Pamiętacie Lady Makbet, która lunatykowała i mówiła przez sen? Lunatyzm nie jest nowym zaburzeniem, bo został opisany w medycynie za czasów Hipokratesa a jak widać już Szekspir posłużył się nim w swym słynnym dziele. Zwykle kojarzony z błędnym chodzeniem podczas snu w nocy po domu, w rzeczywistości jest o wiele bardziej złożonym zachowaniem. Niekiedy może zagrażać zdrowiu a nawet życiu lunatyka lub innych osób.
Wędrówki do księżyca
Sennowłóctwo czy też somnambulizm (łac. somnus – sen i ambulare – spacerować) jest zaburzeniem snu. Potoczna nazwa lunatyzm jest najczęściej stosowana a pochodzi od słowa luna, czyli księżyc. Legenda głosi, że to właśnie Luna, rzymska bogini księżyca zaprasza nocnych wędrowniczków do siebie. Dlatego też wielu lunatyków źle sypia podczas pełni oraz przy intensywnym blasku księżyca.Lunatyzm najczęściej występuje u dzieci pomiędzy 4 a 12 rokiem życia, jednak dotyka również ludzi dorosłych. Epizody lunatykowania trwają zazwyczaj 10 minut (mogą też być kilku sekundowe lub nawet pół godzinne). Mają miejsce na etapie 3 i 4 snu wolnofalowego, kiedy to dominują fale delta, najczęściej 1-2 godziny po zaśnięciu.
Podczas epizodu somnambulicznego śpiąca osoba zazwyczaj nagle siada na łóżku, rozgląda się szeroko otwartymi, szklistymi i „nieobecnymi” oczami, potem wstaje i zaczyna chodzić, pomimo że wciąż znajduje się w stanie snu. Czasami zaczyna wykonywać wiele złożonych czynności, takich jak np. przesuwanie mebli, jedzenie, ubieranie się, przygotowywanie posiłków, toczenie intensywnej, bezsensownej dyskusji samemu ze sobą, śpiewanie itp.
Niejasne przyczyny
Trudno ustalić bezpośrednią przyczynę występowania lunatyzmu u dzieci. Zazwyczaj zakłada się, że ma on związek z uwarunkowaniami genetycznymi, bowiem zauważono, że jest dziedziczny (prawdopodobieństwo wystąpienia wzrasta dziesięciokrotnie, jeżeli objawy wystąpiły u krewnych pierwszego stopnia, czyli np. u rodziców lub rodzeństwa). Ponadto somnambulizm u dzieci wiąże się ze zmianami hormonalnymi w okresie dojrzewania, niepokojem, lękiem, strachem przed ciemnością oraz zmęczeniem.W przypadku osób dorosłych na pojawienie się zachowań lunatycznych zwykle mają wpływ czynniki środowiskowe, fizjologiczne oraz medyczne. Za podstawowe „wyzwalacze” lunatykowania uważa się zaburzenia pracy układu neurologicznego, chroniczne zmęczenie, stres i niedobór snu. Poza tym duży wpływ może mieć też alkohol, przyjmowania środków uspokajających oraz niektórych leków, w tym leków przeciwhistaminowych, psychotropów i stosowanych w zaburzeniach prawidłowej pracy serca.
Niejednokrotnie lunatykami są osoby chorujące na padaczkę, zaburzenia osobowości, zespoły stresu pourazowego oraz napady nieuzasadnionej paniki. Okazuje się, że bezpośredni wpływ na sennowłóctwo może mieć także wysoka gorączka, rozchwianie hormonalne w okresie ciąży lub miesiączki oraz niedobory magnezu.
Zauważono również, że występowanie lunatyzmu u osób w podeszłym wieku związane jest bezpośrednio ze spadkiem funkcji umysłowych naturalnie związanych z wiekiem (osłabieniem pamięci, problemami ze słuchem i mową, wykonywaniem codziennych czynności i zmianami w zachowaniu).
Niebezpieczne przypadki
Chociaż uważa się, że lunatycy zwykle nie robią nic złego – nie mordują, nie trują się, nie prowadzą samochodów, nie wyskakują przez okna itp., to jednak historia zna niezwykłe i zaskakujące przypadki lunatykowania.„Nie wiedziałem co robię, bo spałem” – tak mogliby się tłumaczyć mordercy pokroju Kennetha Parksa czy Alberta Tirrella. Pierwszy z nich wsiadł do samochodu, przejechał odległość 20 km i brutalnie zamordował swoją ofiarę. W sądzie przyjęli jego wersję wyjaśniającą owe wydarzenia i został uniewinniony. Drugi zaś „podczas snu” podpalił dom publiczny i próbował odciąć głowę jednej z bostońskich prostytutek.
Znane są również przypadki wyskoczenia przez okno w czasie lunatykowania (jak przypadek 16-letniego chłopca z Łodzi, który wyskoczył z czwartego piętra i zginął na miejscu), napaści na policjantów, prowadzenia samochodu a nawet… uprawiania seksu z nieznajomymi. Pewna lunatykująca Australijka opuszczała w środku nocy dom i podczas swoich wędrówek nawiązywała kontakty seksualne z przypadkowymi mężczyznami.
Zgubnym skutkiem lunatykowania może być także nocne, nieświadome objadanie się lub picie alkoholu. Szczególnie wtedy, gdy np. jak w przypadku Brytyjki Anny Ryan następuje zdziwienie – skąd się wzięło te dodatkowe 30 kilogramów.
Skłonności do lunatykowania nie powinny nikogo niepokoić, ale tylko wówczas, gdy nikomu nie zagrażają i nie są zbyt częste. Wtedy wystarczy zadbać o bezpieczeństwo osoby lunatykującej (zamykać okna i drzwi, zabezpieczać ostre krawędzie, chować ostre przedmioty i niebezpieczne narzędzia). W przypadku, gdy lunatyzm przekracza granice bezpieczeństwa i zagraża życiu bądź zdrowiu samemu lunatykującemu i innym osobom z nim przebywającym, warto udać się do lekarza. Zwykle podaje się pacjentowi środki uspokajające i wyciszające a w cięższych przypadkach leki antydepresyjne.
I pamiętajcie – nie bójcie się budzić lunatyka! Jeżeli nie robi on niczego, co zagrażałoby jego zdrowiu, to po prostu odprowadźcie go do łóżka i pozwólcie mu dalej, tym razem już spokojnie, spać. Pogłoski o niebezpieczeństwie wynikającym z wybudzenia lunatyka są wielkim mitem. Czasami wybudzając osobę lunatykującą możemy ochronić ją przez niebezpieczną czynnością, której zamierzała dokonać. A takiemu nocnemu wędrowcowi po wybudzeniu nic nie będzie, no może poza lekkim zakłopotaniem, zdezorientowaniem i zawstydzeniem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz