Ten tekst nie rości sobie wyłącznego prawa do prawdy, ani jego autor nie chce lekceważyć choroby lub śmierci żadnej osoby. Zapewniam, że nikt nie ucierpiał podczas pisania tego tekstu i tak też powinno być, gdy go czytasz.
Jednak w przypadku wystąpienia niepożądanych skutków ubocznych proszę skonsultować się z lekarzem lub farmaceutą, tymi nowymi kapłanami ery bezpieczeństwa biologicznego.
Właśnie wychodzimy do kościoła. Nie chcemy się spóźnić na chrzciny tych naszych znajomych, którzy są prawdziwie wierzący. Przynajmniej dla mnie jest to mile widziana odmiana od rutyny, ponieważ w tej chwili wszystko zaczyna mnie przygnębiać.
Jak to możliwe, że to wszystko zaszło tak daleko?
Kiedy wchodzę do Domu Bożego i rozglądam się za chrzcielnicą z wodą święconą, mój wzrok pada na małą niebieską buteleczkę, którą wręcza mi uważny kościelny: płyn do mycia rąk, którego mam użyć. W ten sposób "myję ręce w niewinności" (Psalm 26), podczas gdy ja zabijam nieznane szczepy bakterii i wirusów na portalu kościelnym, nie zważając na przykazanie "Nie zabijaj".
"Mam nadzieję, że młodsi wkrótce się zaszczepią. Mój lekarz jest za tym. Wszyscy musimy dołożyć swoją cegiełkę" - usłyszałem wypowiedź starszego parafianina.
I wtedy spadają mi łuski z oczu...
Rzeczywiście, płyn do mycia rąk stał się nową wodą święconą, a szczepionka Covid - nowym chrztem. Po co nam wiejski ksiądz ubrany na czarno, skoro mamy lekarza ubranego na biało?
Zamiast budynku kościelnego mamy gabinet lekarski, zamiast klasztornych krużganków - laboratoria badawcze.
Nowi wędrowni kapłani strachu nie głoszą swojej Ewangelii z ambony, lecz wędrują z jednego talk show do drugiego jak wielu jeźdźców Apokalipsy. Zamiast teologii większość z nich studiowała medycynę, a najlepiej tę szczególną naukę o grzechu, którą nazywamy wirusologią. Ci nowi księża ewangelizują z nie mniejszym zapałem niż ich kościelni przodkowie i podobnie jak oni lubią straszyć swoich wiernych najstraszliwszymi przepowiedniami.
Nie słyszy się więc słów pociechy czy zachęty. Raczej słowa ognia i siarki, zwłaszcza od jednego chrześcijanina, doktora Christiana Drostena, który dał nam konfesjonał na erę wiecznych pandemii; "perfectus, confessio, reus" (w skrócie PCR), który po 30 cyklach spowiedzi może zamienić każdy grzech, jaki tylko zechcesz, w grzech śmiertelny, i za który nie możemy zapomnieć podziękować Bożemu Miłosierdziu, a raczej historycznemu Szpitalowi Charité w Berlinie, w którym przewodniczy święty doktor Drosten. Nawiasem mówiąc, dobry doktor ma bardzo bliskie więzi ze swoim amerykańskim kolegą, doktorem Antonim Faustusem, który nigdy, przenigdy nie zawarłby paktu z siłami zła...
Podczas gdy "rozważam te rzeczy" w moim sercu (Łk 2, 19), słyszę, jak organista rozpoczyna kantatę Bacha Nie ma nic dźwięcznego w moim ciele. "Jakże to pasuje" - prawie wykrzykuję głośno - "skoro Karol Sebastian Lauter-Bach* jest prawdziwym geniuszem!".
Wirusy - nowe grzechy
Wirusy stały się nowymi grzechami, niewidzialnym zagrożeniem, przed którym może uchronić tylko chrzest (czyli szczepionka) i spowiedź (czyli test PCR). W ten sposób wacik do badania PCR spełnia rolę konfesjonału; jest wagą, na której jesteśmy ważeni i mierzeni... i być może "okazujemy się niedostateczni" (Dn 5, 27). Jeśli chrześcijański konfesjonał ujawnia to, co ukryte w duszy, to wacik testu PCR ujawnia to, co ukryte w ciele. Któż z nas może uniknąć podejrzeń, że jest grzesznikiem... przepraszam, mam na myśli "nosicielem".
W dawnych czasach, jeśli podczas spowiedzi w duszy penitenta znaleziono plamę grzechu, pokutowano. Obecnie pokutę tę nazywa się "kwarantanną", czyli czasem, w którym jesteśmy zaproszeni do zastanowienia się nad naszymi grzechami wirusowymi.
Wymaz z odbytu, który, jak słyszę, obiecuje natychmiast odkryć każdy grzech, jest cholernie sprytnym wynalazkiem - "Made in China" - ponieważ służy zarówno do wyznania grzechu, jak i do pokuty za ten sam grzech. "A co z godnością człowieka?" - można by zapytać. Powiedziałbym: "W dość gównianym stanie".
Ale czyż nowi księża, lekarze, nie są od dawna częścią tradycji kapłańskiej? Ubrani na biało, ich obchód przy szpitalnym łóżku przypomina kościelną procesję, w której porządek pierwszeństwa jest ustalony przez ścisłą hierarchię. W trakcie tych czynności szemrzą w dziwnym, martwym języku, którego nie jest w stanie zrozumieć jeszcze nieumarły pacjent. Istotnie, kasty kapłańskie zawsze dbały o to, by mówić w języku niezrozumiałym dla otoczenia.
Przekazywanie pałeczki z kultu religijnego do naukowego
Ktokolwiek puści choćby jedno krytyczne słowo, grożąc zdemaskowaniem współczesnej ortodoksji, nie jest już naznaczany jako poganin, heretyk i niedowiarek, ale raczej jako zwolennik teorii spiskowych i negacjonista nauki, a jeśli trzeba, zostaje wykluczony z życia publicznego.
Religią tego świeckiego wieku jest Nauka, a królową wśród nauk jest Medycyna, w której wirusolog jest najwyższym adeptem wśród swoich kolegów naukowców.
W tej nowej religii człowiek degeneruje się do roli "przypadku", zwykłego punktu na krzywej epidemiologicznej - danych, którymi nasi współcześni prorocy, modelarze komputerowi, mogą się posługiwać w swoich arcyciekawych przepowiedniach. Tak zdegradowany człowiek zostaje pozbawiony swojej autonomii i godności.
Oczarowany, współczesny człowiek spogląda na Wielką Wyrocznię, znaną pod nazwą Covid-19 Dashboard Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa. Tego samego Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa, którego Centrum Bezpieczeństwa Zdrowotnego, założone dzięki grantowi Johna D. Rockefellera, tak się złożyło, że w październiku 2019 roku przeprowadziło symulację ogólnoświatowej pandemii koronawirusowej. Boska tablica rozdzielcza pokazuje postępy grzechu na całym świecie, a my stajemy przed nią oniemiali.
Współczesny grzesznik to ten, który nosi w sobie wirusa, ten, który jest zarażony. To, co łączy starego i nowego grzesznika, to utrata godności. Godność jest teraz zarezerwowana dla dostojników.
Dawny wierzący był skażony grzechem pierworodnym od pierwszego oddechu; współczesny wierzący również od urodzenia jest atakowany przez niewidzialnych wrogów: demoniczne patogeny. To tyle, jeśli chodzi o urodzenie się niewinnym i czystym: nie, zaraz po urodzeniu dziecko jest podejrzane o nieczystość i chorobę - winne, dopóki nie udowodni się jego niewinności, chore, dopóki nie udowodni się jego zdrowia.
Inicjacja w nowy kult i nowa tożsamość
I tu właśnie może pomóc wstąpienie do sekty zbawczej. W przeszłości inicjacja do tego kultu odbywała się poprzez sakrament chrztu, który zmywał z grzechu. Obecnie jest to Święty Sakrament Szczepienia Powidłem.
W swoich początkach chrzest chrześcijański był zarezerwowany dla tych dorosłych, którzy przeżyli już przemianę życia, metanoię. Jednak bardzo szybko obrzęd chrztu przekształcił się w przymusową inicjację w kult religijny, który został wyeksportowany na cztery strony świata przez Kościół, pierwszą prawdziwie globalną korporację, przy użyciu kombinacji obietnic i gróźb przemocy, zarówno fizycznej, jak i psychicznej.
Gdy spojrzymy na rozwój historyczny, który doprowadził do obowiązkowego chrztu dzieci, widzimy, jak niewiele pozostało z pierwotnego rytuału i z tego, że był on wyrazem świadomego wyboru jednostki pragnącej zbawienia.
Chrzest stał się związany z nadaniem imienia dziecku, z nadaniem tożsamości - szczególnie silną formą inicjacji w kult. Ten nowy chrzest zmienia duchowe geny niemowlęcia.
Czy szczepionka Corona również nadaje nową tożsamość, której dar jest znakiem wejścia do sekty?
Wydaje mi się, że istnieje tu podobieństwo do mało znanej organizacji pozarządowej Identity 2020, w skrócie ID2020. Ta organizacja pozarządowa opowiada się za globalną tożsamością cyfrową. Zielona przepustka", czyli paszport szczepionkowy, wydaje się być pierwszym krokiem do tego nowego wspaniałego świata. Połączenie szczepień i tożsamości zapisanej na blockchainie to recepta na to, że staniemy się zwykłymi przedmiotami, a więc rzeczami, które można posiadać.
Kto założył ID2020? Została ona założona między innymi przez Gavi, Microsoft, Fundację Billa i Melindy Gatesów oraz Fundację Rockefellera.
O owcach i robotach
Obecnie jesteśmy świadkami przekazywania pałeczki od jednego kultu do drugiego: od kultu religijnego do naukowego.
Nowy kościół jest budowany na szczycie starego w sposób godny naśladowania. Szczepionka Covid jest rytuałem inicjacyjnym do nowego kultu. A rytuały inicjacyjne mogą być niebezpieczne. Innymi słowy: mogą wystąpić skutki uboczne. Ale przecież cierpienie jeszcze mocniej spaja członków sekty.
Obecnie te dwa kulty nakładają się na siebie w sposób bardzo wyraźny, jak grupy na diagramie Venna, aż do momentu, gdy stary kult przestaje być ważny. Obrazy religijne są jednymi z najpotężniejszych i najbardziej poruszających obrazów, ponieważ przemawiają do naszych podświadomych umysłów. Nadając nowemu kultowi w jego początkach aureolę starszej religii, ułatwia się w ten sposób jego akceptację. Szczepana w Wiedniu, gdzie szczepi się już nawet dzieci, są tego dobitnym przykładem.
Szczepana w Wiedniu, gdzie szczepi się już nawet dzieci. Rzeczywiście, wydaje się dziwne i barbarzyńskie, że robi się to w kaplicy św. "Dopuśćcie małe dzieci do Mnie!" (Mt 19, 14) miało wyrażać miłość Zbawiciela do najmłodszych, a nie być wezwaniem do zakasania rękawów w celu zwiększenia zysków przemysłu farmaceutycznego, którego przedstawicieli, jestem tego pewien, Jezus wypędziłby ze świątyni.
* Karl Lauterbach jest niemieckim ministrem zdrowia, który najbardziej pragnął zapoznać ludność niemiecką z wielorakimi dobrodziejstwami szczepionki Covid.
Tekst oryginalny:
https://geraldehegartner.com/2021/08/30/sakrament-corona-impfung/
Gerald Ehegartner jest nauczycielem gimnazjalnym, muzykiem, edukatorem w zakresie dzikiej przyrody, nauczycielem teatru improwizowanego oraz przewodnikiem w poszukiwaniu wizji, który urodził się i mieszka w Austrii. Jest członkiem Akademii Rozwoju Potencjału znanego badacza mózgu dr Geralda Hüthera i autorem 3 książek:
Headjump into the Heart: Kiedy stary człowiek Kojot rozwalił system szkolnictwa
Ogień w serce: Jak nauczyłem się tańczyć z lękiem
Myśli w czasach zamętu: Głębokie i humorystyczne teksty na wybuchowe tematy naszych czasów
Jest cenionym mówcą na takie tematy, jak edukacja, pedagogika przyrody, edukacja przez humor, reakcja rządu na Covida i transhumanizm.
David B, Szkot, przetłumaczył pierwszą trzecią część oryginalnego tekstu na język angielski. Ponieważ wiele żartów i kalamburów w tekście oryginalnym jest nieprzetłumaczalnych na język angielski, musi on wziąć na siebie część zasług (lub winę) za to, że czytelnik będzie zadowolony (lub niezadowolony) z przetłumaczonego tekstu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz