Muszę wziąć dzień wolny i po prostu odpocząć, naładować akumulatory, zastanowić się. Najbardziej relaksującą rzeczą, jaką obecnie robię, jest malowanie butelek na błyszczące złoto i urzekający fiolet. (1)
To takie empiryczne i nieintelektualne, pędzić farbę, wygładzać ją i uważać na krawędzie. Przywołuje także wspomnienia dziecka z przedszkola, zafascynowanego malowaniem palcami. Pocierając go i kręcąc nim dookoła. Dopiero gdy w obecnym czasie rozlałem farbę na dużą butelkę, znów poczułem to samo uczucie. Pamiętacie Richarda Dreyfusa z Bliskich spotkań? Formujesz puree ziemniaczane tak, aby wyglądało jak Diabelska Wieża?
To coś oznacza.
Malowanie palcami i to malowanie, które teraz robię, jest takie: To coś znaczy.
Malarstwo uczy mnie relaksu, przyjemności, ale przede wszystkim flow. Z mojego doświadczenia wynika, że przepływ jest paradygmatem wyższych królestw. To był ten sam przepływ, który odkryłem później podczas otwarcia serca w 2015 roku. (1)
Moje serce gwałtownie się otworzyło i natychmiast pogrążyłem się w tsunami miłości. Od tego czasu, choć nie w tym samym stopniu, miłość będzie płynąć, jeśli wzniosę ją wdechem. Miłość, którą spotkałem, musi płynąć, jak zapewnia tutaj Michael: „Miłość jest płynną energią. Musi płynąć.” (2)
Wydaje mi się, że odkrycie przepływu i rozpoczęcie z nim przepływu jest i było celem takich zajęć jak malowanie w przedszkolu i malowanie teraz.
***
Ale dlaczego butelki? Wracam do mojej pierwszej pracy po drugim doktoracie. program z historii. To zabawna historia. Postaram się nie być zbyt samolubny. Wygrałem roczny kontrakt na zastępstwo historyka przebywającego na urlopie naukowym w Oddziale Historycznym Narodowego Muzeum Człowieka (obecnie Kanadyjskie Muzeum Cywilizacji).
Zastanawiałem się, dlaczego zebraliśmy artefakty sprzed trzystu lat, a nie nowe artefakty z czasów współczesnych. Zapytałem, czy mógłbym rozpocząć projekt demonstracyjny polegający na gromadzeniu współczesnych artefaktów w celu zbudowania obrazu społeczeństwa kanadyjskiego w latach 1973–1974. Dostałam pozwolenie pod warunkiem, że nic to nie kosztuje. Ja i ci, którzy pracowali ze mną nad projektem, próbowaliśmy uchwycić nasze wartości społeczne, które były reprezentowane w produktach konsumenckich w tamtym roku. Projekt wzbudził zainteresowanie mediów ogólnopolskich. Każdy artefakt trafiający do kolekcji musiał coś mówić o świecie, w którym żyliśmy.
Na przykład: zdjęcie rodziny na pudełku mydła może przedstawiać mężczyznę w białej koszuli i krawacie, wyższego od kobiety, której pokazano w fartuchu oraz chłopiec lub dziewczynka w stonowanym stroju dla dorosłych. Tak chciał, abyśmy postrzegali jego klientów z 1973 roku – „przeciętnych, normalnych, szczęśliwych”… i konformistów. Miałem sieć kolekcjonerów w całym kraju, którzy otwierali puszki, pudełka i kartony od dołu (tak, aby były nieuszkodzone i wyglądały na nowe) i wysyłali mi to, co znaleźli. To było świetne! W rezultacie muzeum dysponuje obecnie artefaktami z tamtego roku, które moim zdaniem pozostaną niedoścignione.
Oczywiście, że jestem stronniczy. Pod koniec mojego rocznego kontraktu była to największa kolekcja artefaktów w muzeum. Dyrektor muzeów bardzo się tym przejął. Jednak szefowi mojego oddziału nie było to do śmiechu, więc mój kontrakt nie został przedłużony. Cholera. Powinienem się położyć. To była świetna robota! Potem po raz pierwszy w życiu dowiedziałam się, że po drabinie zatrudnienia można łatwo wspiąć się po szczeblach kariery, ale zejść tak łatwo już nie. Narodowe Muzeum Człowieka było najważniejszym muzeum historycznym w Kanadzie. Po nieudanych kontaktach ze środowiskiem muzealnym narodziło się we mnie przeczucie, że historycy z muzeów wojewódzkich i miejskich nie chcą w swoim gronie i w swoich zarządach kogoś z Muzeum Narodowego. (3) (To może być projekcja.)
***
Niemniej jednak w tym roku podróżowałem w górę i w dół Doliny Ottawy, która jesienią jest piękna. Miałem budżet na stare artefakty; po prostu nie na nowy. To była niebiańska praca. W tej chwili się śmieję, przypominając sobie niektóre z moich znalezisk. Zwłaszcza karton napoju gazowanego Whipper Billy Watson z lat 30. XX wieku. Kiedy patrzę na półki z butelkami pomalowanymi na płaski i błyszczący, brokatowy klej i błyszczące gwiazdki, wszystkie kolory, kształty i kombinacje przenoszą mnie z powrotem i hipnotyzują.
W pewnym momencie wracam do muzeum i przyglądam się tym wszystkim kolorowym artefaktom. W następnej chwili jestem z powrotem w przedszkolu i zapoznaję się z przepływem. Mów o wszystkim, czego potrzebowałem, aby się nauczyć, czego nauczyłem się w przedszkolu! Butelki są jedynie narzędziem pozwalającym doświadczyć przepływu malowania. Z każdym dniem coraz bardziej, gdy maluję, a nawet jeśli tego nie robię, poddaję się nurtowi.
Przypisy
(1) Archanioł Michał podczas osobistego czytania ze Stevem Beckowem za pośrednictwem Lindy Dillon, 30 kwietnia 2019 r. W obu przypadkach – w przedszkolu i teraz – kontaktowałam się poprzez malarstwo z rodzącą się potrzebą i pragnieniem przepływu.
(2) W którym miłość płynęła jak tsunami. Widzieć: „Submerged in Love”, 14 marca 2015 r., w An Ascension Ethnography pod adresem https://goldenageofgaia.com/wp-content/uploads/2021/07/An-Ascension-Etnografia-5.pdf i następne. „Aktywacja źródła – część 1/2”, 14 marca 2015 r., pod adresem https://goldenageofgaia.com/2015/03/14/activating-the-wellspring-part-1-2/.
(3) Stało się to po raz drugi po opuszczeniu Urzędu ds. Imigracji i Uchodźców. IRB był wówczas najważniejszym trybunałem Kanady (we wspólnocie trybunałów). Jeśli chodzi o zatrudnienie, nie było innego wyjścia, jak tylko „w dół”. Ale ludzie z mniejszych trybunałów prowincjonalnych i miejskich nie chcieli członka IRB w swoich zarządach. Tylko niewielka liczba znanych mi członków IRB znalazła ponownie pracę w terenie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz