Bariery i filtry, cz. II - kultura
[Głos
Marilyn Harper] Ach, ponownie dzień dobry wszystkim! Dobrze widzieć
waszą energię, światło, jasność, waszą Boską Obecność. Patrząc się na
was z energetycznego punktu widzenia widać, że jesteście przepełnieni aż
po czubki głów! Otrzymaliście sporo informacji, ustaliliście wiele
połączeń, wszystko to teraz się integruje z boską częstotliwością w
celu, aby każdy z was się połączył w takim stanie energetycznym, jaki
macie w tej chwili. Podczas tej integracji, wibracja rozchodzi się od
waszego wnętrza i promieniuje na zewnątrz, gdyż jak wiadomo, pole
otaczające was reprezentuje to, kim jesteście, żyjecie nim otoczeni na
szerokość ośmiu metrów.
Jak
mówiliśmy wcześniej, uczucia i myśli stają się rzeczywistością, jednak
mówimy wam również, aby swych uczuć nie chować, gdyż wszystkie muszą być
wyrażone i rozpoznane. Trzeba przyznawać się do emocji i uczuć, nawet
tych niewygodnych, poprzez które czujecie się odłączeni od reszty
rzeczywistości. Tego nie da się ignorować, ani w sobie stłumić, jak
często postępuje cała rzesza pracowników światła, kiedy ktoś następuje
im na odcisk, w ich życiu dzieje się coś negatywnego, bądź w otoczeniu
dzieją się nieprzyjemne rzeczy. Im się wydaje, że muszą pozostać
niewzruszeni. A to nie tak. Uczucia i emocje należy wyrażać, nie ma w
tym nic złego. To w porządku, że reagujecie na pewne sytuacje,
pamiętajcie, że wszystko co do was dochodzi z zewnątrz przynoszą wam
posłańcy. Jeśli więc ktoś naciska wam na odcisk, czy przyznaje wam
rację, to ten ktoś jest tylko posłańcem.
Wszystkie
podobne sytuacje tak naprawdę mają do czynienia z pewnym aspektem
waszej przeszłości, więc przyczyna, dlaczego ktoś akurat teraz następuje
wam na odcisk, wcale nie jest prawdziwą przyczyną danego zajścia.
Przyjmując do wiadomości niewygodne uczucia, odczuwając je w głębi,
musicie zdać sobie z tego sprawę, a następnie je w sobie zintegrować.
Nie ma nic złego z odczuwaniem. Obecnie na świecie krąży wiele różnych
odczuć i emocji, które czasem mogą was obezwładnić. Nic dziwnego,
włączacie telewizję, a tam same nieciekawe wiadomości, stąd więc prosimy
was, abyście zrozumieli różnicę między reakcją na dany bodziec, a
odpowiedzią. Kiedy tylko na coś reagujecie, robicie to w oparciu o stary
paradygmat rzeczywistości. [np. karma, czyli prawo AKCJI i REAKCJI,
które jest już przeżytkiem – przyp. tłum.] Reakcja jest więc takim
automatycznym refleksem, który wcale nie musi mieć nic wspólnego ani z
prawdą, ani z rzeczywistością danego momentu. Odpowiedź zaś jest
przemyślanym sposobem adresowania tego, co się z nami i wokół nas
dzieje, (nawet jeśli okres zastanawiania się nad odpowiedzią to ułamek
sekundy, dla wzięcia głębszego oddechu). Wyważona odpowiedź nie oznacza
wcale, że zranione uczucia należy w sobie stłumić, nie dawszy im żadnej
szansy na wyrażenie. Mamy nadzieję, że rozumiecie, co pragniemy wam
przez to powiedzieć? Tłumienie emocji i uczuć sprawia jedynie, że tak,
czy inaczej, kiedyś wypłyną na powierzchnię i to ze wzmożoną siłą. To
tak, jakby do prania dodać zbyt dużo płynu i wtedy piana się wszędzie
rozlewa.
Widzicie,
musicie być uczciwi wobec odczuwanych emocji i uczuć. Kiedy więc
odczuwa się coś, co nie jest miłością, a przecież to całkiem możliwe -
tak, tak, wiemy, dla niektórych to wielka niespodzianka, - kiedy tak się
dzieje, to zatrzymajcie się i przyjrzyjcie tym emocjom i uczuciom, tej
energii, zastanówcie się co jest ich prawdziwą przesłanką. Rozumiecie?
Jak wam często przypominamy, narzekanie to jakby składanie Wszechświata
zamówienia na to, czego się pragnie doświadczyć, jednak musicie umieć
uczciwie odpowiadać na pewne bodźce, musicie umieć odczuwać każdy rodzaj
energii. Kochane istoty światła, wszystkie uczucia i emocje to przecież
wy sami. Istnieje sposób na odpowiadanie tym odczuciom i emocjom w
sposób podnoszący wibracje, oraz sposób odpowiadania na nie, który te
wibracje obniża. Który z tych sposobów wybieracie jako własny? Jesteśmy
przekonani, że wolicie podnosić swą wibrację, gdyż na tym polega
ewolucja istoty ludzkiej. Poprzez tę ewolucję przemienia się obecnie
świadomość całej ludzkości. Dzięki tej ewolucji, kiedy czujecie, że
targają wami jakieś niepożądane emocje, wiecie, że wystarczy się skupić
na łagodnym głosie wewnątrz, czy wysłuchać medytacji dr Amber, albo
wsłuchać się w przekaz Kryona; wystarczy własnym oddechem natchnąć
wibraję miłości, której w tej chwili słuchacie/czytacie.
Skupienie
się na wibracji miłości pomaga we wczuwaniu się w daną sytuację, czy w
jej doświadczaniu w częstotliwości energii miłości. Następnym razem,
kiedy zawita do was taki posłaniec, zapytajcie się siebie: „Jak w tym
przypadku postąpiłaby miłość? Jak w tej sytuacji postąpiłby którykolwiek
z Synów Bożych?” Widzicie, to taka piosenka w stylu country: - „Miłość
to jedyna odpowiedź na wszystko.” Miłość to klucz, to drzwi do waszej
duszy. Gdy doświadczacie otwarcia się na własną duszę, to tak jakbyście
stawali w mroku przedświtu i obserwowali wschodzące słońce, które
aktywuje całe wasze ciało. Tak wschodzi miłość, jak słońce, aktywując
cały wasz byt. W jej promieniach stajecie się istotami światła,którymi
zresztą jesteście w istocie. Reakcje więc nie są częścią tej świetlanej
istoty waszego bytu, one stanowią część starego paradygmatu, starych
programów, starych, automatycznych refleksów, które nie mają już nic
wspólnego z chwilą obecną.
Zrozumcie,
że podczas naszego dzisiejszego przekazu, uczycie się wielu nowych
rzeczy, jutro także będziecie się uczyć nowych rzeczy. Biorąc udział w
naszych witrualnych spotkaniach, czy spotkaniach na żywo, wyzwala się
podczas nich pewna częstotliwość, która się następnie rozchodzi w eterze
i promieniuje do was i przez was. Jedynym naszym życzeniem ukochani,
jest podczas naszych wirtualnych spotkań zobaczyć i otulić wasze serca
głęboką, czystą, bezwarunkową miłością. Zastanówcie się, jak byście
odczuwali własne serce, jeśli niezależnie od tego, co się z wami i wokół
was dzieje,wystarczy, by tylko wziąć głębszy oddech i powrócić do tej
chwili tu i teraz, do tej bezwarunkowej, nieskończonej miłości?
Natchnijcie to swym oddechem.
Jesteśmy
tą miłością, odbijamy ją jak zwierciadła, zatem stanowimy odbicie tego,
kim jesteście wy sami, kim naprawdę jest każdy z was. Oto, kim
jesteście pod wszystkimi tymi starymi programami, pomysłami i
paradygmatami. Po wyzbyciu się starych, nie licujących już z wami
częstotliwości, jesteście istotami czystej miłości wibrującymi
częstotliwością, którą sami sobie wybieracie. Zrozumcie, iż każdy z was
jest kluczem dalszej ewolucji całej ludzkości. To doprawdy bardzo
proste, gdyż tym kluczem jest miłość, tutaj chodzi o patrzenie bliźniemu
w serce, zarówno wrogowi, jak i i przyjacielowi mówiąc: „Gdzie się tu
skrywa miłość?” – a następnie ją zobaczyć oczami dobroczynnie
nastawionego serca, pełnego miłosierdzia. W ten sposób przyjmujemy do
wiadomości istnienie drugiego człowieka, co daje nam możliwość ekspansji
świadomości na całe galaktyki i Wszechświat. Wiedzcie, że taki rodzaj
miłości faktycznie tkwi wewnątrz każdego z was, iż jest to rodzaj
częstotliwości, której nie da się zatrzeć, ani wyrugować. Tę
częstotliwość można jedynie odkryć, aby rozbłysnęła jak promienie
wschodzącego słońca. Taki rodzaj wibracji promieniuje poza rdzeń waszego
istnienia, wypełnia wasze ciało mentalne, emocjonalne i duchowe i
dociera do pola wspólnego całej ludzkości. Taki stan bytu sam w sobie
podnosi poziom świadomości całości.
Pragniemy
was teraz poprosić, abyście dla nas coś zrobili. Czy się zgadzacie
uczynić coś dla nas? Hmm... Dobrze! Prosimy was, abyście w ciągu
następnego tygodnia, każdego dnia na pięć minut usiedli i kładąc ręce
nad czakramem serca, poczuli tkwiącą tam miłość, a następnie otworzyli
je w geście dzielenia się tą nieskończoną miłością z innymi istotami tej
planety. Róbcie to po pięć minut każdego dnia przez siedem dni. Czy
potraficie poświęcić pięć minut na uzdrawianie żyjących na Ziemi ludzi?
Ach... słyszymy, jak odpowiadacie nam: TAK! Jako Adironnda jesteśmy
rodzajem bardzo czynnej, aktywnej energii, energetycznym „działaczem”,
gdyż zachęcamy was do nauki wrażliwości na energie subtelne oraz do
dzielenia się z innymi tym, co sami odczuwacie. Akt ten pomaga w
przemianie świadomości na poziomie indywidualnym, co z kolei przyczynia
się do przyspieszenia ewolucji całej ludzkości, kierując ją ku światłu. I
tak wy wszyscy i każdy z was z osobna już tym światłem jest. Czasem
jednak to światło jest jakby trochę mętne, ale to nie zupełnie tak, gdyż
każdy z was jest jak słońce, które zawsze wschodzi. Nie jest ważne, czy
danego dnia pada deszcz, czy jest pochmurnie i słońca nie widać; tak,
czy inaczej, ono przecież i tak świeci. I tak samo światło każdego z was
zawsze świeci, a my jedynie prosimy, abyście się tym światłem dzielili.
Kiedy więc w przeciągu kolejnych siedmiu dni spotkacie kogoś,
postarajcie się poczuć ich czakram serca i otworzyć wasz, abyście mogli
dzielić się energią serc. Ciekawe, co się wtedy będzie działo?
W
naszym spotkaniu bierze udział dużo ludzi, a jak to mawia Mistrz, gdy
jeden lub dwoje zbiera się w moim imieniu, to wtedy dzieją się cuda! Tak
się właśnie dzieje na Ziemi. Tylko poprzez rodzaj dedykacji brania
udziału w podobnym spotkaniu, każdy z was jest wyjątkowy! Jesteśmy wam za
to wdzięczni, głęboko was kochamy, jutro znów się z wami zobaczymy.
Przekażemy wam jeszcze więcej informacji, ha! Oddajemy wam cześć, ufamy
wam, czujemy jak wasze serca otwierają się na własną wspaniałość.
Jesteśmy wam za to wdzięczni i żegnając się, mówimy: Namaste! Namaste!
[Głos
Lee Carroll] Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze służby Magnetycznej.
Oto część druga z czterech w serii pt. „Bariery i filtry,” w której
poruszamy wszystko, co nie pozwala wam na ujrzenie prawdy; wszystko, co
blokuje wam drogę naprzód, co nie pozwala wam na otrzymanie wszystkiego,
co się wam należy. W części pierwszej mówiliśmy, że Istota Ludzka już
rodzi się na Ziemi wspaniała, wyposażona we wszystko. Nie widzicie tego,
albo ciężko się wam do tego dostać, gdyż na Ziemi od dawna panowała
ciemniejsza energia. To znaczy, było tak do niedawna, gdyż obecnie
ciemniejsza energia zaczyna ustępować. Używając określenia „ciemniejsza
energia” wcale nie mam na myśli żadej konspiracji, jest to po prostu
nasza definicja niższego poziomu ludzkiej świadomości. Wiele rzeczy
powstrzymuje was od dostrzeżenia (i osiągnięcia) elegancji dojrzałości.
Gdyby można za jednym zamachem wymazać wszelkie niestosowności,
pozostałby wam tylko blask prawdy. Możecie się w tej chwili zapytać: „A
co to jest ta prawda?” Prawda brzmi następująco: Wszyscy ludzie są do
siebie podobni. Każdy z was ma te same pragnienia i marzenia. Marzycie o
tym samym dla waszych dzieci, tego samego pragniecie dla siebie.
Pragniecie spokoju wewnętrznego i pokoju na świecie, chcecie dostatku i
zaspokojenia codziennych potrzeb, wszyscy chcecie żyć na Ziemi godnie i
właściwie. Wszyscy pragniecie tego samego, każdy z was tego pragnie.
Dlaczego
więc to powszechne podobieństwo nie jest bardziej oczywiste? Gdzie się
podziało wasze poczucie wspólnoty i jedności, o których mowa w naszych
przekazach? Zaraz powiem, co jest ku temu jedną z największych
przeszkód. Oto zaczynamy drugi przekaz z serii czterech, któremu nadam
podtytuł „Kultura” [Kryon używa pojęcia kultura w sensie socjologicznym,
jako zbiór norm zachowań społecznych, właściwych danej kulturze, nie w
sensie savoir vivre’u-przyp. tłum.] Zatem jedną z największych barier
grodzących wam dostęp do prawdy jest wszystko, czego was od młodości w
waszej kulturze nauczono. Może się wam wydawać, że wcale tak nie jest,
że to nieprawda i powiecie mi: „Co ty mówisz, Kryonie? Przecież kultura z
której się wywodzę jest w porządku.” Niezależnie od tego, jak oceniacie
kultury, z których się wywodzicie, wszystkie one zostały zbudowane na
historii, nawet te najmłodsze powstały w oparciu o jakąś historię, a
przecież ta historia nie zawsze jest aż tak bardzo kryształowa, gdyż ona
cała wywodzi się z ciemniejszej energii, niższego poziomu świadomości.
Wszystko
więc, czego w danej kulturze naucza się was, o was samych, jako
jednostkach, o waszych sąsiadach, o mieszkańcach innych państw, wszystko
to jest uwarunkowane kulturowo. Mam nadzieję, że się domyślacie dokąd
zmierzam? Właśnie teraz, kiedy wam to przekazuję, słucha mnie
przynajmniej jeden Izraelczyk. Przejdźmy więc teraz do tematu Izraela,
pora porozmawiać o tamtejszej sytuacji. Opuszczamy na razie Nowy Jork i
przenosimy się w dalekie kraje.
Dobrze
znacie warunki panujące na Bliskim Wschodzie, gdyż one pozostają
niezmienione od bardzo dawna. Porozmawiajmy więc na ten temat w sposób
bardzo osobisty. Załóżmy, że jako Izraelczyk żyjecie w nowoczesnym
państwie Izrael. Powiedzcie mi więc, co wam wiadomo na temat
Palestyńczyków? Na razie wiecie o nich tylko to, czego was na ich temat
nauczono. Od najmłodszych lat wpaja się wam wiedzę o Palestyńczykach,
gdyż pewnego dnia i tak ich sami spotkacie, gdyż mieszkają w tym samym
państwie, co wy, niemalże drzwi w drzwi. Powoli i stopniowo rosnąc tam,
uczy się was, kto komu kiedy przewinił, kto ma rację, kto jej nie ma,
czym się ci ludzie charakteryzują, kim są, a kim nie są. Całe lata zanim
jakiegoś Palestyńczyka spotkacie oko w oko, uczy się was tego, czego po
takim spotkaniu się spodziewać. Nieprawdaż? Kiedy więc nareszcie
dochodzi do tego spotkania twarzą w twarz, przez wasz umysł przebiega
wszystko, czego was o Palestyńczykach uczono! W ten sposób, kiedy się
spotykacie oko w oko, wcale nie widzicie poszczególnego człowieka, który
ma te same potrzeby i pragnienia co wy , te same marzenia i pragnienia
względem swych dzieci. Nie. Wy widzicie w nich przede wszystkim to,
czego was o tych ludziach nauczono. A czego was nauczono? Przede
wszystkim nauczono was im nie ufać – oczywiście! A przecież takie
nastawienie wcale nie płynie z waszego serca, jest to nastawienie
kulturowe, wywodzące się z historii, której już teraz nie ma!
Zwracam
się teraz do Palestyńczyków. Wiem, że prawdopodobnie teraz mnie nie
słyszycie, bo nie macie możliwości. Może wysłuchacie mnie później...
Czego od urodzenia uczy się was o Izraelczykach? Czyli na bardzo długo
zanim jakiegoś przyjdzie wam w życiu spotkać oko w oko, zanim zamienicie
z nim kilka słów? Na długo przed takim spotkaniem wpajają wam cały
rodowód krzywd, kto, komu kiedy i co wyrządził. Uczy się was, kogo
można, a kogo nie można lubić. Komu można, a komu nie można zaufać. A
wszystko w oparciu o historię i ukrytą rację stanu. Zatem, kiedy
nareszcie dochodzi do spotkania twarzą w twarz między Izraelczykiem i
Palestyńczykiem, czy takie spotkanie napawa nadzieją? Jak może być mowa o
jakiejś nadziei, skoro jeden już nienawidzi drugiego, zanim się ze sobą
zejdą? Dokąd to wszystko zmierza? Od kiedy taki stan rzeczy trwa?
Odpowiedź: od samego początku i nie widać, aby sprawy się jakoś
poprawiały. Nic się pod tym względem nie zmieni, dopóki was w ten sposób
do siebie nastawiają, ucząc kogo wam można lubić, bądź kim ci ludzie
są. Kultura stanowi więc globalną barierę do prawdy i dojrzałej
świadomości. Naprawdę!
Zaraz
powiem wam coś, co wcale się wam nie spodoba, Izraelczycy i
Palestyńczycy. Już teraz na świecie, niekoniecznie w waszym regionie,
żyje dwójka dzieci, które mają potencjał całkowitej odmiany tego
wszystkiego! Te dzieci na razie nie mają nawet sześciu lat. Wiecie co
was w tej chwili najbardziej powstrzymuje od rozwiązania całego konfliktu, drodzy Izraelczycy i Palestyńczycy? Wasi przywódcy
polityczni! Obie strony odgrywają swe historyczne role, odtwarzają to,
czego ich nauczono. Dwoje sześciolatków może pewnego dnia się ze sobą
spotkać, uścisnąć dłonie i się objąć, rozpoczynając w ten sposób pokój
na Bliskim Wschodzie! „Co ty mówisz Kryonie, to jeszcze tak długo
trzeba na to czekać?” Tak, to może tak długo wam zabrać, ale
pamiętajcie, aby w międzyczasie zacząć częściej głosować na młodych
ludzi. Tak czy inaczej, musicie poczekać jeszcze z 20 lat.
Oczywiście,
to co mówię może się w każdej chwili zmienić, to się może zmienić nawet
teraz, jeśli z jednej i z drugiej strony ludzie będą gotowi spojrzeć na
siebie wzajemnie z miłosierdziem i wymazać całą łączącą ich historię,
oraz zacząć szukać takich rozwiązań, które na razie jeszcze nikomu nie
przyszły do głowy [chodzi o niezaszufladkowany, wychodzący poza utarte
myślokształty sposób myślenia- przyp. tłum]. Ciężko wymazać historię,
gdy wciąż się jej was naucza, kiedy w dalszym ciągu wylicza się co, kto,
komu i kiedy wyrządził.
Zwracam
się teraz do Amerykanów, czy mnie słyszycie? Do jakiej kultury
należycie? Okey, Ameryka to cały kontynent, więc może lepiej się
zapytam, jaka kultura panuje w waszym stanie? W której części Ameryki
mieszkacie? Czego się was od urodzenia uczy o obcych? Zanim kogoś
takiego sami spotkaliście, na co kazali wam uważać mama z tatą? Na tym
właśnie polegają bariery kulturowe. W tej chwili one już nie licują z
rodzącym się na całym świecie rodzajem dojrzałej świadomości. Jak
wspominałem o tym już dzisiejszego ranka, stąd tyle frustracji i
protestów na ulicach większych miast. Protestujecie przeciwko temu, co
się stało, bowiem dobrze wiecie, że stać was na coś więcej. Dobrze o tym
wiecie. Mówicie, że już dawno powinniście byli doświadczyć przemiany
świadomości? Ależ ona nastąpiła w każdym z was i stąd tak wielu z was
teraz protestuje! Protestujecie, gdyż wyraźnie widzicie, gdzie te zmiany
jeszcze nie nastąpiły, gdzie się jeszcze nie zadomowiły, gdzie się na
nie na razie nie zwraca uwagi? Wy macie tego już dość, gdyż wiecie, że
globalnie świadomość dąży do większej dojrzałości oraz do zwiększenia
empatii we wszystkich społeczeństwach. Dobrze sobie z tego zdajecie
sprawę. Frustrujecie się, gdyż się zastanawiacie, dlaczego to wszystko
trwa aż tak długo? Kiedy nareszcie to się poprawi?
Kochani,
wasza frustracja nareszcie doprowadzi do rozwiązań! W kraju wkrótce
zapanuje rozsądek, zbierze się kilka mądrych i dojrzałych głów, które
wspólnie będą się zastanawiać co zrobić, aby dłużej ludzi w ten sposób
nie uczyć. Co zrobić, żeby rodzice przestali automatycznie uczyć dzieci,
kogo mogą lubić, a kogo nie. Uwarunkowania kulturowe więc przysłaniają
całą prawdę, całkowicie, całkowicie wymazują empatię i miłość; być może
więc przyszła najwyższa pora na zmianę? W celu wprowadzenia tych zmian,
potrzeba wam teraz bardziej empatycznej klasy politycznej oraz bardziej
empatycznych stróży porządku. Czas na to najwyższy i wprowadzenie
odpowiednich zmian, wcale nie jest takie kłopotliwe. Kiedy, jako
społeczeństwo, wszyscy tych zmian zapragniecie– a nie tylko jedna grupa –
to rzeczy się wtedy naprawdę zmieniają. Właśnie obecnie doszliście do
takiego punktu, w którym całe społeczeństwo pragnie tego samego. Tylko
wtedy rzeczy się zmienią. Powiedzcie przywódcom, czego chcecie, niech
stanie się to waszym pierwszorzędnym wymogiem: domagajcie się od
rządzących dojrzałości. Być może nawet jednocześnie dajcie waszemu
rządowi do zrozumienia, iż wolelibyście, aby zaczął trochę więcej wam
służyć, zamiast zajmować się nieustanną kłótnią z przeciwnikami? Może
więc nadeszła właściwa pora na uporanie się z kilkoma zagadnieniami,
które obecnie są bardziej widocznie, niż kiedykolwiek indziej, ze
względu na dobiegającą końca tak zwaną pandemię. Zaczniecie teraz
dyskutować i wielu się tym dyskusjom będzie przysłuchiwać, gdyż
wcześniej byli zbyt zajęci. Teraz macie mniej zajęć i jest to czas,
kiedy tworzy się koherencja. Gdy wystarczająca ilość ludzi w danym
społeczeństwie domaga się zmiany, ta zmiana musi nadejść. Przecież już
wcześniej byliście tego świadkami.
Jakiego
filtru wam potrzeba, aby pomógł w skruszeniu barier kulturowych?
Przypominam, filtry tutaj służą do filtrowania wszystkiego, co
niepotrzebne, co przeszkadza w poznaniu prawdy. Wyobraźcie sobie, że oto
macie możliwość, tylko to sobie wyobraźcie, że możecie zablokować
wszystko, czego się w swej kulturze nauczyliście, a co jest nieprawdą.
Wyobraźcie sobie, że wrodzona mądrość ciała daje wam o tym w jakiś
sposób znać. Jak wam się wydaje, czy coś takiego jest możliwe?
Odpowiedź: Jest to jedno z nowych narzędzi, które obecnie macie do swej
dyspozycji: Rozpoznanie prawdy. Jak już wcześniej wspominałem, macie
teraz możliwość rozpoznania prawdy. Na przykład spotykacie kogoś, kogo
nigdy w życiu nie widzieliście i od razu możecie wiedzieć, co to za
człowiek, jakie ma intencje, czy jest empatyczny, czy nie, czy jest
podobny do was, czy nie, niezależnie od wyglądu, czy wieku tego
człowieka. Na tym polega koherencja. Możecie być koherentni z energią
serca drugiej istoty, niezależnie, czy to człowiek, czy zwierzę. Na tym
właśnie polega koherencja, ona jest uniwersalna. Przecież wy to już
wiecie, zwłaszcza ci z was, którzy mają zwierzątka.
Pragnę,
abyście się nad czymś zastanowili. Jak wam się wydaje, czego w
dzieciństwie nauczyły się zwierzęta? Odpowiedź: Niczego! One nie
potrafią nic, oprócz żywienia bezwarunkowej miłości do was! Dzięki temu,
kiedy pojawiliście się w ich życiu, nie zadawały pytań typu: A jakiego
rodzaju jesteś człowiekiem? One tylko popatrzyły w wasze serce... Dobrze
wiecie, że mam rację! Na tym polega czysta koherencja. Wśród ludzi jest
tak samo, jeśli potraficie odrzucić wszystko, co wam się wydaje, że na
temat bliźniego już wiecie, bądź czego zdołali nauczyć was rodzice, bądź
czego uczy się w waszych stronach, a co nie jest prawdą. Na
uwarunkowania kulturowe używajcie następującego filtra: „Kochany Duchu,
daj mi umiejętność rozpoznawania prawdy, poza uwarunkowania kulturowe,
poza to, czego mnie nauczono, daj mi na to łatwo rozpoznawalne znaki,
niech przemówi do mnie wrodzona inteligencja komórkowa, tak, abym
poznając ludzi poznawał ich po sercach, a nie po wyglądzie. A tego nikt
mnie nie uczył. Kiedy ich spotykam, pozwól mi wiedzieć, że oni są
takimi samymi ludźmi jak ja sam, mają taką samą duszę, że oni pragną
tego samego,co ja! Nie pozwól, aby jakakolwiek kulturowa przesłanka
przysłoniła mi miłość, miłosierdzie, czy mądrość.”
Jak
wam się wydaje, czy istnieje możliwość oduczenia się czegoś, czego się
zdołaliście nauczyć? Niektórzy będą utrzymywać, że skoro w mózgu nie ma
klawisza „usuń” to nie da rady. Ale ja wam mówię, że w nowej energii
dacie radę się oduczyć. Wewnątrz was rozwijają się pewne energie, co
najlepiej będzie widać u rodzących się teraz dzieci, które, jeżeli
zaczniecie uczyć, kogo mają lubić a kogo nie, będą tę naukę podważać!
Zatem, nie pozwalajcie, aby kto inny definiował za was, was samych, bądź
innych! Nie pozwalajcie, aby kto inny definiował za was, was samych, bądź
innych! Nie pozwalajcie, aby kto inny definiował za was, was samych,
bądź innych! Sami sercem rozpoznawajcie, kto jest kto. Nie zdziwcie
się, jeśli w otoczeniu znajdziecie wielu, którzy są tacy sami jak wy;
którzy chcą tego samego, z którymi jesteście w serdecznej koherencji.
Coż to za przesłanka! Kiedy ją zakończę, mam nadzieję, że nie wstaniecie
mówiąc: „Ale było fajnie, a teraz chodźcie przejdźmy do czegoś innego!”
Pragnę, abyście nad wszystkim, co tutaj zostało powiedziane, dobrze się
zastanowili, bowiem to wszystko to prawda dnia dzisiejszego, prawda
tego wieku. Przed wami największa blokada na drodze do pokoju na Ziemi:
oparta na stereotypach kulturowych, fałszywa informacja wywodząca się z
przestarzałej i szpetnej historii. Te rzeczy wcale nie muszą mieć tej
samej wagi, co w starej energii. Czemu więc nie użyć tego filtra? Nie
poprosić: „Daj mi rozpoznać prawdę, spojrzeć ponad to, czego mnie
nauczono.” Być może, w ten sposób, każdy z was nauczy się czegoś
pięknego włącznie z tym, że Bóg jest o wiele większy od tego, jak was o
Nim uczono. Nadchodzą także i inne rzeczy, które są prawdopodobnie
jeszcze większe od tego, o czym już była mowa. Oto cały przekaz na
dzisiaj; jutro powiem wam więcej. Jutro będzie więcej. Błogosławiona
Istota Ludzka, która tego wysłuchała i zrozumiała wagę i doniosłość
wszystkiego, co dzisiaj poruszyliśmy.
I tak jest.
Zdj. Aurelien Pumayana Floret "Prince of Peace"
Więcej Kryona na Wino duszy https://winowinowinocd.blogspot.com/
autor blogu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz