Pierwsze przebudzenie do życia następuje w tym momencie, gdy nagle zdajesz sobie sprawę, że jesteś w grze, że tutaj doświadczasz, zdobywasz umiejętności, ale że nie jesteś ani swoim awatarem, ani swoim ego.
Pojawia się też bardzo interesująca informacja, że to co się wokół Ciebie dzieje, to jest odbicie Twoich myśli. Jednak Twoje myśli nie są takie sobie znowu Twoje, gdyż nałożony jest na nie software, czyli oprogramowanie, bowiem ego tylko pozornie działa na Twoją korzyść, ego jest zmanipulowane przez przekonania i lęk.
I taki komć
A mi się nasunęło takie pytanie, jak to jest z poziomem świadomości w bliskich związkach? Kiedyś, kiedy jeszcze studiowałam (jestem psychologiem), na zajęciach prowadząca powiedziała, że cyt.: „Poziom świra w związku jest mniej więcej wyrównany”. To zdanie bardzo do mnie dotarło, bo to faktycznie tak jest….
Wydaje mi się, że z poziomem świadomości, czy etapem przebudzania się jest podobnie. Jeżeli ludzie są na bardzo odległym poziomie, to się nawet nie przyciągną, w ramach myślenia, że podobne przyciąga podobne. A nawet jeżeli jakimś boskim cudem przyciągną, przez jakieś matrixowe cele, to taka relacja potrwa chwilę i się rozpadnie …. tak?
No i kolejna blisko związana kwestia, która mnie zastanawia, to sex. Przecież w trakcie seksu dochodzi do wymiany energetycznej, więc warto nie wpuszczać na teren swojego organizmu jakiś knurów, bo nas „zesknużą”, tak? Po prostu obniżą nasze wibracje … dobrze myślę?
Logujesz się do gry około czwartego miesiąca życia awatara, posiadając natenczas świadomość wyrażoną jakością, ale nie intelektem (zero rozumu ma Twoja świadomość), oraz jednostkę wolnej woli. Czyli jesteś świadomością obdarzoną jednostką wolnej woli na poziomie bytu i ten stwór ma ewoluować, ale może też się cofnąć na pewnym etapie rozwoju.
Owa świadomość zanurza się w grę do tego stopnia, że nie ma pojęcia, że nie jest swoim awatarem, ani swoim ego. Myśli, że rzeczywistość przez to, że jest materialna to nie jest obliczona komputerowo. Myli się, rzeczywistość jest wirtualna, bo to jest gra.
Jeśli postrzegasz siebie jako ofiara losu, to w Twojej przestrzeni nie pojawią się podobnie wibrujące ofiary. W Twojej przestrzeni pojawią się kaci. Ba, nawet jak pojawi się ofiara, to z powodu Twojej intencji, czyli myślenia intencjonalnego, nawet ofiara zamieni się w Twojego kata. Mówi się o dzieciach, które nagle zaczynają się irracjonalnie zachowywać przy swoich rodzicach, całkiem inaczej niż przy dziadkach, że to diabły wcielone, a to tylko odpowiedź temperamentu dziecka na wizję jego rodzica z kim ma niby do czynienia.
W jednym mieszkaniu mieszka wiecznie niezadowolony starzec, który niczego ciekawego nie widzi w życiu, i otrzymuje tylko nieprzyjemne okoliczności, a w tym samym czasie chłopczyk odkrywa najpiękniejsze okoliczności, wszystkim się zachwyca, wszystko go dziwi, jak zajączek puszczony z lusterka, albo tęcza.
Rzeczywistość jest taka jaką tworzysz myślami, na tym polega ta gra. Nawet choroba dla jednego będzie tragiczną karą za niewiadomo jakie grzechy, a dla drugiego ciekawym doświadczeniem, sprawdzianem, wyzwaniem, pozbywaniem się strachu, przebudzeniem.
Emocje są odpowiedzią ciała na nasze myśli. Jeśli pomyślisz o strachu ciało zaraz odpowie taką emocją, jeśli jednak zaczynasz żyć świadomie, zanim pojawi się myśl o strachu, pojawi się światła myśl o czymś dobrym, nowym, porządkującym, obniżającym entropię. Gdy obniżasz stopień chaosu wokół siebie, nagle zaczynasz więcej rozumieć, Twój świat zaczyna robić się piękny, na tym polega kreacja. Dlatego pasja, twórczość ma największą wartość w tej grze, gdyż po pasji najłatwiej jest kochać siebie, obudzić się, przestać się bać i zacząć szczerze kochać życie i pomagać ludziom.
Przekonania i lęki są ograniczające. Wahadła destrukcji nie mają serca, współczucia, ani też mściwości, działają bezwzględnie, jak komputer, bo gdy pomylisz tylko jedną literkę w trzynastozgłoskowcu, to on Ci powie, że takiego hasła nie ma. Gdy zaczynasz się budzić, dostrzegasz, że w każdej strukturze pojawia się wahadło, które zaczyna nią sterować ale bez hierarchii.
Im bardziej niektórzy będą się bali działań PiS, tym bardziej będą straszeni i rzeczywistość polska będzie dla nich przerażająca, bogaci będą chcieli się koniecznie wylogować z tego kraju. I odwrotnie, im bardziej niektórzy będą zadowoleni, tym bardziej kolorowe będą mieli odbicie w lustrze. Chyba, że zaczną nierozumnie piętrzyć potencjały zacierania rąk, pojawią się wówczas siły wyrównujące, bo Wszechświat i wszystko wokół, nie wiedzieć czemu, dąży do równowagi.
Dla ludzi, którzy budzą się ze snu, orgazm jest formą zabicia strachu, jest podpuchą, aby zachęcić wszelkie stworzenia do rozmnażania. W życiu ludzi, orgazm służy do rozładowania emocji strachu i jest ekstatyczną silną emocją, która po prostu jest ogromnym strachem, tylko, ze znakiem minus.
Ludzie, którzy się budzą, czyli przestają się bać, albo w ogóle rezygnują z seksu, albo korzystają z niego w sposób zrównoważony, bez ekstazy, raczej jako piękny akt miłości, o ile jest im to w jakiś sposób potrzebne, na przykład, gdy widzą, że taką procedurą mogą uszczęśliwić drugiego człowieka. Jednak pobudki do uprawiania seksu nigdy nie powinny wypływać z przekonań, tylko z własnej prawdy.
To jest tak, jakbyś przeprowadziła staruszkę przez jezdnię tylko wtedy, gdy inni patrzą, albo z powodu, że tak wypada, że ksiądz na ambonie przykazał, albo cokolwiek, to zupełnie nie ma wartości obniżania entropii, to nie czyni Cię dobrym, to jest tylko przekonanie, czyli matriks, czyli software.
Wracając do tego, czy przyciągniesz knura, czy nie. Myśl jest energią, ma swoją wibrację, gdy myślisz o sobie jak o świni, przyciągniesz knura. Nieważne kim jesteś, liczy się to jaka jest Twoja intencja, zamiar, co myślisz patrząc na świat.
Gdy patrzysz na swojego knura i myślisz, że nie jest źle, że ten knur to Twój stopień do wzrastania, że można się z tego pośmiać, jak bardzo da się uporządkować myśli, pasjonować się czymś, nawet pieczeniem szarlotki dla knura, wszystko nabiera rumieńców. Wybaczysz sobie nawet tę ekstazę, przecież to tylko gra, a Ty uczysz się grać. Co z tego, że logujesz się już po raz dwutysięczny siódmy.
z milością
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz