Marszałek Izby Reprezentantów USA Kevin McCarthy skarcił wcześniej prezydenta Joe Bidena za jego niechęć do dyskusji na temat podniesienia pułapu zadłużenia, aby zapobiec ewentualnemu niewypłacalności.
Niektórzy w administracji Bidena rzekomo nie zgadzają się z wnioskiem Białego Domu, że "scenariusz zagłady" w postaci niewypłacalności jest możliwy do uniknięcia - podały amerykańskie media.
Placówka zacytowała ekonomistów wiodącej globalnej firmy bankowości inwestycyjnej, papierów wartościowych i zarządzania inwestycjami Goldman Sachs, którzy stwierdzili, że z powodu słabszych niż oczekiwano wpływów podatkowych USA mogą uderzyć w pułap zadłużenia już na początku czerwca.
Jeśli chodzi o administrację Bidena, to "istnieją pewne różnice w poziomie alarmu, gdyż wysocy urzędnicy skupieni na sprawach gospodarczych prywatnie wyrażają większe obawy co do poważnej możliwości niewywiązania się z umowy niż inni, których domeną jest polityka" - czytamy w dzienniku.
Zauważył on również, że "pośród gorącego sporu o wydatki, z tykającą bombą zegarową w tle", wielu Demokratów kontynuuje nakłanianie prezydenta Joe Bidena "do zaangażowania" republikańskiego marszałka Izby Kevina McCarthy'ego "raczej wcześniej niż później".
Twierdzenia pojawiają się po tym, jak McCarthy powiedział w zeszłym tygodniu, że republikanie w Izbie będą dążyć do uchwalenia ustawy o zniesieniu pułapu zadłużenia przy użyciu kompromisów budżetowych opartych na ich priorytetach w zakresie wydatków.
"Ponieważ prezydent nadal się ukrywa, Republikanie Izby podejmą działania. Oto więc nasz plan: W najbliższych tygodniach Izba będzie głosować nad ustawą, która podniesie pułap zadłużenia na następny rok, zaoszczędzi podatnikom biliony dolarów, sprawi, że będziemy mniej zależni od Chin, ograniczy naszą wysoką inflację - a wszystko to bez dotykania Social Security i Medicare" - powiedział w przemówieniu na nowojorskiej giełdzie.
Mówca Izby dodał, że "bez przesady, amerykański dług jest tykającą bombą zegarową, która wybuchnie, jeśli nie podejmiemy poważnych, odpowiedzialnych działań". Jak jednak zareagował na tę kwestię prezydent Biden? Nie zrobił nic. Negocjacje w sprawie limitu zadłużenia są okazją do zbadania finansów naszego narodu."
McCarthy oskarżył Bidena o narażanie na szwank amerykańskich rynków finansowych poprzez opóźnianie negocjacji w sprawie podniesienia limitu zadłużenia. W odpowiedzi sekretarz prasowy Białego Domu Karine Jean-Pierre powiedziała, że Kongres ma konstytucyjny obowiązek zajęcia się limitem zadłużenia i wezwała Republikanów do "zaprzestania gier" z gospodarką narodową.
Nastąpiło to po tym, jak mówca Izby dał do zrozumienia, że jest gotów w każdej chwili przedyskutować z Bidenem podniesienie limitu zadłużenia. "[Biden] najwyraźniej nie chce się spotkać, a ja nie rozumiem dlaczego. Jestem gotowy w każdej chwili, w każdym momencie" - powiedział McCarthy reporterom.
W zeszłym miesiącu obaj spotkali się, by omówić podniesienie pułapu zadłużenia i inne sprawy związane z polityką gospodarczą, podkreślając, że mają nadzieję na dalsze rozmowy. McCarthy z kolei powtórzył republikańskie wezwania do zajęcia się rosnącymi wydatkami rządowymi przed autoryzacją wyższego limitu pożyczkowego.
Sekretarz skarbu USA Janet Yellen ostrzegła tymczasem, że niepodniesienie przez rząd limitu zadłużenia może mieć katastrofalne skutki i że resort skarbu podjął już nadzwyczajne środki przed potencjalnym niespłaceniem zobowiązań finansowych USA, które może nastąpić jeszcze w tym roku.
Uwagi poprzedziła wypowiedź Kongresowego Biura Budżetowego, które twierdzi, że jeśli USA nie podniosą pułapu zadłużenia, to dojdzie do niespłacenia płatności w okresie od lipca do września.
Członkowie GOP stanowczo odmawiają poparcia podwyżki pułapu zadłużenia, jeśli nie będzie ona połączona z odpowiednimi cięciami wydatków, głównie na krajowe wydatki socjalne, skupiające się na opiece zdrowotnej, pracy i edukacji.
Pułap zadłużenia USA jest zablokowany na poziomie 31,4 biliona dolarów od połowy stycznia, kiedy to nowo powołana Izba kontrolowana przez Republikanów odmówiła przyjęcia ustawy podnoszącej limit wydatków. Członkowie GOP-u zwrócili się wówczas do liderów Demokratów z propozycją negocjacji w sprawie cięć wydatków jako warunku koniecznego do uchwalenia nowej ustawy z wyższym limitem zadłużenia - którą Demokraci jak dotąd odrzucili z miejsca.
**By Oleg Burunov
**Source
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz