piątek, 9 grudnia 2016

Narzekanie i pretensje – Eckhart Tolle.


Ewa Ruiz

Narzekanie to jedna z ulubionych strategii ego służących – umacnianiu samego siebie. Każda skarga to krótka, stworzona przez umysł historia, w którą całkowicie wierzysz. Nie ma różnicy, czy narzekasz głośno, czy tylko w myślach. Niektórym ego, mającym może niewiele innych rzeczy, z którymi mogłyby się utożsamiać, łatwo udaje się przetrwać tylko dzięki narzekaniu. Gdy tego rodzaju ego trzyma cię w swym uścisku, narzekanie, zwłaszcza na innych ludzi, jest zwyczajowe i oczywiście nieświadome, co oznacza, że nie zdajesz sobie z tego sprawy. Przyczepianie innym osobom negatywnych mentalnych etykietek – mówienie im tego prosto w twarz lub, co jest bardziej powszechne, obgadywanie ich za plecami albo nawet tylko myślenie o nich – często należy do tego schematu. Obraźliwe epitety to najokrutniejsza forma takiej oceny oraz potrzeby ego, by mieć rację i triumfować nad innymi: „stuknięty, łobuz, suka” – z wszystkimi takimi określeniami trudno jest dyskutować. Na następnym, niższym stopniu skali nieświadomości znajduje się krzyk, wrzask i tylko trochę niżej – przemoc fizyczna.
Pretensje to emocja towarzysząca narzekaniu i mentalnemu tworzeniu etykietek; daje ona naszemu ego jeszcze więcej energii. Pretensja oznacza, że czujemy się skrzywdzeni, oburzeni, dotknięci lub urażeni. Oburza nas czyjaś chciwość, nieuczciwość, niekonsekwencja, to, co inni robią, co zrobili kiedyś, co powiedzieli i czego nie powiedzieli, co powinni i czego nie powinni zrobić. Ego to uwielbia. Zamiast przymykać oczy na nieświadomość innych ludzi, czynisz z niej ich tożsamość. Kto to wszystko robi? Nieświadomość tkwiąca w tobie, twoje ego. Czasem „wada”, którą dostrzegam u innych, w rzeczywistości nawet nie istnieje. Jest całkowicie mylną interpretacją, projekcją umysłu zaprogramowanego tak, by wszędzie widzieć wrogów, a rację lub wyższość przypisywać sobie. Niekiedy ludzie rzeczywiście mogą błądzić, ale koncentrując uwagę na ich wadach, czasem z wyłączeniem wszelkich innych ich cech, tylko je powiększasz. A to, na co reagujesz u innych osób, wzmacniasz w samym sobie.
Niereagowanie na cudze ego to jeden z najskuteczniejszych sposobów nie tylko wzniesienia się ponad własne ego, ale również zmniejszenia zbiorowego ego całej ludzkości. Nie reagować możesz jednak tylko wtedy, gdy zdajesz sobie sprawę, że czyjeś postępowanie wypływa z ego zbiorowego, jest wyrazem zbiorowej dysfunkcji nas wszystkich. Gdy rozumiesz, że nie ma to charakteru osobistego, wtedy nie odczuwasz przymusu, aby reagować tak, jak gdyby dotykało cię to osobiście. Nie reagując na ego, często będziesz mógł odbudować zdrowie psychiczne innych osób, a jest nim świadomość nieuwarunkowana w przeciwieństwie do uwarunkowanej. Zdarzy się, że będziesz musiał podjąć jakieś praktyczne kroki, aby obronić się przed ludźmi głęboko nieświadomymi. Nie musisz jednak uważać ich za wrogów. Twoją najlepszą obroną jest pozostawanie świadomym. Drugi człowiek staje się wrogiem, jeśli personalizujesz jego nieświadomość, czyli ego. Powstrzymanie się od reakcji nie jest słabością, lecz siłą.
Innym określeniem zaniechania reakcji jest wybaczenie. Wybaczyć to przymknąć oczy albo raczej przejrzeć na wskroś. Przejrzeć, aż zobaczy się zdrową psychikę, która tkwi w każdym człowieku jako jego istota.
Ego uwielbia narzekać i żywić urazę nie tylko do innych osób, lecz także do okoliczności. To, co można uczynić w stosunku do człowieka, można też uczynić w stosunku do sytuacji – dostrzec w niej wroga. Wniosek zawsze jest następujący: to nie powinno się zdarzyć; nie chcę być tutaj; nie chcę tego robić; traktuje się mnie niesprawiedliwie. A dla ego największym wrogiem jest oczywiście chwila teraźniejsza, czyli samo życie.
Narzekania nie należy mylić z informowaniem kogoś o błędzie lub niedopatrzeniu, tak by sytuację można było naprawić. Powstrzymywanie się od narzekania lub czynienia komuś wyrzutów niekoniecznie oznacza, że akceptujemy złą jakość lub niewłaściwe postępowanie. Nie jest wyrazem ego powiedzenie kelnerowi, że twoja zupa jest zimna i trzeba ją podgrzać – pod warunkiem, że będziesz trzymać się faktów, które zawsze są obiektywne. Jeśli powiesz: „Jak pan śmiał podać mi zimną zupę. . .”, będzie to wyrzut. Właśnie owo „mi” uwielbia czuć się osobiście dotknięte zimną zupą i zamierza to jak najpełniej wyartykułować, „mi” cieszy się, że wytknie komuś błąd.
Narzekanie, o którym tu mówimy, służy ego, a nie zmianie. Czasem staje się oczywiste, że ego w istocie nie chce zmiany, więc dalej narzeka. Sprawdź, czy słyszysz, to znaczy czy zauważasz ten głos w swojej głowie – może akurat w tej chwili na coś narzeka – i potraktuj go zgodnie z tym, czym on naprawdę jest: głosem ego, niczym więcej jak tylko zaprogramowanym schematem umysłowym, myślą. Zawsze gdy go usłyszysz, zrozumiesz, że ty nie jesteś tym głosem, lecz kimś, kto go sobie uświadamia. Właściwie jesteś świadomością, która jest świadoma tego głosu. Świadomość istnieje w tle, a na pierwszym planie jest ten głos, ten, który myśli. W ten sposób uwolnisz się od ego, od niedowartościowanego umysłu. W chwili gdy słyszysz w sobie ego, w gruncie rzeczy nie ono mówi do ciebie, lecz stary schemat umysłu. Ego jest oznaką nieświadomości. Świadomość i ego nie mogą współistnieć. Przez pewien czas stary wzorzec myślenia, czyli nawyk umysłowy, może trwać nadal i co jakiś czas znów się pojawiać, ponieważ wypływa on z kształtującej się przez tysiąclecia nieświadomości zbiorowej, lecz za każdym razem gdy go w sobie dostrzegamy, słabnie.
Eckhart Tolle, „Nowa Ziemia”
Autor: mojajoga

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz