środa, 25 maja 2022

Co to jest DARPA Planowanie z WEF?

 

W 2013 roku, prezydent Obama przyznał 100 milionów dolarów dotacji na rozpoczęcie BRAIN (Brain Research through Advancing Innovative Neurotechnologies) Initiative. Program ten prowadzi badania neurotechnologiczne w imię leczenia różnych zaburzeń neurologicznych, w tym choroby Alzheimera, epilepsji i urazów mózgu.

Do 2016 r. Inicjatywa BRAIN była wspierana przez wiele agencji federalnych i dziesiątki partnerów z sektora akademickiego i prywatnego. Niektóre z tych badań brzmią fascynująco. Badano sposoby dostarczania naturalistycznych wrażeń osobom po amputacjach, a także przywracania funkcji mózgu u osób, które doznały poważnych urazów. Dla osób po ciężkich urazach lub amputacjach może to być zbawienie.
Co do niektórych innych zastosowań nie jestem pewien.

Patrząc na proponowane metody leczenia chorób psychicznych, przypominają mi się tysiące lobotomii wykonywanych w latach 40. i 50. na weteranach II wojny światowej. Już wcześniej próbowaliśmy manipulować tkanką mózgową, aby poradzić sobie z osobami cierpiącymi na zespół stresu pourazowego. Nie zawsze kończyło się to sukcesem.

Badania prowadzone przez DARPA dotyczą leczenia sieci mózgowych. Program SUBNETS (Systems Based Neurotechnology for Emerging Therapies) obejmuje terapie leczenia chorób psychicznych poprzez rejestrowanie i analizowanie aktywności mózgu oraz stymulację mózgu w czasie zbliżonym do rzeczywistego w celu korygowania dysfunkcji mózgu.

Badania te, rozpoczęte prawie dziesięć lat temu w ramach Inicjatywy BRAIN Obamy, zaowocowały kilkoma prawdziwymi sukcesami. Niektórzy ludzie rzeczywiście doświadczyli rzeczywistego złagodzenia objawów ciężkiej depresji dzięki ukierunkowanej stymulacji mózgu.

Szczerze cieszę się, że niektóre osoby znalazły ulgę w depresji, ale przeskakiwanie do drogich rozwiązań technologicznych w leczeniu chorób psychicznych, zwłaszcza u weteranów wojennych, zawsze będzie mnie źle odbierać.
Za mało uwagi poświęca się rozwiązaniom o niskim stopniu zaawansowania technicznego.

Mam wrażenie, że nowe technologie wprowadzane w imię leczenia weteranów wojennych to sposób, w jaki ludzie siedzący za biurkami, z dala od fizycznego zagrożenia, zwalniają się z odpowiedzialności za to, że w ogóle wciągnęli nas w wojny.

To mentalność dziecka, które w napadzie złości rozbija zabawkę, a potem ją naprawia i zachowuje się, jakby nic się nie stało. Lepsze naprawianie rzeczy nie rozgrzesza winowajcy z początkowo popełnionych krzywd.
Uniknięcie wojny powinno być najważniejszym priorytetem.

Członkowie Kongresu nie powinni mieć prawa do posiadania udziałów w firmach zajmujących się kontraktami obronnymi, ponieważ, jak to słynnie powiedział dwukrotny laureat Medalu Honoru generał dywizji Smedley Butler, "wojna to gra".

Będą weterani walk, którzy, owszem, bezwzględnie będą potrzebowali interwencji medycznych. Cieszę się, że mamy takie metody leczenia, jakie mamy. Ale wielu weteranów cierpi również na łagodniejsze stany depresyjne i lękowe. Prawdopodobnie skorzystaliby oni po prostu z jasno określonych misji, które dałyby im poczucie dumy z osiągnięć i zapewniłyby sensowny kontekst dla ich doświadczeń za granicą.  
Pomogłoby też odmawianie angażowania się w konflikty zagraniczne bez wsparcia ze strony opinii publicznej.

Jednym z powodów, dla których popadłem w depresję po tym, jak mój brat zginął w Afganistanie, było to, że gdy tylko powiedziałem coś o stracie brata, przeciętna amerykańska mama z przedmieść wymyślała powód, dla którego to moja rodzina sama była winna, że jest tak brutalna. Wielu członków wojska i ich rodzin ma z tym do czynienia i owszem, może to wpędzić w depresję.

Ale nie potrzebujemy leków ani eksperymentalnych terapii, aby rozwiązać ten problem. Problem ten rozwiązuje się, gdy ludzie postanawiają nie być nieczuli. Przeżywanie smutnych uczuć, gdy dzieją się smutne rzeczy, jest normalne. Patologizujemy wszystko, co sprawia, że czujemy się niekomfortowo lub niewygodnie.

Po ponad dziesięciu latach od tamtych wydarzeń pogodziłem się z wszechświatem, jeśli chodzi o mojego brata. Zawsze będzie mi go brakowało, ale strata nie dominuje już w moich myślach. Musiałam dokonać kilku poważnych zmian w życiu. Moje małżeństwo się skończyło, przeprowadziłam się i opuściłam kościół, w którym dorastałam... ale poznałam wielu nowych przyjaciół, znalazłam nową sieć wsparcia i mam spokój ducha.
Nie potrzebowałam leków ani eksperymentalnych terapii. Potrzebowałam miłości, wsparcia i cierpliwości.  

Ale nikt nie wzbogaca się na dostarczaniu tych rzeczy! Niczyje akcje w firmach obronnych nie rosną, kiedy wszyscy się kochamy i wspieramy. I to jest trudne. Większość ludzi woli zainwestować swoje pieniądze w drogie, zaawansowane technologicznie rozwiązania, niż włożyć energię emocjonalną w rozwiązania mało zaawansowane.  

Nie chcemy traktować się nawzajem jak bracia i siostry na ziemi. Chcemy traktować siebie nawzajem jak równania do rozwiązania lub maszyny, które można zhakować. DARPA poczyniła postępy w manipulowaniu funkcjonowaniem mózgu za pomocą chirurgicznie wszczepianych elektrod. Prowadzone są również badania nad metodami niechirurgicznymi.

 Depresja co roku osłabia wiele osób. Znalezienie innego sposobu leczenia osób cierpiących na tę chorobę jest korzystne dla nas wszystkich.

DARPA twierdzi, że prowadzi badania, mając na uwadze wyłącznie zdrowie i dobre samopoczucie społeczeństwa, a zwłaszcza rannych żołnierzy. Jednak jako osoba, która przez około pięć lat była oskarżana o chorobę psychiczną, muszę zapytać: kto decyduje o tym, kiedy czyjś mózg jest dysfunkcyjny?  

A z każdą nową technologią wiąże się nowe ryzyko.
Jakie ryzyko wiąże się z inicjatywą DARPA BRAIN?

Kiedy otwieramy kanały między ludzkimi mózgami a urządzeniami elektronicznymi, tworzymy nowe ścieżki komunikacji. W swojej książce Propaganda z 1928 roku Edward Bernays stwierdza: "Nie ma takiego środka komunikacji, który nie byłby jednocześnie środkiem celowej propagandy". Za każdym razem, gdy otwieramy nowe drogi komunikacji, otwieramy też nowe możliwości manipulacji.

Niezależnie od moich odczuć na ten temat, technologia umożliwiająca współpracę mózgu z urządzeniami cyfrowymi poszła bardzo do przodu. I mamy ten sam argument, który pojawia się przy każdym wybuchu nowej technologii.

Czy ryzyko przeważa nad korzyściami?

W większości przypadków mówimy, że nie.  
Ale zastanówmy się nad Internetem.

Internet spowodował rewolucję w komunikacji, jakiej nie było od czasu wynalezienia prasy drukarskiej. A czyż nie jesteśmy poddawani propagandzie bardziej niż kiedykolwiek? Czy nie wymaga to coraz większego wysiłku, aby oddzielić prawdę od półprawd i jawnych kłamstw?

Jest to powszechnie znane, choć moim zdaniem zmierzamy w złym kierunku. Spójrzmy na najnowszy twór Bidena - Radę Zarządzania Dezinformacją. Dezinformacji, która rzekomo ma rozprawić się z rosyjską dezinformacją i przemytem na granicy USA z Meksykiem, w ostatecznym rozrachunku zdławi sprzeciw. Wiele osób w mediach alternatywnych jest zaniepokojonych konsekwencjami tego faktu. Jeśli bardziej zależy Wam na prawdzie niż na obecnej oficjalnej narracji, też powinniście się martwić.

Na razie, mimo że Internet jest wszechobecny, wciąż można go wyłączyć. W razie potrzeby mogę zamknąć laptopa i porozmawiać z dziećmi lub popracować w ogrodzie. Wraz z rozwojem zdolności człowieka do manipulowania falami mózgowymi za pomocą stymulacji elektronicznej, coraz trudniej będzie "uciec".  

Zastanówmy się, jak wyglądało życie przed Internetem. W latach 80. ubiegłego wieku, gdy tata wracał z pracy, to był w domu.

Dwadzieścia lat później nigdy nie miał "wolnego".


Powiadomienia e-mailowe nigdy się nie kończyły. W erze cyfrowej wiele osób tak naprawdę nigdy nie ma wolnego od pracy. Otwarcie zupełnie nowych kanałów komunikacji to po prostu kolejny krok na drodze do ciągłej łączności. Czy naprawdę jesteśmy na to gotowi?
I byłoby skrajną naiwnością sądzić, że żadne z tych badań prowadzonych przez DARPA nie może być wykorzystane do nikczemnych celów.

DARPA mówi tylko o pokojowych, medycznych aspektach swoich badań neurobiologicznych. Ale zabawna rzecz pojawiła się we wniosku FOIA w 2018 roku.

Dziennikarz magazynu Muckrock wysłał wniosek FOIA dotyczący działalności Antify/BLM. Wraz z informacjami, o które prosił, przypadkowo włożono do niego inny plik.

Dziennikarz Muckrock był zszokowany swoim przypadkowym znaleziskiem i opublikował to jeszcze w 2018 roku.   Nie jest jasne, jak duże postępy poczyniono w zakresie uzbrojenia interfejsu człowiek-cyfra, ale ludzie myślą o tym i wygląda na to, że myślą już od dłuższego czasu.

DARPA może być pełna najbardziej bezinteresownych urzędników państwowych, którym zależy wyłącznie na bezpieczeństwie i dobrobycie Amerykanów. Zabawne jest jednak to, że technologia potrafi się wymykać i jest wiele grup, które zdecydowanie nie mają na uwadze dobra Amerykanów. Mogę sobie wyobrazić, że są one również zainteresowane mapowaniem mózgu i manipulacją.
Jednym z ludzi, którzy regularnie mówią o ludziach jako maszynach, które można "zhakować", jest dr Yuval Harari.

Wziął on udział w dyskusji okrągłego stołu na temat Hacking Humans, zorganizowanej przez Ecole Polytechnique Federale de Lausanne (EPFL)

.**Source

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz