wtorek, 12 września 2017

W jaki sposób zamieniamy się w zombie?



Z jakiej przyczyny nasz odbiór rzeczywistości zostaje zniekształcony w tłumie, a na łonie natury staje się całkowicie inny? Również na łonie natury człowiek jest inny - czystszy, lepszy, radośniejszy.
Zwróćmy uwagę na następującą rzecz. W lesie, na łące, nad morzem przebywać może jednocześnie mnóstwo osób - powietrze zostaje czyste, w naturalny sposób ciągle się oczyszcza. Natomiast gdy większa ilość osób znajduje się w zamkniętym pomieszczeniu, czystego powietrza zostaje tam coraz mniej, aż w końcu zupełnie go zabraknie. Ludzie zaczynają oddychać tym gazem, który już wielokrotnie przechodził przez cudze płuca. Trudno to już nazwać powietrzem.
To samo dzieje się w tłumie z ludzką energetyką. Normalne pole organizmu człowieka składa się z potoków Ziemi i Kosmosu (a co to jest, to znajdziecie informację w tym albumie ze zdjęciami), które zostają transformowane przez strukturę energetyczną człowieka. W skupisku ludzi energia wyrzucana przez tak wielką ilość osób tworzy „zatrutą" energetykę, która z kolei tworzy nową, żywą strukturę energetyczną. Struktura ta zaczyna żyć własnym życiem, oddziałuje na ludzi, determinuje ich reakcję, postępowanie, zachowanie. Ożywiona struktura energetyczna zrodzona przez skupisko ludzi zaczyna wykorzystywać człowieka w swoim, tylko jej znanym celu.
Na przykład istnieje grupa 100 osób mających jedno pragnienie. Ich ogólna energetyka z łatwością podporządkowuje sobie jeszcze 10 nowych osób i bez względu na to, że inne 10 osób z jakichś związków się odłączyło, struktura wciąż istnieje energią 100 osób. Stopniowo odłączają się wszyscy ci, którzy założyli tę strukturę, ale ona wciąż żyje, podporządkowując sobie coraz nowszych członków. Pasożyt energoinformacyjny odbiera ludziom energię, którą potrzebuje dla własnej egzystencji. W taki sposób rodzą się wojny i rewolucje.
Człowiek w tej sytuacji zawsze przegrywa - gubi samego siebie, przestaje być panem swojego losu. Staje się tylko trybikiem potężnej machiny energetycznej, która ciągnie go za sobą wbrew jego woli. Z punktu widzenia bioenergetyki mechanizm tego zjawiska jest prosty.
Jak już dowiedzieliśmy się (Patrz: reszta postów w tym albumie), dolne czakry uwalniają energię Kosmosu, która przechodząc przez górne czakry człowieka wchłania aktywne czynniki jego świadomości, uzyskuje zdolność programowania innych. W górnych czakrach potok energii kosmicznej zostaje naznaczony elementami świadomych kodów człowieka. Innymi słowy, wszystko, o czym myśli człowiek, spływa z górnych czakr na dół, po czym przez dolne czakry w sposób nieunikniony przenika na zewnątrz, gdzie z kolei oddziałuje na podświadomość innych.
W taki właśnie sposób powstaje zanieczyszczenie energetyki świata zewnętrznego i pól innych osób znajdujących się w pobliżu ciągle wydostającymi się na zewnątrz cudzymi myślami i programami. Górne czakry natomiast uwalniają energię Ziemi, która już została naładowana emocjami człowieka. Przez nie wychodzą na zewnątrz różne pragnienia, niepokój, gniew i inne. W taki sposób emocjonalna informacja, która nie może nie wywierać wpływu na otoczenie zanieczyszcza pole.
Tak wygląda patologiczne zamykanie energii w ludzkim społeczeństwie - przerwany zostaje równomierny przepływ energii przez człowieka od Ziemi do Kosmosu i od Kosmosu do Ziemi, a energia krąży od jednego człowieka do drugiego, zanieczyszczając ich pola cudzymi programami.
Na przykład ktoś wraca z pracy do domu w skrajnie złym humorze. I akurat mieliście pecha usiąść tego dnia w przepełnionym autobusie obok tej osoby. Możliwe, że nawet nie zwróciliście na nią uwagi, ale nagle bez przyczyny popsuł się wam nastrój. Skąd możecie wiedzieć, że wasz sąsiad dosłownie promieniuje wściekłością. Uwalniając się z jego górnych czakr złość podłącza do tego samego stanu wszystkich pasażerów autobusu. Nagle zauważacie, że nie tylko wy jesteście zdenerwowani, ale jeszcze jeden mężczyzna, a obok kobieta skrzywiła się ze złości. Jeszcze minuta i awantura wybucha dosłownie bez powodu. W takiej sytuacji ludzie nie mogą zrozumieć, co wprowadziło ich w ten nastrój? W istocie dobrzy i serdeczni, później będą się wstydzić swojego zachowania. Po prostu, w tym momencie nie kontrolowali siebie, funkcjonowali według cudzego programu. Ale bywa i odwrotnie: dwie, trzy wesołe twarze w autobusie - i wszyscy żartują, śmieją się i wysiadają na swoich przystankach zadowoleni z siebie i otoczenia.
Gdy myśli wielu osób płyną w tym samym kierunku, ich oddziaływanie staje się nieprzezwyciężoną siłą. Tak funkcjonuje ten program - zanieczyszczenie pola innej osoby cudzymi myślami, emocjami, nastrojami.
Jesti to jeden z wariantów zzombienia, gdyż zombie to nic innego, tylko istota żyjąca według cudzych programów, zmuszana do postępowania narzuconego przez cudzą wolę.
Popatrzcie, co się dzieje - przypomina to połączenie klocków lego. Ludzie tworzą jedną konstrukcję, wspólne pole, zarażając się wspólnymi ideami, myślami, uczuciami i pragnieniami. Przy czym większość nie może się połapać - co jest jego, a co cudze.
Wyobraźcie sobie trzy osoby pracujące razem w jednym pokoju. Jedna z nich niech będzie głodna jak wilk. Jej pragnienie zjedzenia obiadu jest tak mocne, że w postaci impulsu energetycznego wyrywa się z dolnych czakr i zostaje wychwycone przez górne czakry drugiej osoby, która kocha smacznie zjeść, ale w tym momencie nie jest głodna. Ale ponieważ idea jedzenia jest jej bliska, czakry z radością „łapią" tę informację - i oto druga osoba też zaczyna być głodna. Potok jej dolnych czakr również podłącza się do wzmocnienia tego programu. Impuls się wzmacnia i idzie teraz od dwóch osób, każda z nich na dodatek aktywizuje poczucie głodu u innej. I oto podwojona już energetyka działa na trzecią osobę, która stosuje dietę, a dzisiaj postanowiła urządzić dodatkową głodówkę. U niej też powstaje mocne i bezpodstawne (na pierwszy rzut oka) pragnienie spożycia dużego obiadu, ale poza tym pojawia się uczucie niepokoju. Dlaczego nagle tak mnie ciągnie do bufetu, przecież było postanowione: dieta i tylko dieta! W rezultacie pierwsza osoba coraz silniej czuje głód i irytację, ponieważ sygnał zostaje wzmocniony przez pozostałe dwie osoby. To ta pierwsza osoba uruchamia cały system sygnałów, ale proces zatacza koło, uzyskując coraz większe wzmocnienie, i tak bez końca. W rezultacie wszystkie trzy osoby, złe i rozdrażnione, zgodnie razem pędzą do bufetu i najadają się po uszy. Przy czym druga osoba przeżywa lekkie zdziwienie (potrzeba mi było tak się obja-dać?), a trzecia wprost wpada w rozpacz, karcąc siebie za brak silnej woli i słaby charakter. Skąd ma wiedzieć, że został po prostu zmieniony jej potok informacyjny, a siła programowania innych osób okazała się mocniejsza niż program stworzony przez nią i dla niej.
Każde społeczeństwo w mniejszym lub większym stopniu podobne jest do tłumu.
Istnieje znane pojęcie - „psychologia tłumu", Tłum jest zawsze bardziej agresywny niż poszczególne jednostki, z których się składa, łatwo ulega emocjom, nie jest zdolny do trzeźwej oceny sytuacji.
Tłum nigdy nie myśli - dlatego łatwo go namówić do masowych akcji, protestów, pochodów, rewolucji. Tłum łatwo porwać do walki, na barykady. Te cechy tłumu zawsze wykorzystywali i będą wykorzystywali liczni dążący do władzy wodzowie, politycy czy krzykacze-przywódcy. Nauczyli się manipulować tłumem, pociągać za sznurki emocji, delikatnie naciskając na chore miejsca.
W tłumie nie ma osobowości, jest tylko wielogłowa, ale bezmyślna istota, monstrum energetyczne, działające na polecenie wyrachowanych „podżegaczy". Psychologia tłumu, podporządkowanie energii większej ilości osób to prosta droga do chorób, generowania złości, negatywizmu, jak również do bezmyślnego spędzania czasu oraz do tysiąca innych ludzkich nieszczęść.
Schemat rozwoju choroby w wypadku, gdy ulegliście programowaniu, jest dziecinnie prosty. Na ten haczyk często łapią się starsze osoby. Na przykład ktoś wpaja takiemu niemłodemu już człowiekowi, że w rządzie są sami złodzieje. Nie ma możliwości przekonać się o tym osobiście, ale wierzy na słowo temu, kto to sugeruje. Wierzy, a raczej jest zmuszony wierzyć, gdyż został świadomie zakodowany, zaprogramowany.
Wygląda to tak: sugerująca osoba przez swoje dolne czakry wysyła w górne czakry „programowanego" starszego pana hipnotyzującą informację. Starszy mężczyzna reaguje emocjonalnie na otrzymaną informację (wszedł z nią w rezonans). Jego negatywne emocje nie tylko są wyrzucane przez górne czakry na innych, ale poza tym zniekształcają normalny potok energetyczny jego organizmu. Zaczyna się denerwować i złościć - dostaje zawału. Natomiast osoba, która mu to wmawiała, miała w tym własny interes. Ten przebiegły orator liczył właśnie na to, że złapie jak najwięcej osób na haczyk ich żalu i niezadowolenia ze swojego życia, aby zbić na nich kapitał polityczny. I oto nieszczęsny staruszek leży w szpitalu, a człowiek, który podsuwał mu czarne myśli, zwycięsko zasiada w fotelu deputowanego.
Jeszcze jeden przykład: ktoś w waszej obecności zachowywał się po chamsku. Odpowiedzieliście tym samym. Co uczyniliście? Prawidłowo po raz kolejny podłączyliście się pod cudzy program. Cham właśnie tylko na to czekał, spowodował waszą złość, zmusił do wybuchu, wszystko po to, aby „najeść się" waszej energii. Wy posłusznie „nakarmiliście" chama, zrobiliście to, na co czekał. Zostaliście zmanipulowani, utwierdziliście go w przekonaniu o jego umiejętności wpływania na ludzi. Odpowiadając chamstwem na chamstwo wy z kolei w podobny sposób „nakręcacie" emocje u innych i dziwicie się, dlaczego ciągle uczestniczycie w kłótniach i awanturach, dlaczego na waszej drodze ciągle pojawiają się chamy i impertynenci?
Dlatego, że sami będąc zarażeni cudzą chamską energetyką, wzmacniacie ten impuls i uruchamiacie błędne kolo reakcji łańcuchowych, zaczynacie wyrzucać swoją energetykę w otaczającą was przestrzeń. Jednocześnie na poziomie świadomości tworzy się u was nowy program: wszyscy ludzie to chamy. I program ten uwalnia się z waszych dolnych czakr zmuszając innych do ucieczki, ponieważ wyczuwają, że widzicie w nich wrogów, lub odwrotnie - ludzie zaczynają traktować was jak wrogów i atakować.
W taki sposób powstaje złość na cały świat. Człowiek postrzega wszystko w czarnym świetle, widzi we wszystkim tylko zło. Taki człowiek w końcu po prostu zachłyśnie się tym potokiem zła, nie zauważając, że sam wzmacnia ten potok wielokrotnie. Energia przestaje przepływać swobodnie. Człowiek odłącza się od energii Ziemi i Kosmosu, zatruwając się swoją własną negatywną energetyką.
W rezultacie - nieuleczalna choroba i śmierć.
Dlaczego nawet abstynent może zacząć pić, jeśli trafi w towarzystwo pijących? Z tego samego powodu: gdy wszyscy piją, jednej osobie ciężko jest zwyciężyć napór energetyki pragnienia alkoholu. Narkotyki też często bierze się „dla towarzystwa". Teraz możemy zrozumieć, dlaczego tak się dzieje - ci ludzie łapią człowieka w energetyczną sieć, podporządkowując go sobie wbrew jego woli. Energetyczne sieci cudzych pragnień, dążeń, myśli, emocji mogą mieć taką moc, że nawet człowiekowi z silną wolą, jeśli nie umie świadomie się od nich odcinać, trudno dać sobie z nimi radę. I to zaledwie wierzchołek góry lodowej w porównaniu z prawdziwymi energoinformacyjnymi pasożytami, które wywołują wojny, rewolucje, przewroty polityczne, łączą ludzi w partie i grupy polityczne, zmuszają do podporządkowania się grupie działaczy - politykierów. którzy poprzez media wyciągają nowe fale energii z ludzi podatnych na działanie energetycznych pasożytów.
Te monstra energoinformacyjne rządzą Ziemią i chociaż podporządkowują sobie tysiące ludzi, ukrywają się w cieniu.
Przy tym krzywdzi się własną karmę. Nie ma bowiem nic gorszego od fałszywych, narzuconych z zewnątrz pragnień.
Najczęściej cierpią na tym dzieci, przecież ich energoinformacyjna istota mówi jeszcze bardzo cicho.
Uwolnienie od energoinformacyjnych pasożytów oznacza wolność rozwoju. To właśnie energoinformacyjne pasożyty zamykają nam uszy, zasłaniają oczy, aby na zawsze ustawić nas w pozycji przegranych. Trzeba to przezwyciężyć za każdą cenę. c.d.n.
Na podstawie tekstów D. Wereszczagina

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz