niedziela, 5 listopada 2017

Procent zmarłych w rocznikach. Prof. Maria Dorota Majewska


Angela Merkel wypowiedziała się publicznie, że jest przeciwna przymusowym szczepieniom w Niemczech. Uważa, że każdy obywatel jej kraju jest samowystarczalny i powinien sam podejmować decyzje odnośnie szczepień siebie i swych dzieci.http://vaccineliberationarmv.com/2017/10/26/germanvs-angela-merkel-compulsorv-vaccinations/
Podobne stanowisko przyjęły parlamenty krajów skandynawskich. Dzięki temu umieralność niemowląt i małych dzieci jest w Niemczech i Skandynawii znacznie mniejsza niż w Polsce. Analogiczna jest sytuacja z chorobami chronicznymi dzieci. Polska znajduje się wśród najbardziej medycznie totalitarnych krajów Europy, gdzie nadal stosuje się szczepienny terror, gdzie skorumpowani urzędnicy i sądy odbierają rodzicom prawo do podejmowania decyzji odnośnie zdrowia i życia swych dzieci. Skutki tego są tragiczne dla naszego narodu, bo tysiące polskich dzieci rocznie są przymusowo okaleczane lub zabijane toksycznymi szczepionkami. Nie nadrobią tych strat żadne zasiłki 500+.
Wall Strepet Journal opublikował ostatnio procentową statystykę osób z każdego rocznika, które nadal żyją w USA. Poniżej załączam wykres wykonany na podstawie tych danych, przedstawiający procent osób z różnych roczników, które już zmarły. Na szczególną uwagę zasługują roczniki urodzone w latach 2002-2009, w których zmarło kilka razy więcej dzieci niż w rocznikach wcześniejszych. Nie było w tym czasie w USA żadnych epidemii i nie ma danych wskazujących, że dzieci umierały z powodu chorób zakaźnych. Jedynym wytłumaczeniem tego dużego wzrostu zgonów dzieci jest to, że zostały one zabite toksycznymi szczepieniami. Zgony tych dzieci mogły nastąpić albo wkrótce po szczepieniach, albo ciągu kilku lat po nich w wyniku ciężkich chorób poszczepiennych (nowotwory, astma, padaczki, zawały serca, udary, choroby autoimmunologiczne i inne). Za wcześnie wnioskować, że notowany spadek zgonów w rocznikach 2010-2014 oznacza, że szczepionki stosowane w tym okresie były bezpieczniejsze. Może to równie oznaczać, że mniej rodziców szczepi teraz swe dzieci, albo, że dzieci urodzone w tym okresie na razie chorują i mogą umrzeć w późniejszym czasie.
Prof. Maria Dorota Majewska



Budowa totalitaryzmu w Polsce postępuje bardzo szybko. Przodują w tym funkcjonariusze medyczni, którzy zaczęli traktować obywateli tego kraju jak więźniów w obozie koncentracyjnym. Ponieważ więźniowie-obywatele, połapali się, że funkcjonariusze mogą nie chcieć dobrze dla nich, tylko dla koncernów farmaceutycznych, pojawiła się konieczność zdyscyplinowania niewolników, co właśnie następuje.[ZNZ]
Pierwszym sygnałem wskazującym na to, że w polskiej służbie zdrowia zaczynają panować faszystowskie zachowania, było odebranie rodzicom noworodka w Białogardzie. Od tego momentu i medialnej wrzawy, wszystko się zmieniło i można powiedzieć, że funkcjonariuszom Ministerstwa Zdrowia opadły maski troski o ludzi i jasne stało się, że chodzi o biznes, w tym kontekście szczepionkowy, ale nie tylko. Gra toczy się o całkowitą kontrolę nad obywatelami w zakresie procedur medycznych, których unikanie będzie sankcjonowane.[ZNZ]
Jak informuje Fundacja Rzecznik Praw Rodziców, urzędnicy z Ministerstwa Zdrowia szykują nową totalitarną ustawę, która ostatecznie wyrwie dzieci z władzy rodzicielskiej i odda je na mocy prawa we władanie Ministra Konstantego Radziwiłła lub jego następców.[ZNZ]
„Ministerstwo Zdrowia chce od września 2018 r. wprowadzić w życie przepisy tworzące gigantyczny system kontroli wszystkich rodzin dzieci szkolnych w Polsce. Na mocy Ustawy o zdrowiu dzieci i młodzieży szkolnej, nad prawidłowością funkcjonowania rodzin ma czuwać pielęgniarka szkolna, kontrolując m in wypełnianie zaleceń lekarza po wizytach w przychodni” – informuje fundacja.[ZNZ]
Wygląda na to, że budowany jest jakiś system represji względem rodziców. „System ma działać w oparciu o dane wrażliwe dotyczące zdrowia każdego dziecka, które będzie się ściągało z przychodni do szkolnego komputera. Pielęgniarka ma monitorować uczniów we współpracy z dyrektorem i nauczycielami, co znaczy, że system będzie realizować ponad pół miliona funkcjonariuszy państwa, zatrudnionych w oświacie i służbie zdrowia.”[ZNZ]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz