Rozmowa Boga ze mną
Maureen Moss
Najdroższe Serca,
Jak zawsze
potwierdzam w modlitwie wasze zdrowie.
Wczoraj kilka
godzin spędziłam w nieruchomej ciszy na moim tarasie z tyłu domu. Potrzebowałam
tego. Ciszy pośród natury chciało mi się bardziej niż jeść i pić.
Usadowiłam
się na leżaku, blisko krzewów róż, mając widok na odległe góry. Obok ułożyłam
swój dziennik i parę dobrych książek. Wzięłam kilka głębokich oddechów
odczuwając wdzięczność za ten piękny dzień i obserwując jak jeleń przemyka
nieopodal, a kot śpi zwinięty w kłębek na swoim ulubionym fotelu.
Po jakichś
dziesięciu minutach dwa motyle zaczęły tańczyć w niewielkiej odległości ode
mnie. Z przyjemnością przyglądając się ich zabawie i w pełni doceniając i szanując
ich drogę transformacji ku wyzwoleniu i wolności, zwróciłam moje myśli ku naszej,
człowieczej transformacji.
Moje serce
zaczęło myśleć, czego wymaga od każdego z nas przejście od trójwymiarowej,
pozornie skończonej, ludzkiej istoty, zagubionej w iluzji, do nieskończonej i
boskiej istoty, podnoszącej żagle i nawigującej ku nowej rzeczywistości. Poczułam
potrzebę sięgnięcia po mój dziennik i zaczęłam spisywać wszystko to, na co wyraziliśmy
zgodę.
Przełączanie
i podłączanie na nowo, restartowanie, wybuchy na słońcu, wybuchy emocjonalne,
tranzyty, ruchy wsteczne, ból odłączenia, łączenie się z obecnością Ja Jestem, uczenie
się, jak kochać siebie, uczenie się, jak kochać jeden drugiego, wnoszenie
światła w nasze cienie, wchodzenie i wychodzenie z ciemnych nocy naszej duszy,
wchodzenie w nasze Ciała Świetliste, bycie szczęśliwymi bez powodu, uwalnianie
się od naszego bagażu, trzymanie się z dala od dramatów, przekraczanie,
przetwarzanie, transcendentalna medytacja.
A następnie,
oczywiście, jak harmonijnie spotkać się ze wszystkim i ze wszystkimi, jak łączyć
się głęboko i każdego dnia z Bogiem, przeciskać się przez jedno ucho igielne za
drugim (ażeby poszerzyć obszar dla wzrostu naszej duszy), utracić wszystko
pozornie święte, podnieść swoje wibracje, poszerzyć pola energii, uświadomić
sobie, że jesteśmy wielowymiarowymi istotami i zrobić coś w związku z tym, iść
doliną cienia śmierci tysiąc razy albo i więcej, przebaczać, zapominać i
pamiętać.
Potem mieć
kilkaset aktywacji Światła, dowiedzieć się o naszym Mer-Ka-Na, naszym
Mer-Ka-Ba, stać się autentycznym, być obecnym, nie przywiązywać się, nie ulegać
wpływom i być zrównoważonym (!), nie brać niczego osobiście, pozostawać w
stanie wdzięczności i dobrego zdrowia, przemieniać Planetę, tworzyć Nowy Świat
i stać się w pełni Bogiem w fizycznej formie.
Siedziałam i
gapiłam się na kartkę w lekkim szoku i wielkim zdumieniu.
A w następnej
chwili pojawiło się pytanie: czy ktoś próbował powstrzymać nas przed podjęciem
się tego herkulesowego wyczynu? Przecież powstrzymalibyśmy dziecko przed
zjedzeniem zbyt wielu ciastek, na litość boską! Prawda jest taka, że nawet,
jeśli ktoś z naszych znamienitych Doradców sprzed wejścia w to wcielenie
powiedział: „Być może bierzesz trochę za wiele na siebie tym razem” – to
wspólnie z naszą duszą wiedzieliśmy, że jesteśmy potężni i mocni, genetycznie
przysposobieni przez naszego Ojca/Matkę Boga, dzięki czemu możemy robić rzeczy
pozornie niemożliwe do zrobienia i zmienić bieg historii raz na zawsze – no i
zeszliśmy.
Jak mógłby
ktokolwiek z nas, pomyślałam, uznać, że nie jesteśmy zdumiewający, cudowni,
potężni i mądrzy oraz warci wszystkiego co najlepsze?!
Jesteśmy
najwyższymi, odważnymi istotami Światła!
Ja Jestem
najwyższą, odważną Istotą Światła!
Wypowiedziałam
te słowa głośno, a wtedy czakra mojego serca szeroko się rozwarła, a łzy
popłynęły mi z oczu. Na najgłębszym poziomie mojej istoty poczułam nieskończoną
miłość i połączenie z każdym z was w tej zgodzie podjęcia się wyczynu takiej
miary i wielkości, że znajdowanie drogi poprzez to, a potem zaledwie nazwanie
tego transformacją brzmi śmiesznie. Jesteście zdumiewający, a ja oddaję wam
honor i kocham was.
A także
głęboko jestem wdzięczna tym, którzy wybrali doświadczenie przeciwne, czyli nie
poddanie się transformacji tym razem, a zamiast tego odegranie roli ciemności i
nienawiści po to, ażeby inni mogli świadomie wybrać inaczej i szukać jedności,
a nie destrukcyjnej separacji. Raczej wcześniej niż później ta nienaturalna
niszcząca separacja zniknie (prawdziwym celem jest teraz wyraźne rozświetlenie
siebie.)
Czuję głęboką
miłość do wielu tych, którzy przechodzą przez uderzenia i wstrząsy energii, i pozorne
straty, nie rozumiejąc nawet dlaczego. Czy możecie sobie wyobrazić cząstki
siebie, które nie rozumieją powodu, dlaczego tak się dzieje? Myślałam o naszej
Jedności w wielości naszych części.
Kiedy tak
trwałam w mojej nieruchomości i odczuciach, usłyszałam jak Duch spokojnie mówi
do mnie: “Otwórz swoje serce szerzej i weź głęboki oddech.” Zrobiłam tak. Wtedy
poczułam, jak jestem transportowana głębiej w wibrujące współbrzmienie z
Bogiem. Nie było takiego miejsca, w którym spokój i Jedność byłyby nieobecne.
Odetchnęłam głęboko. Poczułam lekkość.
„Miłość i spójność, jaką czujesz, jest
wibracją Jedności, nieskomplikowaną wibracją niezbędną dla każdej ludzkiej
natury, by była w stanie dokonać swojego wzniesienia, tak, by mogło być ono podtrzymywane
i kontynuowane. To z tego poziomu wibracji całe Światło może z łatwością
popłynąć w głąb ciebie, cała Miłość może cię pochłonąć, całe Życie z łatwością
może być dla ciebie dostępne, a wszystko to jest Mną, mogącym z łatwością
wyrazić się jako ty.
Połącz się
głębiej. Stań się spiralą w obrębie tej wibracji, oscylującej jako Jedno. Pozwól
sobie na bycie wchłoniętą przez spiralę Jedności, wzbudzoną przez obecność
twojego Ja Jestem. Połącz się z tym jeszcze głębiej.
Wyjdź teraz poza
połączenie i stop się z tym w Jedno.”
(Głos pochodził
z mojego serca, nie z głowy) Kontynuowałam łączenie się z wibracją zgodnie ze
wskazówkami.
„Każdy z was
podjął decyzję wzięcia najostrzejszego zakrętu ewolucji, jaki można sobie
wyobrazić, a jest to wyczyn, jakiego żaden wcześniej gatunek przed wami nie dokonał.
Wybraliście w imieniu Miłości, zarówno dla ewolucji duszy, jak i dla Mnie,
żebym mógł zstąpić w całej pełni i na koniec w całej pełni się wyraził przez
każdego z was na waszej planecie Ziemi, która chce przetrwać i dostroić się dzięki
takim właśnie pragnieniom.
Jesteście w
najwyższej służbie, jaką można sobie wyobrazić podczas pobytu na Ziemi. To, co
robicie na zewnątrz jest drugoplanowe w stosunku do tego, co robicie w swoim
wnętrzu.
Ostatecznie
wewnętrzny świat i zewnętrzny zleją się w jedno, bez żadnych podziałów.
Proszę was
teraz, żebyście utrzymywali Moją wibrację w swoim wnętrzu stale w ciągu tych
dni i miesięcy, które są przed wami, aż przygotowania do zakończenia cyklu
czasu zostaną zamknięte. Pomogę wam utrzymywać Mnie w was i zapalać Mnie w was.
I wtedy przekroczycie próg pomiędzy starym i nowym światem. To wam obiecuję.
Macie
wszystkie moje skłonności i uzdolnienia, moi ukochani. Pamiętajcie o tym. Niech
wasze „ja” odejdzie, żebym Ja mógł wejść i mógł się wspaniale wyrazić jako wy.
Jeśli to ma nastąpić, muszę być w samym środku was, zawsze. Chwila jedności
jest niczym innym jak smakiem pełni.
Następnym
krokiem w waszej ewolucji jest doświadczenie pełni, bez przywiązań, poprzez
ustabilizowane wibracje miłości, spokoju, harmonii i jedności. Ja Jestem
stabilną wibracją każdego z was, bez jednej myśli czy odczucia w związku z tym.
Ja po prostu Jestem Tym. I to będzie prędzej czy później dostępne dla każdego z
was, kiedy pragnienie wolności was ogarnie.”
Tak więc moja
ewolucyjna pielgrzymka trwa wraz z kolejnymi rozmowami i wskazówkami. Wiem z
całą pewnością, że pragnienie Boga, by pokazać się w pełnej gali poprzez nas
nie jest tylko metaforą czy tematem do rozmowy. To jest prawda i jeśli na nią
zezwolimy, będzie to nasza najwspanialsza przygoda na Ziemi.
Wiedzcie, że
jesteście kochani.
Maureen
President of The
World Puja Network, LLC
E-Mail:
Maureen@worldpuja.org Or: Maureen@maureenmoss.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz