Wygląda na to, że władcy tego świata postanowili wypuścić kota z worka w sprawie ich eksploatacji dzieci w pogoni za wieczną młodością.
Nowe badania z Uniwersytetu Stanforda sugerują, że krew, narządy i inne części ciała dzieci i niemowląt są fontanną młodości, która może zapewnić nieskończone życie dla tych, którzy biorą.
Naukowcy przetestowali swoją hipotezę na myszach, wszczepiając mózgi małych myszy dorosłym myszom. Rezultatem było zwiększenie pojemności mózgu u dorosłych myszy, co zdaniem ekspertów może mieć również zastosowanie u ludzi.
Badanie implantów wykazało, że płyn w nowych, dorosłych mózgach "obudził się", w tym nastąpiła regeneracja neuronów i mieliny - tego ostatniego materiału tłuszczowego, który chroni komórki nerwowe w hipokampie, ośrodku pamięci w mózgu.
Informując o badaniach, brytyjska gazeta Telegraph nonszalancko napisała na Twitterze, że odbieranie esencji życiowej niewinnym niemowlętom i podawanie jej dorosłym, którzy mają nadzieję żyć wiecznie, było od dawna "czczone" w "kulturach" na przestrzeni dziejów.
Krew młodych, jak dodaje gazeta, może pomóc spowolnić proces starzenia się. (Powiązane: Pamiętasz teorię spiskową dotyczącą adrenochromu? Wygląda na to, że mimo wszystko był to fakt spiskowy).
"Przeszczepy młodości" mogą być dostępne już za kilka lat
Na podstawie wyników badań naukowcy ze Stanforda już teraz twierdzą, że już wkrótce ogół społeczeństwa może być w stanie uzyskać krew dziecka i wykorzystać ją do celów przeciwstarzeniowych, takich jak leczenie demencji.
"Eksperymenty pokazują nawet, że młoda krew może odwrócić proces starzenia się, a być może nawet wyleczyć chorobę Alzheimera" - ujawniono w badaniu.
Mówi się, że z tej techniki przedłużania życia korzystał już były dyktator Korei Północnej Kim Dzong-il, dzięki czemu mógł dłużej żyć. Doniesienia sugerują, że wstrzykiwał on krew młodych, zdrowych dziewic, próbując w ten sposób wydłużyć swoje życie.
Zbieranie krwi i części ciała młodych ludzi w nadziei na osiągnięcie nieśmiertelności jest od dawna znanym motywem w powieściach grozy i teoriach spiskowych" - czytamy w "Telegraphie".
Sarah Knapton, pisząca dla gazety, ujawniła, że tak zwane "przeszczepy młodzieży" mogą być możliwe dopiero za kilka lat. Wkrótce Big Pharma może wprowadzić na rynek leki z krwi dziecka, które będą przepisywane osobom starszym w celu wyleczenia ich dolegliwości.
Jeśli myślisz, że to brzmi szalenie, zastanów się jeszcze raz. Ujawniają to wszystko teraz, prawdopodobnie dlatego, że na wyższych szczeblach społeczeństwa dzieje się to od wielu lat.
Dopiero teraz mówią o tym publicznie, zachowując się tak, jakby to był jakiś nowy przełom, podczas gdy w rzeczywistości dzieje się to prawdopodobnie już od jakiegoś czasu, stąd też agresywne naciski na utrzymanie legalności aborcji.
Afera z częściami ciała dzieci z Planned Parenthood, o której donosimy od kilku lat, jest najprawdopodobniej powiązana z branżą przeszczepów młodzieży. Być może opublikowanie nowych badań Stanforda jest próbą przejęcia narracji przed ujawnieniem całej sprawy na arenie światowej.
"Jestem przekonany, że to już się dzieje i dlatego te chore, obłąkane, pro-choice'owe pajace tak się napracowały" - napisał ktoś na Summit.news. "Wielu teoretyków spiskowych, w tym 'Q', zdemaskowało to".
Inny napisał, że te okropności miały miejsce prawdopodobnie już przed czasami Noego, ponieważ nie ma nic nowego pod słońcem.
**By Ethan Huff
**Source
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz