piątek, 19 sierpnia 2016

ŚMIERĆ MAŁEGO DZIECKA PRZYNOSI ZE SOBĄ TRUDNE PYTANIA

Kiedy umiera małe dziecko trudno to zrozumieć i trudno znaleźć odpowiedź na pytanie „dlaczego?”. To jest być może najtrudniejsze pytanie, jakie kieruje się do Boga i do samego siebie. Czy Bóg naprawdę wie co robi? Może się pomylił, przecież to takie… nieludzkie? Niesprawiedliwe... Pewnym wyjaśnieniem, choć prawdopodobnie nie dla wszystkich, jest historia amerykańskiej psychoterapeutki Carol Bowman.



Carol zainteresowała się reinkarnacją obserwując własne dzieci. Jej syn Chase w wieku 5 lat zaczął histerycznie bać się głośnych dźwięków i wybuchów. Nie był w stanie tego wytłumaczyć. Carol zwróciła się z tym problemem do swojego znajomego hipnoterapeuty. Po wprowadzaniu w hipnozę Chase natychmiast zaczął opisywać siebie jako żołnierza, mężczyznę, który miał mundur. Powiedział, że miał długą broń z mieczem na końcu. „W tym momencie zdałam sobie sprawę, że to nie jest coś, że Chase widział w telewizji, bo ledwo ogląda telewizję.” Chase opisał pole bitwy oraz to, że został ranny. "Jestem ranny i jestem w szpitalu. Ale to nie jest zwykły szpital." Powiedział, że to tylko miejsce z kijkami w ziemi i trochę materiału pokryciowego. Powiedział: "Umieszczono mnie na łóżku. Ale to nie jest jak zwykłe łóżko. To tylko ciężka ławka". "Ja nie chcę iść walczyć. Tęsknię za żoną i dziećmi." "Kazali mi wrócić do walki. A ja idąc zakurzoną drogą, widzę kurczaki chodzące na drodze." "Widzę duży canon wciąga, wagon z dużymi kołami i to przywiązane sznurami. A wagon jest ciągnięty przez konie." A on powiedział: "Oni chcą, żebym za kanon „the canon” ." I w tym momencie, po prostu otworzył oczy i uśmiechnął się i zeskoczył z kolan i poszedł się
bawić.

„To było dla mnie niesamowite doświadczenie. Zaczęłam nieformalnie robić badania i pytać innych rodziców w mojej okolicy w mojej społeczności, czy kiedykolwiek doświadczyli czegoś takiego ze swoimi dziećmi. Zaczęłam zbierać opowieści i trwa to już kilka lat. Myślę, że doświadczenie z dziećmi całkowicie zmieniło mój pogląd na życie i śmierć. To uświadomiło mi, że życie naprawdę trwa po śmierci. Bo myślę, że nawet jako dorośli możemy dostosować się do reinkarnacji. Myślę, że to pomogło mi w zrozumieniu, dlaczego czujemy szczególnie bliski związek z kimś, teraz wierzę, że to dlatego, iż znamy go z poprzednich żywotów. I czasami my wszyscy znów wrócimy do siebie, nasze życia przecinają się na kilka sposobów. To nie jest przypadkowe. Poprzez reinkarnację, naprawdę można zrozumieć, jak wszyscy jesteśmy połączeni, a dla mnie jest to fundamentem życia. Na podstawie tych badań napisałam swoją pierwszą książkę „Wcześniejsze życie dzieci„ opublikowaną w 1997 r. Otrzymałam potem wiele maili i telefonów od rodziców z całego świata, którzy chcieli podzielić się ze mną swoją historią.”

„Po przebadaniu setek przypadków, zacząłem dostrzegać pewne wzorce.
− Po pierwsze wiek dziecka. Dzieci mają spontanicznie wspomnienia w wieku do lat 7. Więc jeśli dwu, trzy lub czterolatek zaczyna mówić o tym, kiedy był duży przed, lub w jaki sposób zmarł, to jest
prawdopodobne, że mogą mówić o przeszłym życiu.
− Kiedy dzieci mówią o tych wspomnieniach, są bardzo poważne i bezpośrednie. Gdy dzieci fantazjują, zmienia się tonu głosu, aby brzmiało to bardziej dramatyczne.
− Kiedy dzieci rozmawiają o przeszłym życiu, np. "Pamiętasz, kiedy zmarłem wcześniej?" mówią to w taki bezpośredni sposób, że rodzice zazwyczaj zastygają w bezruchu i zwracają uwagę na to, co mówi ich dziecko. Mogę powiedzieć, że to brzmi jak jakiś ważny komunikat.
− Uwagę rodziców przyciąga to, że ich trzy-latek będzie się mówić o rzeczach, które trzy-latek nie mógł wiedzieć. Opowiedzianą historię powtarza po tygodniach lub miesiącach, nawet w ciągu kilku lat. A historia pozostaje taka sama, nie zmienia się w czasie.
Wielu rodziców, wielu ludzi, którzy dotąd nie wierzyli w reinkarnacje zmienili swoje poglądy na temat życia i śmierci. I myślę, że to może być bardzo wyzwalające. Myślę też, że dla ludzi, których przekonania religijne mówią, iż jest to niemożliwe, budują mur tak silny, że nawet, jeśli zaobserwują to w ich dziecku, nie zmienią swoich przekonań.



Moja druga książka „Powrót z nieba”, to zbiór przypadków dzieci, które zginęły w wypadkach samochodowych lub w wyniku chorób, a następnie powróciły do tej samej matki w stosunkowo krótkim okresie czasu. Dla mnie to cud, że to może się zdarzyć. Kiedy rozmawiałam o tym z matkami, które tego doświadczyły, całkowicie zmieniło się w nich przeżywanie żałoby. To dało im nadzieję. To dało im spokój, że w jakiś cudowny sposób, istnieją pewne aspekty duszy drugiej osoby, która wraca z powrotem z nich. Myślę, że dopiero zaczynamy rozumieć konsekwencje dla ciągłości życia, które niesie za sobą śmierć.
Oraz w jaki sposób dostajemy jeszcze jedną szansę, aby być z bliskimi ponownie. Więc myślę, że to rzeczywistość, która w obliczu śmierci bliskiej osoby daje ludziom nadzieję. To nie zastąpi procesu żałoby, bo wciąż mamy do opłakiwania tych, których kochamy. Ale to daje nam nadzieję, że w przyszłości, możemy połączyć się z tą duszą w tym życiu, czy w innym życiu. Więc dla mnie to jest bardzo ważne.„http://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/napastnik-strzelal-w-szkole-zastrzelil-26-osob-w-tym-20-dzieci,294609.html

14 grudnia 2012 w jednej ze szkół podstawowych w Newtown w stanie Connecticut doszło do strzelaniny. Napastnik zabił 26 osób, w tym 20 dzieci. Zamachowca znaleziono martwego w szkole, najprawdopodobniej popełnił samobójstwo. Na miejscu zginęło 18 dzieci, dwoje kolejnych zmarło w szpitalu. Miały od 5 do 10 lat.„ Wśród ofiar był chłopiec, w kurtce którego znaleziono odręcznie napisany pożegnalny list. Napisał go na krótko przed śmiercią. "Kocham Cię mamo. Jestem szczęśliwy i przepraszam za to, że nie jestem dobrym synem i że nie jestem zadowolony, jeśli kiedykolwiek byłem. Kocham cię w Niebie – Brian".



W 1943 /44 roku w Budapeszcie czwórka młodych Węgrów co piątek przeżywała niezwykłe duchowe spotkania. Rozmawiali z aniołami. Te rozmowy zostały spisane i opublikowane („Rozmowy z aniołami” Gitta
Mallasz). W jednej z nich pada takie oto przesłanie;
… nieskończoność małych śmierci... to jest życie. Komórki umierają… rodzą się nowe, istoty ludzkie umierają... rodzą się nowe. To nie śmierć jest zła, lecz niedokończone zadanie...
Kiedy Bóg zabiera dziecko... wierzę, że wie co robi.

http://www.greenwichcitizen.com/opinion/article/A-letter-from-heaven-written-with-His-pen-4054347.php
http://uncletreeshouse.com/2011/05/15/when-god-takes-a-child/#more-4514
http://www.pureinsight.org/node/1585

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz