wtorek, 14 kwietnia 2020

Poniższe to szósty przekaz z wycieczki po cudownej Islandii

Brak dostępnego opisu zdjęcia.



[Przekaz Kryona zaczyna się w 5:23 minucie nagrania]
Witam was kochani! Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Poniższe to szósty przekaz z wycieczki po cudownej Islandii, w którym będziemy dyskutować na temat związany z kolejną literą nazwy tej wyspy. Każdego dnia wycieczkowicze poszerzają to, na poszerzenie czego się tutaj wybrali, czyli wyczulenie i uważność. Wyczuwają wylewającą się prosto z gruntu energię, wyczuwają i nawet słyszą głosy skał, których się nie spodziewali usłyszeć. Właśnie użyłem słowa na literę A [u ważność to po angielsku „awareness”- przyp. tłum.], choć nie jest to słowo na literę A, o którym pragniemy dzisiaj rozmawiać. W toku naszej wycieczki, jak to robiłem przy innych okazjach, przekazuję wam króciutkie nauki na tematy zaczynające się na każdą literę nazwy tego kraju w jej angielskim brzmieniu, Iceland. Obecnie dotarliśmy do litery A.
To ciekawe, że na początku naszej wycieczki Lee się skarżył, jak mu było zimno i prosił, żebym się w związku z tym streszczał! W tej chwili nie jest już mu tak zimno, jak na początku. Coś więc się stało, albo jest dobrym aktorem. [śmiech] Oczywiście, w ciągu tych kilku dni Lee zdążył się nieco zaaklimatyzować, ale tutaj chodzi o coś więcej. Ziemia, na której się znajdujecie zaczyna coraz bardziej się do waszej obecności przyzwyczajać, obniża się więc w was strach przed zimnem, używam tutaj słowa strach specjalnie, bowiem Lee od urodzenia mieszka w Kalifornii on rzeczywiście boi się zimna i nigdy nie musiał na dłużej doświadczać arktycznych temperatur. Na naszej wycieczce po Islandii Lee wyzbył się tego strachu na tyle, żeby zrozumieć czym jest zimno, a czym ono nie jest. Zatem Lee obniżył poziom strachu wobec zimna, albo, innymi słowy, jego percepcja zimna wzniosła się [ang. has ascended] ponad tę, którą posiadał dotychczas.
Pojęciem, o którym będziemy dzisiaj dyskutować jest wznoszenie się [ang. ascension]. Wszystko, co mam wam dzisiaj na ten temat do powiedzenia wcale nie jest zbyt duchowe, choć jak wam wiadomo, przynajmniej w angielskim, jest to słowo niemal wyłącznie używane w kręgach duchowych. Poza angielskim, duchowy wymiar tego słowa nie jest tak oczywisty, bowiem w wielu językach słowo to po prostu oznacza wchodzenie do góry. Tym słowem, bądź pokrewnymi, określa się w pewnych językach ruchome schody, albo nawet windę. Zatem, w większości języków słowo „wznoszenie, wzniesienie” oznacza po prostu przemieszczanie się wzwyż.
Przyjrzyjmy się temu pojęciu inaczej, niż jak to robiliśmy dotychczas. Czy wiadomo wam, że buty do wspinaczki górskiej w niektórych językach nazywa się „butami do wznoszenia się?” [śmiech] Alpinista zatem się wznosi. W podobnym kontekście używa się tego słowa określając każdego, kto zdobywa jakiś szczyt górski i stamtąd podziwia roztaczający się na dolinę widok. Celem całej wspinaczki jest osiągnięcie szczytu, na którym stojąc, człowiek rozgląda się i widzi rzeczy, których inaczej nigdy by nie mógł zobaczyć. Całe lata temu, na drugiej półkuli, oznajmiłem: Jeśli się o to zapytać którego kogokolwiek alpinistę, to dowiedzielibyście się, że żaden z nich nie jest niewierzący. Każdy z nich ma własną percepcję Boga, być może, dla nich tym Bogiem jest piękno Ziemi, żaden z nich jednakże nie jest ateistą. Alpinista, który zdobywa jakiś szczyt rozglądając się przy tym dokoła doskonale rozumie, że istnieje jeszcze jakaś wyższa siła. Oni są o tym absolutnie przekonani, jest to coś, czemu nie można się oprzeć, bowiem wznoszą się ponad to, kim byli niżej, u stóp góry i teraz wszystko widzą wyraźniej niż niżej.
To ciekawe, że nawet w sztuce, czy to w malarstwie, czy w rzeźbie, poprzez kształty można zmusić widza do myślenia wyższymi kategoriami, czy spowodować wzniesiony sposobu myślenia. Odbiorca, jeśli wyrazi na to zgodę, podziwiając dany obiekt sztuki może doznać wzniesienia się. Czasem polega ono na osiągnięciu dotychczas nie odczuwanego stanu emocjonalnego. Będąc w jakiejś galerii czy muzeum na pewno wdzieliście ludzi w milczeniu siedzących i badawczo wpatrujących się w jakiś obraz. Celowo użyłem tutaj innego zwrotu, [w ang. „watch” (oglądać coś) zamiast „look, ” (czyli tylko patrzeć)- przyp. tłum.] bowiem zwykle na obrazy się tylko patrzy, jednakże artyści często tak wiele treści przekazują za pomocą jednego obrazu, że trzeba go oglądać bliżej. Gdyby więc następnie zapytać siedzących w galerii i wpatrujących się w jakiś obraz, co w nim widzą, odpowiedzieliby wam: „Ten obraz wznosi mnie na kompletnie nowy poziom! Gdyby taki obraz ściągał ich w dół, ci ludzie by go z taką uwagą na pewno nie oglądali. Obraz taki pomaga im snuć bardziej wzniosłe myśli. Niektórzy nawet potrafią tak wczuć się w obraz, czy rzeźbę, że czują dokładnie to samo, co artysta.
Kochani, może macie jakiś swój ulubiony utwór muzyczny? Jest to przykład jak wznoszenie wyraża się w muzyce. Można to oddać poprzez dźwięczność melodii, strukturę akordów i słuchacz dzięki temu się wznosi. W ten sposób działają na was niektóre utwory klasyczne, czy muzyki współczesnej, bowiem każdy jest inny. Często się zdarza, że ulubiony przez kogoś utwór muzyczny sprawia, że słuchacz wznosi się na wyżyny zachwytu, którego nie potrafi osiągnąć inaczej. Dlatego takich utworów słucha się raz po raz, po raz. Słucha się ich, kiedy ktoś odczuwa niepokój, czy wręcz się czegoś boi, albo po prostu szuka ukojenia i pragnie doświadczyć czegoś wzniosłego. Widzicie więc, że samo słowo „wznoszenie” posiada bardzo wiele znaczeń, jednakże większość z nich kochani, mówią o przejściu w miejsce, w którym przedtem was nie było.
Zastanówmy się jak jeszcze można używać tego słowa, co jak dotychczas wam nie przyszło do głowy. Co powiecie na wzniesienie w miłosierdziu? O wzniesieniu dojrzałości? Zastanówcie się na chwilę jak wyglądałaby planeta ludzi wzniosłych w miłosierdziu? Na czym by to polegało? Pozwólcie, że przytoczę wam stosowny na obecne czasy przykład. Oto tłum wzniesionych Istot Ludzkich biegnących do sklepu, [śmiech]którzy zamiast natychmiast chwytać swój przydział ośmiomiesięcznego zapasu papieru toaletowego, [gromki śmiech] stosują się do wszystkich wskazówek i swym zachowaniem dają otoczeniu do zrozumienia, że wszyscy jakoś przeżyjemy! Którzy zdają się mówić: Kochajmy się! To, co się dzieje to okazja do nauki jak być razem i stanowić jedność – i następnie wychodzą. Co wy na to? Jak takie zachowanie nazwać? Dla mnie jest to postawa wzniosłej, empatycznej dojrzałości. Tacy ludzie sami dochodzą do wniosku, że nie należy się niczego bać, nie ma żadnego powodu do paniki. Rozumieją, że ci, którzy z bliźnimi dzielą się artykułami spożywczymi, czy nawet papierem toaletowym, posiadają coś, czego brakuje innym: zdrowy rozsądek. Właśnie tak wygląda wzniesiony sposób myślenia.
A co powiecie o wzniesionym podejściu do życia politycznego? [śmiech] Co powiecie o wzniesionym sposobie debatowania, czy prowadzenia kampanii wyborczej? Co wy na to, jeśli kandydat w czasie kilku minut, podczas których może przedstawić swój program, używa ich na chwalenie swego przeciwnika mówiąc: „Ten człowiek jest wspaniałym patriotą, jemu należy się szacunek, bowiem to wspaniale, że w naszym kraju żyją ludzie takiego pokroju. Sam mam kilka pomysłów, które uważam za lepsze od tych mego przeciwnika, ale on jest także człowiekiem niepowtarzalnym, ważnym i dobrym.” Jak wam się wydaje, czy kiedykolwiek coś takiego zobaczycie? Tak, zobaczycie. Tak, zobaczycie! Dzieje się tak, ponieważ wszyscy ludzie stają się coraz bardziej uważni, mają więcej oleju w głowie i szybciej wyczuwają takich, którzy są nieuczciwi, krętaczą, bądź mogą ich ściągnąć w dół. W dawnych czasach oszustwo było na porządku dziennym, ale w obecnej energii już nie za bardzo. Takie rzeczy obecnie są po prostu zauważalne od razu. Na tym polega wzniesione podejście do stosunków społecznych. Kochani, w dzisiejszych czasach wiele rzeczy zaczyna się wznosić.
Na zakończenie, jak wam się podoba wzniesiona miłość? Czy to możliwe, aby dzisiaj kochać kogoś, czy coś, bardziej niż wcześniej? Czy istnieje jakaś granica pojemności serca? Odpowiedź: Nie! Serce jest nieograniczone. Całkowicie nieograniczone. Zatem, teraz już domyślacie się jak bardzo Stwórca kocha każdego z was? On kocha was bez żadnej miary. Mówiąc przenośnie, znajdujecie się w miejscu, w którym można poczuć rozkładające się do uścisku ramiona Gai. Można poczuć piękne ręce Ducha, planety, Ziemi i wtedy nieważne, jak jest zimno. W objęciach takiej miłości każdy z was będzie się czuł bezpiecznie. Matka Ziemia zna każdego z was z imienia. Nauczycie się tego zanim stąd odjedziecie, zanim opuścicie ten kraj. Kiedy będą was pytać: -„jak było?” – na co zwykle odpowiadacie: - „pięknie, cóż za widoki!” Po powrocie z Islandii będziecie mówili co innego, będziecie mówić: „poznałem tam pewną postać, czegoś się tam nauczyłem. Tam jest miłość i można ją poczuć i zobaczyć!” Takie znaczenie w nazwie Islandia, ma litera A.
I tak jest.
Kryon
Tłumaczyła: Julita Gonera
Korekta: Jadwiga Fedynkiewicz

https://tamaretykaserca.blogspot.com/ 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz