wtorek, 7 sierpnia 2018

Bóg co to za zjawisko i dlaczego ludzkość go potrzebuje...

Człowiek został zaprogramowany w taki sposób, że wydaje mu się, iż jest kimś wyjątkowym. Większość ludzi uważa gatunek ludzki za coś więcej niż tylko kolejnym na drodze ewolucji, a to wszystko spowodowane zostało naszą rozległą i niesamowicie rozwiniętą świadomością. To przekonanie o wyższości rasy ludzkiej jest czymś naturalnym i nie mogę mieć pretensji do kogoś, kto nie jest tego świadom, jak już wspomniałem, nasze umysły zostały zaprogramowane w taki sposób, aby dążyć do ciągłego rozwoju i demonstrowania swojej wyższości.


ADDITION Hubble Photos

Prawda jest jednak inna, nasz gatunek nie jest wyjątkowy. Wszyscy, którzy uważają, że w znanym nam wszechświecie nie ma inteligentnych form życia podobnych do gatunku ludzkiego, są zwykłymi ignorantami. Nasza droga mleczna liczy ponad 200 miliardów planet, a w znanym wszechświecie znajduje się ponad 500 miliardów galaktyk. Jeżeli dalej uważacie, iż tylko na naszej planecie, jednej z pośród 1 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 innych (+/-), mogło powstać życie, to nie mamy o czym rozmawiać. Wróćmy jednak do tematu boga.
Zastanówmy się najpierw nad kluczowym pytaniem, a mianowicie „Czym dla ludzi był bóg?”. Aby na nie odpowiedzieć muszę cofnąć się do samych początków istnienia życia ludzkiego. Pierwszym „bogiem” dla ludzi było słońce. Dawało ono ciepło, sprawiało, że rosną plony i oświetlało mroczny za czasu nocy świat. Pierwszy człowiek nie wiedział, czym jest słońce, nie wiedział czy się go bać, czy jest przyjazne. Informacje na jego temat były znikome, a sam wizerunek tej wielkiej ognistej kuli na niebie budził respekt i niepokój. Podświadomość ludzka zadziała bardzo szybko. Słońce było czymś nieznanym i szybko zostało obiektem kultu różnych cywilizacji.

Palatki_sedona_arizona_sun_calendar_cave_painting

Starożytne malowidła potwierdzają tę tezę, ponieważ ilustrują słońce, jako centrum wszystkiego i obiekt zainteresowania, ubóstwiania i wychwalania. Zaraz obok słońca, nieco mniej widocznie, ale również bardzo ważne były gwiazdy oraz księżyc. Fazy księżyca pozwalały ustalić kiedy nadejdzie przypływ i odpływ, a gwiazdy wskazywały drogę i przyczyniły się do dalszego poznawania nieznanego.
Człowiek ma tendencje do chęci poznawania nowych rzeczy i rozwiązywania niewyjaśnionych zjawisk. Nawet jeżeli czegoś nie pojmuje, to ma potrzebę przypisania temu czemuś uproszczonego znaczenia. Nie ważne czy jest ono zgodne z rzeczywistością, czy też nie. Pierwszym dowodem upraszczania i przypisywania znanych i zrozumiałych znaczeń dla niewyjaśnionych zjawisk jest znak zodiaku odzwierciedlający konstelację. Aby lepiej zrozumieć mapę nieba, człowiek podzielił gwizdy na gwiazdozbiory i nadał im zrozumiałe dla siebie imiona np.: Ryby, skorpion, rak itp.

zodiac4

Samo nazewnictwo nie wystarczyło wtedy prostemu człowiekowi. Z biegiem czasu narodziły się różne historie, które przypisywano do znaków zodiaku. Przykładowo, wodnik miał zwiastować okres deszczowy, ponieważ jako jeden z 12 znaków zodiaku, które reprezentowały miesiące, widoczny był na niebie właśnie w miesiącu obfitującym w ulewy. Dlatego otrzymał on moc sprowadzania deszczu. Najważniejsze jest jednak to, co znajdowało się w samym środku zodiaku. Co to było? Słońce oczywiście. Ponownie zostało ustawione w centrum wszystkiego, pełniło rolę nie nazwanego jeszcze wtedy boga. Później jednak wiedza na temat wszechświat zaczęła rosnąć i zupełnie inne symbole otrzymały miano boga. Byli to ludzie otoczeni historiami podobnymi do tej wodnika.

Obraz1

Bardzo ciekawym przykładem tego, jak bardzo łatwo człowiek tworzy sobie boga, jest wydarzenie, które miejsce podczas drugiej wojny światowej. Niemcy stworzyli bazę lotniskową dla swoich samolotów. Tubylcy, którzy zamieszkiwali te tereny nigdy wcześniej nie mieli styczności z tak zaawansowaną techniką. Kiedy żołnierze zrzucali dla nich zapasy z samolotów, tubylcy gloryfikowali maszyny, jako swoich bogów i zbudowali im pomniki ku ich czci w nadziei, że powrócą. I tak właśnie powstała religia tubylców zamieszkujących dziewicze wysypy, która najprawdopodobniej wyznaje samoloty do dnia dzisiejszego. Oni sami oczekują powrotu swojego boga na ziemię, aby ponownie dostarczył im magiczne paczki z jedzeniem i najprawdopodobniej zabrał ich do świata gdzie nie ma żadnych zmartwień. Brzmi znajomo?

Czym więc jest bóg? Bóg jest tworem człowieka. Człowiek utworzył sobie pojęcie Boga i utworzył go już na początku swojego istnienia. Boga nie można zobaczyć ani poczuć. Dlaczego więc ludzie stworzyli boga? Ponieważ poznali jego domniemane działania po przez to, czego doświadczyli podczas życia.
twardowski jan portret el_6332046
Bóg jest tak wielki, że jest i Go nie ma. Tak wszechmocny, że potrafi nie być.
-Jan Twardowski 1915 – 2006r. ( Poeta, ksiądz)

Zastanówmy się teraz nad znaczeniem tego cytatu. „Bóg jest tak wieli, że jest i go nie ma”. Można to interpretować w sposób następujący. Samo słowo i symbol boga ma tak ogromną moc, że jako taki “bóg” wcale nie musi istnieć. Wystarczy, że my damy mu życie w naszych głowach i automatycznie jest. „Tak wszechmocny, że potrafi nie być”. Druga część cytatu może potwierdzać powyższą tezę, jak i również ją negować. Jan Twardowski może sugerować, że niewyobrażalna moc boga pozwala mu się zakamuflować w naszym świecie, jako istota nadludzka. Może to być również metaforą tego, że bóg znajduje się tylko i wyłącznie w naszych głowach dzięki jego symbolice nadającej mu tą ogromną moc nie bycia.
Dlaczego więc człowiek potrzebował boga? Podzieliłem te potrzeby na cztery główne kategorie.

Lęk przed nieznanym

tumblr_mru6ghDvBZ1qi5cmlo1_1280

Najstarszym i najsilniejszym uczuciem znanym ludzkości jest strach, a najstarszym i najsilniejszym rodzajem strachu jest strach przed nieznanym
-Howard Phillips Lovecraft 1890 – 1937r. (z książki Nadnaturalny horror w literaturze)
Ten cytat jest dosyć prosty i nie trzeba się zbytnio zagłębiać w jego znaczenie. Jak wspominałem na samym początku, jeżeli człowiek czegoś nie zna, to automatyczne się tego boi. Co trzeba zrobić, aby przestać się bać? Trzeba poznać nieznane, lub nadać nieznanemu znaczenie, jakie znamy i jesteśmy w stanie zrozumieć. Jestem przeciwny temu drugiemu, ponieważ upraszczanie świata może zapobiec strachowi, ale nie rozwiąże problemu. Mało tego, może go spotęgować lub stworzyć zupełnie nowy na skalę globalną, co przyniosło dramatyczne skutki między innymi w XV wieku. Ale o tym później.

Zagadka narodzin

Goethe_(Stieler_1828)

„Ten jest naj­szczęśliw­szy z ludzi, kto ko­niec życia umie po­wiązać z je­go początkiem.”
-Johann Wolfgang von Goethe 1749 -1832r. ( Pisarz, polityk)

Do dziś nie znaleźliśmy odpowiedzi na pytanie „Co dzieje się po śmierci?”. Śmierć jest często tematem tabu i wszyscy się jej boimy. Dlaczego? Ponieważ jest to strach przed nieznanym. Osoby głęboko wierzące mówią często, że nie boją się śmierci, ponieważ będą hasać po zielonych pastwiskach ze swoim bogiem. Jest to właśnie przykład upraszczania świata w taki sposób, aby przestać się bać. Jest to bardziej zabieg psychologiczny mający na celu oszukanie własnej świadomości niżeli próba zrozumienia zjawiska śmierci. Cytat odnosi się do tego, że śmierć często uważana jest za początek nowego życia lub faktyczny jego początek, ponieważ ziemski żywot nie jest tym „prawdziwym życiem”. Słowa w nim zawarte są prawdziwe, ludzie, którzy są przekonani, że po tym życiu czeka na nich inne, są ludźmi szczęśliwymi. A same narodziny przypominają tylko o całym biegu rzeczy i zmuszają człowieka do refleksji na ten temat.

Śmierć

KSIADZ JOZEF TISCHNER FOT. WOJCIECH DRUSZCZ XFS

W momencie śmierci bliskiego uderza człowieka świadomość niczym nie dającej się zapełnić pustki
-Józef Tischner 1931 – 2000r. ( polski prezbiter katolicki i filozof )

Trochę już za dużo powiedziałem na temat śmierci podczas omawiania zagadki życia, ale nic nie szkodzi. Józef Tischner powiedział, że śmierć bliskich jest kolejnym czynnikiem, który sprawia, że do naszych głów wracają wszystkie niewyjaśnione tematy. „Jak to, był i nagle go nie me?” Takie pytanie zadają sobie wszyscy, którzy tracą bliskie osoby próbując na własną rękę rozwikłać zagadkę śmierci. Niestety wszystkie drogi prowadzą do ślepego zaułku. Wtedy z pomocą przychodzi bóg i odnosząc się do niego możemy podnieść się na duchu twierdząc, że zmarły przyjaciel jest teraz w lepszym świecie. Ponownie naturalna obrona przed nieznanym doprowadziła do uproszczenia sytuacji w sposób taki, aby była zrozumiała. Bóg to bardzo dobry lek na otwarty umysł, który po jego przyjęciu automatycznie przemienia się w zamknięty jego odpowiednik.

Sens życia

art_aleichem-sholem_584

„Życie jest marzeniem dla mądrych, grą dla głupców, komedią dla bogatych i tragedią dla biednych.”
Sholem Aleichem 1859 –1916r. ( Pisarz )

Ostatnia zagadka ludzkości, którą chciałbym poruszyć to sens życia. Bo tak naprawdę, po co właściwie żyjemy, skoro i tak mamy umrzeć? „Życie jest marzeniem dla mądrych” – ludzie mądrzy traktują życie i czerpią z niego moim zdaniem najbardziej. To właśnie dla nich ten świat jest jedną wielką zagadką do rozwiązania i historią do poznania. Oferuje on niesamowicie ogromne możliwości zaspokajania głodu wiedzy i wszyscy, którzy chcą faktycznie poznać nieznane mogą to zrobić w taki sposób, aby nie ogłupiać swojego umysłu. „Grą dla głupców” – Człowiek głupi nie zdaje sobie sprawy z tego, co dookoła go otacza. Dla niego księżyc to świecąca plama na niebie, a ziemia jest płaska. Specjalnie zastosowałem tutaj hiperbolę, ponieważ gardzę tego typu podejściem.
Świat takich ludzi zamyka się w kole szkoła/praca, dom, impreza. „Komedią dla bogatych” – Ludzie bogaci mogą należeć do każdej z wyżej omówionych grup, ale ich status daje możliwość “spełniania” siebie, ponieważ nie muszą się martwić o pracę i pieniądze. Często patrzą z góry na innych i świat zamyka się dla nich w wyższych sferach, gdzie priorytetem jest wizerunek oraz brak faktycznego poczucia goryczy życia. „Tragedią dla biednych” – Biedni to grupa osób, która pierwsza ucieka w stronę boga wmawiając sobie, że ich aktualny tragiczny żywot przerodzi się w coś znacznie lepszego po śmierci.


Witch-scene4


Kolejny aspekt, w którym człowiek wykorzystał symbol boga to walka dobra ze złem. Bóg to genialne narzędzie do kierowania ludem. Jeżeli ktoś posiada wystarczający autorytet i powie tępej masie ludzi, że bóg każe zabijać, to ludzie w strachu przed jego gniewem będą to robić… Przy okazji dadzą upust dzikim instynktom. Od roku 1480 do 1750 odbywało się słynne polowanie na wiedźmy. Okazuje się, że wszyscy wyznający inną religię niż religię chrześcijańską automatycznie mają konszachty z diabłem i są zagrożeniem dla porządku, który jest na rękę papieżowi i królom. Jak pozbyć się problemu? Spalić ich! Tak właśnie funkcjonował umysł ludzi, którzy bali się nieznanego lub nieznane nie było im na rękę. Po co dzielić idealnie zintegrowany lud na mniej spójne grupy, które trudniej kontrolować? No właśnie.


Batalla_de_rocroi_por_Augusto_Ferrer-Dalmau

Woja trzydziestoletnia to następny przykład mocy boga. Okazuje się, że jego moc jest tak ogromna, iż w jego imieniu można mordować miliony ludzi. W samych państwach niemieckich liczba ludności zmniejszyła się z 21 do 13 milionów! Druga wojna światowa to przy tym ponury żart. Przypomnę, że dalej odpowiadam na pytanie dotyczące tego, dlaczego potrzebowaliśmy boga. W tym przypadku po to, aby usprawiedliwić swoje czyny siłą wyższą i znieść odpowiedzialność z naszych barków na braki no cóż, czegoś, czego istnienia nie możemy uwodnić. Nie możemy zapytać się boga czy faktycznie kazał tak zrobić. Wola boga jest do wolnej interpretacji, a wydarzenia z dawnych czasów pokazują, jak inteligentny człowiek wykorzystał ten fakt do osiągnięcia swoich celów przy pomocy ludu, który ogłupił swój umysł bóstwem, czyli lekarstwem na strach przed nieznanym i idealną wymówką do motywowania nielogicznych działań.


money_and_god

Dzisiaj bóg to pieniądze, a pieniądze to władza, kościoły nie są opodatkowane i zbierają niesamowite pieniądze z kieszeni wiernych myślących, że wkupią się do nieba dając setki na tacę. Człowiek stworzył boga, ponieważ go potrzebował. Nie ważne, czym jest bóg, nie ważne skąd pochodzi, nie ważne jak na nas oddziałuje. Teorii możemy znaleźć tysiące, ale każda z nich składa się z identycznych fundamentów, którymi są: lek przed nieznanym, śmierć, zagadka narodzin, sens życia.

scarface

Te fundamenty sprawiły, że stworzyliśmy pojęcie boga, który jest odpowiedzią na wszystko. Bo tak jest prościej, ale prościej nie znaczy lepiej. Temat boga zahaczył w tym wpisie tylko o czubek góry lodowe. Całość zakończę dwoma cytatami, które bardzo dobrze podsumowują to, o czym pisałem. Osobiście w pełni się z nimi zgadzam.

Einstein-Letter-set-for-Auction-shows-scientist-challenging-the-idea-of-God-being-Chosen1

„Jestem głęboko wierzącym ateistą. […] Jest to poniekąd zupełnie nowy rodzaj religii.”
„Nie potrafię wyobrazić sobie Boga, który nagradza i karze istoty przez siebie stworzone, lub Boga obdarzonego wolną wolą na podobieństwo nas samych. Nie mogę również ani też nie chcę sobie wyobrazić, że człowiek trwa dalej po fizycznej śmierci; nadzieje tą pozostawiam ludziom słabego ducha, którzy żywią ją ze strachu lub niedorzecznego egoizmu.”
Albert Einstein 1879 –1955r.
*Słowo “Bóg” celowo pisane z małej litery.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz