Zło
jest głośne, hałaśliwe, pcha się na piedestał i pragnie błyszczeć.
Dobro jest ciche, milczące i skromne. Zło jest więc doskonale dla
wszystkich widoczne, podczas gdy prawdziwe dobro, bywa głęboko ukryte.
Ludzie ze swej natury są dobrzy, ale wielu sprawia, że w ich duszach to wrodzone dobro, zostaje zabite przez zło. Tacy ludzie są w mniejszości na tym naszym świecie, ale wszędzie słychać ich donośny głos. Dobrzy z kolei, których jest przecież tak wielu, nie potrafią poradzić sobie z nimi poradzić.
Ludzie ze swej natury są dobrzy, ale wielu sprawia, że w ich duszach to wrodzone dobro, zostaje zabite przez zło. Tacy ludzie są w mniejszości na tym naszym świecie, ale wszędzie słychać ich donośny głos. Dobrzy z kolei, których jest przecież tak wielu, nie potrafią poradzić sobie z nimi poradzić.
Powód tego dziwacznego stanu jest tylko jeden, a na imię mu... tchórzostwo!
Proszę, przejrzyjcie sobie teraz szybko film z własnego życia. Wyłapcie te fragmenty, gdy mogliście coś zrobić, ale nie zrobiliście, bo kierowało Wami właśnie tchórzostwo. Ile razy lęk, że coś się Wam stanie albo że coś stracicie, wystarczył, by zagłuszyć sumienie? Jak często nie robiliście tego, co powinno być zrobione, bo się po prostu baliście?
Wiem co powiecie, bo sam zadałem sobie te same pytania i nie byłem zbyt szczęśliwy, z otrzymanych odpowiedzi. Nie jest miło dowiedzieć się, że jest się niewolnikiem strachu. Strach jest podstawową metodą zniewolenia ludzi i orężem, przed którym trudno jest się obronić.
Poddając się tchórzostwu, robimy więc to, czego oczekuje od nas zło.
Gdy nie reagujemy, to nasza odpowiedzialność nie jest wcale mniejsza, niż wina sprawcy danej zbrodni, podłości, czy niesprawiedliwości. Milcząc i zachowując obojętność wobec zła, dajemy przecież zgodę, na wszystko, co za jego sprawą się stanie.
My oczywiście zawsze mamy jakieś "mocne" argumenty, dla usprawiedliwienia własnej bierności. Nie tak łatwo jednak oszukać własne sumienie, bo ono wie, co, jak i kiedy powinno być zrobione.
Myślę, że sumienie każdego z nas byłoby szczęśliwe, gdybyśmy zamiast szukać wykrętów, zrobili to, co do nas należy i posłali tchórzostwo w... kosmos!
Krzysztof
Proszę, przejrzyjcie sobie teraz szybko film z własnego życia. Wyłapcie te fragmenty, gdy mogliście coś zrobić, ale nie zrobiliście, bo kierowało Wami właśnie tchórzostwo. Ile razy lęk, że coś się Wam stanie albo że coś stracicie, wystarczył, by zagłuszyć sumienie? Jak często nie robiliście tego, co powinno być zrobione, bo się po prostu baliście?
Wiem co powiecie, bo sam zadałem sobie te same pytania i nie byłem zbyt szczęśliwy, z otrzymanych odpowiedzi. Nie jest miło dowiedzieć się, że jest się niewolnikiem strachu. Strach jest podstawową metodą zniewolenia ludzi i orężem, przed którym trudno jest się obronić.
Poddając się tchórzostwu, robimy więc to, czego oczekuje od nas zło.
Gdy nie reagujemy, to nasza odpowiedzialność nie jest wcale mniejsza, niż wina sprawcy danej zbrodni, podłości, czy niesprawiedliwości. Milcząc i zachowując obojętność wobec zła, dajemy przecież zgodę, na wszystko, co za jego sprawą się stanie.
My oczywiście zawsze mamy jakieś "mocne" argumenty, dla usprawiedliwienia własnej bierności. Nie tak łatwo jednak oszukać własne sumienie, bo ono wie, co, jak i kiedy powinno być zrobione.
Myślę, że sumienie każdego z nas byłoby szczęśliwe, gdybyśmy zamiast szukać wykrętów, zrobili to, co do nas należy i posłali tchórzostwo w... kosmos!
Krzysztof
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz