Miguel Ruiz, toltecki szaman i autor "Czterech porozumień" wymienia "nigdy nie czynić założeń" jako jedno z czterech porozumień, które należy zawrzeć z samym sobą, aby osiągnąć większe mistrzostwo w życiu. Niestety, większość ludzi nie ma pojęcia, o czym on mówi. Myślą, że być może nie powinni zakładać, że wszystko pójdzie łatwo i lepiej mieć plan B albo że nie powinni zakładać, że ich praca będzie zawsze przewidywalna, ponieważ pewnego dnia może pojawić się nowy dyrektor generalny lub kierownik, który nagle zmieni zakres ich obowiązków.
Choć to prawda i najlepiej nigdy nie zakładać, że wszystko pozostanie bez zmian, to nie o to mu chodziło. Faktem jest, że nasze najgłębsze założenia dotyczące samej rzeczywistości wymagają zbadania, ponieważ to właśnie te założenia trzymają nas w pułapce samooszukiwania się co do tego, kim tak naprawdę jesteśmy i co tak naprawdę jest możliwe.
Rozglądamy się wokół siebie i zakładamy, że widzimy właściwy i realny obraz rzeczywistości i że nasza wersja jest oczywiście jedyną słuszną. Nieważne, że pająk ze swoimi wieloma oczami widzi zupełnie inną wersję naszego świata, która daje mu przewagę w jego szczególnej formie umiejętności przetrwania. Koty, psy i wiele innych zwierząt nie widzą świata dokładnie tak, jak ludzie, ale to nie znaczy, że ich wersja jest ograniczona lub niewłaściwa w porównaniu z naszą. Prawda jest taka, że istnieje wiele, wiele sposobów postrzegania i doświadczania tego, co nazywamy naszą rzeczywistością, które są równie ważne. Wszystkie te sposoby interpretowania świata opierają się na informacjach, które docierają do nas w postaci światła i dźwięku. Można powiedzieć, że żyjemy w świecie światła i dźwięku, które niosą informacje do naszego mózgu, który interpretuje je dla naszych potrzeb. Nawet ludzie z różnych kultur nie doświadczają naszego świata w ten sam sposób. Wiele kultur tubylczych doświadcza świata ciągłego działania, ponieważ ich języki oparte są na czasownikach, a nie na rzeczownikach, jak język angielski. Po angielsku mówimy: "Niebo jest nad nami". W języku Tewa "niebo" jest czasownikiem, więc zdanie brzmiałoby: "Niebo jest nad nami". Ta niewielka, ale ogromna różnica całkowicie zmienia sposób, w jaki możemy postrzegać i doświadczać nieba. Jest to tylko jeden ze sposobów, w jaki język może wpływać na to, jak postrzegamy nasz świat.
Nasze filozofie mają ogromny wpływ na to, jak widzimy i doświadczamy rzeczywistości. Na przykład Kartezjusz jest znany ze sformułowania zdania: "Myślę, więc jestem". W zdaniu tym jest wiele założeń. Zakłada ono, że skoro mogę myśleć, to jestem. Gdybym nie mógł myśleć, nie byłoby mnie tutaj. Jednak buddyści tybetańscy twierdzą, że myślenie jest głównie rozproszeniem uwagi. Można być świadomym siebie bez myślenia i ten sposób bycia w świecie jest wysoce lepszy, ponieważ jest nieskrępowany lub nieograniczony przez proces myślenia. Twierdzą, że można doskonale funkcjonować w świecie bez ciągłego kondensowania świadomości w myślach, że wiedza jest możliwa bez polegania na myślach. Nazywają to "rigpa" lub "oświeceniem". Ich zdanie brzmiałoby więc: "Jestem, więc wiem". Jednak ich wersja "ja" nie jest osobowa, lecz nieskończona.
Przyjrzyjmy się tej kwestii przyjmowania założeń w inny interesujący sposób. Większość ludzi wierzy, że za ich świadomość odpowiada ciało fizyczne. Kiedy pytamy kogoś: "Skąd wiesz, że żyjesz?", prawie każdy odpowiada: "Czuję swoje ciało, swędzi mnie, muszę się wysikać, jestem głodny, oddycham, czuję oddech swojego serca". Jest to całkowicie zrozumiałe, ale zakłada wiele rzeczy, które w rzeczywistości są nieprawdziwe. Nie jest to niczyja wina, po prostu tak nas uczono przez wieki i wydaje się, że łączenie świadomości z fizycznością jest najbardziej naturalną rzeczą na świecie. Założenie jest takie, że żyję lub jestem świadomy dzięki mojemu ciału, a przecież wiemy, że istnieją tysiące doniesień o ludziach, którzy doświadczają świadomości, kiedy znajdują się poza ciałem, kiedy ich ciała nie wykazują aktywności mózgu, na przykład po strasznym wypadku, prawie utonięciu, nagłej operacji chirurgicznej itp. Nazywamy te doświadczenia anomalią lub wyjątkiem od reguły, ale to właśnie te wyjątki sugerują, że możemy się mylić - ciało nie jest potrzebne do świadomości, życia, przytomności. W końcu ciało to kawałek mięsa i jak może ono być odpowiedzialne za coś tak głębokiego jak świadomość. W jednej chwili ciało może być doskonale żywe, a w następnej martwe jak gwóźdź do drzwi. Doskonałe oczy już nie widzą, doskonałe serce już nie bije, doskonały mózg przestaje działać. Czy mięso, coś, co może, ale nie musi być ożywione, jest odpowiedzialne za świadomość? Czy świadomość po prostu włącza się i wyłącza na życzenie kawałka mięsa? Zgodnie z szamańskim rozumieniem, świadomość jest we wszystkim w rzeczywistości przez cały czas. Nie zależy ona od tego, czy ten czy inny kawałek mięsa jest ożywiony lub nieożywiony na stałe lub na krótki czas. A może to źle? Czy prawdziwsze jest stwierdzenie, że nic nie jest świadome poza naszym osobistym kawałkiem mięsa, a kiedy ten odchodzi, odchodzi wszystko? Tybetańczycy i Miguel Ruiz powiedzieliby, że jest na odwrót. Bez świadomości we wszystkim nie ma osobistego "ja". Właściwie nie ma osobistego "ja", nawet jeśli świadomość jest wbudowana we wszystko.
Naukowcy twierdzą, że szamanizm i mistycyzm to dwie zupełnie różne rzeczy. Może to i prawda, ale kiedyś usłyszałem, jak bardzo znany toltecki szaman Miguel Ruiz powiedział: "Nie ma kogoś takiego jak Miguel Ruiz. On jest tylko narracją. Wygodą. Istnieje tylko uniwersalna miłość". Szaman, mistyk, święty człowiek? Kogo do cholery obchodzi, jak to nazwiesz. On mówił prawdę.
Świadomość, coś, czego istnienia nauka nawet nie potwierdza, jest wcześniejsza od ciał. Dlatego nie możesz uznać, że żyjesz, bo musisz się wysikać albo cię swędzi, to jest głębsze, o wiele głębsze. Jesteś świadomy, ponieważ jesteś świadomy, że jesteś świadomy. Nigdy nie było czasu, kiedy nie byłeś świadomy. Nigdy wcześniej nie byłeś świadomy. Jak możemy to powiedzieć? Z tej prostej przyczyny, że nie ma czasu. Jedyną rzeczą, którą można zweryfikować, jest chwila obecna. Przeszłość jest tylko przypuszczeniem, a w najlepszym razie można ją nazwać wspomnieniem. Dokładniej mówiąc, jest to tylko to, co wymyślamy, aby mieć jakąś narrację. Tak samo jest z przyszłością. Cały czas jest teraz i jeśli jesteś teraz świadomy, to nie ma takiego czasu, w którym nie byłbyś świadomy. Wszyscy jesteśmy świadomi na zawsze w tym niesamowitym momencie wiecznego teraz. Ciała są w fikcji czasu. Fikcyjne ciała nie tworzą tego, co jest wieczne.
Dlatego my, ludzie, znajdujemy się w fenomenalnym stanie samooszukiwania się, w którym nasza rzeczywistość jest zacofana i odwrócona do góry nogami. Wszystkie nasze założenia są błędne i były takie w całej historii (dla ułatwienia odnoszę się do fikcji czasu). Jak mawiał mój nauczyciel: "Wszyscy mamy głowy w dupie". To otrzeźwiające, ale muszę przyznać, że doceniłem jego mądrość po latach, kiedy na początku myślałem, że jest szalony. Rasa ludzka jest uzależniona od myślenia, że życie zależy od bycia fizycznym, że jest podzielone na małe, niepowtarzalne fragmenty zwane tobą i mną, i że wszystko to jest ograniczone czasem. To uzależnienie wiąże się z ogromnymi kosztami. Jest ono odpowiedzialne za wszystkie wojny, przemoc, konflikty, zazdrość, zawiść i cierpienie.
Wiedza o tym, że świadomość nie zależy od fizyczności, że czas jest artefaktem planu fizycznego i nie jest istotny ani ważny, że jesteśmy wieczni i że nie ma indywidualności ani wyjątkowości w byciu świadomym, zmienia wszystko. Świadomość, że świadomość jest jedyną rzeczywistością, jest początkiem prawdy. Świadomość jest wspólną świadomością, rzeczywistość nie jest tak naprawdę zbiorem odrębnych rzeczy i ciał, z których większość i tak osądzamy i ostatecznie odrzucamy, jest ostatecznie wyzwalająca. Świadomość, że świat, który wydaje nam się, że widzimy i przeżywamy, jest tylko zbiorem idei tworzących fikcyjny wszechświat dla naszej 1. rozrywki 2. Ustawienia do nauki i poznania 3. Eksploracji w imię Ducha, przynosi cudowną ulgę. Jedynym prawdziwym wyzwaniem jest pamiętanie, że jest to prawda w każdej minucie (to tylko takie barwne wyrażenie). Hipnoza jest tak silna ze względu na zgodę na amnezję i masowe halucynacje, że musimy się regularnie szczypać, żeby się obudzić. Najlepiej robić to powoli i świadomie, tak aby nie zaalarmować ego lub fałszywej osobowości, która z przerażenia zacznie stawiać opór. Musimy poruszać się obok niej na palcach, aby było miło i aby wydawało się, że zmieniamy tylko dekoracje okienne, podczas gdy w rzeczywistości dekonstruujemy rzeczywistość, w której żyje fałszywa osobowość, a której ona nie zauważa. Dlaczego to robimy? Cóż, czy wolisz pozostać w świecie ciągłego niepokoju i walki, czy też żyć w świecie, w którym wiesz, że wszystko jest w porządku, tak jak jest w rzeczywistości, a nie tak, jak to sobie wyobrażasz - w świecie oddzielenia i strachu.
Mimo że zawsze istniały mądre kobiety i mężczyźni, którzy wskazywali na prawdę, większość ludzi świadomie ignorowała ich wskazówki i tropy dotyczące rzeczywistej natury rzeczywistości. W rzeczywistości często starali się ich pozbyć. A następnie przekręcali ich słowa, aby wzmocnić to, co fałszywe. Jednak właśnie teraz nadarza się przełomowa okazja, która zmienia postać rzeczy. Niektórzy nazywają to drugim przyjściem, ale nie jest to do końca trafne, ponieważ pierwsze przyjście tylko wprawiło w ruch koła, było zapowiedzią nadchodzących atrakcji. Teraz jest główne wydarzenie i tak, wiąże się ono z bólem, który nie jest podobny do bólu nogi lub ręki, która budzi się po tym, jak przez jakiś czas miała odcięte krążenie. Chcemy tego i potrzebujemy, aby krążenie wróciło, ale opieramy się temu i boimy się tego, ponieważ jest to cholernie niewygodne. To właśnie przeżywamy jako świat, ale już zdecydowano, że teraz jest czas i miejsce na to przebudzenie mamuta. Właściwie należałoby powiedzieć, że to przebudzenie już nastąpiło, ponieważ nie istnieje prawdziwy czas. Już się przebudziliśmy. Musimy tylko to zauważyć i pamiętać, że jesteśmy. Chociaż niektórzy będą kurczowo trzymać się snu i bardzo niechętnie się obudzą, tak jak niektórzy znani nam spóźnialscy, w końcu wszyscy dołączą, niezależnie od wieku duszy, który jest tylko kolejnym ułatwieniem i halucynacją naszego eksperymentu ze świadomością. Ci, którzy chcą wrócić do dyktatury, wojny, represji i niewolnictwa, reprezentują te części nas samych, które chcą wrócić do snu. To zawsze były i nadal są nasze projekcje, ponieważ tak naprawdę jest tylko jeden z nas. Nasze liczne, odrębne jaźnie są częścią halucynacji, czasem wspaniałą, a czasem straszną, w zależności od tego, jak zdecydujemy się ją rozegrać.
Szekspirowski bohater Makbet miał rację, kiedy powiedział, że życie jest wielkim spektaklem namiętności, dźwięków i furii, które nic nie znaczą. To nic nie znaczy, ale na pewno była to szalona przejażdżka, nie sądzisz? Czy to oznacza, że zbliża się koniec świata i gra się skończy? Nie, nie oznacza. Jest jeszcze wiele rzeczy do zrobienia i wiele doświadczeń do zdobycia, bardziej niż kiedykolwiek, gdy oprzytomniejemy. Może to dopiero początek, a co dopiero zabawa!
**By Jose Stevens
**Source
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz