Absolutnie nic nie jest tym, czym wydaje się być, ponieważ prawdziwa natura rzeczy pozostaje głęboko ukryta pod pozorami rzeczywistości.
środa, 10 maja 2017
Lemuria, czyli Mu
Lemuria
należy do tych mistycznych krain, o których większość słyszała, ale
nikt jej nie widział. Mimo że nie jest tak popularna, jak Atlantyda,
krąży na jej temat wiele hipotetycznych opowieści, legend i historii.
Czy Lemuria była ojczyzną ludzkości, miejscem pobytu pierwszej i
najwspanialszej cywilizacji?
Lemuria, czyli Mu
Lemuria określana również jako Mu, uważana jest jedną ze starożytnych zagubionych krain, istniejących na długo przed Atlantydą.
Powszechnie twierdzi się, że fizycznie ląd ten znajdował się na południu Pacyfiku, między Ameryką Północną a Azją.
Niektórzy uważają, że jej pozostałościami są porozrzucane po Oceanie Spokojnym wyspy, m.in. Hawaje, Tahiti i Wyspy Wielkanocne.
Wyspy Wielkanocne fot.depositphotos.com
Na próżno szukać starożytnych zapisów o historii Lemurii i jakichkolwiek doniesień na jej temat.
Idea utraconego kontynentu znanego jako „Mu” zrodziła się w XIX wieku za sprawą ekscentrycznego archeologa Augusta Le Plongeona (1826-1908), który błędnie przetłumaczył księgę Majów znaną jako „Kodeks Troana”.
Założył,
że istniał kiedyś starożytny kontynent „Mu”, który został zniszczony
przez erupcję wulkanu, a ocalali z kataklizmu byli prekursorami
cywilizacji Majów.
Rzeźba Majów fot.depositphotos.com
Zła interpretacja Plongeona wynikała z tego, że utożsamiał on krainę Mu z Atlantydą.
Sama nazwa Lemuria pojawiła się również w XIX wieku na skutek kontrowersji wokół darwinizmu.
Obrońcy
teorii Darwina mieli kłopoty z wyjaśnieniem tego, w jaki sposób
niektóre gatunki zostały rozproszone na tak dużych obszarach.
Dla zoologów szczególnie trudną zagadką było wyjaśnienie rozmieszczenia lemurów, które bytują w Afryce, na Madagaskarze i w Indiach.
Lemur Wari fot.depositphotos.com
Niektórzy
z nich (w tym niemiecki przyrodnik i darwinista Ernest Heinrich
Haeckel) zaproponowali, że miliony lat temu istniał ląd, który stanowił
most łączący Madagaskar z Indiami, dzięki czemu lemury tak szeroko się
rozprzestrzeniły.
Co więcej, Haeckel stwierdził, że lemury są przodkami całego gatunku ludzkiego,
a zaginiona kraina była miejscem ich bytowania.
Dlatego też angielski zoolog, Phillip L. Schlater, zaproponował dla zaginionego lądu nazwę Lemuria.
W 1931 roku brytyjski pułkownik James Churchward wydał publikację,
która donosiła o tym, że 50 milionów lat temu na obszarach dzisiejszej
Polinezji istniał kontynent Mu z pradawną cywilizacją, przodkami całej
ludzkości. Wiedzę na jego temat miał rzekomo zaczerpnąć od hinduskich mnichów.
fot.depositphotos.com
Ideę zaginionego kontynentu, a raczej zaginionej ludzkości rozwinęła rosyjska okultystka, pisarka Helena Bławatska.
Publikowała wiele tekstów o Lemurii, a nawet wydała książkę, w której opisała samą krainę i jej mieszkańców.
Duchowa kraina szczęścia i dobrobytu
Przedstawienie historii trwania samej Lemurii jest tak różne, jak różne są opinie na temat jej powstania.
Jedna z legend głosi, że Lemuria była magiczną, piękną krainą, w której ludzie cieszyli się spokojem, jaki jest niemożliwy w dzisiejszym świecie.
Jej ludność rozumiała prawa boże i żyła zgodnie z nimi.
Mieszkańcy
szanowali prawa osobiste i narodowe, co umożliwiło im budowę
najpiękniejszej cywilizacji, o której świat nie wiedział, a która
rozkwitła od pięćdziesięciu tysięcy lat.
Prawdziwy rozkwit
cywilizacyjny nastąpił wtedy, gdy kilka wybitnych jednostek, dzięki
ciągłej obserwacji, praktyce i boskiej pomocy, postanowiło poprawić
jakość życia mieszkańców Lemurii.
Stopniowo starali się zrozumieć uniwersalne prawa boskie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz