NIEZWYKŁE SPOTKANIE Cz. 1
Dowiedziałam się od znajomego, który z łatwością porusza się po różnych wymiarach, że Salimaya to imię nadane Ziemi przez cywilizację, która była tutaj tysiące lat temu. Opuścili ją jednak, bo pojawiły się tu inne cywilizacje, które zaczęły walczyć i manipulować energiami.
Przyjęłam to do wiadomości, ale postanowiłam sama jeszcze sprawdzić. Weszłam do Źródła z intencją spotkania tych Istot. Zeszli z gór. Była jedna kobieta w środku i dwóch mężczyzn po bokach. Ona wysoka, ciemne proste włosy, diadem na czole. Ubrana w połyskujący metalicznie, miękki strój.
Zaczęłam im zadawać pytania. Rozmowa odbywała się telepatycznie, a jak nie mogłam czegoś zrozumieć, bo było to za bardzo skomplikowane, pokazywali mi obrazy, bym mogła to porównać do czegoś, co znam.
Pierwsze pytanie, które im zadałam:
Jak to możliwe, że po tylu tysiącach lat, usłyszałam imię, które oni nadali?
Zostawiliśmy w przestrzeni Ziemi wibracyjny pakunek, który cały czas tam czekał na to, żeby ktoś go rozpakował, żeby ktoś dostroił się do jego wibracji, żeby go usłyszał. Było to coś na kształt sondy, która cały czas wysyłała impulsy z intencją, że ktoś je odbierze.
W momencie, w którym ja je usłyszałam i zaczęłam śpiewać, mogłam ich przywołać i się z nimi połączyć. Moja pieśń mogła do nich dotrzeć. Zostawiając ten pakunek wiedzieli, że przyjdzie taki czas, kiedy energie na naszej planecie tak się zmienią, tak się rozrzedzą, staną się lżejsze, że będzie możliwe stworzenie tutaj takiego życia dla jej mieszkańców, jakie oni chcieli tutaj prowadzić.
Jakie jest moje w tym zadanie?
Śpiewaj z intencją przywołania tej energii, jaką my ze sobą niesiemy.
Jaka to jest energia?
Mogłaś już to poczuć, podczas rozmowy o nas z przyjaciółką. To energia wielkiej radości, którą jako cywilizacja niesiemy ze sobą. Energia lekkości i radości. To radość, która sprawia, że wszystko staje się możliwe, wszystko jest na wyciągnięcie ręki, jeśli wiesz w jaki sposób z niej korzystać.
W jaki sposób z niej korzystać? Jak można się z nią połączyć, żeby ona ze mną współpracowała?
Poprzez śpiewanie, dążenie do lekkości i radości.
Od dawna te dwa słowa są w twojej przestrzeni. Tak naprawdę pojawiły się w 2017 roku, ale energia wokół ciebie była zbyt gęsta, żebyśmy mogli się do ciebie przebić. Dopiero jak dotarłaś do swojego rdzenia, jak połączyłaś się ze swoją mocą, swoją pierwotną Istotą, mamy łatwiejszy dostęp do ciebie. Możemy się kontaktować, bo wibracyjnie wchodzimy w podobny zakres częstotliwości. Dlatego tak ważne jest żebyś dbała o swoją częstotliwość i wibrację. Żebyś cały czas była połączona ze swoim rdzeniem, ze swoim ziarnem.
W jaki sposób mogę się z Wami kontaktować?
Będziemy się spotykać tutaj, w Źródle.
Czy będziecie mnie uczyć?
A jak myślisz, po co pojawiliśmy się w twojej przestrzeni?
Ale skoro zrezygnowaliście wtedy, to dlaczego pojawiliście się znowu?
Wtedy energie były za ciężkie. Teraz poruszyło nas to, że jedna Istota ma w sobie tyle wytrwałości, tyle wiary, żeby coś tutaj zmienić…W tym miejscu poczułam wielkie wzruszenie, połączone ze smutkiem, którego źródła jeszcze nie potrafiłam rozpoznać.
Dlatego teraz już jesteśmy. Będziemy cię wspierać na tyle, na ile będziesz w stanie odbierać informacje od nas. Musimy działać bardzo delikatnie, bardzo subtelnie, żeby twoja energia i twoje ciało były w stanie pomału przystosowywać się do naszych wibracji.
Codzienne śpiewanie będzie cię do tego przygotowywało. Podczas śpiewania będziemy przekazywać ci informacje w postaci… Tutaj pojawia się problem, bo nie potrafię tego nazwać. Dlatego pokazują mi obraz:
Podczas śpiewania będę dostawała pakiety energii, które będą wpływały na moją częstotliwość i w miarę wzrostu moich wibracji będą się rozpakowywać. Pokazuje mi się to jako taki skompresowany plik, który wchodzi w moją przestrzeń energetyczną i rozpakowuje się w momencie, w którym będę na to gotowa. Rozpakuje się i będzie… no właśnie nie mogę się dowiedzieć, co będzie się działo, bo to będzie się pojawiać w miarę śpiewania, więc na razie wiem tylko tyle, że będą mi wysyłać pliki z informacjami do odczytania.
Na dzisiaj wystarczy.
Ciekawe, że to wszystko zadziało sie na 4 dni przed rozpoczeciem mojego warsztatu Podróż Do Źródła...
I bynajmniej nie jest to prima aprilis To wszystko działo się wczoraj, dzisiaj dopiero przeżyłam szok. Ale o tym w następnym odcinku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz