niedziela, 28 listopada 2021

Jedna dodatkowa łyżka: System Right/Wrong



27 listopada 2021 r. przez Steve Beckow


I, proszę pana, czy rozpoznaje pan tę łyżkę w tym pokoju?

Zajmuję się poważną działalnością związaną z tworzeniem literatury, zanim Rewal położy kres tej działalności z mojej strony (będę zbyt zajęty).

Co więcej, Rewal będzie wymagał całkiem innej persony. Praca(y), którą będę wykonywał będzie o wiele inna niż ta, chociaż Michael chce, żebym nadal pisał. (1) I będą wymagały protokołu, co jest obce moim skłonnościom.

Podczas mojej pracy obserwuję siebie. I w tej chwili zdumiewa mnie to, jak głęboko jestem zakorzeniony w systemie dobra/zła. Nie jest to coś, co będę mógł zabrać ze sobą.

Zgodnie z tym systemem, zwycięzcą jest ten, kto ma zawsze rację.  A nagrodą jest podziw.

W rzeczywistości ta osoba okazuje się być przegraną, ale... tu nie chodzi o miłość. Chodzi o to, żeby mieć rację.

Przykład: właśnie patrzyłam, jak robię sobie krzywdę za to, że użyłam jednej, niepotrzebnej, dodatkowej łyżeczki do zrobienia kawy. Dasz wiarę?

Nie jestem zbytnio przywiązana do rzeczy.  I nie jestem nawet aż tak bardzo przywiązana do procedur typu: nie brudzić niepotrzebnie naczyń.

Przyznaję, że w tamtych czasach rzeczywiście myliśmy naczynia i pewnie stąd wziął się ten nakaz, ale chodzi o to, jak głęboko zakorzenione w wełnie mogą być takie rzeczy jak dobro/zło. I jak bardzo możemy być ich nieświadomi.

Wiem, że w przyszłości będę pracował z galaktykami. Wyobraź sobie, że spotykam jednego z nich, który widzi moją aurę i patrzy na mnie, jak iskrzę się jak rzymska świeca, ponieważ czynię siebie i wszystkich wokół mnie dobrymi lub złymi.

Atmosfera, którą to wytwarza, jest dla nich toksyczna. Przechodzą na emeryturę, jak mówi nam Mike Quinsey:

"Wszechświat jest wspaniałym miejscem, gdzie możesz spotkać wszystkie różne rodzaje istot, które mimo wszystko są podobne do twojej ludzkiej formy. Oczywiście większość z nich jest bardziej zaawansowana w porównaniu z ludźmi, ale z przyjemnością podzielą się swoją wiedzą, gdy będziecie gotowi ją przyjąć.

"Do tej pory trzymali się od was z daleka, ponieważ wasze wibracje były tak niskie, że byłyby dla nich nie do przyjęcia, ale na szczęście macie teraz możliwość wzniesienia się na wyższy poziom i wiele dusz chętnie to zrobi.

"Rozumieją one, że aby skorzystać z tej możliwości wzniesienia się, muszą się do tego przygotować. Bądźcie pewni, że czyniąc to, otrzymacie pomoc w osiągnięciu wymaganego poziomu i ponownie otrzymacie pomoc w osiągnięciu sukcesu, gdy już zdecydujecie, co ma być waszym celem." (2)

Chętnie to czynię.  Chyba robię dokładnie to, co on zaleca - obserwuję swoje myśli i działania, porzucam sposoby bycia, które nie działają, zmniejszam ciężar i podnoszę się za sznurki na wyższy poziom.

Bardziej bezpośrednim zadaniem niż przygotowanie się do pracy z galaktykami jest przygotowanie się do bycia prezesem kilku dość dużych firm. Jeśli nadal mam w sobie trochę dobra/zła, to będzie to widać, każdego dnia.

I wiem, że to, co dla kogoś na szczycie nie jest wielką sprawą, dla kogoś na pierwszej linii frontu może być bardzo wielką sprawą.

Czasu jest coraz mniej. Tylko tyle czasu zostało, żeby pozbyć się waz, które dla mnie są lekkie, ale w dużej firmie lub na światowej scenie byłyby niszczące.


***

Zauważyłem również, że to tylko częściowo to, co mówię; to o wiele bardziej sposób, w jaki to mówię, że obraża ludzi.

Nigdy nie przywiązywałem wagi do sposobu, w jaki coś mówię, co oznacza, że prawdopodobnie jestem nieświadomy tego, co odebrałem od innych... OK, mojego taty.  Teraz zacznie mi zależeć na tym, żeby to robić.

A "sposobu", w jaki to mówię, nie da się oszukać ... przynajmniej bardzo dobrze. Człowiek albo naprawdę łączy się z tym uczuciem, albo nie.  Tylko samozwańcy nie są świadomi braku autentyczności.

Kiedy nie jestem w kontakcie z transformującą miłością, nie uważam siebie za bardzo głęboko związanego z ludzkością.  Kiedy czuję dotyk tej miłości, to oczywiście wszystko się zmienia.

Kusi mnie, by porównać to do prądu elektrycznego. Nie ma prądu, nie ma poruszenia.


***

Jak mam zamiar to zrobić?

Jeśli chodzi o potrzebę "dodatkowych możliwości", przyszedł mi na myśl fragment, który odpowiedział na moje pytanie.

Steve: Moim wielkim zmartwieniem jest to, że będę szefem dużej organizacji i nie będę miał pamięci.

AAM: I myślisz, że zostawimy cię bezradnego?

Steve: Nie, mam nadzieję, że nie.

AAM: Nie, drogie serce, nie taki jest plan.

Steve: O dobrze! Już sama świadomość istnienia planu jest pocieszająca.

AAM: Jest nie tylko plan, słodziutki. Jest strategia, która ma na celu wprowadzenie tego planu w życie.  (3) [Moje podkreślenie.]

Nie zostanę porzucona i pozostawiona bez pomocy.  Potrzebowałem tego zapewnienia tam, dokąd zmierzam.

Te rozważania pojawiają się prawdopodobnie dlatego, że plotki wokół Rewalu sugerują, że wydarzenia mogą być bliskie.

Nie mam wątpliwości, że to nadchodzi, to tylko kwestia kiedy. W międzyczasie, kiedy to nadejdzie, moje życie dramatycznie zmieni kierunek. I jeśli nie przygotuję się na to teraz, będę tego żałował o wiele bardziej niż użycia jednej dodatkowej łyżki.

Przypisy

(1) CEO kilku firm, w tym GAoG, później służący z galaktykami w zreformowanym ONZ.

 (1) Przesłanie Wyższego Ja Mike'a Quinsey'a, 29 stycznia 2021 r.

(2) Archanioł Michał w osobistym czytaniu ze Stevem Beckowem przez Lindę Dillon, 17 czerwca 2020.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz