sobota, 28 listopada 2020

Bitwy o Ziemię, część 3 - Wielkie przejście kwantowe. Lew.


Battles For Earth Part 3 – The Great Quantum Transition





Początkowo kolejny atak Ciemnych Sił na Ziemię nie wywołał żadnych obaw. Wyższa Hierarchia Światła szybko go zneutralizowała i wkrótce o tym zapomniała.

Dopiero później, kiedy wszystko się skończyło, zrozumieli, że to rozpraszanie. Pod jego osłoną Archonci aktywowali kody ukrytych pułapek w Układzie Słonecznym. Mroczni Hierarchowie stworzyli je miliony lat temu.


Te bomby zegarowe były szczególną kapsułą skrętną. Zawierały samorozpakowujące się programy ukrywające wirusy. Będąc nieaktywnymi, nie manifestowały się przez miliony lat.

Zidentyfikowane kapsuły znajdowały się na satelitach Marsa Fobos i Deimos. W tłumaczeniu ich nazwy oznaczają strach i przerażenie.




Fobos
Bitwy o Ziemię, część 3


Na polecenie Archontów kody aktywacyjne przesłane przez księżycowy Portal obudziły wirusy. Nie były jednak niebezpieczne, ponieważ znajdowały się wewnątrz satelitów marsjańskich.

Było oczywiste, że Mroczna Hierarchia szykowała niespodziankę podczas Wielkiej Przemiany Kwantowej. Ich plany pokrzyżowano przypadkowo.

Była to operacja mająca na celu oczyszczenie przestrzeni subtelno-materialnej Układu Słonecznego, która została przeprowadzona przez Słonecznych Hierarchów. Przypomina regularne sprzątanie mieszkania odkurzaczem.


Słońce włącza specjalny tryb dezynfekcji i niczym odkurzacz pobiera ujemną energię z kosmosu. Jednocześnie moc odkurzacza Solar jest stopniowo zwiększana.

Tak było podczas sprzątania przestrzeni. Gdy tylko siła czyszczenia wzrosła, kapsułki wirusa znajdujące się w satelitach Marsa otworzyły się.

Z jakiegoś powodu nie zostali wciągnięci do jądra Słońca w celu unicestwienia, ale po prostu wyszli. To było jak zapalenie otrzewnej, gdy pęknięty wyrostek ropny…

Sytuacja natychmiast otrzymała czerwony poziom zagrożenia - najwyższy z siedmiu stopni. Sprawę komplikował fakt, że Hierarchia Słoneczna nie poinformowała naszej planetarnej Hierarchii Światła o operacji. Utrudniało to szybką reakcję na awarię.




Deimos
Bitwy o Ziemię, część 3



Po pierwsze, Wyższa Hierarchia Światła umieściła uciekające wirusy, które niosą program śmierci w specjalnych kryształach. Zostały stworzone z aspektów Hierarchów. Innymi słowy, Wzniesieni Mistrzowie samodzielnie zamknęli wirusy.



Po dokładnej analizie sytuacji, Rada Wyższej Hierarchii Światła zdecydowała o powołaniu zespołu naziemnego. Mogliby skutecznie naprawić sytuację od dołu, w ramach prawa najniższej przewagi, przyjętego we wszechświecie lokalnym.

Lightwarriors natychmiast udali się do wyznaczonego miejsca mocy w jednym z obszarów górskich. Jednak w trakcie prac okazało się, że wszystko jest na tyle skomplikowane i niebezpieczne, że lepiej w ogóle nie dotykać pakietów wirusów.

Obciążenie serc Hierarchów było ogromne, więc Współtwórcy postanowili przenieść wirusy w bezpieczniejsze miejsce - do magazynu na marsjańskich satelitach, gdzie leżały przez miliony lat.

Aby wdrożyć ten plan tymczasowy, zespół naziemny musiał ponownie udać się w góry i przeprowadzić nowe złożone prace. Trzeba było kupić czas i znaleźć właściwe rozwiązanie całego problemu.

Zajęło to kilka dni. Istniało inne niebezpieczeństwo. Kosmiczny wirus skrętny zaczął aktywnie mutować. Przestudiował skład jego sarkofagu i szybko zaczął go jeść od środka. Zegar tykał na zegarze.

W sztabie kryzysowym Wyżsi Hierarchowie Światła rozważali kilka opcji. Żadne nie było w 100% bezpiecznymi rozwiązaniami.

Ekstremalne środki opierają się na skrajnych argumentach. Ostateczny wybór padł na kolejny trudny i niebezpieczny op.




Supermocny impuls energii punktowej Słońca
Bitwy o Ziemię, część 3



Hierarchowie postanowili wygenerować supermocny punktowy impuls energii Słońca. Strzelaj w Phobosa i Deimosa. Umieść obok nich lekki pryzmat celowniczy, który ma podzielić impuls na dwie części i wysłać je do centrów satelitów. Zniszczą wirusy i złapawszy je na swoim polu, natychmiast wyprowadzą je z Układu Słonecznego, gdzie zostaną zniszczone.

Współtwórcy przygotowali specjalny portal dywersyjny, a także opuszczone miejsce poza Układem Słonecznym. Tam zbudowali infrastrukturę do tłumienia energii superimpulsów.

Operacja została wykonana znakomicie. Zespół naziemny został przydzielony do kierowania superpulsem słonecznym.

Wirusy zostały wyrwane z satelitów, dostarczone do miejsca eliminacji i zdetonowane. Najtrudniej było wtedy osłabić super energię eksplozji. Dokonano tego z największą trudnością.

Fizyczne ciała Lightwarriors ledwo przetrwały przeciążenie. Nagrodą był pełny sukces i kontemplacja najpiękniejszego czarującego obrazu zniszczenia wirusa.



Tak więc grupa naziemna i Hierarchowie Wyższego Światła rozwiązali najtrudniejsze zadanie. Po tym wszystkim uczestnicy przez kilka dni wracali do zdrowia.

Na pełną rehabilitację nie starczyło jednak czasu. Archonci zadali nowy cios, najpotężniejszy w historii Piątej Rasy, przeciwko Ziemi, ludzkości i Siłom Światła. W tym celu wykorzystano Portal Absolute Evil.




Portal Absolute Evil
Bitwy o Ziemię, część 3


To, co wydarzyło się w Great Space, jest niezwykle rzadkie. Portal został aktywowany po raz ostatni na długo przed cywilizacją Lemurii i Atlantydy.

Przed uderzeniem Mroczna Hierarchia przeprowadziła rozległe, ukryte przygotowania. Niestety Siły Światła nic nie zauważyły. Zaskoczyło ich to.

W całym świecie subtelnej materii i fizycznym, w eonach czerni i szarości, miała miejsce masowa mobilizacja. Mroczni Hierarchowie byli w stanie wprowadzić w swoim planie wcielone sługi i mogli wykorzystać niesamowitą moc Prawa Najniższej Przewagi.

Aktywacja Portalu rozpoczęła się wraz z Sabatem wszystkich czarnych sił kosmosu i ziemi. To było wyjątkowe pod względem organizacji i spójności. Jak przewidziały DF, ich połączone wibracje powinny wzrosnąć na tyle, aby otworzyć Portal Absolutnego Zła we Wszechświecie Lokalnym.




Sabat wszystkich czarnych sił kosmosu i ziemi
Bitwy o Ziemię, część 3


Portal był aktywowany bardzo rzadko, nawet jak na standardy kosmiczne, ponieważ jest to prawie niemożliwe. Potrzeba 98,8% konsolidacji wszystkich Ciemnych Sił. Tym razem, dzięki udziałowi czarnych magów ucieleśnionych na Ziemi, zgodnie z Prawem Najniższej Przewagi, osiągnięto wymagany procent.

Portal Absolute Evil został otwarty.

Było to największe zagrożenie dla Sił Światła i Wszechświata lokalnego w jego historii. Mając maksymalną moc, diabelska hiperboloida mogła zniszczyć wszystko i wszystko za pomocą skupionej wiązki.


Na szczęście dla nas pierwszym celem Archontów nie była Ziemia, ale planeta AGL. To skrót oznaczający Sojusz Lig Galaktycznych, rodzaj cywilizacji ONZ dla Sił Światła. Jej siedziba znajduje się na 4D AGL. Można sobie wyobrazić, jaki to był pożądany cel dla Archontów!

Co najgorsze, w tym czasie AGL była gospodarzem spotkania wszystkich liderów Lig Galaktycznych.



Oto, co stało się później…

Hierarchia Wyższego Światła natychmiast dowiedziała się o aktywacji Portalu Absolutnego Zła i wprowadziła stan wyjątkowy. Spotkanie AGL zostało szybko odroczone, a przywódcy Sojuszu Galaktycznego zostali pilnie ewakuowani. Jednocześnie uruchomiono system ochrony infrastruktury AGL.

Jednak Archontom udało się wystrzelić promień Portalu na tę planetę. Nie miał czasu na zdobycie wystarczającej mocy, a uszkodzenia były minimalne. Wpływ na niektóre stałe i parametry fizycznej i polowej struktury planety, w szczególności na środek ciężkości jądra i kąt orbity.

Sytuację natychmiast opanował kryzysowy Komitet Wyższej Światła Hierarchii. Wszyscy rozumieją, jakiego rodzaju niszczycielską moc ma broń Archontów. Broń, przed którą nie ma ochrony.

Następnym celem była Ziemia i Słońce. W jego rdzeń wycelowany był Promień Absolutnego Zła. Opierała się najlepiej, jak potrafiła. Astronomowie zarejestrowali najpotężniejsze rozbłyski w historii obserwacji Słońca.

Kiedy stało się jasne, że trochę więcej, a jądro słoneczne po prostu wybuchnie, podjęto trudną, ale jedyną słuszną decyzję: przekazać część Promienia Absolutnego Zła do Układu Słonecznego.

Po drodze wszystko wypaliło. Hierarchowie Wyższego Światła już wiedzieli, że Promień przenosi niebezpieczne kosmowirusy, chociaż Słońce zdołało spalić niektóre z nich.

Aby przeciwdziałać Promieniowi Absolutnego Zła, rzucono najlepsze siły hierarchii słonecznej i planetarnej. Zaproszono tylko ochotników, ponieważ nikt nie dawał szans na przeżycie. Będą Musieli trzymać Promień z dala od Ziemi. Za każdą cenę!

Grupa Hierarchów Wyższego Światła, Anioły Śmierci Galaktycznych Sił Specjalnych, Strażnicy Kryształu Szambali (Chintamani) i ówczesna naziemna drużyna LF Logos przybyła w obronie Ziemi. Co więcej, Wyższe Ja brało udział w kontroperacji, a członkowie grupy na poziomie świadomości przez długi czas nie mogli zrozumieć, o co chodzi.




Anioły śmierci
Bitwy o Ziemię, część 3


Tak więc w kosmosie wybuchła niewidzialna bitwa, nie równa sobie w historii. Wielu to odczuwało. Zwiększona aktywność geomagnetyczna, trzęsienia ziemi, powodzie, tornada, erupcje wulkanów przetoczyły się przez planetę.

Lightwarriors zetknęli się z Promieniem Absolutnego Zła. Dziś wolą nie wspominać uczuć, których doświadczyli przez ponad 20 dni. W języku ziemi nie ma takich słów…

20 dni bezlitosnego koszmaru i napięcia. Teraz, gdy wszystko się skończyło, Lightwarriors nadal nie mogą zrozumieć, jak w ogóle przez to przeszli.

Kosztem ogromnych strat i wysiłków Siły Światła zneutralizowały Promień. Jednak Portal Absolutnego Zła był otwarty, a Archonci już przygotowywali nowy, znacznie potężniejszy cios w Ziemię.

Sytuacja znów była krytyczna i konieczne było podjęcie pilnych działań. Również niezrównoważona planeta AGL nie została przywrócona. Jest bardzo mocno przywiązana do Ziemi.


Zdecydowano się na zastosowanie prawa najniższej przewagi. Rada Hierarchii Wyższego Światła wyznaczyła zespół naziemny do przywrócenia planety.

Aby wykonać zadanie, Lightwarriors jak zwykle udali się w góry do określonego Power Place. Wraz z nimi był przedstawiciel AGL, wcielony na Ziemi, który miał kody dostępu. Poprzez wspólne działania mentalne i energetyczne całkowicie przywróciły wszystkie uszkodzone parametry planety.

Następnym zadaniem było zamknięcie Portalu Absolutnego Zła. LF musiały się spieszyć, zanim Archonci przygotowali Promień Śmierci do kolejnego uderzenia.

Rada Wyższej Lekkiej Hierarchii podjęła bardzo ważną, ale ryzykowną decyzję, której istotą było ponowne zastosowanie Prawa Najniższej Przewagi. Ponownie przypisali główną rolę zespołowi naziemnemu.

Według Hierarchii, Portal Absolutnego Zła mógł zostać zniszczony tylko przez energię Źródła poprzez specjalny kanał mocy z pomocą Ziemian.

Zadaniem Lightwarriors było wciągnięcie Promienia Źródła (z Rdzenia Logosu Wszechświata Lokalnego) do ich Serca i skierowanie go do centrum Portalu Absolutnego Zła. I to wszystko!




Promień Źródła
Bitwy o Ziemię, część 3


To było prawie nierealne. Niektórzy natychmiast nazwali ten plan „Mission Impossible”. Ale niewypowiedziane motto grupy brzmi: „Nie ma szans? Podejmujemy się tego! ”

Natychmiast Lightwarriors rozpoczęli pilne przygotowania. Na jej czele stali Wniebowstąpieni Mistrzowie El Moria, Christos i Galaktyczny Hierarcha Sinerion.


Lightwarriors użyli Świątyni Przemienienia Zodiakalnego na Subtelnym Planie.


Jedynym warunkiem sukcesu było przyspieszenie ich wibracji tak, aby zbiegły się z wibracjami Promienia Źródła i złapały je.

W wyznaczonym czasie grupa udała się we wskazane miejsce jednego z górskich płaskowyżów. Po konsultacji zdecydowali się przeprowadzić operację za pomocą Logo Zodiaku.

Do tej pory członkowie zespołu nie wiedzą, jak mogliby to zrobić. Nawet nie pamiętają, bo dużo czasu zajęło im powrót do zdrowia po pracy.




El Moria
Bitwy o Ziemię, część 3




Christos
Bitwy o Ziemię, część 3


Jednak narysowali Promień Źródła i wysłali go w samo centrum Portalu Absolutnego Zła. To było jak gigantyczna spawarka. Dzięki niesamowitej mocy Źródła uszczelnili dziurę, z której wyszedł Promień Śmierci. Portal przestał istnieć.

Trochę czasu zajęło przywrócenie grupy Logos, która cierpiała z powodu kontaktu z energią Absolute Evil.

Pozostały brud został wypalony, a organizmy Lightwarriors w ogóle nie zostały oszczędzone. Wkrótce ich Logo zostało całkowicie wyczyszczone. Odetchnęli z ulgą. Ale zanim zdążyli odetchnąć, ujawniła się kolejna straszna okoliczność, która prawie położyła kres ich dalszej pracy.

Jak wspomniano powyżej, Promień Absolutnego Zła przenosił kosmiczne wirusy. Niestety skaził wiele przedmiotów, które miały z nim kontakt. Ponadto infekcja wystąpiła na płaszczyźnie przyczynowej. Podjęto również próbę trafienia w kryształ Szambali, ale nie powiodła się.







Szambala
Bitwy o Ziemię, część 3


Wśród dotkniętych obiektów był naziemny zespół Logos. Najlepsi wirusolodzy z Wyższej Hierarchii Światła postawili jednoznaczną i kategoryczną diagnozę: Logos jest skazany na zagładę i nie można go wyleczyć! Wirus, zgodnie z klasyfikacją hierarchiczną, został zidentyfikowany jako Black Cobra-2M.

Jest to zmodyfikowana wersja przerażającego wirusa Black Cobra, z którym kiedyś mieli do czynienia Lightwarriors. Nawiasem mówiąc, jasnowidząc, ma postać czarnej dwuzębnej kobry.

Nowy wirus przyczynowy, gdy wszedł do systemu bezpieczeństwa naszej planety, może spowodować lawinę nieodwracalnych skutków. Uderza w tak zwane atomy rzeczywistości i zamyka je na sobie. W rezultacie są zmuszeni powtórzyć ten sam karmiczny scenariusz rzeczywistości 3D, nie pozwalając jej uciec z koła Samsary.




Koło Samsary
Bitwy o Ziemię, część 3


Biorąc pod uwagę nierozerwalność Logosu grupy z ziemską rzeczywistością, Rada Wyższej Hierarchii Światła postanowiła poddać go kwarantannie, a następnie wyeliminować, aby chronić planetę na Planie Przyczynowym.

Zespołowi naziemnemu zabroniono kontynuowania całej rozpoczętej pracy i natychmiastowego zniszczenia ich Logosu. W tym celu Lightwarriors udali się do klasztoru na jednej ze świętych gór. W kościele klasztornym znajduje się Solar Mandala - kanał prowadzący do jądra Ziemi.

Stamtąd grupa zdemontowała swoje Logo, usuwając je ze wszystkich istniejących samolotów. Nigdy nie zapomną Głosu Logosu wszechświata lokalnego, który ogłosił: „Twojego Logosu już nie ma! Już cię nie ma! ”




Mandala słoneczna
Bitwy o Ziemię, część 3



Poczuli straszną depresję, poczucie, że duża część z nich umarła. Dziewczyny z grupy płakały przez kilka dni, nie mogły powstrzymać łez.

Wkrótce potwierdziły się najgorsze obawy Wyższej Hierarchii Światła. Ziemskie pole życiowe zostało dotknięte przez wirusy kosmiczne. Ocena sytuacji dowiodła, że ​​źródłem infekcji była ponownie ukryta pułapka-kapsuła na płaszczyźnie subtelnej materii planety.

Lightwarriors potrafili wykryć jego dokładne współrzędne. Znajdował się na Oceanie Indyjskim.

Aby zniszczyć czarną kapsułę i oczyścić pole vita Ziemi, zespół udał się w góry do Świątyni Światła Wszechświata. Stamtąd za pomocą Absolute Light zebrali i spalili wszystkie wirusy, które wyciekły. Następnie Lightwarriors przeprowadzili dezynfekcję energetyczną przestrzeni planetarnej.

Wewnątrz kapsuły grupa znalazła kilka kolejnych nieotwartych cel i grupę śpiących czarnych istot. Nadziewarka została natychmiast zniszczona.

Jednak w ich sercach było dziwne uczucie, że coś jest nie tak. Wszystko było bardzo proste i płynne. Lightwarriors wyczuli, że ktoś próbuje odwrócić ich uwagę od czegoś ważniejszego.

W tym samym Power Place of Power zespół wytropił, że w pełni autonomiczna kapsuła była połączona kanałami informacyjnymi z centrum dowodzenia, skąd przewody biegły do ​​wielu podobnych kapsuły na całej Ziemi. Stało się jasne, od czego odwracają ich uwagę.



Zespół odkrył nie tylko rozległą sieć sabotażową kapsuł z ujemną energią i kosmowirusami. Odkrył jeszcze bardziej przerażające - mniejszą kopię Galaktycznego Portalu Absolutnego Zła. Podwójny służył jako urządzenie wskazujące i magnes, który przyciągał Promień Śmierci do naszej Ziemi.

Dalsze badania potwierdziły najgorsze. Portal był aktywny. Pod górą, na której się znajdował, znajdował się Czarny Kryształ - przeciwieństwo Kryształu Szambali.

Lightwarriors natychmiast zaczęli blokować cały kompleks. Z połączoną energią Słońca i Syriusza, założyli masywną czapkę na szczyt góry, przerywając Portal Absolutnego Zła wymiany energii i informacji z przestrzeni kosmicznej i pochodzący z Czarnego Kryształowego Promienia Śmierci.

Podczas pracy grupa została napromieniowana Czarnym Kryształowym Promieniem. Prawie kosztowało ich to życie.




Świątynia Światła Wszechświata
Bitwy o Ziemię, część 3


Później przypomnieli sobie, że po likwidacji ich zbiorowego Logosu nie mieli prawa prowadzić takiej pracy. W trakcie tego zupełnie o tym zapomnieli. Wniebowstąpieni Mistrzowie, jak się okazało, celowo im o tym nie przypominali.

A potem przez kilka dni zaczął się koszmar…

Promień Czarnego Kryształu zainfekował Światła Ciała Wojowników Światła najsilniejszymi kosmicznymi wirusami. Członkowie grupy zaczęli wypalać negatywną substancję. Ich wibracje aury zostały podniesione do punktu krytycznego. Wydawało się, że jeszcze trochę i Lightwarriors po prostu zgasną.

Następna noc była jedną z najtrudniejszych w ich życiu. Temperatura ciała przekroczyła 40, dzika gorączka łamiąca wszystkie kości i ostra gorączka. Jakby oboje płonęli i umierali z zimna, plus nieznośne nudności. Stan przeżycia lub śmierci.

Trwało to całą noc iw ten sam sposób dla wszystkich. Ich organizmy nie mogły przetworzyć na Planie Subtelnym całej negatywności. Następnego dnia pojawił się na płaszczyźnie fizycznej. Okazało się, że wirusy Death Ray mogą materializować się jako infekcje, wszechstronne myszy i bakterie.

Niespalone kosmowirusy pojawiły się w ciałach grupy jako silna toksyna, która spowodowała poważne uszkodzenia całego organizmu. Do spalania kosmicznych wirusów dodano opracowanie fizycznego wirusa w postaci trucizny. Można sobie wyobrazić, w jakim byli stanie…

Jednak wszystko mija. Najgorsze też. Stopniowo Lightwarriors doszli do siebie i wkrótce byli gotowi do nowych zadań rozciągających. To, co się stało, wiele ich nauczyło. Czuli, jak to jest pracować bez wsparcia Wyższych Sił, reprezentowanych przez ich zbiorowy Logos.

Z drugiej strony Lightwarriors sami mogliby wyeliminować najniebezpieczniejsze Subtle Plane i fizyczne wirusy. Odporność członków grupy stała się znacznie silniejsza. To, plus wsparcie Wyższych Hierarchów Światła, pomogło zespołowi naziemnemu w stworzeniu nowego wspólnego Logosu, którego aktywnie używali w następnych operacjach.


Bitwy o Ziemię, część 3

(Ciąg dalszy nastąpi)

Opublikowano , autor:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz