piątek, 4 października 2019

AKTUALNOŚCI ENERGETYCZNE – WRZESIEŃ 2019 - Lee Harris



Tematy przewodnie:
- AUTENTYCZNA MOC
- CZAS NA INTEGRACJĘ TREŚCI
- SMUTEK I ŻAL JAKO FAZA TRANSFORMACJI
- REZONUJĄCA ENERGIA SERCA

MOC
To słowo różnie się kojarzy. Niektórzy widzą w nim władzę, szczególnie tę nadużywaną. W kolejnych miesiącach będziemy obserwować różne przejawy mocy:
• Twoja AUTENTYCZNA MOC, która w tobie drzemie, zacznie wychodzić na światło dzienne
• Przemoc i jej efekty, które na tobie ciążą, przejdą w fazę uzdrawiania
• Zaczniesz mieć większą świadomość, gdzie w twoim życiu brakuje równowagi mocy

We wrześniu możesz odczuć silną potrzebę odkrycia, w czym tkwi twoja autentyczna moc. Możesz mieć ukryte talenty, dary, którym do tej pory nie poświęcałeś swojej uwagi, a którymi zechcesz się podzielić ze światem. Być może wcześniej odczuwałaś lęk, nie miałaś pewności, czy to są faktycznie twoje mocne strony albo też okoliczności życiowe nie były do tej pory sprzyjające. Wyrażanie tego, co w nas wibruje, jest ważnym elementem naszego wewnętrznego poczucia dobrostanu. Nie chodzi w sumie o samo uzewnętrznienie, innymi słowy – produkt naszych talentów, czy jest on dobrze czy inaczej odebrany. Chodzi o to, aby dokonać bardzo ludzkiego a zarazem duchowego aktu uwolnienia tego, co potrzebuje być uwolnione, wyrażone, pokazane światu.

Wielu z was poczuje przypływ energii, przypływ mocy w tym miesiącu. Jeśli to z tobą rezonuje, sam fakt rozpoznania tej sytuacji doda ci energii życiowej, da ci silne poczucie, że energia płynie przez ciebie, kiedy pozwolisz sobie na wyrażanie siebie w nowy sposób. Jest to szczególnie ważne teraz, kiedy silna jest jeszcze energia smutku i żalu, która utrzymuje się od kilku miesięcy i nadal z nami będzie, kiedy przechodzimy przez ten proces transformacji.

Patrząc na naszą planetę, zauważysz tyle piękna, tyle niezwykłości, tyle cudownych zmian, że aż chce się żyć i podziwiać. Jednocześnie odczujesz smutek i żal, kiedy zdasz sobie sprawę, że nie wszystko jest jeszcze łatwe, przyjemne i piękne. Tak w świecie, jak i w naszym wnętrzu są rzeczy trudne, ciężkie, wytrącające z równowagi.

Mamy wysoki poziom wrażliwości na zranienia, silnie odczuwamy emocje, zauważamy ludzi w potrzebie jak nigdy dotąd. To efekt przesunięcia na Ziemi, efekt zmiany, efekt TRANSFORMACJI. Energia kryzysu jest z nami od dłuższego czasu. Teraz wychodzi na powierzchnię i wytrąca nas, wzbudza emocje, wpędza w poczucie braku pewności co niesie przyszłość.

Jeśli masz w sobie taką wrażliwość, empatię, pamiętaj, że podróżujemy po falach. Innymi słowy, czasem możesz mieć wspaniałą wizję swojej przyszłości, chcesz pomagać innym, chcesz wspierać proces transformacji, ale równie ważne jest pozwolić sobie na pobycie we własnej przestrzeni i odczucie, co się w tobie dzieje, kiedy robisz te wszystkie rzeczy. Energia transformacji jest bardzo intensywna, więc jeśli nie integrujemy tego co w nas nowe, jeśli nie przyswajamy tego co czujemy, może nas to wytrącić z równowagi, możemy poczuć brak gruntu pod nogami, możemy nie mieć dostępu do naszej osobistej transformacji, którą potrzebujemy przeżyć w sobie. To ważne. Tylko poprzez zmiany, które dokonujesz w sobie, możesz być częścią tych wielkich zmian globalnych. Oba poziomy są ze sobą całkowicie zsynchronizowane.

Jeśli zajmujesz się innymi, pomagasz im, wspierasz, leczysz, uzdrawiasz, poświęcasz im czas i energię - wystarczy, że jesteś rodzicem lub nauczycielem – skieruj uwagę na siebie na chwilę. Jeśli pracujesz wśród ludzi i ich dobrostan jest dla ciebie ważniejszy od twojego – zatrzymaj się, weź kilka głębokich oddechów, zauważ w jakich jesteś emocjach, znajdź moment wyciszenia. W przeciwnym wypadku utkniesz i staniesz nagle, nie wiedząc, co się dzieje. Twoje przeszkody na drodze życia nie pojawią się przez przypadek – będą to sygnały dla ciebie, aby się zatrzymać, pozwolić sobie na głęboki oddech i poczuć własne emocje.

W życiu są momenty, kiedy dzieją się wielkie ważne rzeczy i my sami też jesteśmy wtedy wielcy i ważni, prowadzimy niezwykle ważne rozmowy, robimy niezwykle ważne rzeczy. Ale są też momenty, kiedy potrzebujemy skupić się na tym co małe. To czas na integrację treści, czas na medytację, na chwilę w ciszy, aby złapać oddech, złapać równowagę, skontaktować się z samym sobą.

Jeśli przyszła ci do głowy myśl: „Oh, wiesz, fajnie się tego słucha, ale ja mam tyle do zrobienia, nie mam czasu na chwilę przerwy…” pamiętaj, że nie za długo będziesz w stanie to pociągnąć. Szybko stracisz równowagę i siły i się przewrócisz.
Zrozum, że integracja jest ci potrzebna - czyli przyswojenie tego co nowe, poukładanie się w tobie tych wszystkich nowych kawałków, złapanie oddechu i dostrojenie się do tych wszystkich zmian, które obserwujemy czy których doświadczamy. Pewnie, że jest to wyczerpujące i przytłaczające, kiedy widzisz, co się dzieje na świecie. Ale w stanie wyczerpania i przytłoczenia nie będziesz mieć siły tworzyć, nie będziesz mieć mocy sprawczej. JEST CZAS NA ZADBANIE O SIEBIE. Niestety wychowywano nas w przeświadczeniu, że zajmowanie się sobą nie jest dobrą cechą. Obejście tego przekonania i stworzenie nowych nawyków może wymagać determinacji i czasu.
Jednak coraz więcej ludzi podąża głębiej i głębiej w siebie, zaczyna dbać o siebie, o swoje ciało, o swój stan psychiczny, dochodzi do nowych pokładów świadomości. Dzięki temu są bardziej obecni w tu i teraz, są bardziej otwarci na innych. Kiedy w samolocie spadają maski z tlenem, najpierw trzeba założyć maskę sobie, a dopiero potem pomaga się drugiej osobie.

SMUTEK I ŻAL
Jeśli działasz ostatkiem sił, jeśli czujesz, że brak ci tlenu – zacznij ćwiczyć zwalnianie tempa. Zawsze możesz wyjść na zewnątrz na chwilę i złapać oddech. Im częściej robisz to świadomie, tym bardziej wchodzi ci to w krew, staje się nawykiem, czymś naturalnym i normalnym. I lepiej ci się oddycha. To niezwykle ważne, szczególnie kiedy procesujesz smutek i żal w związku z tym, co się dzieje na świecie czy co się dzieje w twoim życiu. SMUTEK i ŻAL to ELEMENT PROCESU TRANSFORMACJI. Potrzeba dużej dawki energii, aby pozostawać w smutku. Często kojarzy się go z poczuciem straty, ale jest w tym też energia narodzin, energia początku. Kiedy coś lub ktoś odchodzi, coś się kończy, przez jakiś czas utrzymuje się w nas energia smutku, żalu, cierpienia, ale po jakimś czasie wychodzimy na drugą stronę i czujemy, że zaczyna się coś nowego w naszym życiu. Mamy nowe doświadczenia, spotykamy nowych ludzi. Ważne jest, aby uhonorować poczucie smutku i żalu, poświęcić mu uwagę, nadać znaczenie, poczuć w ciele, aby mogło się uwolnić i zrobić miejsce na poczucie mocy, które doda ci sił, by zrobić kolejny krok.

MOC AUTENTYCZNA
Jako społeczeństwo próbujemy właśnie teraz skontaktować się z naszą autentyczną mocą. Nie jest to łatwe, bo świat, w którym żyjemy, traktuje moc jako siłę wykorzystywaną przeciwko innym. Dla nas autentyczna moc to obecność, miłość i połączenie, to siła życiowa, to coś czym dzielimy się z resztą świata, przynajmniej w jakimś zakresie. Sprawdź ze sobą, jak interpretujesz to pojęcie. Jakie są twoje oczekiwania.

Moi przewodnicy wyjaśnili mi kiedyś, że można być osobą, która wpływa na miliony innych ludzi, ale też można być osobą, która wpływa tylko na dwie inne osoby. I nie ma tutaj żadnej różnicy. Oczywiście liczby są różne, wygląda na to, że jednak jest różnica, ale leży ona w roli, którą ma się do odegrania. Osoba, która ma wpływać na miliony będzie wyglądać i zachować się inaczej niż osoba, która ma wpłynąć na dwie inne. Jednak jesteśmy jednością, jesteśmy wszyscy połączeni. Często nasz cel, status społeczny, osiągnięcia oceniane przez społeczeństwo spotykają się z ogólną wytyczną, że im więcej, wyżej, bardziej tym lepiej. Ale to nie jest prawdą (z pewnością nie na poziomie duchowym, czy na poziomie świadomości). Wszyscy na siebie wpływamy każdego dnia. Efekt motyla bardzo silnie wibruje teraz na planecie.

To sprawia, że jeden uśmiech w stronę nieznajomego na ulicy może mieć na niego wpływ, jakiego nie jesteś w stanie sobie wyobrazić – nie wiesz jak zarezonuje z twoim uśmiechem, co zrobi pod jego wpływem, jak wykorzysta przesłaną mu energię. Jesteśmy połączonym łańcuchem energetycznym. A mówię o tym, bo wiem, że niektórzy z was są bardzo nastawieni na pracę w terenie, pracę z ludźmi, na tworzenie, działanie, kreowanie w świecie. Ważne jest to KIEDY działacie, ważny jest moment w czasoprzestrzeni. Czasem cudowne misje, wizje, działania nie trafiają na odpowiedni moment, więc nie ma sensu ich forsować. Jeśli coś utyka, nie działa, nie chce iść do przodu – wyluzuj, poczekaj, poobserwuj, złap równowagę, bądź w tu i teraz. Jeśli to misja, na której naprawdę ci zależy (może pomagasz innym kochać, może uczysz ich świadomości własnego ciała), zauważ, że jeśli podążysz za nią w głąb siebie, to jej realizacja w świecie zewnętrznym będzie silniejsza. Ważne, aby skupić uwagę na obu sferach – tej ZEWNĘTRZNEJ i tej WEWNĘTRZNEJ – w nowym paradygmacie, w którym teraz żyjemy – świat wewnętrzny jest równie ważny co świat zewnętrzny – oba muszą być w równowadze i blisko siebie.

Wielu z nas może odczuwać wypalenie czy wyczerpanie – inwestujemy dużo energii w to, by stworzyć coś na zewnątrz, kiedy tak naprawdę powinniśmy się skupić na tworzeniu wewnątrz nas. Jeśli tak teraz masz, jeśli zmagasz się, aby urzeczywistnić jakąś swoją wizję czy misję, jeśli czujesz zmęczenie – odpocznij, przestań robić coś na siłę, wycofaj się. I nie martw się – ta wizja czy misja jest zaopiekowana – sam fakt, że o niej myślisz na pewnym poziomie pozwala jej nabrać formy i zmaterializować się bez wysiłku. Wielu z nas robi bardzo dużo, aby wspierać proces transformacji, ale potrzebujemy pamiętać, że jesteśmy tu, aby doświadczyć własnej transformacji. Wielu czuje jakby padło na kolana ze zmęczenia i nie wiedzą, co dalej robić. Jeśli tak masz –zatrzymaj się, zwolnij, odpocznij, zrób sobie przerwę. Zwykle w takich momentach chce nam się płakać, wentylujemy skumulowane emocje i napięcie, a po chwili jest już lepiej.

INTEGRACJA
Jest teraz czas na integrację, czyli przyswojenie tego co nowe, tego co się wokół dzieje. Jeśli wyobrazisz sobie sinusoidę – raz jesteśmy na górnej fali i doświadczamy olśnienia, a potem przechodzimy do dolnej fali, kiedy procesujemy, dostrajamy się, przyzwyczajamy się do nowego doświadczenia. Potem znowu wchodzimy na górną linię i mamy moment wizji, łączą nam się luźne kropki, kolejne olśnienie, po czym schodzimy w dół, aby to przetrawić, przemyśleć, wchłonąć, zintegrować. I tak się to toczy teraz – MOMENT WZROSTU, rozwoju, poszerzenia naszej mapy świadomości, a potem MOMENT NA INTEGRACJĘ nowych treści. Jeśli pchasz na siłę do przodu, mając nadzieję, że po jednej górce przeskoczysz od razu do kolejną, pomijając fazę integracji, szybko doświadczysz rozstrojenia, braku równowagi, braku kontaktu ze swoim ciałem, braku ugruntowania.

Dla wielu praktykowanie obecności w tu i teraz, kontakt z ciałem, ugruntowanie, scentrowanie, uspokojenie myśli będzie tą supermocą, nad którą będziecie pracować. Im bardziej będziesz w tu i teraz, tym łatwiej będzie ci robić różne rzeczy na zewnątrz z poczuciem wewnętrznej mocy.

To paradygmat, do którego przechodzimy – autentyczna moc połączona z obecnością. Nie zawsze jest to łatwe czy przyjemne, nie zawsze jest to możliwe w każdym momencie czy w każdej sytuacji, ale to sposób na życie, do którego jesteśmy zapraszani. Życie z mocą, gdzie moc wewnętrzna jest w równowadze z mocą, którą dzielimy się ze światem. Czasem możemy już zaobserwować działania, za którymi stoi więcej energii serca i zintegrowanych emocji; ileż jest w tym mocy. A kiedy brak jest serca, obserwujemy działania nieludzkie.

REZONOWANIE ENERGII SERCA
Przygotowując kolejne aktualności jest mi coraz trudniej wyłuskać konkretne punkty, które dominują w danym czasie, bo tematy się zlewają, są aktualne dłużej niż przez kilka tygodni. Energie są na tak wysokim poziomie intensywności, że bardziej skupiamy się na subtelnościach niż na zupełnie nowych aspektach.

Energia serca rośnie w swej sile od dłuższego czasu. Niemniej w tym miesiącu będzie rezonować bardzo wyraźnie. Jeśli na przykład podejmujesz dziś jakąś decyzje, dajmy na to czy zadzwonić do kogoś czy nie, czy zrobić coś czy nie – poczuj, jak rezonuje z tym twoje serce, bardziej niż, co mówi ci głowa. Jako ćwiczenie możesz przyjrzeć się dwóm opcjom – każdej osobno – i zauważyć różnicę w tym, jak się czujesz w stosunku do jednej a potem do drugiej. W którą stronę cię ciągnie bardziej? Z czym czujesz, że jest ci po drodze?

Mamy coraz lepszy kontakt z energią serca, z naszą intuicją. Uczymy się jej słuchać, uczymy się obserwować reakcje naszego ciała, zauważamy reakcje sensoryczne. Jest to dla wielu coś zupełnie nowego. Nie tak nas uczono postrzegać świat. Jednak warto poświęcić trochę czasu, skupienia i ćwiczyć nowe postrzeganie, zauważanie i podejmowanie decyzji w oparciu o inny zestaw informacji, aż stanie się to czymś normalnym i naturalnym. Kiedy zapytasz się swojego serca, swojej intuicji, co zrobić, dostaniesz zaproszenie do tego, aby się wyciszyć, zatrzymać, zorientować swoją uważność na tu i teraz. Zwykle też w tym momencie przychodzi myśl, że jest dobrze.

Kilka dni temu miałem taką sytuację. Miałem na dany dzień zaplanowane jakieś działania, miałem jakieś zobowiązania, ktoś czegoś ode mnie oczekiwał. Ale zauważyłem z poziomu mojego ciała, że nie chciałem tego w tym dniu robić. Potrzebowałem chwili na integrację, potrzebowałem pobyć w tu i teraz sam ze sobą. To pomogło mi podjąć decyzję, aby przesunąć zobowiązanie na kolejny dzień. I wykonałem to zadanie potem z większą mocą i skutecznością. Nic się nie stało, nikt nie ucierpiał przez to, że przesunąłem coś w czasie. Natomiast zadziałałem w zgodzie ze sobą przez to, że wsłuchałem się w siebie, w to czego potrzebowało moje ciało.

Taka jest różnica pomiędzy głową a sercem – umysł mówi – taki jest plan, musisz go wykonać (bez względu na to, jak się z nim czujesz); a serce mówi – taki jest plan, a jak ty się masz w stosunku do niego, co da ci moc, żeby go wykonać? Może zatrzymaj się i zauważ?

Dobrze jest ćwiczyć słuchanie swojej intuicji. Im więcej ćwiczysz, tym łatwiej jest zmienić swoje przyzwyczajenia, zmienić sposób funkcjonowania, zmienić sposób myślenia. Wszyscy uczymy się tego nowego sposobu działania.
Za każdym razem kiedy pytasz siebie: „Co na to moja intuicja? Co czuję w stosunku do tego czy tamtego?”, wzmacniasz swoje tworzenie na zewnątrz poprzez kontakt z autentyczną mocą wewnętrzną. Innymi słowy najpierw czujesz to w sobie, a potem manifestujesz, w odróżnieniu od starego schematu –„Jak to stworzę to się dobrze poczuję”.

Zauważ, kiedy tworzysz coś na zewnątrz, robisz jakiś projekt, wykonujesz jakieś zadanie, ale potem nie czujesz zadowolenia, nie daje ci to żadnej radości; przyczyna leży w tym, że od początku nie było w tobie radości. Nie możesz polegać na tym, że zewnętrze okoliczności pobudzą w tobie dobre samopoczucie, zadowolenie, radość. Najpierw poczuj to w sobie, a potem działaj z mocą. Tu leży sedno – potrzebujesz zrównoważyć to co w środku z tym co chcesz zrobić – w tym paradygmacie zmienia się kierunek – od środka na zewnątrz. Dla wielu jest to coś zupełnie nowego, co wymaga czasu na integrację.

UZDRAWIANIE CIENIA MOCY
Ostatni punkt w tym miesiącu, który także wiąże się z energią serca, to czas na uzdrawianie wewnętrznych ran, burzenie wewnętrznych barier spowodowanych doświadczeniami z przeszłości, kiedy ktoś nadużywał w stosunku do ciebie siłę lub kiedy ty stosowałeś/stosowałaś przemoc – czy to fizyczną czy emocjonalną czy inną. Wchodząc w nową fazę, w której opieramy się na autentycznej mocy, czerpiemy siłę z każdej strony – z tej jasnej, pełnej światła i z tej ciemnej, pozostającej w cieniu. Przyglądamy się lękom i ranom związanym z przemocą i nadużywaniem siły, przyglądamy się tym, których „wynajęliśmy”, aby odegrać sytuacje, w których doświadczaliśmy albo roli ofiary albo roli prześladowcy. Teraz jest dobry czas, aby się temu przyjrzeć, uzdrowić i przejść do nowego sposobu bycia/życia z mocą i siłą w czystej formie.

We wrześniu wiele się dzieje – integracja, moc, serce – to triada energetyczna, która nam towarzyszy. Im bardziej uwolnisz w sobie swoją moc, tym więcej energii wygenerujesz. Pamiętaj jednak, że potrzebujesz czasu na integrację, na wyciszenie, na zadbanie o siebie, zanim wykorzystasz tę moc do działania na rzecz siebie, innych czy świata w odpowiednim momencie.
Cudownego września, Lee



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz