środa, 10 lutego 2016

Przełom w rozwiązaniu tajemnicy wymierania pszczół. To my je zabijamy, ale nie tak jak myślieliśmy


Robert Kędzierski
Pszczoły są z człowiekiem jako
Pszczoły są z człowiekiem jako "zwierzęta gospodarskie" już od 9 tys. lat (fot. MARCIN KLABAN / AG)
Od lat naukowcy donoszą o masowym wymieraniu pszczół. Długo próbowano znaleźć przyczynę tego procesu. Udało się potwierdzić, że kluczową rolę odgrywa człowiek. Ale w zupełnie inny sposób, niż myśleliśmy.
Skala wymierania osiągnęła dramatyczny poziom - w wielu rejonach świata na przestrzeni kilku ostatnich lat wyniósł 70-90%. Przyczyny tego stanu rzeczy nie są łatwe do ustalenia,wiele zespołów badawczych w tym Intel próbują poznać prawdę. W 2011 roku francuski National Institute for Agricultural Research poinformował, że do wyginięcia pszczół przyczynia się popularny środek ochrony roślin zawierający imidakloprid. To pochodna nikotyny, toksyna długo utrzymująca się zarówno w glebie jak i w samej roślinie.

Przeczytaj też: Rozmawiamy z z Neilem deGrassem Tysonem. Znasz go z telewizji?


W styczniu 2013 Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności oświadczył, że neonikotynoidy stwarzają nadzwyczajnie wysokie ryzyko dla pszczół i również, że badania sponsorowane przez przemysł chemiczny potwierdzające nieszkodliwość tych produktów, na podstawie których organy regulacyjne się opierały mogą być błędne. Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności wnioskuje „Wysokie i ostre ryzyko dla pszczół zostało zidentyfikowane w przypadku ekspozycji na pyłek przeniesiony z powłok nasion kukurydzy, rzepaku i zbóż. Wysokie i ostre ryzyko dla pszczół zostało również stwierdzone w wypadku wystawienia na działanie pozostałości w nektarze i/lub pyłku”. Autor opracowania dla Science zasugerował, że badania prowadzone przez koncerny mogły być celowo mylące - wyjaśnia Wikipedia.

Nowe badania i wirus zdeformowanych skrzydeł

Dwa zespoły naukowców University of Exeter  i University of California opublikowały wyniki badań, które mogą rzucić nowe światło na zagadkę masowego wymierania pszczół. Jak wyjaśnia CBS News według najnowszych badań człowiek przyczynia się też do ich śmierci w zupełnie inny sposób.
Chodzi o... transport. Jego nieograniczony zasięg sprawia, że po świecie rozprzestrzenia się jeden z największych zabójców pszczół: wirus zdeformowanych skrzydeł. W jaki sposób dowiedziono tego, że za jego przenoszenie odpowiada człowiek? Przeanalizowano nowozelandzki szczep wirusa - okazało się, że pochodzi z Europy. Tą samą drogą dotarł również do Australii i Ameryki. Przełomem jest udowodnienie tego, że gdyby nie działalność człowieka największy wróg pszczół nie rozprzestrzeniałby się z taką łatwością po całym świecie.
Pszczoła zarażana jest już jako larwa, chorobę przenosi mikroskopijne roztocze Varroa destructor.
Poczwarki zarażone w stadium białych oczu przeżywają infekcję, ale powstają z nich pszczoły o słabo wykształconych lub zdeformowanych skrzydłach.
Pszczelarze uważają, że ich rodziny są wolne od warrozy lub porażone jedynie w niewielkim stopniu, ponieważ nie obserwują oni pszczół ze zdeformowanymi skrzydłami. W rzeczywistości świadczy to jedynie o tym, że są one wolne od DWV albo zakażone tym wirusem w niewielkim stopniu. W wyniku infekcji DWV mogą też powstawać pszczoły o skróconym odwłoku. Wirus w pewnym stopniu przenoszony jest też z pokarmem. Ostatnio stwierdzono jego obecność w zapłodnionych jajach oraz w nasieniu trutni, w związku z tym przypuszcza się, że matka i trutnie mogą przekazywać zakażenie potomstwu. Zarażony czerw może zamierać we wcześniejszych fazach rozwoju. Pszczoły zarażone jako dorosłe owady do śmierci nie wykazują objawów chorobowych. Życie wszystkich pszczół zakażonych DWV ulega skróceniu. - wyjaśnia Pasieka24.
Nowe badania potwierdzają więc, że za masowe wymieranie pszczół jest odpowiedzialny głównie człowiek - po pierwsze poprzez stosowanie szkodliwych środków ochrony roślin, po drugie sprzyjając roznoszeniu wirusa.

http://technologie.gazeta.pl/internet/1,104530,19596573,pszczoly-wymieraja-na-skutek-wirusa-przenoszonego-przez-ludzi.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz