czwartek, 30 stycznia 2020

PODRÓŻ DUSZY LUDZKIEJ, CZ. 2.5

 Brak dostępnego opisu zdjęcia.
 
 
PODRÓŻ DUSZY LUDZKIEJ, CZ. 2.5
[Głos Dr. Amber Wolf] Urodziliśmy się w tym pokoleniu, aby żyć wspólnie, w tej rodzinie, aby rezonować ze Wszystkim Co Jest, oraz tym, co się obecnie dzieje na planecie. Jesteście częścią tego wszystkiego. Weźcie oddech, pozwólcie sobie być częścią tego stawania się, tego wydarzenia widocznego z kosmosu, które wspiera i oklaskuje nasza galaktyka i inne. Poczujcie to wszystko, poczujcie jak to jest czuć tę miłość, tę kosmiczną miłość i wsparcie. Być może, po raz pierwszy zastanawiacie się nad tym, jak to się czuje, ale niech to nie będzie po raz ostatni. Niech niniejsze stanie się początkiem odczuwania przez was wsparcia i miłości, płynącej od naszych ukochanych Gwiezdnych Matek, od wszystkich istot tutaj obecnych, które przybywają, aby oddać nam cześć. Kryon, Mistrz Magnetyczny, Adironnda i Rada Istot Światła, wszyscy przybywają tutaj na wasze wezwanie. To wy przywołaliście ich do istnienia tu i teraz.
[Głos Marilyn Harper] Ach, dzień dobry wszystkim! Bardzo dobrze widzieć waszą energię, światło i blask. Siedzimy teraz w energii mądrości Gwiezdnych Matek, składamy podziękowanie Dr. Amber za jej mądrość, za przyniesienie światu nauk Prastarych [Przodków], którzy właśnie teraz służą wam pomocą. Jeśli słuchacie nas w przyszłości, energia dnia dzisiejszego dochodzi nawet do was, z przyszłości. Pragniemy, abyście wiedzieli, jak daleko jako ludzkość, zaszliście w przeciągu ostatnich kilku lat.
Natknęliśmy się na ciekawy okruch informacji w jakimś naukowym magazynie, który rzucił się w oko naszemu medium, Marilyn. Ona co prawda niewiele czyta, nawet nie zwróciła na to zbytniej uwagi, lecz my, nasza energia się tym zainteresowaliśmy. Zauważyliśmy wtedy opis naukowego eksperymentu z udziałem takich samych ludzi, jak wy. Prowadzący eksperyment wkładali ludzi do maszyn MRI, wiecie o co mi chodzi? Takie wielkie maszyny mierzące fale mózgowe? Do tych maszyn podłączono jakieś przewody i druciki, chciano się w ten sposób dowiedzieć, co czuje człowiek oglądając pewne obrazy.
I wiecie, co oni odkryli? Chcecie się dowiedzieć? To świetnie! Ha ha ha! Myśleliśmy, że wciąż bujacie w bajecznej krainie La La Gwiezdnych Matek! Otóż odkryto, że jeśli ktoś należy do pewnej rasy, czy posiada pewne przekonania religijne... W maszynie położono chrześcijanina i pokazano mu obraz przekłutej nożem ręki innego chrześcijanina i wtedy mózg osoby w maszynie MRI zapisał ból. Znaczy to, jak bardzo czujecie się związani z innymi. Następnie pokazano zdjęcie z opisem: muzułmanin, hinduista, czy cokolwiek, może nawet katolik, czy ktoś należący do innej kultury, innej energii i kiedy cierpiał ktoś inny, mózg człowieka poddawanego eksperymentowi nie zarejestrował żadnego bólu.
Można się zatem zapytać, co to znaczy? Czy to znaczy, że jeśli ktoś jest inny od was, to nie żywicie doń żadnej empatii? Jesteśmy przekonani, że w starej energii właśnie tak było. Podpowiadamy naszemu medium, aby odszukała ten artykuł i sprawdziła datę publikacji. Naszym zdaniem, to było przed nastaniem roku 2012. Gdyby taki eksperyment przeprowadzić teraz, wydaje się nam, iż obecnie ludzkie serce jest otwarte szerzej i potrafi sympatyzować z innymi, różnymi od siebie ludźmi. Obecnie żyje na świecie więcej plurk’erów światła. Praca plus zabawa daje plurk! [w ang. Work + play equals plurk ] Jest was więcej, niż kiedykolwiek przedtem. Wiadomo nam, że obecnie więcej ludzi, niż kiedykolwiek indziej, zajmuje się otrzymywaniem przekazu natchnionego. Zatem, to logiczne, że na planecie panuje więcej miłości. Waszym życiem odmieniacie Akasz planety.
Przemieniacie świadomość tej planety i gdyby taki eksperyment przeprowadzono dzisiaj, wydaje się nam, że jego wynik byłby inny. A jak wam się wydaje? Pomożemy teraz w poprawieniu wyniku tego eksperymentu poprzez aktywację większego stopnia empatii. Uaktywnimy bajeczno-wspaniałość [słowotwórstwo Adironndy] tej planety. Zatem, jeśli w przyszłości ktoś słucha nas, prowadząc jednocześnie samochód, to nie zamykajcie oczu! Ha ha! [śmiech na sali] Jednakże, jeśli słuchacie teraz, wraz z nami tutaj, na widowni i macie ochotę zamknąć oczy, to je zamknijcie.
Połóżcie jedną dłoń nad sercem, nad fizycznym sercem, nie nad czakramem serca, bo tam położycie drugą dłoń. Weźcie głęboki oddech. Wdychamy i wydychamy. Wdychamy i wydychamy. Każdy oddycha we własnym rytmie. Spróbujcie spowolnić oddech. Poczujcie miłość, którą żywicie do własnego serca. Wasze własne serce nieustannie pompuje krew. Nawet, jeśli macie rozruszniki, to przecież serce wciąż pracuje, bo inaczej nie siedzielibyście tutaj! Serce więc bije, pracuje dla was, pompuje krew, dostarczając ją płucom, dzięki czemu płuca się oczyszczają, dostarczając krew całemu ciału, podziękujcie sercu za to wszystko. Wdzięczność. Czyż nie jest to abrakadabra? Wdzięczność. A teraz tchnijcie swój oddech w tę energię, natchnijcie oddechem energię siedzących przy was ludzi, wcale nie musicie przy tym nikogo dotykać. I tak ręce macie zajęte, dotykając własnego serca. Zatem posiedźcie tak po prostu, dzieląc przestrzeń serca ze wszystkimi dookoła. Oddychajcie.
Telepatycznie dajcie sercu do zrozumienia, że jesteście bezpieczni, kochani, że sami kochacie, powiedzcie to samo sercu osoby siedzącej przy was: „Jesteś bezpieczny, kochany i sam kochasz.” A teraz w umyśle zobaczcie obraz kogoś, kto jest od was bardzo różny. Pomyślcie o kimś, z kimś może mieliście jakiś konflikt. Pomyślicie o kimś, kogo energia i skupienie posiadają zupełnie inny rodzaj częstotliwości od waszej. Pomyślcie o kimś, kto różni się od was stylem życia, czy poglądami, albo o osobie, która was osądza, a może kogo wy osądziliście? Przywołajcie energię takich ludzi do pamięci, aby jak najwyraźniej i najdokładniej ich odczuć. A teraz znów połączcie się z własnym sercem i poczujcie ich energię blisko ciała. W myślach poczujcie, cokolwiek między wami zaszło i powiedzcie: „Wybacz mi, proszę. Ja tobie także wybaczam. Przepraszam, dziękuję. Jesteście bezpieczni, kocham was, jesteście kochani i kochacie.”
Każde z tych zdań natchnijcie oddechem. Wytworzoną energię można rozszerzyć na całe grupy ludzi. Może to być jakaś inna kultura, inny kraj, jakiś inny rząd. Wraz z oddechem, natchnijcie tę energię waszą empatią i współczuciem. Utrzymajcie ich energię wewnątrz was, na przodzie i telepatycznie się z nimi skontaktujcie. „Przebaczam ci. Proszę. Wybacz mi. Przepraszam. Znam was.” Poczujcie, jak robicie wszystko, co w tej chwili należy zrobić. Proszę, abyście się napełnili miłością i mądrością. Jesteście bezpieczni, jesteście kochani, sami kochacie. Weźcie głęboki oddech i westchnijcie głęboko, aaaach... i jeszcze raz. Aaaaach I jeszcze raz, aaaaach! I kiedy jesteście do tego gotowi, otwórzcie oczy.
Zrozumcie, że sami wnieśliście tę energię w ten wymiar. Jesteśmy waszym odbiciem, tak samo jak wszyscy ludzie na Ziemi, stanowią odbicie każdego z was. Zdajemy sobie sprawę, że często służymy wam za rozrywkę, otwieramy czakramy serca i od czasu do czasu dajemy wam się pośmiać, ha ha ha! Tym razem byliśmy bardziej poważni, bowiem boska Dr. Amber już zawczasu otworzyła wam serca! Nie musieliśmy tego dziś robić, w celu masywnengo uzdrowienia was i całej planety.
Głęboko was kochamy, widzimy was, oddajemy wam cześć i żegnając się mówimy: Namaste!
[Głos Lee Carroll] Witam was kochani! Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Ciągniemy dalej od serca płynący przekaz Adironndy, niech rozlewa się na rzeczy, o których uwielbiam wam opowiadać. Mój partner siedzi przed wami, doskonale świadomy panującej na widowni miłości. Miłość ta ociera się o każdego z was, jeśli macie życzenie ją otrzymać. Na tym polega zasada wolnego wyboru. Często wam o tym przypominamy, że tutaj może spływać wiele nowych pomysłów, potencjałów, wynalazków, jednakże, jeśli dany człowiek nie w stroi się w tę energię, aby to wszystko otrzymać, to niczego nie otrzyma. Wolny wybór oznacza, że miłości nikomu nie się nie narzuca.
Kochani! Pragnę z wami porozmawiać na temat kilku zagadnień. Nasz dzisiejszy przekaz zatytułujemy częścią 2.5 serii „Podróży duszy ludzkiej.” [Kryon się śmieje] Kontynuujemy nasz opis piękna duszy ludzkiej oraz wszystkiego, co w nią wchodzi, zanim się tutaj urodzicie. Ostatnio wymieniliśmy listę tego, co do duszy się wkłada, mowa była o Akaszy i kontraktach, o narzutkach karmy, a wszystko to w celu przygotowania was do wiatru narodzin, tej sekundy, zanim się wcielicie. Wtedy jesteście już niemalże zaangażowani w czas Ziemski i podejmujecie pewne decyzje, o których mówiliśmy ostatnio.
Większości z was wydaje się, że pewne decyzje są podejmowane z dużym wyprzedzeniem. Jak na przykład, wybór rodziny, kto i jak będzie w tej rodzinie się wcielał wraz z wami, kto będzie miał pewne pomysły i poglądy? Ale to nie tak, takie decyzje prawie zawsze podejmuje się w momencie urodzin. Pewne rzeczy zachodzą już w ciągu dziewięciu miesięcy życia płodowego i nawet wcześniej. Sprowadza was to ponownie do zadawania tego samego pytania, na które już wam odpowiedzieliśmy: „Kiedy dusza staje się [wcieloną]duszą?” Zatem powtórzę, abyście wyraźnie zrozumieli ten punkt demarkacyjny. Dusza nie ma nic wspólnego z biologią, z ciałem fizycznym, dusza nie ma nic wspólnego z waszą ludzką definicją życia. Jest to pierwszy oddech, który bierzecie przy narodzinach, bowiem jest to chwila, kiedy stajecie się częścią planety. Oddychacie tlenem stworzonym dla was przez Gaję i teraz już jesteście w strojeni w jej energię, w całą cywilizację. Właśnie wtedy, przy narodzinach, a nie w łonie matki, czujecie wiatr narodzin. Dusza więc wchodzi w ciało przy narodzinach, kiedy czerpiecie pierwszy oddech. Już wczoraj wam o tym wszystkim opowiadaliśmy, o tym co w tę duszę wchodzi, jak to wszystko jest piękne; opowiadaliśmy wam o majestacie duszy ludzkiej! O jej złożoności.
Istnieją jeszcze pytania na temat tego, co się z wami dzieje po tym, jak kończycie życie na Ziemi? Dzisiaj pragnę wam odpowiedzieć tylko na dwa z nich, ponieważ niektórzy pracownicy światła zasypują mnie pytaniami, gdyż koniecznie chcą poznać wszystkie detale podróży duszy ludzkiej, dowiedzieć się dokładnie, co i kiedy się dzieje i jak wygląda cały ten mechanizm. Nie często i niezbyt chętnie rozmawiamy z wami na te tematy, bowiem doprawdy nie sposób wszystkiego zaszufladkować i usystematyzować; pewne rzeczy po prostu umykają kategoryzacji. Tylko ludzki umysł usiłuje ogarnąć wszystko poprzez szufladkowanie, gdyż jest wam z tym wygodniej. Jednak pewne ezoteryczne sprawy, pewne odbywające się procesy, które mogą się wam wydawać pozbawione logiki, pochodzą od wyższej celowości.
Jak już wspominaliśmy, każdy z was jest obdarzony możliwością wolnego wyboru, oraz że pewne decyzje, wybory podejmujecie zawczasu, zanim się rodzicie. Następnie rodzicie się na Ziemi i zaczynacie tę przez siebie ułożoną zagadkę rozwiązywać. Jak była mowa wcześniej, podczas rozwiązywania tej zagadki, układania puzzla, macie całkowicie wolny wybór; możecie wymazać kontrakty, zapomnieć o karmie, możecie przypomnieć albo i nie, wszystko, co się w duszy znajduje. Wspominaliśmy, że pamięć pewnych rzeczy zapisanych w świadomości i DNA zależy od poziomu świadomości całej cywilizacji.
Jak to wam kiedyś tłumaczyliśmy, wasze DNA może na Ziemi pracować z wydajnością tylko 30% - 35% w porównaniu ze 100% potencjałem waszej ludzkiej świadomości. Tak sprawy wyglądają na dzisiaj. Jak już była mowa, wydajność DNA zaczyna wzrastać, a to sprawia że odmienia się rodzaj rzeczy, które teraz sobie przypominacie. Ten stan rzeczy odmienia także rodzaj tego, co się wam do duszy wkłada, zanim się tutaj rodzicie, a do czego obecnie zaczynacie mieć dostęp. Teraz z kolei pozwólcie, że powiemy wam coś, o czym jak dotąd nigdy jeszcze wam nie opowiadaliśmy, choć bardzo często się o to dopytujecie.
Człowiek posiada wolny wybór, choć temu wyborowi może towarzyszyć narzutka duchowego kontraktu. Nie chodzi tutaj o rodzaj kontraktu podporządkowanego pod jod, [pojęcie astrologiczne, oznaczające silne predyspozycje do czegoś. Patrz zdjęcie pod transkrypcją- przyp. tłum.] czyli w sensie czegoś, co pcha was w pewnym określonym celu, wcale nie musicie tego kontraktu wypełnić, ale tak czy inaczej, on tkwi w duszy i pcha was, aby coś zrobić, czy stać się kimś, wy to wszystko wyraźnie czujecie. To nie to samo, co karma, to się bardzo różni i od karmy i od kontraktu, jest to pewne odczucie ponaglania. Co, jeśli dzięki ewolucji świadomości, czy jakiegoś wydarzenia na Ziemi, postanawiacie zmienić obrany kierunek życia? Tutaj pojawia się pytanie: „Czy Duch kiedykolwiek ingeruje w zasadę wolnego wyboru?” Na podstawie wszystkiego, co dotychczas wam opowiedziałem, możecie przypuszczać, że odpowiedź na to pytanie będzie brzmiała: Oczywiście, że Nie. Jako ludzie posiadacie wolny, wolny wybór!
Ale powiem, że jednak Duch was popycha o pewnych porach w pewnym kierunku! Albo, czasami was wręcz zatrzymuje. Oczywiście, że macie wolny wybór pozbierać się i nadal iść we wcześniej naznaczonym kierunku, albo i nie. Ale od czasu do czasu piękna ręka Ducha, który wszystkich z was wielce kocha, odmienia pewne sprawy w waszym życiu. Choć więc zawsze posiadacie wolny wybór, to także zdarzają się wam pewne rzeczy, pod wpływem których, wchodzicie na inną ścieżkę. Wielu z was doskonale sobie zdaje sprawę z tego, że to co mówię, to prawda. Zatem, można powiedzieć, że zasada wolnego wyboru także posiada narzutkę miłości bożej. Zwłaszcza, jeśli w życiu zajmujecie się rozwojem wyższej świadomości, zaczynacie się sobie przyglądać bliżej i zaczynacie zadawać pytania typu: „Kim jestem? Co powinienem robić? O co tutaj chodzi?”
Po raz kolejny jako przykład użyję mego partnera. Przed wami siedzi mężczyzna, który przekazuje nowiny od Kryona. Lee już się urodził z jodem, czyli ogromną skłonnością do czegoś. Taki jod występuje w horoskopie urodzinowym artystów, muzyków, i wydawać się może, że oni się już tacy rodzą. Ale Lee przecież nie jest ani artystą, ani muzykiem. Lee posiada z przeszłości pamięć wielu wcieleń jako wojskowy. Od urodzenia niczego nie pragnął bardziej, jak ponownie wrócić do armii! Zanim zaczął szkołę średnią, zapisał się do trzyletniej szkoły wojskowej dla młodych mężczyzn. Po jej ukończeniu, kiedy rozpoczął naukę w szkole średniej, zapisał się do amerykańskiego korpusu oficerów rezerwy, zwanego ROTC [Reserve Officer’s Training Corps] żeby służyć w randze oficerskiej. Lee dokonywał w życiu wszelkich starań, aby ponownie założyć na siebie mundur. Następnie nadszedł czas wojny w Wietnamie, rząd rozpoczął przymusowy nabór i Lee zgodnie z planem, z tym, co dyktował mu jod w horoskopie urodzeniowym, myślał, że wstąpi do armii. Zgłosił się do naboru i tam się okazało, że wyniki krwi nakazywały prześwietlenie. Coś z nim było nie tak. Wtedy się okazało, że Lee się urodził z jedną nerką! Dzięki temu teraz przemawiam głosem mego partnera, bowiem z jedną nerką nie wzięto go do wojska! [słychać pomruk poruszenia na sali]
Przez pewien czas, Lee się wydawało, że nie uda mu się nic w życiu, czego pragnął. Nie wzięli go do armii. Zajął się czymś innym i jak to się mówi, reszta, to historia. Tak właśnie wygląda boska interwencja w życiu pojedynczego człowieka. [Patrz także przekaz pt. „Boska interwencja” poniżej, w tej grupie.] Do tamtego czasu Lee wcale nie wiedział, że ma tylko jedną nerkę. Zamiast zaciągać się do armii, mógł sobie obrać wiele innych zawodów związanych z wojskowością, ale on wybrał co innego. Niektórzy jego koledzy nigdy z Wietnamu nie wrócili... A Lee wciąż żyje.
Całe lata później objawiłem się w jego życiu i on sam często opowiada historię naszego spotkania. Kiedyś, pod prysznicem, gdzie prowadzimy wspólny dialog, zapytał się: „Czy gdybym wtedy powiedział nie, to czy w ogóle świat by się dowiedział o Kryonie?” Nie jestem przekonany, że odpowiedź, którą mu wtedy udzieliłem się spodobała, ale odpowiedziałem, że jeśli on by się na to nie zgodził, to było jeszcze wielu, którzy by się zgodzili, wielu! „Wielu jest gotowych podnieść ten płaszcz, wielu stoi w kolejce, żeby zająć się tym samym co ty, przyjacielu!” Tak mu wtedy odpowiedziałem.
Przedstawiam wam to wszystko jako przykład boskiej interwencji w życie pojedynczego człowieka, interwencji, która w żaden sposób nie zakłóciła wolności wyboru, jednakże na zawsze odmieniła przyszłość Lee. U wielu z was dzieje się podobnie. Kiedy prosicie: „Kochany Duchu, pokaż mi, czym mam się zająć?”- czy jesteście gotowi na zmiany? Czy jesteście gotowi na zagrodzenie drogi ku czemuś, co dotychczas wydawało się wam jedynym celem życia? Czy gotowi jesteście na zaistnienie czegoś, co być może was powstrzyma? Albo nawet popchnie w kierunku czegoś innego, czego nawet nie wiecie, że moglibyście chcieć, bądź czy się wam spodoba? Wszytkie te alternatywy przychodzą wraz z wyrażeniem czystej intencji, kiedy mówicie Duchowi: „Pokaż mi!” Co prawda, wtedy mój partner o nic się nie pytał, ale i tak dostał.
Jest to zagadnienie złożone, widzicie, Lee pracuje jednocześnie nad scenariuszem wielu kolejnych wcieleń. Teraz właśnie chcę z wami porozmawiać właśnie o tym. Od zawsze nauczamy was o dążeniu, że wraz z duszą pragniecie coś na planecie w ciągu życia osiągnąć, że rodzicie się obdarzeni wolnym wyborem. Przecież tak wielu z was słucha mnie i czyta, właśnie dzięki wolnemu wyborowi. Wybraliście wysłuchać mnie, dowiedzieć się, że oto budzicie się do prawdy; do pięknej, świętej prawdy, która nie narusza żadnych innych prawd, których nauczyliście się o miłości i miłosierdziu i integralności. Co wy na to, jeśli tutaj wcale nie chodzi tylko o jedno życie? Co, jeśli każdy z was posiada pewien swoisty grafik wielu wcieleń, podczas których macie się zajmować tym samym? Jak na razie, nigdy z wami tego nie poruszałem.
Mój partner teraz jest w tej samej sytuacji co wy, bowiem on też tego jeszcze nigdy nie słyszał! Dopiero teraz rozumie, dlaczego tak wiele razy mu powtarzam, co będzie robił w kolejnym wcieleniu. Najpierw Lee myślał, że jest to plan pochodzący od Ducha, a to nie tak, to jest jego własny plan! Jest to plan rozpisany na wiele wcieleń. Co, jeśli w życiu nie zrobi się czegoś w pewien oczekiwany sposób? To nic, wciąż jest to plan rozpisywany na kilka wcieleń. Mówiliśmy Lee, że w następnym życiu zmieni swą grupę karmiczną, będzie także mężczyzną, i będzie robił to samo w innym zakątku świata. Wcześniej mówiliśmy mu czym się będzie zajmował. Czy to wszystko, czy istnieją jeszcze inne podobne plany? TAK!
A teraz dopowiemy wam resztę tej historii. Miłość jest piękna! Ludzie są jej pełni. Żywicie miłość do bliźnich, do partnerów, do dzieci, nawet zwierzęta odpowiadają na waszą miłość, daje się ją wręcz fizycznie odczuć, jest to jedna z najpiękniejszych energii; ona wcale nie jest jedynie uczuciem, czy emocją! Miłość to energia, to niewidzialna energia, która daleko wybiega poza wymiarowość, ramy czasowe, czy nawet biochemię. Miłość zatem staje się jednym z najważniejszych katalizatorów wydajności jaki znany jest Ziemi. Ci,którzy pozostają zakochani w czymkolwiek, czy w kimkolwiek, i stają się miłosierni wobec tych osób, czy zajęć, z tego powodu stają się o wiele bardziej zrównoważeni, bardziej rozwinięci, bardziej efektywni w wypełnianiu pewnych zadań. W poczet tych „zakochanych” oczywiście włączam tych, którzy kochają Boga do tego stopnia, że stanowi On skupienie całego ich życia.
Czy kiedykolwiek słyszeliście o bratnich duszach? „Kryonie, czy to możliwe, że można teraz ułożyć coś z bratnią duszą, z partnerem [małżonkiem] Często dzieje się tak właśnie między braćmi i siostrami, a czasem nie. To może także dotyczyć osób tej samej płci, przecież miłość, to miłość! Między wami więc istnieje pewne porozumienie i dobrze o tym wiecie! Kiedy się z taką osobą spotykacie, to czujecie to tak silnie, że jesteście z taką osobą gotowi spędzić całe życie, a być może tylko jego część. Pytanie: „Czy taki związek można kontynuować w następnym życiu? Czy można tę samą osobę spotkać w kolejnym życiu? Czy wiecie, jak brzmi odpowiedź na to pytanie? TAK! Wy to wszystko planujecie z tą drugą osobą w wietrze narodzin! Mrugacie na siebie porozumiewawczo mówiąc: „I znów będziemy razem! I znów nam się wszystko uda, zupełnie jak przedtem! Wspólnie dokonamy wspaniałych rzeczy! ”
Właśnie opowiadam wam miłosną historię, swoiste Love Story. Przecież Bóg was kocha! I wszystkie te rzeczy postrzega jako poprawne, efektywne i właściwe. Sami możecie w ten sposób planować własne życie, nie zwracając uwagi na żaden sprawdzian energii, czy światła i ciemności, gdzie staracie się jak możecie, najlepiej. Co wy na to, jeśli istnieje coś więcej? Już w tym życiu wyrażacie intencję na pewne sprawy, przeredagowujecie coś, co niegdyś nazywaliście łutem szczęścia, czystym przypadkiem na synchronię i dzięki temu spotykacie odpowiednich ludzi i w ten sposób ruszacie naprzód. Jest to coś, co wam się wydaje poza sferą ludzkich możliwości, ale przecież właśnie to robicie, tu i teraz. Czy istnieje możliwość zaplanowania kilku wcieleń z tym samym bratem, siostrą, czy z kimś kogo kochacie, co dzisiaj jest tak piękne? Odpowiedź: TAK! Och, TAK! Tak się robi cały czas!
Zwracam się do tych, którzy mi na to odpowiadają: „Świetnie, ciekawe, czy to dotyczy także i mnie?” Zaraz wam odpowiem: W życiu niektórych z was to już się stało i żyjecie z kimś, kogo znacie z poprzedniego wcielenia! Czyż ich nie rozpoznajecie? Obecni bracia i siostry byli nimi w poprzednim życiu. Czy doprawdy tego nie rozpoznajecie? [Kryon się śmieje] Między wami istnieje pewna bardzo silna więź i jak się wam wydaje, skąd ona się wzięła? Zwykle jest to więź między dwiema osobami, niezależnie od wieku; ich więź pochodzi z poprzedniego życia. Zatem już teraz ciągniecie dalej scenariusz rozpisany na kilka wcieleń!
Pragnąłem wam przekazać coś, co wygląda całkiem inaczej, niż się wam wydaje. Oto, jak jesteście wspaniali! W obecnie panującej nowej energii odbywa się o wiele więcej planowania, niż dotychczas, bo przecież będziecie musieli mieć w życiu miłość. Mam tej grupie do powiedzenia o wiele więcej, na temat tych ukochanych, którzy odeszli... ale tylko na chwilę. Ha ha!
Kochani, obecne czasy są bardzo skomplikowane, ciężko nam to wszystko opisywać, bowiem im bardziej to robię tym więcej macie pytań typu „A co by było gdyby? Jak to jest? A co, jeśli to się stanie?” Odpowiedź na to wszystko jest krótka: TAK! Zawsze wam tak odpowiadamy [na pytania, na które nie da się odpowiedzieć jednoznacznie]. Scenariusz, o którym mowa, jest przepiękny i wielowymiarowy i nic w nim nie jest pozostawione czystemu przypadkowi. Dzieje się tak, ponieważ miłość i miłosierdzie boże, sam Stwórca, stanowią część duszy ludzkiej. Sami stwarzacie to wszystko na gorąco, w procesie czego stwarzacie piękno, którego się nawet nie domyślacie, że można je nareszcie znaleźć w życiu. Kwiat wewnątrz każdego z was zaczyna rozkwitać. [Aluzja do przekazu dla Kręgu Sióstr z dnia 17 sierpnia, 2019 z Ottawy: https://amberwolfphd.com/lemurian-sisterhood/ls-audio-and-transcripts/ls-transcripts-polish/ottawa-08-17-2019/ ] Wiecie od zawsze, że on tkwi w waszym wnętrzu, choć od wieków był przygniatany. W obecnej energii pora sadzić ogród! Na razie wystarczy.
I tak jest.
Kryon
Tłumaczyła: Julita Gonera
Korekta: Jadwiga Fedynkiewicz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz