piątek, 12 sierpnia 2016

Powieść od Plejadian - przez Suzanne Lie


Następna dobra wiadomość ! 

Suzanne Lie przetłumaczona,
to prawdziwa uczta dla nas wszystkich, wiemy, jak bardzo ważne jest nasze przygotowanie do pierwszego kontaktu, 

dziękujemy Adonai 13 / Karolina, Basia, Ark /



czwartek, 28 lipca 2016


PRZYGOTOWANIE DO PIERWSZEGO KONTAKTU

 - Rozdział 1


PRZYGOTOWANIE DO PIERWSZEGO KONTAKTU

Powieść od Plejadian - przez Suzanne Lie


Rozdział Pierwszy

Czy nas widzisz?

Obudziłem się dziś rano słysząc w uszach pytanie: “Czy nas widzisz?” Pytanie było

tak głośne i wyraźne, że od razu usiadłem i zacząłem rozglądać się po pokoju. Nic

jednak nie widząc, ponownie się położyłem. Gdy już zamykałem oczy, ponownie

usłyszałem „Czy nas widzisz?”


Tym razem, gdyż pytanie to najwyraźniej nie było częścią mego snu, wstałem z łóżka

i zacząłem rozglądać się po pokoju, szukając ‘ich’, których miałem zobaczyć. Jednak

znowu niczego nie zobaczyłem. W końcu postanowiłem, niezależnie od tego czy mi

się to przyśniło czy nie, pójść po wodę.


Wychodząc z mojej sypialni w kierunku kuchni, nagle poczułem coś. Ku mojemu

zaskoczeniu, to coś odczuwałem jak miłość a raczej jak rodzaj bezwarunkowej

miłości, która jest tak rzadka w codziennym życiu.


Nie był to rodzaj ludzkiej miłości, której tak wielu ludzi chce ale tak naprawdę się

boi. Ta miłość nie poruszała kwestii „Czy jestem wystarczająco dobry?”. Ta miłość

była wolna od takich pojęć i czuło się jak jako całkowicie bezwarunkowa.


Po spędzeniu tak wielu inkarnacji w trzecim wymiarze, i pamiętając wiele z nich,

bardzo dobrze znałem pojęcie ‘wystarczajaco dobry’, gdyż rzadko kiedy wierzyłem,

że jestem wystarczająco dobry. W rzeczywistości, wiele z tych żyć spędziłem

próbując być ‘wystarczająco dobry’, ‘lepszy niż’ albo obydwa.


Gdy tak sobie myślałem, usłyszałem „Te wszystkie życia, które zgodziłeś się przeżyć

w swoim ziemskim ciele w różnych przedziałach czasu, jak również wiele różnych

wersji rzeczywistości, których doświadczyłeś na Ziemi, zaczynają zlewać się w jedną

rzeczywistość ‘życia na trójwymiarowej Ziemi’.


„We wcieleniach, w których w jakiś sposób uchwyciłeś wspomnienia przeszłości,

równoległych żyć, zacząłeś zdawać sobie sprawę, że gdzieś tam jest coś więcej niż

tylko ‘zycie na trójwymiarowej Ziemi’. Następnie, ponieważ pamiętałeś ten fakt,

zacząłeś jednoczyć życie, które przeżywałeś obecnie, z wieloma innymi inkarnacjami

na trzy-czterowymiarowej Ziemi.”


„To scalanie twoich przeszłych, teraźniejszych a nawet przyszłych osi czasowych

twoich inkarnacji, pozwoliło ci przypomnieć sobie, i miejmy nadzieję ugruntować,

twoje pięciowymiarowe doświadczenie swego JA (siebie) w rzeczywistości

trzeciego/czwartego wymiaru.”


„Jest wielu przebudzonych w twojej konkretnej wersji Ziemi, którzy są na tyle

przebudzeni, że ich zakres percepcji często zawiera próg pieciowymiarowej wersji ich

obecnej rzeczywistości. Ci przebudzeni zaczynają migać do i z pieciowymiarowej

oktawy ich obecnej fizycznej formy.”


„My, pieciowymiarowe wyrażenie waszego fizycznego JA, przyszliśmy aby ci

powiedzieć, że to co postrzegasz w TERAZ jest pieciowymiarowa oktawą twojej

obecnej rzeczywistości. Ty, podobnie jak wielu innych, doświadczyłeś tak wielu

wersji życia ‘na Ziemi 3D’, że twoja świadomość wychodzi poza trójwymiarową

świadomość fizycznej rzeczywistości do czterowymiarowej świadomości

rzeczywistości astralnej.”


„Wielu z was poszerzyło swoją świadomość nawet do pieciowymiarowej

świadomości rzeczywistości ciała świetlistego. Innymi słowy, ty, jak wielu innych,

dokonaliście ‘skoku oktawowego’ w rzeczywistościach! Mówiąc ‘skok oktawowy’

mamy na myśli to, że zaczynasz świadomie postrzegać (odbierać) próg piątego

„To właśnie w percepcji TERAZ możesz spotkać i połączyć się ze swoim

pięciowymiarowym ciałem świetlistym.” W momencie TERAZ, świadomego

połączenia z własnym wielowymiarowym JA, zaczynasz płynąć z powrotem do pola

energii JEDNOŚCI.”


„Gdy odbierasz pełne spektrum wielu częstotliwości rzeczywistości, które płyną przez

portal twojego fizycznego JA, twój wewnętrzny portal światła twojego Kundalini

rozpoczyna i/albo przyśpiesza proces resetowania twojego fizycznego i astralnego

ciała, z powrotem do swojej wrodzonej (innate) formy i systemu operacyjnego

piątego wymiaru i wyżej.”


„Chwila, chwila” krzyknąłem do sufitu. „Ja nadal was nie widzę. Przepraszam ale

teraz czuję się jak trójwymiarowa osoba i dlatego czułbym się lepiej mówiąc do

kogoś kogo mogę zobaczyć a poza tym nadal nie jestem pewien czy już się obudziłem

czy nadal snie”.


„Z przyjemnością wyślemy ci holograficzną projekcję nas. Ale musisz zrozumieć, że

dla nas, fizyczne odwiedziny w waszej fizycznej rzeczywistości, jest jak dla ciebie

odwiedzenie dna oceanu.”

„Tak, mruknąłem. Myślę, że potrafię to zrozumieć.”

„Czy potrafisz to sobie przypomnieć?”


Gdzieś, podczas ich raczej długiego wstępu, zdecydowałem, że nie zwariowałem ani

nie śnie. Jednak nadal nie potrafiłem sobie przypomnieć osoby, o której mówili, że

jestem. Mówię o nich w liczbie mnogiej gdyż zdałem sobie również sprawę z tego, że

przemawia do mnie kilka istot ale mówią one jak jedna.


„Wybacz, że przeszkadzamy ci w twoich myślach” powiedzieli. „Tak, jest nas

kilkoro mówiących jak jeden. Chcielibyśmy żebyś poszedł teraz do łazienki i spojrzał

w lustro, głęboko w swoje oczy. Poczekamy tu na ciebie.”

Poszedłem do łazienki myśląc, że to jednak musi być sen, gdy nagle przypomniałem

sobie, że gdy byłem małym chłopcem często robiłem właśnie tę rzecz.

„Tak, właśnie dlatego poprosiliśmy cię abyś spojrzał we własne oczy.”


Próbując ich zignorować, jak najwyraźniej robiłem odkąd dorosłem, włączyłem

światło w łazience i spojrzałem w lustro. Ku mojemu zdziwieniu, pamiętałem tę

twarz, którą widziałem w lustrze gdy byłem dzieckiem.


„Nie” usłyszałem jak mówią, „Widzisz wersję siebie, którą jesteś w tym momencie.”

Próbując nie myśleć, jak często podążali za mną do łazienki, wróciłem do sypialni i

powiedziałem „OK wierzę wam. Właściwie to was pamiętam. Czy jesteście tymi

samymi, do których mówiłem jako dziecko?”


„Tak i chcielibyśmy ci przypomnieć, że jesteś również tutaj z nami, w tej

częstotliwości rzeczywistości. Jako dziecko akceptowałeś to całkowicie, jednak jako

dorosły jest to dla ciebie trudne do zaakceptowania.”

Musiałem przez chwilę pomyśleć o tym co właśnie powiedzieli. Pamiętałem w co

wierzyłem jako dziecko jednak dekady życia jako dorosłym w trudnym świecie

utwardziły moje serce i wymazały większość mojej wyobraźni. Czy możliwym jest

odzyskać to niewinne serce i żywą wyobraźnię?


„Tak” odpowiedzieli zanim dokończyłem myśl.

„OK” szepnąłem pod nosem, „Myślę, że jestem gotów na to aby naprawdę was

słuchać. Hej, może wam podać piwo?” zapytałem próbując sprawić aby ta sytuacja

była troszkę normalniejsza. Ku mojemu zdziwieniu usłyszałem, a raczej poczułem,

jak się uśmiechają.


„Tak,” odpowiedzieli moi niewidoczni przyjaciele, „Ty zawsze byłeś tym, który

potrafił innych rozśmieszyć, zrelaksować, uspokoić. Dlatego zostałeś wybrany do tej

odległej misji.”


„Och... ten ja jest teraz bardzo daleko” powiedziałem, próbując nie być

sarkastycznym. Jednak bycie wśród niewidocznych istot, które zaczynałem

rozpoznawać, przywołało wiele wspomnień, najpierw jako dziecka a później zanim

wszedłem w to ciało.


„Poczekajcie chwilę! Usłyszałem jak krzyczę. „Zajeło mi to dekady poczucia

osamotnienia, zagubienia i bycia innym niż wszyscy. A wy przychodzice i zabieracie

mi te wszystkie kłamstwa, które trzymały mnie przy zdrowych zmysłach. Czy wy

macie pojęcie jak trudno i niebezpiecznie jest w tym wymiarze?

Wiedziałem, że krzyczę aby powstrzymać płacz. Czułem jak z mojej głębokiej

podświadomości napływa całożyciowa samotność, ciężka praca, rozczarowanie i żal

gdzie ukrywałem to przed moim świadomym umysłem.


Byłem o krok od powiedzenia im żeby wynosili się z mojego domu gdy nagle

ponownie wypełniło mnie uczucie bezwarunkowej miłości. Na początku moja furia i

żal chciały odepchnąć to uczucie. W końcu czy oni sobie myśleli, że jedną nocną

wizytą zmieni całe życie przeżyte w gęstości tej zranionej planety?


„Nie,” odpowiedzieli moim myślom. „Nie myśleliśmy tak. Właściwie jesteśmy tu

teraz aby dodać ci otuchy i wesprzeć cię – to czego tak bardzo wcześniej

potrzebowałeś. Jednak wcześniej częstotliwość tej planety była tak niska, że nie

mogłeś poszerzyć swojej świadomości, (bo było to dla ciebie niemożliwe po kilku

podróżach do Wietnamu),a my nie mogliśmy cię dosięgnąć.


Próbowaliśmy podczas twojego snu, tak jak wtedy kiedy byłeś chłopcem, jednak

koszmary, które śniłeś przez tak wiele lat, po wojnie uczyniły niemożliwym żeby do

ciebie dotrzeć. Dlatego też musieliśmy czekać aż częstotliwość planety trochę wzrośnie.

Musielimy również czekać aż znajdziesz sposób na uleczenie swych wewnętrznych

ran i podniesienie swojej świadomości. Teraz, gdy planeta ma wyższą częstotliwość,

a ty w końcu dostałeś pomoc aby uleczyć część swego wewnętrznego bólu, w końcu

możesz nas przynajmniej słyszeć.”


„O, widziałem was zanim zaczęli nam dawać te wszystkie leki, które miały nas

uczynić lepszymi wojownikami” W końcu przyznałem się przed kimś, „Te leki

pozwoliły mi niezasłużenie zabić niewinne kobiety i dzieci, jak również moje

wewnętrzne dziecko ale skaziły one mą duszę i zrujnowały poczucie własnej

Nie słyszałem ich odpowiedzi co wydawało się wiecznością, ale czułem jak wysyłają

mi bezwarunkową miłość, która napełniła mnie obietnicą zmiany. Jednak obietnica

była moim wrogiem gdyż nigdy się ona nie objawiła w moim nędznym życiu.


„Nie!” krzyknąłem. „Skad mam wiedzieć, że nie weźmiecie tej mojej grubej skorupy,

którą zbudowałem żeby przetrwać w tym piekle, a później nie zostawicie mnie tak jak

wtedy gdy byłem nastolatkiem?”


Nic nie odpowiedzieli wiedząc, że potrzebowałem dać ujście swym emocjom, jednak

cały czas wysyłali mi bezwarunkową Miłość. Byłem w furii, wrzeszczałem, rzucałem

rzeczami po pokoju aż w końcu upadłem na podłogę i zemdlałem. Gdy się obudziłem

znalazłem się na statku (kosmicznym).


„I co teraz?” zapytałem gorzko, choć czułem się już znacznie lepiej.


Mogłem zobaczyć ich zarysy i ustalić, że byli to dwaj mężczyźni i jedna kobieta i

wszyscy trzej byli Plejadianami. Kobieta zaproponowała mi napój, który był złotego

koloru i musujący. Tak, pomyślałem, wiedząc, że ten napój wprowadzi mnie w

głęboki, uzdrawiający sen.

Wypiłem go, położyłem się i czekałem na sen. Wiedziałem, że ten sen nie będzie

pełen niepokoju i koszmarów tak jak zazwyczaj. Ten sen będzie pełen spokoju i

Skąd wiedzieli, że potrzebowałem odpoczynku od tamtego wymiaru? Czy nie mówili

czegoś o zbyt niskich częstotliwościach tam na dole? Jednak napój zaczynał działać i

poczułem, że zapadam w głęboki sen.


„Prosze nie każcie mi tam wracać” usłyszałem siebie odpływającego w sen.

Moimi ostatnimi myślami było „Nareszcie jestem z powrotem po długiej i bardzo

bolesnej podróży – obowiązku na trzeciowymiarowej Ziemi.”

Przetłumaczyła Karolina , korekta Basia , opublikował Ark

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz