niedziela, 28 lutego 2021

Od 2005 roku Matthew Ward patrzy na ten czas



28 lutego 2021 r. przez Steve Beckow


Odpowiedzialność

W 2005 roku Matthew Ward patrzy w przyszłość i uspokaja nas w kwestii tego, co nie będzie miało miejsca.

Poselstwo Mateusza, 13 sierpnia 2005 r., na stronie https://www.matthewbooks.com.

Jeśli dojdzie do tego starcia, zobaczysz żołnierzy po obu stronach, którzy odmówią walki w takiej liczbie, że dalsza walka będzie skazana na niepowodzenie. Zobaczą broń, która nie działa, pojazdy, które nie chcą się poruszać, rakiety, które wybuchają - nie wątpcie, że technologia naszej rodziny kosmicznej może to osiągnąć! (1)

Przywiązania energetyczne strachu są paliwem dla ciemnych - w tym samym czasie, gdy utrata światła ze strachu osłabia was, wzmacnia ich.

Ten intensywny, wywołujący strach wysiłek nie był konieczny przed inwazją na Irak. Sprzeciw wobec niej był obecny, tak, ale kiedy strach przed globalnym terroryzmem zapoczątkowany przez "9/11" opadł, przyszło samozadowolenie, które uwolniło energię strachu.

Ta planowana od dawna inwazja - zaplanowana na wiele lat przed "9/11", który sam w sobie był częścią planu - postępowała dzięki poparciu tych, którzy dali się zwieść wierze w oszukańcze powody nieustannie przedstawiane przez przywódców rządów USA i Wielkiej Brytanii.

Rosnąca świadomość oszustwa leżącego u podstaw tej wojny oraz niespodziewana siła irackiego sprzeciwu wobec okupacji, która spowodowała o wiele więcej ofiar śmiertelnych i rannych oraz o wiele większe straty w sprzęcie bojowym i zaopatrzeniu niż szacowano, sprawiają, że ekspansja wojenna staje się obłędem. Obłęd jest stanem umysłu tych, którzy są zdeterminowani, by przeć naprzód.

Rosnąca świadomość na innym froncie napędza ich kontynuację planu kontroli świata, który poszedł strasznie źle: wciąż niepublikowane akty oskarżenia z niezaprzeczalnymi dowodami, że prezydent Bush, wiceprezydent Cheney i inni kłamali na temat powodów konieczności inwazji na Irak.

Ponieważ ich dotychczasowe wysiłki okazały się daremne w zduszeniu postępowania sądowego, niezależnie od oczywistego ryzyka związanego z rozproszeniem dostępnych sił zbrojnych, obóz Busha ma obsesję na punkcie wkroczenia do Iranu, zanim dokumenty oskarżenia staną się publicznie znane. Są oni przekonani, że wkrótce będą kontrolować większość światowych zasobów ropy naftowej, co zapewni im zwycięstwo w zdobywaniu wszystkiego, czego zapragną, i ani prawa ich kraju, ani opinia światowa nie będą miały znaczenia.

To przekonanie samo w sobie pokazuje, jak dalece obłęd ogarnął Busha i jego zwolenników, ponieważ wiedzą oni, że posunięcie militarne w Iranie spotkałoby się z poważnym sprzeciwem. (2) Podczas gdy niegdyś potężni Iluminaci byli zjednoczeni w zamiarze stałego dążenia do globalnej dominacji, powstałe ego podzieliło siły na dwie frakcje, które prowadzą wewnętrzną walkę o tę nagrodę, tak jak ją postrzegają. Obie frakcje mają w swoich obozach agentów CIA "black ops" i obie dokonują aktów terrorystycznych.

Pomogło to obu frakcjom w zakresie wynikającego z tego strachu i innych negatywnych zjawisk, ale w tym momencie mamy do czynienia z wewnętrzną wojną na całego, i dlatego inwazja na Iran wprowadziłaby do walki siłę przeciwną, której nie przyniósł podbój Iraku. Frakcja nie-Bush'a była całkiem zadowolona z tego, że pozwoliła swojej frakcji przeciwnej wjechać do Iraku i ciągle się osłabiać, ponieważ ta frakcja nie-Bush'a dostarczała chętnym Irakijczykom broń, a działania terrorystów z CIA przyczyniały się do podtrzymywania walk. Tak więc to, co tylko wydaje się być amerykańską agresją, jest w rzeczywistości walką Illuminatów o ten sam cel.

Logiczne jest, aby pomyśleć: Czy to ma znaczenie, która frakcja jest dominująca, jeśli obie mają ten sam zamiar? Ma to znaczenie tylko w bardzo krótkim okresie czasu, jeśli chodzi o to, co może się wydarzyć na Bliskim Wschodzie. Ze wszystkimi swoimi twierdzami, które rozpadają się nie do naprawienia, szczególnie w dziedzinie bankowości i ekonomii oraz ich wpływów w rządach, niegdyś wszechpotężne Illuminati stale się rozpada. Wielu z jego szeregów odeszło i stało się wojownikami światła. To tylko ci na szczycie, którzy aranżują sytuację na Bliskim Wschodzie.

Strategiczne nagłaśnianie tego jako prowadzącego do III Wojny Światowej, i to prawdopodobnie wojny nuklearnej, jest najbardziej skutecznym z czynników strachu. My wam mówimy: Nie będzie żadnej wojny nuklearnej! Nie będzie Trzeciej Wojny Światowej! Co najwyżej dojdzie do bardzo tymczasowego starcia sił wojskowych dowodzonych przez dwie frakcje Illuminati - cokolwiek ponad to, będzie mieściło się w honorowaniu przez Boga wolnego wyboru Ziemi, aby nie dochodziło do kolejnych aktów śmierci i zniszczenia na skalę "9/11".

Jeśli takie starcie będzie miało miejsce, zobaczycie żołnierzy po obu stronach, którzy odmówią walki w takiej liczbie, że dalsza walka będzie skazana na niepowodzenie. Zobaczą broń, która nie działa, pojazdy, które nie chcą się poruszać, rakiety, które wybuchają - nie wątpcie, że technologia naszej rodziny kosmicznej może to osiągnąć! - i nawet dowódcy Illuminati dostrzegą bezsens kontynuowania walki.

Przypisy


1) Steve: Przewidziałeś czas, kiedy broń nie będzie działać, a miecze powrócą do prochu. Co jeszcze musi się wydarzyć lub co jeszcze musi być zrobione zanim ten czas nadejdzie?

Archanioł Michał: I to się spełni i w tym będziemy na wskroś radośni i nie mam tu na myśli tylko ciebie i mnie, Słodki. Mam na myśli powyżej, poniżej i pomiędzy. A kiedy mówię wyżej, mam na myśli także twoją gwiezdną rodzinę.

To, co się dzieje, a jest to wskazane i pokazane przez te masakry, ludzki kolektyw staje się po prostu, nie przytłoczony, ale wyczerpany przemocą.

A ci, którzy użyliby broni palnej lub broni rozpraszającej jakiegokolwiek rodzaju, dochodzą do punktu, w którym sprawcy takiej przemocy po prostu mówią: "Nigdy więcej". Tak więc jest to część mojego przedsięwzięcia, Słodka Jedynko. (Archanioł Michał w osobistym odczycie ze Stevem Beckowem poprzez Lindę Dillon, 30 kwietnia 2019 r.).

(2) Około 2007 roku, jednostce wojskowej szkolonej w górzystym terenie, takim jak w Iranie, powiedziano, że są szkoleni, aby zostać wysłani do Iraku, który nie posiada takiego krajobrazu. Zbuntowali się i powiedzieli, że nie będą się szkolić ani jechać do Iranu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz