wtorek, 19 kwietnia 2022

Linie czasowe – przeszłość – teraźniejszość – przyszłość – Yázhi Swaruu – perspektywa pozaziemska

Swaruu z Erry była młodą pozaziemską damą z Taygeta w Plejadach, która od grudnia 2017 do kwietnia 2020 roku była w pisemnym, na żywo i prawie codziennym kontakcie internetowym z nami, Robertem i Gosią. Była w komunikacji z nami a także z innymi ludźmi, bezpośrednio z orbity ziemskiej. Przy pierwszym kontakcie miała 17 lat. Już jej tam nie ma.

Od 2008 roku załoga Taygeta kontaktowała się z setkami ludzi na Ziemi w ramach oficjalnego programu „Pierwszy Kontakt”. Program już nie funkcjonuje. Jednak załoga Taygetan i Swaruńczycy nadal utrzymują kontakt z nami, Robertem i Gosią oraz kilkoma innymi osobami, przekazując wiele aktualnych, duchowych, historycznych, naukowych i technologicznych informacji i podtrzymując przyjaźń.

INFORMACJE NIE SĄ CHANELOWANE

Po raz pierwszy w historii rasa pozaziemska dzieli się bezpośrednio tak ogromną ilością informacji. Nadszedł czas abyśmy się obudzili i dowiedzieli się więcej o otaczającej nas rzeczywistości!

 

 https://odysee.com/timelines-past-present-future-y-zhi:b3d5d38112eed67ed37b0a5fd74238a3e06182c1?src=embed

Autor: Cosmic Agency (Agencja Kosmiczna), Gosia

Opublikowano 29 września 2020

 

Yazhi: temat linii czasowych jest czymś co musimy wyjaśnić. Ostatecznie… Nie ma linii czasowych. Jest to po prostu idea uformowana w głowie, a nie nawet głowach, lub po prostu jako koncepcja.

Pierwszym błędem jest myślenie, że czas jest czymś oddzielnym od umysłu. Drugim jest myślenie, że jest to coś co jest przeżywane, a nie to, że jest formowane w umyśle. Trzecim jest myślenie, że jest jak tor kolejowy, który idzie tylko w jednym kierunku i jest oddzielony od innych. Czwartym błędem jest myślenie, że istnieje wiele linii czasowych, mówią miliony. Może to być używane tylko jako opisowy lub retoryczny środek lub metoda, ale nie odzwierciedla prawdy.

Gosia: co masz na myśli mówiąc, że nie ma zbyt wielu linii czasowych? Są, nie? Wyjaśnij co masz na myśli przez błąd w 4. Proszę.

Yazhi: ludzie są nadal w ograniczonym i przyczynowym zrozumieniu; cierpiąc z konsekwencji upływającego czasu, a nie to, że tworzą czas jako coś co emanuje od nich prostym faktem, że są świadomi swego istnienia.

Czwarty błąd: myślenie, że istnieją same w sobie linie czasowe. Nie ma, to nie istnieje, to jest konstrukcja mentalna. Jest to całość jako Źródło, ponieważ jest Źródłem. I jak w przypadku gęstości… każda osoba, każda świadomość widzi tylko część tej całości.

Wierzą, że Ziemia jest na tej czy innej linii czasowej… katastrofalnej lub pozytywnej. Jakby Ziemia jako całość przechodziła z jednego pasa do drugiego jak tory kolejowe. To co nazywają linią czasu, jest złożona z drobnych linii po jednej na świadomość, jak już mówiłam. Wygląda na to, że jest to ta sama kolektywna linia czasowa, ponieważ przestrzegają wspomnianych umów, ale jest to tylko percepcja, jest względna, każda osoba, nawet w obrębie kolektywnej linii czasowej, zobaczy swoją konkretną linię. I może, ale nie musi, zgadzać się (postępować zgodnie z umowami lub nie) z daną zbiorową linią czasową.

I nie jest to nawet linia czasu na osobę, na człowieka… to jeszcze jedna umowa. Ponieważ każda osoba składa się z nieskończoności linii czasowych (łańcuchów zdarzeń w mniej lub bardziej logicznej i ciągłej sekwencji). Ponieważ człowiek nie jest sam. To nie jest jedna jednostka świadomości. Jest to również konglomerat świadomości samego siebie, ponieważ to co nazywają wymiarami lub równoległymi wszechświatami, nie jest znowu czymś odosobnionym ale cały czas przeplatają się ze sobą, nieustannie ingerując, formując się nawzajem.

Więc osoba nie jest linią czasu, ale zbiorem linii czasu, mówię tylko, że jest to jedna linia dla każdej osoby aby to uprościć. Ale osoba, istota ludzka, każdy z was, Ja, jest wynikiem konglomeratu lub połączenia wszystkich naszych innych Ja, funkcjonujących i żyjących w tym co nazwalibyśmy jego własnym równoległym wszechświatem. Automatyczne dzielenie się informacjami. Tak jak ja jestem sumą wszystkich Swaruu.

Tyle tylko, że ja zdaję sobie sprawę z tego co próbuję opisać słowami, słowami, które są niewystarczające, ponieważ są niezwykle złożonymi pojęciami. Ale wszyscy tacy są. Wynik połączenia wszystkich waszych alternatywnych Ja. I w ten sam sposób jaźń, którą reprezentują, która tego słucha, jest również częścią innych „Ja” przeżywających swoje własne doświadczenia.

I to nie koniec. Ale staje się ona coraz bardziej rozszerzona, ponieważ wszyscy jesteśmy jedną świadomością, która przeplata się, jak opisałam powyżej, nie tylko Swaruu, nie tylko Robertowie czy Gosie… Ale wszyscy jesteśmy wielkim Ja i jesteśmy wariantami tego samego. Istniejemy i tworzymy się wzajemnie, ingerując i dzieląc się informacjami między wszystkimi, z wyższych poziomów eterycznych. Od bardzo dużych gęstości.

A to oznacza, że nie ma czasu. Ponieważ wszystko dzieje się jednocześnie. Więc nie ma też śmierci, jak może być śmierć jak to jest znane? Wszystko jest przeplataną zupą o ekstremalnej złożoności, złożoności takiego poziomu, że burzy najsilniejsze umysły. To jest to co opisuję niewystarczającymi słowami, ponieważ język jest niewystarczający, ludzki język nie jest wystarczający, ale także język holograficzny z dodatkową telepatią. Robimy tylko to co w naszej mocy, w każdej chwili naszej ewolucji świadomości.

Ale zawsze jest coś więcej. A sam czas jest postrzegany tylko jako liniowy aby nadać ograniczone znaczenie ograniczonemu zestawowi doświadczeń. Jako konieczność generowania świadomości własnego istnienia. Ale nie tylko nie jest liniowy, ale rozszerza się we wszystkich kierunkach. Nawet czas, który się cofa. Czas porusza się bokiem. Czas, który przesuwa się bokiem i odwrotnie. Czas, który przesuwa się bokiem, do góry nogami i vice versa. I odwrotnie.

Przeszłość formuje teraźniejszość, teraźniejszość jest wynikiem tego co było wcześniej, jako idea przyczynowa, ale jest to znowu tylko ograniczona percepcja. Ponieważ nie ma przeszłości, nie ma teraźniejszości i nie ma przyszłości. Mówi się, że wszystko dzieje się teraz, ale nie można określić kiedy jest teraz, ponieważ moment, w którym o tym myślałaś jest już w przeszłości. Nic nie ma. Wszystko jest ideą. Teraźniejszość zmienia przeszłość, a przyszłość zmienia przeszłość. To nie ma znaczenia, ponieważ to nie jest przeszłość, nie ma czegoś takiego. Tylko w umysłach. A to co umysł widzi lub tworzy, jest. Nie ma więc przeszłości, która określa nas takimi jakimi jesteśmy dzisiaj.

Dzisiejsze wydarzenia, jutrzejsze wydarzenia zmieniają się i kolidują z przeszłością tak samo jak przeszłość koliduje z teraźniejszością i przyszłością. Widząc to w inny sposób, bardziej retorycznie:

To czym żyjecie jako teraźniejszość, nie jest wynikiem przeszłości, tylko idei, które są przechowywane w umysłach, a jeśli to co inni mówią lub pamiętają jest takie samo jak to co wy pamiętacie lub trzymacie, to dlatego, że są tym samym umysłem, który przekazuje informacje, ponieważ wszyscy jesteśmy połączeni, ponieważ jesteśmy tacy sami, chociaż jest to bardziej zauważalne wśród tych, którzy mają umowy percepcji, takie jak przyjaciele, rodzina lub społeczeństwo.

Tak więc teraźniejszość nie pochodzi z przeszłości. Ale z niezliczonych przeszłości wszystkich równie ważnych. Tak więc historia jako taka nie jest prawdziwa, reprezentuje tylko punkt widzenia grupy lub świadomości, ale są też inne przeszłości, które są równie ważne, niezależnie od tego czy są sprzeczne, czy nie. Niezliczone przeszłości zawsze zbiegają się w węźle, który jest teraz. Niezliczone przeszłości od bardzo różnych do prawie równych, sprzeczne ze sobą, a ta pozorna sprzeczność powstaje, ponieważ coś nie może istnieć bez swojego odpowiednika.

Więc wszystko co się stało… jednocześnie nie stało się. Dlatego mówię, że istnieją linie czasowe, które idą do tyłu, do góry nogami lub na na odwrót. Te, które wyglądają normalnie, tworzą te, które temu zaprzeczają. To tylko umysły ludzi decydują co zobaczyć i co jest prawdziwe, ponieważ rzeczywistość jest relatywna do świadomości. Tak więc, mimo że coś wydarzyło się w przeszłości, coś nie działo się jednocześnie i wszystkie warianty z ich przeciwieństwami. Wszystko to zbiega się w tworzeniu tego co jest postrzegane jako teraz.

Robert: Wow. Dziękuję bardzo.

Yazhi: i nie udało mi się opisać tego co widzę, postrzegam lub rozumiem.

Gosia: nie?

Yazhi: czuję się samotna z tym zrozumieniem. A jednocześnie nie. Jestem inna od Swaruu, którą spotkałaś wcześniej.

Robert: Tak. Wiemy.

Yazhi: ponieważ zrozumiałam to jeszcze bardziej. Właśnie temu się poświęcam i temu zawsze się poświęcam.

Gosia: a z tymi wszystkimi informacjami i wiedzą, jak powinno się żyć teraz?

Yazhi: doceniasz proste rzeczy. Pokój, proste rzeczy. Jak już powiedziałam wcześniej, to zrozumienie rozpuści waszą duszę, drogo za to płacicie. Nie pozwala to już definiować siebie jako kogoś. Zdaję sobie sprawę, że nie jestem już kimś. Odnoszę się tylko do was jako Swaruu, wersja Yázhi… Używam tej małej twarzy, tej samej, ale innej.

Ale wiem więcej… i nie jako coś wyższego, ale z wielką pokorą. Wiedząc, że jestem wszystkimi innymi. Widzę tylko integrację powyżej, żadnego zła, żadnego konfliktu. Wszystko określa resztę, nie będąc w stanie oddzielić. Nic złego, nic dobrego… niekończąca się zupa, która nigdy się nie kończy… po prostu rośnie. Nie jest zdefiniowana, jest tylko przeżywana. A kiedy już się o tym dowiesz, nie chcesz się wydostać z tego stanu. Jedności… nie chcesz ograniczenia bycia kimś. Ego się zapada, samo-tożsamość się zapada, samo-zapadnięcie.
W końcu kochacie wszystko, ponieważ wszystko was definiuje, jesteście wszystkim jednakowo, wszystko integrujecie.

A jeśli ktoś woli, może żyć swoim życiem i zapomnieć o tym wszystkim. Żyj prostym życiem. Ciesz się byciem kimś.

Ostrzeżenie: Jeśli pójdziecie za mną, pogrążycie się w rozpadzie własnej tożsamości.

Ale jest to tylko ostrzeżenie z takiego czy innego punktu widzenia, z punktu widzenia jaźni. Bo nie chcę wracać do bycia kimś. Jednocześnie rozumiem formułę z dołu, z perspektywy tożsamości kogoś kto chce, żeby z tego wszystkiego wyszło coś praktycznego.

Kluczem jest kochać siebie. To nie jest coś narcystycznego czy samolubnego. Jest to raczej podstawa zrozumienia i skąd integracja wszystkiego innego zaczyna stawać się częścią osoby, rozszerzając tym samym swoją tożsamość i zasięg ich umysłu i świadomości. Nie możesz niczego zintegrować ze sobą jeśli najpierw nie kochasz i nie szanujesz siebie. To jest podstawa.

I to nie jest narcystyczne, ponieważ akceptujesz i szanujesz wszystko wokół siebie i wszystkich na równi. Bo zdajesz sobie sprawę, że to znowu tylko Ty. Gdziekolwiek spojrzysz, jesteś ty. To tylko odbicie Twojej własnej istoty. Chociaż są to najstraszniejsze, godne ubolewania rzeczy, które istnieją. Najbardziej groteskowe. Najbrudniejsze. To Ty. Tak jak Ty również w innym sensie.

Zrozumienie wszystkiego co składa się na wszechświat, najbardziej wysublimowaną sztukę i poezję, całkowite piękno wszystkiego co istnieje. I każda osoba jest taka, ona jest taka. Oni są Jaźnią. Oni definiują mnie tak jak ja definiuję ich. Cały czas. Wszystko jest połączone, wszystko jest zintegrowane. I to samo tworzy uczucie lub samą koncepcję, że nim nie jest, bycia czymś innym.

Wszystko jest umysłem. Wszystko jest twoim umysłem. I wszystko jest tylko twoim umysłem i nikogo innego.

Źródło: https://www.swaruu.org/transcripts/timelines-past-present-future-yazhi-swaruu-extraterrestrial-perspective

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz