Zamierzałem rozpocząć Nowy Rok od chwytającego za serce artykułu zatytułowanego "2021: Rok cenzury sprzeciwu". Byłby to nieco proroczy artykuł, który zszokowałby niektórych czytelników przepowiednią o nadchodzącej rozprawie z dysydentami, a u innych wywołałby salwy śmiechu, ponieważ nie do końca nadążyli za czasami, w których żyjemy. Wiecie, ci, którzy mówią rzeczy w stylu "Och, proszę! Firmy zajmujące się mediami społecznościowymi są prywatnymi firmami i mają prawo decydować, kogo wpuszczają na swoją platformę" i "Przestańcie wymyślać, że to gułag" itp.
Niestety, moje plany zostały zniweczone przez fakt, że media i firmy zajmujące się mediami społecznościowymi - nazwijmy je Globalną Prawdą - wyszły z bloków wcześniej niż się spodziewałem i zaczęły cenzurować na prawo i lewo. W rezultacie, moja zamierzona "prorocza" wypowiedź wydaje się być wczorajszym newsem.
Mieliśmy cenzurowanie Talk Radio na YouTube. Chociaż zostało to następnie przywrócone po interwencji na najwyższym szczeblu, rozumiem, że niektóre z cudownych rozmów pomiędzy Mike'm Grahamem i Peterem Hitchensem są nadal zakazane. YouTube zakazał również nagrań wideo od niezwykle wykwalifikowanych naukowców z całego świata, w tym dwóch długich wywiadów udzielonych w języku angielskim przez jednego z najbardziej wykwalifikowanych mikrobiologów na planecie Ziemia, profesora Sucharita Bhakdi.
Następnie widzieliśmy, jak prezydent Stanów Zjednoczonych został wykluczony z Facebooka, Instagrama, a ostatnio także z Twittera. Nie jestem fanem Donalda Trumpa, ale jasne jest, że nigdy nie używał on tych platform do "podżegania do przemocy" - co jest wymówką dla jego zakazu - i oczywiste jest, że dzieje się tam coś innego. Widzieliśmy też, jak liczni konserwatyści i naukowcy, którzy sprzeciwiają się lub kwestionują masową kwarantannę zdrowych ludzi, dosłownie stracili setki zwolenników na Twitterze w ciągu ostatnich kilku dni. Ich zwolennicy są po prostu usuwane przez Jacka Magical Dissent Usuwanie Algorytm, który został powołany z zemsty.
Ostatni rok był naprawdę szalony. Był to rok, w którym władzom udało się przekonać ludzi, że nawet jeśli nie mają żadnych objawów choroby i czują się dobrze jak słońce, muszą iść się przebadać na chorobę, której nie mają, używając testu, który nie nadaje się do tego celu, tak aby wyszli z niego mówiąc innym, że mają chorobę, której w rzeczywistości nie mają. Wyobraźmy sobie, że dzieje się to przed rokiem 2020:
"Doktorze, doktorze, myślę, że mam grypę".
"Och naprawdę, jakie ma pan objawy. Kaszel? Ból?"
"O nie, czuję się doskonale. Nie mam żadnych objawów".
"Więc dlaczego uważasz, że masz grypę?".
"Po prostu myślę, że mogę ją mieć. Czy mogę zrobić test?"
Wyobrażam sobie, że zostałabyś wyśmiana z gabinetu. Jednak nie tylko ludzie robią to od ponad 9 miesięcy, ale powiedziano nam, że ludzie, którzy nie są chorzy, muszą zostać poddani kwarantannie i zakryć swoje drogi oddechowe kawałkiem materiału, aby nie rozprzestrzenić choroby, której nie mają, na innych. To dość szalone, ale możemy się przynajmniej pocieszać, że będzie to źródłem rozrywki dla naszych potomków.
Wzbudza to we mnie nostalgię za przeszłością. Cóż, w każdym razie w 2009 roku. Wtedy, gdy niektórzy ludzie próbowali podsycać strach i histerię z powodu wybuchu epidemii H1N1 (świńskiej grypy) (niejaki Neil Ferguson prorokował 65 000 zgonów w Wielkiej Brytanii), a Meksyk ogłosił zamknięcie na pewien czas dużej części swojego społeczeństwa, ówczesna dyrektor generalna Światowej Organizacji Zdrowia, dr Margaret Chan, apelowała o spokój:
"W związku z tym pozwolę sobie zwrócić się z gorącym apelem do krajów o powstrzymanie się od wprowadzania środków, które są ekonomicznie i społecznie destrukcyjne, a jednocześnie nie mają uzasadnienia naukowego i nie przynoszą wyraźnych korzyści dla zdrowia publicznego. Racjonalne reakcje są zawsze najlepsze. Są one tym bardziej ważne w czasach spowolnienia gospodarczego."
Jednak pomimo szaleństwa roku 2020, nie wydaje się, by miał on utrzymać świeczkę do roku 2021. Jeśli pierwszy tydzień jest jakimkolwiek barometrem, może się okazać, że 2020 był tylko zwiastunem lub rozgrzewką przed prawdziwym wydarzeniem. Widzieliśmy już, jak główny doradca medyczny mówi ludziom, którzy nie mają choroby, by zachowywali się tak, jakby mieli chorobę. Widzieliśmy już wprowadzenie na rynek szczepionki, której badania mają się zakończyć dopiero 27 stycznia 2023 roku. I już widzieliśmy organizacje międzynarodowe mówiące nam, że ograniczenia prawdopodobnie będą kontynuowane w przewidywalnej przyszłości, nie zważając na Salvation by Vaccine - chociaż ci z nas, którzy uważnie śledzili sprawy i tak o tym wiedzieli.
Jednak prawdziwą historią roku 2021 - o ile komukolwiek pozwoli się ją opowiedzieć - będzie prawdopodobnie masowa cenzura. To, co już widzimy, jest, o ironio, demaskowaniem. Jeśli rok 2020 był rokiem, w którym ludzie założyli swoje maski, to rok 2021 już zapowiada się jako rok, w którym globaliści i Globalna Prawda naprawdę je zdejmą. Oni naprawdę idą na całość, jawnie cenzurując odmienność, bezczelnie dezinformując alternatywne poglądy i bezwstydnie używając technologii, aby zapewnić, że rozsądne, oparte na faktach wyzwania wobec narracji establishmentu są wyciszane.
Jest to brzydkie, złowrogie i przerażające. I o ile nie jesteś kimś, kto tęskni za życiem w bardziej totalitarnym państwie, musisz teraz zmądrzeć, musisz teraz modlić się przeciwko temu i musisz teraz z tym walczyć. Maski są zdejmowane, a wolność jest miażdżona. Wybierzcie, po której stronie chcecie stanąć.
**Source
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz