poniedziałek, 29 sierpnia 2016

Klub wcielonych Mistrzów




Nic nie jest takie, na jakie wygląda. :) https://www.facebook.com/klub.wcielonych.mistrzow/

W obecnym czasie zmian, jakie osobiście przechodzimy, nic nie jest już takie, na jakie wygląda. W sumie nigdy nie było, ale pod wpływem sztywnego nurtu masowej świadomości i całej tej hipnozy wydawało się, że jest, jak jest.

„Wolność jest wtedy, gdy zdajesz sobie sprawę, że nie potrzebujemy energii od innych.” - Adamus

Relacje

Wszystkie relacje, jakie mieliśmy z innymi, jakie teraz tworzymy, już nie bazują na starych zwyczajach, czy zasadach ludzkich. Wiele z naszych wcześniejszych znajomości zostało całkowicie poddane przez nas wnikliwemu wglądowi: Jak mi to teraz służy? Czy to jest to, co chce?

Czasem w środku nas zachodzi mediacja dotycząca czy zerwać kontakt, czy usunąć znajomość z Fb? Większości jednak zachodzi to w sposób bardzo naturalny. Czyli inaczej mówiąc, więzy relacji same puszczają lub się rozpuszczają. Po prostu nie mamy już ochoty z pewnymi osobami się spotykać, a nawet się do nich odzywać. Co więcej, druga strona też milknie. Czasem widzimy to po jakimś czasie, braku łączności. I tak jest dobrze. :) Inne relacje przechodzą gruntowną przemianę, chwilami pojawia się jakaś przerwa w nich, innym razem zachodzi coś na kształt totalnej transformacji. Inaczej mówiąc, stare porozumienie już nie działa, tworzy się zupełnie nowe porozumienie.

W nowych relacjach, jakie do siebie teraz przyciągamy, zauważyć można, że są coraz mniej toksyczne, a nawet bym powiedział, że nie ma już w nich zależności. One się po prostu pojawiają w nieoczekiwanych momentach i trwają przeważnie jakiś tylko czas. Gdy zachodzi spełnienie wspólnym doświadczeniu, naturalnie się wypalają i znikają z naszego życia.

Wielu z nas zrobiło gruntowne przemeblowanie znajomych w swych telefonach, Messengerach, czy innych bazach kontaktowych. Zauważyliśmy, jak wiele z nich jest totalnie nam zbędna. Wyglądali jak statyści, jak figury woskowe w galerii kontaktów, z którymi nie ma już żadnego połączenia. A nawet wielu z nich nie pamięta się kogo, czego dotyczyły. W sumie zapełniały pustą przestrzeń, swym pustym echem. Dziwne?! :)

Nasze relacje z rodziną, bliskimi, również poddawane są przesiewowi. Tak wiele z tego, co kiedyś nazywaliście więzami rodzinnymi, już nie istnieje. One odeszły, pozostały pewne frazy wspólnych jeszcze działań czy porozumień.

Zauważyliście, że jesteście coraz mniej zapraszani na rodzinne spotkania, urodziny, przyjęcia itp.? O wiele mniej słyszycie o swej rodzinie, o wydarzeniach u kuzynów, ciotek, babć itd. Kiedyś byliśmy tymi informacjami zasypywani. Widzi się teraz, jak wiele z tych niegdyś bliskich relacji stało się płytkich i bez smaku? Nawet nie ma już uczuć ku tym, niegdyś bliskim ludziom. Co więcej, coraz mniej pytają o nas. Czym się teraz zajmujemy? Jak żyjemy? To czasem wydaje się bardzo dziwne, ale zapewniam cię, że to naturalny proces zwalniania wszelkich starych kotwic rodowych.
Nasze związki partnerskie również przeszły lub przechodzą diametralne zmiany w swym przejawie.

Wielu z nas jest sama, nie posiada już relacji w starym znaczeniu związku. Mamy pewne bliskie nam osoby, paru, hm 2-3 przyjaciół. Rodzina jest nam coraz bardziej obojętna i to również odbija się w obojętności jej do nas.

Jeszcze zdarzają się jakieś dystrakcje, ze strony naszych znajomych, rodziny upewniające się: Czy aby na pewno chcemy się od nich odciąć? Być może mamy jakieś opory w odłączeniu się od tych więzów, w od puszeniu im naszej uwagi. Choć czujemy, że to już nie działa, że to nie ma sensu.

Pojawiają się też i obawy, czy aby to jest dobre opuścić ich teraz? Kiedy widzimy, w jakim punkcie swej ograniczonej świadomości są? Z jakimi problemami się tułają? Odpowiedź jest prosta: To da im więcej, niż cokolwiek innego możemy im teraz dać. To otworzy im potencjał, by zwrócili się ku sobie, gdzie nie ma już potrzeby karmienia się innymi. Czy wejdą w ten potencjał? Hm, to już nie jest nasze zmartwienie. Może tak, a może poszukają innych do karmienia się. My, najlepiej przysłużymy się wszystkim, jak wejdziemy w siebie. Gdy przyzwolimy na swą autentyczność, na bycie sobą. To najlepsze co możecie teraz uczynić dla nich i świata. Oddać się sobie.

Osobiście bardzo mnie wyzwalało ze starych więzów, symboliczne usuwanie martwych kontaktów. Robiąc tym samym miejsce (przestrzeń) dla nowych, znacznie żywszych i niekarmiących się mną relacji.

Wiem, że czasem jest obawa, kiedy się kogoś usuwa w ten sposób, że może jeszcze ten kontakt się przyda? A ja z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że: nie, już nie będzie działać ta relacja, nie skorzystacie z niej więcej, będzie pustym echem.

Jesteśmy w totalnym oczyszczaniu się ze starych powiązań z masową świadomością. Wszystko, co było budowane na niej, całkowicie się dla nas zmienia i zmieni. Opór temu będzie kosztować nas więcej bólu i dramatu. Te puste miejsca wypełnimy sobą. Naszą energią – Nową Energią. Kończymy z karmieniem się innymi i nie pozwalamy się karmić nami. To już nie działa. Tworzymy własną suwerenną przestrzeń. A nowe relacje opierać się będą na wzajemnym dzieleniu się sobą, na zaufaniu, które wywodzić będzie się z naszego własnego zaufania. Kończą się relacje, w których było wymuszanie, zabieranie, uwarunkowanie, czy tworzenie zależności.

Wchodzimy w zupełnie Nowy przejawy, relacji, rozwiązań, jakie będą nam teraz służyć. Jest to znacznie efektywniejsze niż stare, znacznie prostsze i nie będzie się już nami karmić.

Zaufajcie sobie w puszczaniu starego, a nowe odwzajemni wam tym samym zaufaniem, kiedy do was przyjdzie.

Ludzie dalej będą wypełniać się innych energią, będąc w swej nieświadomości, nie wiedząc, że mają własną nieograniczoną energię. Wypełnią swoje konta, komunikatory setkami i tysiącami osób, z którymi w większości nigdy nie zamienią słowa. Chodzi tu tylko o czerpanie z nich energii. O ich uwagę. I nie ma co ich winić, bo nie są tego świadomi.

Ale My już jesteśmy i zamierzamy iść dalej, poza karmienie się sobą nawzajem, a jedynie dzieląc się swym dobrem i bogactwem w naszej suwerennej przestrzeni. Tak przyczyniamy się do zmiany świadomości na tej planecie i nie tylko na niej. W końcu i inny się przebudzą i będą mieli nas za swych nauczycieli, przewodników ku swej własnej suwerennej przestrzeni.

Idziecie ku sobie i ta podróż jest samotna, ale w rzeczywistości nie jesteście w niej sami. :)
Indiana S.D.

Jestem Wcielonym Mistrzem i Ty nim jesteś, jeśli tylko tak wybierzesz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz