralnego (CBDC), o której Biden już mówi. Tak, po całkowitym zniszczeniu gospodarki zostaniesz zrównany z ziemią, pogrążony w długach, nie będziesz nic posiadał, nie będziesz miał prywatności, a Twoje życie będzie lepsze niż kiedykolwiek!
"Witajcie w roku 2030. Witajcie w moim mieście - a raczej powinienem powiedzieć: "naszym mieście". Niczego nie posiadam. Nie mam samochodu. Nie mam domu. Nie mam żadnych urządzeń ani ubrań".
Jeśli w tym momencie jeszcze cokolwiek posiadasz, nawet ubrania na grzbiecie, po prostu poczekaj. Po tym, jak uderzy w Ciebie tsunami ekonomiczne, które wygenerowaliśmy, BlackRock przejmie wszystko, co Ci zostanie.
"Czasami korzystam z roweru, gdy jadę do znajomych. Lubię ćwiczenia i jazdę. W ten sposób pobudzam duszę do dalszej podróży".
Tak, rzeczywiście. Jeśli masz szczęście posiadać rower, będzie on Twoim jedynym środkiem transportu. Teraz będziecie zmuszeni ruszyć swoje leniwe, otyłe tyłki. Jeśli pozostała wam jeszcze dusza, gratuluję.
"Wszystko, co uważaliście za produkt, teraz stało się usługą".
To kolejna rzecz, o której WEF uwielbia mówić. Zasadniczo - i mówią o tym w innych miejscach - nie będziesz już posiadał ubrań na swoich plecach, lecz będziesz je wynajmował, podobnie jak każdy inny produkt, który będzie dostarczany jako "usługa". I zgadnijcie, kto będzie świadczył te wszystkie wspaniałe usługi? Nie lokalne sklepy typu mom and pop, które już zostały w większości wymazane z powierzchni ziemi, ale nasi wspaniali, gorący władcy z WEF, tacy jak Bezos i Gates.
"Posiadanie samochodów przestało mieć dla nas sens, ponieważ mogliśmy zadzwonić do pojazdu bez kierowcy. . ."
O to właśnie chodzi w szalonych i sztucznie zawyżonych cenach benzyny (które mogą wzrosnąć do 10 dolarów lub więcej za galon, zanim skończą je podnosić), a także w sfabrykowanym strachu przed zmianami klimatycznymi. Samochody powinny odejść w przeszłość nie dlatego, że intelektualiści z WEF mają w nosie środowisko, które niszczą od dziesięcioleci. Jest to pozbywanie się samochodów pod pozorem troski o środowisko, podczas gdy ich prawdziwą troską jest zysk finansowy z ogromnej światowej floty samochodów bez kierowców i usług typu Uber, które oni będą posiadać, a Ty będziesz wynajmować. (Patrz "Wszystko, co uważałeś za produkt, stało się teraz usługą" powyżej).
"W naszym mieście nie płacimy żadnego czynszu, ponieważ ktoś inny korzysta z naszej wolnej przestrzeni, kiedy jej nie potrzebujemy. Mój salon jest wykorzystywany do spotkań biznesowych, kiedy mnie tam nie ma".
To jest typowo WEF-owskie dziwactwo. Kiedy będziemy mogli zostawić nasze kontenery modułowe, ktoś będzie ich używał na ważne spotkania biznesowe? Czy to coś w rodzaju modelu wynajmu BnB, tylko że nie dostaje się za to pieniędzy? Przynajmniej dadzą nam "wolną przestrzeń". Cudownie. A kim są ci "biznesmeni", którzy będą korzystać z naszych salonów? Inspektorzy czy administratorzy szczepionek w garniturach? Oni naprawdę mają to na myśli, kiedy mówią, że "nie będziecie mieli prywatności".
"Kiedy produkty zamieniają się w usługi, nikt nie jest zainteresowany rzeczami o krótkim czasie życia. Wszystko jest projektowane z myślą o trwałości, możliwości naprawy i recyklingu".
Wszystko zostanie Ci wypożyczone i zaprojektowane tak, aby miało jak najkrótszą żywotność (engineered obsolescence), czyli celowe ograniczanie żywotności produktu, aby zachęcić nabywcę do jego wymiany. Nazywa się to również wbudowaną przestarzałością. Ale uprzejmie zajmą się również wszystkimi naprawami i recyklingiem, oczywiście za odpowiednią opłatą.
"Zakupy? Nie bardzo pamiętam, co to jest. Dla większości z nas zamieniły się w wybieranie rzeczy do użycia. Czasem sprawia mi to frajdę, a czasem chcę, żeby algorytm zrobił to za mnie. Zna on mój gust lepiej niż ja sam".
Uwielbiam to! Już nie będziesz musiał kupować do upadłego. Możesz polegać wyłącznie na Amazonie, tak jak przyzwyczailiśmy Cię do tego podczas naszych dwuletnich ćwiczeń na wypadek pandemii. A po co komu mózg czy prywatność, skoro można polegać na algorytmie, który wie o nas więcej niż my sami? Teraz nie musisz nawet męczyć się z męczącym ćwiczeniem umysłowym, jakim jest zastanawianie się, co kupić. Co jeszcze wymyślą ci geniusze techniki? Bezcenne.
"Kiedy sztuczna inteligencja i roboty przejęły tak wiele z naszej pracy, nagle mieliśmy czas, aby dobrze zjeść, wyspać się i spędzić czas z innymi ludźmi".
Będąc całkowicie przestarzałym, będziesz mieć cały czas na świecie, aby kontemplować swoją niedolę. Nawet z rodziną i przyjaciółmi.
"Przez jakiś czas wszystko zamieniało się w rozrywkę, a ludzie nie chcieli zaprzątać sobie głowy trudnymi sprawami. Dopiero w ostatniej chwili dowiedzieliśmy się, jak wykorzystać te wszystkie nowe technologie do lepszych celów niż tylko zabijanie czasu."
Zapewniliśmy wam, nędzarzom, chleb i cyrk, a wy nadal jesteście niewdzięczni, nie do opanowania i ogólnie rzecz biorąc, stanowicie wielki wrzód na tyłku. Ale odkryliśmy, jak wykorzystać nowe technologie - takie jak szczepionki na abonament - w połączeniu z niekończącymi się, wytworzonymi kryzysami, aby was kontrolować.
"Moim największym zmartwieniem są wszyscy ludzie, którzy nie mieszkają w naszym mieście. Ci, których zgubiliśmy po drodze. Ci, którzy uznali, że cała ta technologia to za dużo. Ci, którzy poczuli się przestarzali i bezużyteczni, gdy roboty i sztuczna inteligencja przejęły znaczną część naszych miejsc pracy. Tych, którzy zdenerwowali się na system polityczny i zwrócili się przeciwko niemu. Prowadzą inne życie poza miastem. Niektórzy utworzyli małe, samowystarczalne społeczności. Inni pozostali w pustych i opuszczonych domach w małych XIX-wiecznych wioskach".
Kiedy to przeczytałem, musiałem otrzeć łzę. Nasi mistrzowie nigdy nie przestają się o nas tak troszczyć, prawda? Czy to nie świadczy o ostatnich dwóch latach? A więc wszyscy niezadowoleni, zagubieni i godni pożałowania ludzie, którzy zdecydowali, że nie chcą być więźniami i towarami jednorazowego użytku skorumpowanej kabały bogatych maniaków i postanowili stworzyć swoje własne małe wysepki wolności, uprawiać własne ogródki i mieć własną mikroekonomię, próbując pozostać ludźmi, zostaną zepchnięci do "dziewiętnastowiecznych wiosek"?
Brzmi mniej więcej tak. Przypomina mi obozy kwarantanny Covidów w Australii. Ale mogli przynajmniej powiedzieć "wioski XX wieku". Chyba że oczywiście wioski, o których mówią - ich ośrodki reedukacji dla defiantów - mają być tak drakońskie, że rzeczywiście będziesz się czuł, jakbyś żył w XIX wieku.
"Od czasu do czasu denerwuje mnie fakt, że nie mam prawdziwej prywatności. Nigdzie nie mogę pójść i nie zostać zarejestrowany. Wiem, że gdzieś jest zapisane wszystko, co robię, myślę i o czym marzę. Mam tylko nadzieję, że nikt nie wykorzysta tego przeciwko mnie".
Zauważcie, że nie mają skrupułów, by twierdzić, że nie można się nigdzie ruszyć, nie będąc "zarejestrowanym". Oczywiście oznacza to "cyfrowe śledzenie". Kiedy gospodarka w końcu całkowicie się załamie, a niedobory w łańcuchu dostaw naszych produktów sprawią, że będziecie głodować, będziecie błagać o powszechny dochód podstawowy (UBI), który zostanie wam hojnie zaoferowany, zmuszając was do życia w koszmarnym cyfrowym labiryncie. Obowiązek szczepień przygotowywał stado do tego niewinnie brzmiącego eufemizmu totalitarnej kontroli. I możecie się założyć o swój nieludzki tyłek, że wszystko, co robicie, myślicie i marzycie, będzie śledzone i bezwzględnie wykorzystane przeciwko wam. Obiecują.
"Ogólnie rzecz biorąc, to dobre życie. O wiele lepsze niż droga, którą podążaliśmy, kiedy stało się jasne, że nie możemy kontynuować tego samego modelu wzrostu. Mieliśmy do czynienia z tymi wszystkimi strasznymi rzeczami: chorobami cywilizacyjnymi, zmianami klimatu, kryzysem uchodźczym, degradacją środowiska, całkowicie zatłoczonymi miastami, zanieczyszczeniem wody, powietrza, niepokojami społecznymi i bezrobociem".
Z jakiegoś dziwnego powodu, gdy czytałem to zdanie, usłyszałem obleśny głos Billa Gatesa. Tak, Bill, w sumie ostatnie dwa lata były dla Ciebie i innych miliarderów okresem ekonomicznego renesansu, a dla nas, bezużytecznych zjadaczy i nędzarzy, którzy nie panują nad sobą, nie mają pracy, są przestarzali i mają czelność myśleć, że przysługuje im wolność, całkowitym koszmarem.
Zlikwidowaliście resztki naszej klasy średniej i małych firm, a kolejne miliardy przekazaliście do swoich kieszeni. Uśmiechaliście się w wywiadach, nosząc swoje ciepłe, miękkie sweterki, podczas gdy wszyscy, którymi sterowaliście, uderzali w nas jednym strasznym, wyprodukowanym kryzysem za drugim.
Zaprogramowaliście ludzi jak komputery, aby bali się niewidzialnego wirusa, podczas gdy wasze drakońskie nakazy stworzyły miliony uchodźców szukających wolności. Ty i tobie podobni, wraz z mediami, które posiadacie, naprawdę przekroczyliście granice swojej deprawacji, sprzyjając degradacji moralnej, dysforii płciowej i miastom pełnym przestępczości. Oczywiście, zorientowaliście się również, że zanieczyszczenie wody, powietrza, niepokoje społeczne i bezrobocie (które również stworzyliście) mogą być użyte jako skuteczna broń do wybicia stada bezużytecznych zjadaczy, zabierających zasoby, do których macie prawo. Przy całej waszej ciężkiej pracy i filantropii to zadziwiające, że znaleźliście czas, aby napisać o wszystkich trudnościach, jakie znosiliście podczas pandemii, którą wykorzystaliście.
"Tak, nie będziecie nic posiadać, nie będziecie mieć prywatności, a wasze życie będzie piekłem na ziemi."
**Source
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz