To zadziwia mnie, jak rzeczy, które dzieją się w naszym dzieciństwie mogą mieć ogromny wpływ na nasze dorosłe życie. Dowiedziałam się w ciężki sposób, że żyłam z głęboką raną w sercu.
Mój ojciec był bardzo surowym człowiekiem z temperamentem, kiedy byłam mała, zaczynając od wieku około siedmiu lat.
Sprawiał, że czułam, że wszystkie moje wysiłki nie są wystarczające. Jeśli dostałem 8 punktów na egzaminie z matematyki, mówił: "Dlaczego 8, a nie 10?", a potem mnie karał. Był to czas, kiedy niektórzy rodzice uważali, że bicie dzieci jest sposobem na "postawienie ich na nogi" i danie im nauczki. Jednak jedyne, czego mnie to nauczyło, to to, że byłem rozczarowaniem.
Jego ulubionym powiedzeniem było: "Nigdy nie będziesz lepsza ode mnie".
Z wiekiem jego temperament nieco ostygł, ale jedna rzecz się nie zmieniła: jego bolesne uwagi. "W twoim wieku byłem już żonaty, miałem dom, samochód, dwie córki i kawałek ziemi... co ty osiągnęłaś? Widzisz? Nigdy mnie nie przewyższysz".
To był jego sposób na "zainspirowanie mnie" do zrobienia czegoś lepszego w moim życiu, ale to miało na mnie odwrotny skutek. To powoli zabijało moje poczucie własnej wartości.
Kiedy mój ojciec odszedł, znów stałam się siedmioletnią Cerise. Na pogrzebie zapytałam go: "Tato, czy w końcu sprawiłam, że jesteś dumny? Czy dobrze zrobiłam ze swoim życiem?".
To był bodziec, który sprawił, że zaczęłam na nowo zastanawiać się nad tym, co robię ze swoim życiem. Musiałem zatrzymać się na chwilę, aby spojrzeć w przeszłość. To może być bardzo trudne, ale czasami musimy zmierzyć się z tymi bolesnymi wydarzeniami, aby zrozumieć naturę naszych złych decyzji i zachowań.
Pomogło mi to uświadomić sobie, że nieświadomie szukałam aprobaty mojego ojca w chłopakach, z którymi się umawiałam. I wiecie co? Nie przyniosło mi to nic poza rozczarowaniem i bólem serca, ponieważ szukałam czegoś, czego oni nie mogli mi dać.
Wewnątrz wciąż byłam tą małą dziewczynką, która szukała miłości swojego ojca.
Kiedy jesteś dzieckiem, jesteś uważany za ofiarę, ale kiedy jesteś dorosły, twoim obowiązkiem jest wyleczyć się z tego, co zostało ci zrobione. Nie możesz po prostu przejść przez życie, użalając się nad sobą i narzekając na rozdanie, które ci dano. To tylko utrzymuje cię w smutnym, pozbawionym radości życiu i zagraża twoim związkom.
W moim przypadku musiałam dać tej małej dziewczynce miłość, której tak potrzebowała, aby przestała czuć się samotna i przestała popełniać te same błędy.
Jedyną akceptacją, jakiej potrzebowałam, była moja własna! Kiedy zdałam sobie z tego sprawę, zaczęłam uczyć się kochać siebie - niezależnie od moich osiągnięć - a także rozwinęłam współczucie dla mojego ojca, ponieważ uznałam, że został wychowany w taki sam sposób, w jaki wychował mnie.
Prawdopodobnie on również czuł, że musi być najlepszy we wszystkim, co robi, aby zyskać aprobatę rodziców. A może myślał, że jeśli nie będę najlepszy we wszystkim, co robię, to nikt inny nie będzie mnie cenił ani kochał.
Zrozumienie tego pozwoliło mi przebaczyć mu, przerwać cykl i w końcu pozwolić mu odejść.
Co więc sprawia, że stajemy się niewolnikami gniewu, urazy i problemów z porzuceniem? Myślę, że jest to sposób, w jaki opowiadamy historię w naszych głowach, a jest to coś, co możemy przekształcić.
Nie zrozum mnie źle, nie sugeruję, żebyśmy zamietli sprawy pod dywan i udawali, że nic się nie stało. Nie możemy zmienić przeszłości, a już na pewno nie możemy przymknąć na nią oka, ale możemy zmodyfikować sposób, w jaki opowiadamy sobie tę historię, a to może być krokiem w kierunku wewnętrznego uzdrowienia.
Postanowiłam nadać trudnym fragmentom mojego dzieciństwa inne znaczenie. Zmodyfikowałam sposób, w jaki opowiadam sobie tę historię, i tak oto brzmi ona teraz:
"Mój ojciec był surowym człowiekiem, ponieważ chciał, żebym odniosła w życiu sukces. Nauczył mnie dawać z siebie wszystko w każdym powierzonym mi zadaniu; nie ułatwiał mi zadania, ponieważ chciał, abym nabrała silnego charakteru i znalazła rozwiązanie w każdej sytuacji. Tata ciągle stawiał przede mną wyzwania, bo chciał, żebym w pełni rozwinął swój potencjał, żebym mógł stawić czoła życiu i jego trudnościom.
Jestem pewna, że kiedy mój ojciec odszedł z tego świata, zrobił to w spokoju, wiedząc, że pozostawił po sobie silną i odważną córkę."
To jest teraz historia mojego dzieciństwa, i wiecie co? Myślę, że ta wersja podoba mi się bardziej! Pomogła mi ona zamknąć ranę, którą miałam w sercu. Moje dzieciństwo pozostawiło bliznę, ale już nie boli.
Mój dzisiejszy prezent dla Ciebie jest taki: Zamknij oczy i wyobraź sobie ołówek. Czy wiesz, dlaczego ołówek ma gumkę? Aby usunąć rzeczy, których nie lubimy, dając nam wolność do przeformułowania ich w coś, z czym czujemy się bardziej komfortowo.
Nie możesz zmienić faktów ze swojej przeszłości, ale możesz zmienić sposób, w jaki je interpretujesz, więc przeformułuj je tak bardzo, jak tego potrzebujesz.
Twoje rany będą bolały o wiele mniej, gdy poszerzysz swoją perspektywę, spróbujesz zrozumieć ludzi, którzy cię zranili i zmienisz znaczenie tego, przez co przeszedłeś.
**Source
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz