niedziela, 30 stycznia 2022

Uriel: Czy jesteś gotowy na równość?



Do wszystkich braci tej pięknej niebieskiej planety! Jestem Uriel!

Przychodzę, aby przynieść wam nadzieję, równowagę i pewność lepszej przyszłości. Równość będzie panować na tej planecie. Nie będzie więcej głodu, nie będzie więcej nędzy, nie będzie więcej bólu, nie będzie wyższych i niższych, wszyscy będą równi, wszyscy będą mieli prawo do wszystkiego, wszyscy będą mieli dostęp do wszystkiego.

Każdy z was musi spojrzeć w głąb siebie, spojrzeć na drugiego człowieka, nie jako na tego, który uzurpuje sobie to, co jest wasze, nie jako na tego, który zabiera od was do niego, nie jako na tego, który nie pozwala wam czegoś mieć. Każdy, kto stoi przed tobą, jest dzieckiem Boga Ojca/Matki, tak jak ty. Nie jest zadaniem każdego z was osądzać, na co zasługuje lub nie zasługuje drugi człowiek, ponieważ właśnie teraz stawiacie siebie na piedestale, przeczuwając, że zasługujecie na wszystko, nie dbając o wszystko, co jest w waszej duszy, a drugi człowiek w waszych oczach nie zasługuje na nic.

Wasza planeta zmieni się, zmieni się w koncepcji, w formie, w sposobie, w jaki każdy z was ma dostęp do rzeczy. Oczywiście nie oczekujemy i wiemy, że nie będzie to łatwe i gładkie przejście. Nierównowaga będzie panowała przez długi czas, ponieważ ci, którzy nigdy nie mieli dostępu do niczego, zagubią się pośród tak wielkiej obfitości, nie będą wiedzieli jak się kontrolować, nie będą wiedzieli jak żyć jako istoty wykształcone, jak mówicie. To przyniesie wiele dysharmonii, wiele gniewu, wiele niezgody.

Dlatego mówię do każdego z was: Jesteście na pustyni, umieracie z pragnienia, z głodu. I nagle widzicie przed sobą wielką oazę, z mnóstwem owoców, z mnóstwem wody. Co byście zrobili? Czy byłbyś niezwykle uprzejmy i spokojnie wziąłbyś trochę wody, wziąłbyś trochę owoców, ponieważ jesteś niezwykle uprzejmy; czy też pozwoliłbyś swojemu ciału zachorować, aż nie mogłoby już tego znieść? Musicie mieć dużo zdrowego rozsądku, aby nie było osądu. Będą się napychać przez długi czas, aż ta pierwsza chwila minie i będą nasyceni. I balans znów zapanuje w ich ciałach, w ich życiu. Kim więc jesteś, żeby im mówić, żeby byli powściągliwi, żeby mieli rzekomą edukację, którą tak cenisz? Przejdźmy więc do przeciwnej strony. Ci, którzy zawsze rządzili tą planetą, tylko napełniając swoje kieszenie, gromadząc coraz więcej bogactw kosztem głodu i nędzy na planecie, stracą wszystko. Bo nie tylko za to, że są tym, kim są, ale za to, że nadal utrwalają ten sam ruch, co ich przodkowie, nie zmieniając ani przecinka. Jak oni to wszystko przyjmą? Łatwo, potulnie, bez narzekania? Kto będzie bardziej zrozpaczony, ten, który zawsze żył w arogancji, czy ten, który nigdy nic nie miał i nagle to znalazł? Kto będzie bardziej niezrównoważony?

Gdybyśmy mogli podzielić się na grupy, powiedziałbym, że są tylko dwie: Ci, którzy nigdy nic nie mieli, są na skraju jednego krańca, ci, którzy zawsze mieli wszystko, są na skraju drugiego krańca. A ci, którzy są bliżej środka, to ci, którym nigdy nie zależało na posiadaniu, zależało im tylko na życiu, na pomaganiu innym; dobra materialne nigdy nie były dla tych ludzi przedmiotem troski.

Nie ma więc trzech grup, są tylko dwie, a w miarę jak te grupy zbliżają się do centrum, następuje równowaga. Im dalej od centrum, tym większa nierównowaga. Do której grupy ty należysz? Uważasz, że bardzo zasługujesz na wszystko, co do tej pory zbudowałeś, i zgadzam się, jeśli zostało to zbudowane w pocie czoła, z trudem, z miłością, to zasłużyłeś na to. Teraz, wszystko, co zostało osiągnięte w sposób niezgodny z prawem, co się stanie? Nie ma żadnego osądu z naszej strony, nie będziemy stemplować, po której stronie jesteście, ani nie będziemy umieszczać każdego z was po jednej lub drugiej stronie. Znajdziecie się w punkcie produktu waszej podróży. To wszystko.

Wtedy ci, którzy mają zasługi, będą zbliżać się coraz bardziej do środka, do punktu równowagi, nie troszcząc się o dobra materialne. Jest coś, czego jeszcze nie zrozumieliście, nic nie należy do nikogo, jest to pojęcie przyniesione od władców waszej planety: posiadanie, własność. Teraz, czy ktoś zabiera coś, gdy traci swoje fizyczne ubranie? Wtedy nic nie jest wasze, gdyby było, zabralibyście je ze sobą, to jest własność. Wasza dusza bierze tylko to, czym żyła, co spowodowała, co otrzymała. To, co jest materią, zostaje. Zostaje dla potomków, zostaje dla innych. I tym argumentem ci, którzy są potężni, myślą, że mają prawo zdominować całą planetę, nie dbając o to, czy na drugim końcu jest ktoś, kto umiera z głodu.

Nie oceniajcie wszystkich według tej samej wagi. Jeśli rodzisz się w nieprzyjaznym środowisku, gdzie nie ma pracy, gdzie nie ma co jeść, to czy ten, kto tam żyje, jest czemuś winien? Czy też jest to lekcja dla twojej duszy, że musisz przez to wszystko przejść? A w konsekwencji jest to lekcja solidarności z innymi braćmi. Wielkim celem powinno być to, aby wszyscy byli na tym samym poziomie. Jeśli ktoś jest głodny, to bez względu na przyczynę tego głodu, dam mu coś do jedzenia.

Nie ma znaczenia, czy stał się biedny, ponieważ stracił wszystko w źle zaplanowanej akcji, to nie ma znaczenia, to była część jego drogi, aby dotrzeć tak głęboko. I dlatego osądzasz go i nie pomagasz mu? "Nie, on musi się uczyć!". Więc głodzenie się jest czymś, czego trzeba się nauczyć? Ojciec/Matka Bóg nie stworzył ludzi, aby byli głodni. Oczywiście, że podróż niektórych do tego prowadzi, ale to inni powinni dać temu bratu to, co ma jeść. Nie tobie oceniać, czy będzie on wdzięczny, czy nie. Twoim zadaniem jest po prostu być wspierającym. To wszystko.

Na waszej planecie znajduje się kruchy punkt: energia pieniędzy. I to jest to, co dokona wszystkich zmian, to jest to, co doprowadzi do Nowego Świata, ponieważ wszystko opiera się na tej energii, która była nadużywana przez tak długi czas. Ale wkrótce to wszystko się skończy i nastanie nowy system finansowy, który położy kres nierównościom. Każdy otrzyma zasługę swojego marszu i każdy straci to, co jest produktem jego marszu. Nie będzie żadnej zmowy, żadnych układów, żadnych podwójnych interesów... to wszystko się skończy. I nie ma sensu próbować się ukrywać, nie ma sensu próbować się chronić, ponieważ wszystko się zmieni.

Czy jesteście gotowi na tę zmianę? Czy jesteście gotowi żyć w świecie, w którym panować będzie równość? Czy jesteście gotowi żyć w świecie, w którym nie będziecie od nikogo lepsi pod żadnym względem? Bo każdy będzie miał prawo do wszystkiego. Czy jesteś gotowy usiąść przy stole z tym, którego teraz nazywasz nierównym? Czy jesteście gotowi? Odłóżcie swoje ego na bok i przestańcie się martwić o to, co stracicie, bo to też odbija się echem.

Jakie uczucie jest wkładane w tę zmianę? Radość z wiedzy, że nikt inny na planecie nie będzie głodny, czy zmartwienie o to, co zostanie utracone? I jest jeszcze jedna kwestia, czy chciwość tego, co zostanie zyskane? Jak umiejscawiasz siebie w tym procesie? W jaki sposób rozumiecie równość?

Każdy z was będzie miał produkt swojej wędrówki duszy, nie tego życia, swojej duszy. I może to być, z pewnością, zaskakujące dla wielu.

**Channel: Vania Rodriguez

**Translation to English by EraofLight.com

**Source

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz