piątek, 8 listopada 2019

KOLORY WNIEBOWSTĄPIENIA






Cała struktura naszego Wszechświata i wszystko w nim składa się z energii, bez której nie może istnieć. Jest ona pierwotnym źródłem wszystkiego co jest.

W ciele ludzkim energia przemieszcza się ścieżkami zwanymi meridianami, które są tak zaprojektowane, aby przenosić energię do wszystkich części ciała. Ale pasma energii istnieją także poza żywą formą. W rzeczywistości bez tych zewnętrznych sieci energetycznych wokół ciała fizycznego nikt z nas nie byłby w stanie istnieć, to one pozwalają funkcjonować formie fizycznej.

O wielu sieciach energetycznych wielu ludzi już wie i nie są one już tajemnicą. Po pierwsze, musimy wiedzieć, że istnieje eter, który natychmiast otacza ciało i zawiera wirowe centra energii, które nazywamy czakrami. Już wiele osób wyczuwa te wirujące obszary, czują tą pulsującą w sobie energię, szczególnie obecnie, kiedy wibracje Ziemi się wzmacniają, a my jesteśmy nierozłącznie związani z Ziemią i odbieramy i jej czakry. I tu musimy też wiedzieć, że Ziemia jest żywym organizmem, z którym wszystkie istoty na Ziemi są ściśle powiązane.

Energie zmagazynowane w czakrach mogą zostać uwolnione w człowieku przez punkty akupunktury. I to także nie jest już tajemnicą, że mamy 7 głównych czakr, które posiadają swoje specyficzne kolory i częstotliwość (jest to ton, który czakra wydaje, usłyszymy go, kiedy jest przebudzona), jednak dużo osób nie wie, że wszystko zależy od poziomu świadomości człowieka… również ta wewnętrzna muzyka.

Od świadomości człowieka zależy również jak wyświetlają się jego osobiste kolory. Te kolory świadomości wyświetlają się w zewnętrznej siatce energii zwanej aurą. Bardzo dobrze pokazuje aurę fotografia kirlianowska. W 3 wymiarze podróżujemy przez 7 głównych poziomów świadomości przy udziale 7 promieni. Ludziom, którzy znają świat energii te 7 głównych poziomów kojarzy się z kolorami (czerwony, pomarańczowy, żółty, zielony, niebieski, indygo, fioletowy), czyli podstawowymi kolorami czakr (LINK!).

W miarę poszerzania się naszej świadomości przechodzimy z poziomu 1 czakry (najniższej - kolor czerwony) do wyższych poziomów, w ten sposób poszerza się świadomość naszej duszy, i tu polecam biografię Teresy z Avila o siedmiu komnatach duszy (LINK!), która bardzo dobrze opisuje w jaki sposób po tych naszych “komnatach” podróżuje nasza dusza w miarę poszerzania się świadomości człowieka. Ta lektura mówi nam dużo o tym etapie życia i rozwoju duchowego. Każdy ten promień, który wnika i budzi naszą czakrę ma swój kolor.

Kto inkarnuje się w trzecim wymiarze przechodzi przez wszystkie lekcje z pierwszym promieniem świadomości. Są to okresy pełnej fizycznej aktywności pierwszego czerwonego promienia. Tu uczymy się wszystkiego, kreujemy, dochodzimy do umiejętności i zdolności, ludzkiej osobowości. W miarę czasu promień stopniowo wzrasta, wzrasta także nasza wiedza i świadomość, jak widzimy jest to wielka nauka na planie materialnym, ale należy dobrze rozpoznać, które rzeczy są dla nas użyteczne, a które mogą nam zaszkodzić, tutaj wiedza i zrozumienie grają główną rolę.

Na tym czerwonym promieniu zaczynamy przechodzić podzbiór promieni (każda czakra ma ich 7), które naśladują kolory nadrzędnego promienia (i tak dla przykładu, czerwono-pomarańczowy, pomarańczowo-żółty itd). Wszystkie podzbiory będą jednak w tonie czerwonym, toteż zobaczymy je głównie w aurze w kolorze czerwonym, ta czerwień będzie miała tylko różne odcienie… ale już u osób wyżej przebudzonych (z wyższą świadomością) będzie w czerwonej aurze sporo domieszki żółtego, zieleni, niebieskiego itd, a można się dopatrzeć i głębszych kolorów, np. fioletu. To są już osoby, które wielokrotnie pojawiły się na tej Ziemi, to nie jest ich pierwsze wcielenie, ale nadal pracują z czerwonym promieniem. Ich poziom świadomości jest już wyższy, ale ich świadomość nie zaczęła przenikać w głębszą świadomość… nie prowadzi ich jeszcze promień z innego koloru, w tym przypadku pomarańczowy.

Jak widzimy kolory naszej świadomości zmieniają się na inną, już wyższą częstotliwość wibracji nowej świadomości, w którą przenosimy karmę i na następnym polu (promień pomarańczowy) te kolory wyświetlają się podobnie, znajdziemy tam przewagę koloru pomarańczowego i całe spektrum kolorów z zakresu tęczy.

I tak przechodzimy przez 7 czakr + ich 7 podzbiorów. Te kolory na tym etapie (7 głównych promieni) nie pokazują naszych umiejętności i zdolności, które należą do naszej duszy, naszego prawdziwego ja. Aby się ukazały trzeba zrobić duży postęp w zrozumieniu już w zakresie 4 wymiaru. Dopiero na tym poziomie wyświetli się “język światła”. I tak człowiek przerabia 49 poziomów świadomości, czyli swój pierwszy cykl.

Człowiek, który doświadcza w sobie głębokiej duchowej przemiany jest żywym energetycznym obiektem, który się porusza i w kontakcie z nim inni ludzie również doświadczają w sobie zmian, dobrze wiemy, że jeden człowiek może wpłynąć na drugiego człowieka, to wszystko czyni nasza energia, czy się poddamy energii drugiego człowieka czy ją odpychamy.

W kontakcie z innymi osobami wszyscy doświadczamy zmian, ale wszystko to zależy jaki mamy poziom świadomości, czy odpychamy różne bzdury i nonsensy, którymi ktoś nas karmi, czy je przyjmiemy, dlatego ten pierwszy promień czerwony jest tak ważny, aby zrozumieć podstawy naszego życia (fundamenty) i te prawdy, które nas wprowadzają w głębsze wymiary życia i głębsze pokłady świadomości, To tu najczęściej ludzie zostają zmanipulowani, zakłamani i nawet nie zdają sobie z tego sprawy i dalej głoszą różne nonsensy jako “prawdy” i są zdolni nawet za te “prawdy” bić się, a nawet oddać swoje życie, to są już fanatycy.
Trudno uwierzyć, ale duchowe przebudzenie może być jak grypa…
Mówił kiedyś Jezus, aby uchwycić się Jego płaszcza, a On już nas pociągnie dalej - można na to sobie pozwolić, kiedy twoje pola świadomości są na tyle przebudzone, że wiesz, że taka osoba, za którą chcesz kroczyć nie wyprowadzi cię na manowce… inaczej uważaj z kim się bawisz, na tym właśnie polega wiele dzisiejszych religii, niby wszystkie głoszą prawdę, ale tak naprawdę wszystkie są zakłamane.

Ale to też nie znaczy, że samo uczepienie się tego płaszcza (aury) wszystko zmieni, trzeba jeszcze w to uwierzyć i przyjąć w siebie wiązkę tych energii, które pomogą w przemianie. Tu trzeba się dowiedzieć jak pracują energie, aura człowieka, proces przyciągania i odpychania energii, kogo twoja energia przyciągnie, a kogo odbije od ciebie. Nie każdy potrafi dostroić się do wyższej Oktawy Światła, niektórych ludzi poziomy są jeszcze niskie (i jak ja to mówię światło ich parzy). Wielu ludziom nadal niełatwo jest zmienić swoją częstotliwość wibracji, stąd też różne komplikacje w ich duchowym rozwoju.

Proces przejścia w Światło przebiega stopniowo… i tak jak nie stajemy się w ciągu jednego dnia materią, tak i nie stajemy się w ciągu jednego dnia światłem. Nasze pola energetyczne są nasycone i dostosowywane do Światła stopniowo. Wprzódy musimy doświadczyć elektrycznego “wypalenia”.

Świetliste ciało jest stopniowo tworzone przez transmutację naszego obecnego ciała fizycznego, gdy mutuje się pochłania więcej światła.

I ponownie wiąże się to z wyrównaniem naszych pól energetycznych do wyższych częstotliwości Oktaw Światła i na tym poziomie będziemy mieć typowe objawy, które występują na tym poziomie. Każdy z nas będzie miał swoje własne, ponieważ mamy różne poziomy świadomości. Przyjmowane światło budzi nas, dużo ludzi pracuje nad tym świadomie, ale wielu nie jest świadomych tych fizycznych zmian i bywa, że ich transmutacja może ich zaskoczyć i uciekają od swojej dotychczasowej pracy, ale bywa, że wielu z nich nie zważa na niewygodne symptomy transmutacji, wówczas ta przebiega szybciej, ale też nie z jednego dnia na drugi.

Inni ludzie mają wrażliwe pola energii i mocniej odbierają zmiany zachodzące na Matce Ziemi, często tylko dzięki niej opuszczają swoją starą gęstość i spokojnie podróżują za nią, nawet nie przeczuwając, że wchodzą w proces transformacji, a symptomy z nią związane podciągają pod różne choroby.
Tu objawią się dziwne grypy, bóle głowy, wysypki, bóle stawów, mięśni, a nawet biegunki… to proces oczyszczania. W większości te wszystkie objawy albo ludzie ignorują… albo biegają po lekarzach, a nawet biorą szczepionki przeciwko grypie, aby się przed nimi zabezpieczyć… oczywiście nie tylko sobie nie pomogą w procesie ich transformacji, ale jeszcze ją opóźniają.

Następny poziom, już elektryczny plan uwalnia karmiczne doświadczenia, te osoby będą zdezorientowane i będą doświadczać jeszcze większych “ataków grypy” niż we wczesnej fazie, toteż te grypy lepiej leczyć ziołami i innymi naturalnymi sposobami, niż chemicznymi lekarstwami. W tym czasie wiele osób zaczyna zadawać sobie pytanie “dlaczego ja tu jestem?”. To wszystko dzieje się dlatego, że w naszym ciele zaczynają mieszać się chemiczne składniki, następują zmiany chemii w naszym mózgu, w lewej i prawej półkuli mózgowej robi się ferment. Składniki chemiczne wychwytują dodatkowe atomy wodoru i substancje chemiczne, których potrzebują komórki, aby przyjąć Wyższe Światło, a to zaczyna kodować DNA. Zaczyna zmieniać się szyszynka.
Pamiętam z własnego doświadczenia (rok 2000) kiedy pod moją czaszką przemieszczała się jakaś rzeka bąbli, przypominających pianę w kąpieli, miałam wrażenie, że mój mózg przelewa się… wówczas nie miałam pojęcia, co się dzieje w mojej głowie. Ale nie tylko mnie brakowało tej wiedzy, również lekarzom… patrzyli na mnie zdziwieni, co ja im opowiadam.

Przebudzenie duchowe dokonuje w człowieku wielkie zmiany, nie ma tam ani jednej komórki, która nie będzie ruszona. Wszystko ulega zmianie, nie tylko osobowość, która dąży do wewnętrznego pokoju, zmienia się ciało energetyczne i fizyczne… to naturalnie wpłynie na aurę budzącego się człowieka, lecz zauważają to tylko niektóre osoby.

I tu te zmiany będą inne dla każdego, zależy to od osoby i możliwości przyjęcia przez nią Światła. Zależy jakie pola będą się u tej osoby aktywować. Będą tacy, że zmieni się tylko ich rzeczywistość, będą postrzegać świat troszkę inaczej. I będą tacy, którzy zostaną podniesieni na duchu, pozbędą się strachu, szczególnie przed śmiercią, staną się mniej chaotyczne… i będą osoby, które poczują się bliżej Źródła, zaczynają poszukiwać Boga… i te wszystkie objawy wcale nie znaczą, że przeżywają proces transformacji w pełni, nie mniej jednak jest to już duży krok w kierunku przebudzenia.

Największa siła jaka budzi głębsze duchowe przebudzenie i jej ostatni proces Wniebowstąpienia to Energia Kundalini. To jest ta siła, która budzi tą świadomość. W czasie przebudzenia się Energii Kundalini pojawią się zdolności psychiczne.

Głębsze przebudzenie duchowe jest dość nieprzyjemne, często zaczyna się od wielkich tragedii, bywają to doświadczenia z pogranicza śmierci. Ta wielka zmiana duchowa dokonuje się, kiedy ludzie są zepchnięci do granic możliwości. To właśnie bezradność każe im badać świat w innym świetle. To wówczas desperacko zwracają się do Wyższych Mocy i w tej swojej wielkiej desperacji zaczynają widzieć to Światło, które w tej swojej wielkiej duchowej nocy przynosi im ratunek i ulgę.

Przebudzenie duchowe w pierwszej fazie spowoduje wielkie przytłoczenie, zdezorientowanie, bezradność, poczucie winy i strachu, ale to wszystko przychodzi w swoim czasie… zaczynają się także pojawiać i te pozytywne emocje, a nawet euforie, doświadczenia poza ciałem, przeróżne dziwne sny... pojawiają się wokół tego człowieka świetliste postacie i nieustannie towarzyszą im doświadczenia ze Światłem. Objawy fizyczne, które w tym czasie towarzyszą to skurcze i drżenie ciała... człowiek nie rozumie co się z nim dzieje, bywa przerażony i znikąd nie może znaleźć pomocy… a tu zaczyna działać ośrodek oczyszczający, Hindusi nazywają to stadium uzdrowienia pranicznego, jakie w tym czasie zachodzi w człowieku.

Kiedy przebudzi się Energia Kundalini budzi się moc i intuicja. Wszystkie zmysły są dotknięte, te osoby zaczynają widzieć aurę, słyszą dźwięki, głosy (np. ktoś głośno woła twoje imię - a to jest tylko nasze Wyższe Ja, które próbuje się z nami skontaktować). Przebudzeni zaczynają również odbierać zapachy jakich nikt wokół nich nie czuje. Lepiej słyszą, mają wrażliwszy węch. Budzą się ich psychiczne zdolności, pojawiają się również zdolności uzdrawiające, telepatia i silna energia twórcza i wiele innych.

Po początkowym przebudzeniu bywa faza głębszego spokoju, może trwać miesiące a nawet lata… i znowu daje o sobie znać, kiedy wiele osób już sobie myśli, że są już przebudzeni w całej krasie, a to była tylko jedna faza i po każdej takiej fazie następuje takie wyciszenie, jakby wakacje.

Przebudzenie duchowe to również zmiany w aurze, która otacza każdą żywą istotę i nie jest to zmiana już na stałe, każda taka faza ukaże nam nową aurę (oczywiście ta ciągle pulsuje i zmienia się w zależności od naszych emocji).

Czynniki, które wpływają na naszą aurę to stan fizyczny, emocje, poziom naszej świadomości i otoczenie fizyczne.

Większość ludzi ma dwa dominujące kolory aury. Błyski innych odcieni mogą pojawić się z dala od głowy. Reprezentują one zmieniające się myśli. Osoby dobrze rozwinięte duchowo widzą aurę gołym okiem, są tacy, którzy fotografują swoje aury, aby je uwiecznić, czy dać dowód na to, że taki proces rzeczywiście zachodzi w ciele człowieka. Dobrze odczytuje aurę fotografia kirlianowska.

Wszystkie zdolności psychiczne są rozwijane z czasem. Dość silna jest energia w trzecim oku. Pamiętam ten swój początkowy proces przebudzenia się tego ośrodka. Nawet najdelikatniejsze położenie palca na twarzy wywoływało w tym ośrodku tęczową burzę, wydawało mi się, że w środku czoła mam duże tęczowe jezioro. Kiedy myłam twarz, czy wycierałam ręcznikiem wprowadzałam to jezioro w ruch. Wibracje w ośrodku trzeciego oka były tak silne, jakby w środek tego "jeziora" wrzucał kamień i promienie wody (energii) rozchodziły się wokół tego kamienia w różnych kolorach i zataczały coraz to większe kręgi.

W mojej początkowej fazie budzenia się Energii Kundalini pojawiło się w mojej aurze dużo pomarańczu i żółtego koloru. Już wówczas widziałam tam przebłyski różu, fioletu, magenty… ale wszystkie te kolory były już z innej palety niż te podstawowe, które pojawiają się w siedmiu podstawowych czakrach.



 
(zdjęcie aury 2001)

Nad głową było dużo niebieskiego koloru z otoką zieleni, z trzeciego oka wychodzi niby komin w kolorze granatu… i inne kolory, które się rozłożyły na ciele, co specyficzne mało widać kolor czerwony, ten został gdzieś rozpuszczony.
Czakra korzenia była aktywna zaledwie 19%, za to czakra 3-ciego oka była aktywna powyżej 80%, podobnie czakra korony. I tak wyglądałam na polu fizycznym, prawie zupełnie straciłam chęć do jakiejkolwiek fizycznej aktywności, najmniejsze czynności były dla mnie wielkim wyzwaniem... wciąż miałam dużo nie przetrawionych emocji (kolor czerwony okolicy czakry splotu słonecznego)… lecz łatwo przychodziły mi wizje, szybko odklejałam się od ciała, rozpoczęły się intensywne podróże astralne, spotkania ze Świetlistymi Istotami i tymi z czwartego wymiaru, nie tylko z duszami zmarłych. Nie był to łatwy czas.

Jak widzicie tego procesu nie da się ukryć, taki człowiek zachowuje się specyficznie, opowiada dziwne rzeczy, w dodatku wszystko widać na naszej aurze.

Od początku towarzyszył mi kolor niebieski (instynkt przetrwania), turkusowy (wskazuje na równowagę), zielony (uspokaja, wycisza, posiada naturalne zdolności lecznicze) i kolor magenta. Duże wrażenie zrobiła na mnie moja czakra gardła, która wyświetliła się w kolorze turkusowym i czakra korony, która objawiła się u mnie w kolorze brzoskwiniowym. Było to dla mnie wielkie przeżycie, tego świata w ogóle nie znałam. To po tym doświadczeniu zaczęłam szukać wiedzy na ten temat, ale ja nie znałam nawet słowa czakra… a jednak ktoś/coś zaprowadziło mnie w bibliotece we właściwe miejsce. W książce, którą wówczas przyniosłam znalazłam także wzmianki o Energii Kundalini… lecz ta była dla mnie jeszcze wielką tajemnicą, chociaż już mi coś w głowie świtało, że w moim ciele przebudziła się jakaś nieznana mi energia, która nie wiedzieć dlaczego, rozwala całe moje życie.



 
(zdjęcie aury 2007)

Kilka lat później moja aura uległa dużej przemianie, pojawiło się jeszcze więcej żółtego koloru, niebieskiego, brzoskwiniowego, zielonego, magenty, te kolory jeszcze mocno się burzyły we mnie, widać było, że całe ciało było w głębokiej transformacji.



 
(zdjęcie aury 2010-2012?)
A jeszcze kilka lat później moja aura się bardziej wyklarowała, widzimy w niej dużo żółto-złotego koloru i jasnoniebieskiego, wszystko poprzeplatane różem. Tym razem komin nad głową jest już w kolorze jasnej magenty i bardziej w kształcie kuli.

Tu pokazuję wam zdjęcia mojej aury w celach naukowych, ponieważ innych nie posiadam… ciężko kogoś znaleźć z takimi dowodami, jak potrafią się zmieniać nasze światy w miarę duchowego rozwoju, kiedy to nasza świadomość rozszerza się i przechodzi już na inne pola. Już od wielu lat nie robiłam żadnego zdjęcia aury, jakoś przestało mnie to bawić, chociaż żałuję, ponieważ tak jak widać do celów naukowych jest to przydatne. Szczególnie teraz kiedy w moich polach znowu coś się dzieje… i znowu mnie zaskakuje ten nowy proces. Widzę dużo obrazów, fraktali, wyświetlają się nie tylko na moim ciele (widzę na mojej skórze żywe wzory kwiatów przypominających tapetę). Różne wzorki pojawiają się wokół liter, które piszę… i wiele więcej.

Kolor fioletowy w aurze wskazuje na silne zdolności psychiczne i mistyczne, ale pojawia się w aurze jako błysk lub chmura, zazwyczaj oznacza myśl duchową.

Różowy kolor nigdy nie jest głównym kolorem aury, jest w aurze raczej rzadkim kolorem. Reprezentuje głębokie uczucie bezwarunkowej miłości, czystość i równowagę między światem duchowym a materialnym. Różem zaznaczone są osoby, które cechuje bezwarunkowa miłość.

Żółto-złoty kolor to optymizm, wysoko rozwinięte ciało duchowe, duchowe moce, u tych ludzi często występuje złota aureola.

Biały kolor… i tu muszę was zadziwić, większość postrzega biały kolor jako kolor wysokiego przebudzenia duchowego, a ten występuje tylko przeważnie w jego początkowej fazie, później jest wypierany przez inne kolory. Kiedy widzimy go w swojej aurze w tym pierwszym okresie oznacza to głęboki proces oczyszczania… pojawia się również w czasie choroby.

Biała aura z domieszką srebrnego staje się bardziej intensywna w godzinach poprzedzających śmierć, ale wiele osób duchowych prezentuje ją jako kolor czystości i dobroci.

Kolor biały reprezentuje prądy elektryczne zarówno wewnątrz ludzkiej postaci jak i bez niej, które zakłócają ewolucję. W miarę jak się wznosimy te białe prądy elektryczne zaczynają znikać z naszego pola (ponieważ na początku transmutacji ten biały kolor pomaga nam w oczyszczeniu całego ciała). W miarę czasu zastępuje go inne źródło mocy (inny promień, który nas prowadzi i nadaje innego charakteru). Z czasem przejmują nas inne promienie, które dokonują w ciele różnych zmian, to dokładnie widać w kolorze aury jakie promienie z nami pracują… czasami równocześnie pracuje ich nawet kilka w tym samym czasie, zależy to od naszej duszy, czy jest w stanie te wszystkie zmiany udźwignąć, ponieważ nie są to łatwe procesy... ale dusza, która chce szybko zwiększyć swoje moce przyjmuje je w swoje pola.

Dusza w ludzkim ciele uwalnia przestrzeń dla ciała świetlistego, rozszerza swoje tony i dąży do pełnej świadomości. Mistrzowskie esencje duszy można rozpoznać po kolorze jasnoróżowym. W tym okresie oznaczają również przebaczenie, a kolor jasno żółty wolność.

Tam gdzie w aurze znajduje się dużo czerwonego koloru ta osoba nie przenika jeszcze do świadomości duchowej, niezależnie z jakimi kolorami jest połączona. Kiedy osoba przechodzi na promień Mistrza jej aura zdecydowanie zmienia się na kolor niebieski. Promień Mistrza obejmuje Wyższą Świadomość.

Tu wymienię kilka innych kolorów:


Lawenda
- tworzenie struktury porządku;
Blada lawenda - zjednoczenie z Bogiem;
Brzoskwiniowy - moc prawdy w działaniu;
Turkusowy - współczucie;
Srebrny - akceptacja;
Złoty - dary uzdrawiające i umiejętności artystyczne.
Magenta - o tym kolorze napiszę trochę więcej, został odkryty w XVII wieku. Pojawia się tuż nad fioletem, tworzy pętlę a nie falę liniową, dlatego magenta jest uważana za Miłość Boga, reprezentuje Alfę i Omegę. Trzyma wszystkie kolory, w tym białe światło. Jest kolorem 8-mej czakry - Gwiazdy Duszy, która jest poza ciałem i trzyma wszystkie zapisy. Osoby z tym kolorem w aurze mają doskonałe zrozumienie w materii i Duchu. Kiedy magenta występuje w aurze z kolorem zielonej oliwki, wskazuje na osobę z ważna misją. Osoby z magentą w aurze, to wolne i bardzo inteligentne dusze, zwykle nie przejmują się tym co mówią inni, zazwyczaj mieszkają w dużych miastach, gdzie mogą lepiej się wyrażać.

Te kolory są już z wyższej palety i znacznie się już różnią od tych 7-miu podstawowych. Kiedy dusza zmienia swoje barwy zmienia się również jej świadomość, dostosowuje się do nowych umiejętności (właśnie o zmianie naszej świadomości świadczą kolory naszej aury, czyli częstotliwości energii jaką obecnie posiadamy, a nie to, że nam się tylko tak wydaje, że jesteśmy kimś, kim nie jesteśmy).

Mamy jeszcze inne kolory występujące w człowieka aurze.

Czarny
- kolor śmierci, brak światła, ból i cierpienie… z odcieniem ciemnoczerwonym, kiedy ta czerń jest już transmutowana, ale ciągle towarzyszy tej osobie gniew, lęk, znęcanie się nad innymi istotami.

Szary kolor
- lęki, pożądania, brak poczucia własnej wartości, stres, to ci ludzie często siedzą w głębokim alkoholu, narkotykach, uzależnieni są od seksu, ciężkiego jedzenia, również uzależnieni są od dziwnych rozrywek, które nazywamy niezdrowymi, lubią ciężką muzykę, fikcje, dziwne gazety… w dodatku uciekają od jakiejkolwiek pomocy. Już łatwiej wyciągnąć człowieka z czarnego koloru niż z szarego.

Brązowy kolor
- osąd, chciwość, przywiązanie, ciężka karma i brązowy kolor nie pozwala jej złamać i tych innych cech, które siedzą w tej osobie jak głęboko osadzona drzazga w ciele. I tu transformacja takiego człowieka jest bardziej skomplikowana... i tak w ogóle z tą ciężką paletą kolorów nie jest tak łatwo wejść w proces transformacji, no chyba, że w drugim kierunku, takiemu człowiekowi przechodzenie na negatywny biegun idzie dużo łatwiej.

Nasza transformacja tak ogólnie biorąc jest bardziej skomplikowana niż wielu ludzi myśli, jest to długi i wielokrotnie bardzo bolesny proces. Przechodzimy od struktury opartej na węglu, który zawiera dwie nitki DNA i aby dokonać tego procesu w pełni musimy osiągnąć strukturę krystaliczną, która zawiera 12 nitek DNA z 36 tysiącami drobniejszych włókien.
Vancouver
6 Nov. 2019

WIESŁAWA

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz