Słynna modelka Carla Bruni potępiła kulturę anulowania jako "obłudny" atak na autentyczną kulturę, który ma na celu "inwazję na ludzkość".
Bruni wystrzeliła do światowej sławy po ślubie z francuskim prezydentem Nicolasem Sarkozy w 2008 roku, ale wcześniej miała udaną karierę w modelingu i przemyśle muzycznym.
Bruni wypowiedziała się w kontekście postu na Instagramie poświęconego dwóm zmarłym francuskim komikom, Michelowi Colucci i Pierre'owi Desproges. Para była popularna w latach 80. ubiegłego wieku, ale teraz nie mogłaby wystąpić ze swoim programem ze względu na poprawność polityczną.
"Mając obsesję na punkcie swojego wizerunku [jako] obrońców moralności, cały ładunek ludzi bez kultury, bez doświadczenia i bez odwagi próbuje narzucić nam swoje wąsko pojęte idee" - napisała Bruni.
"Ich sterylne, jednolite i głupie idee próbują wtargnąć w ludzkość" - dodała.
Bruni nie przebierała w słowach, gdy twierdziła, że anulowana kultura zabija satyrę, wolność i samą demokrację.
"Jeśli mamy nieszczęście nie myśleć tak jak [odwoławcze], rzucają się na nas z całą swoją dyktatorską energią, próbując zmusić nas do milczenia. Humor znika po cichu w wyniku ich moralizatorskich przemówień, wolność jest w fazie śmierci, twórczość jest bez życia, a demokracja w wielkim niebezpieczeństwie. Krótko mówiąc, w 2021 roku nie wypada żartować i jest pewne, że zaleźliby wam za skórę."
Komentarze są echem podobnych odczuć wyrażonych przez Rowana Atkinsona na początku tego roku, kiedy aktor i komik opisał trolli internetowych próbujących zakazać wszystkiego jako "cyfrowy odpowiednik średniowiecznego tłumu."
**Source
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz