Galacom i przyjaznych ras kosmicznych są bardzo poważnie do czynienia z problemem ciemnych egregorów na Ziemi.
Jako pomocników, używają starseeds, wcielony na planecie dla różnych misji. Podczas operacji, w celach bezpieczeństwa, Wyżsi Kuratorzy stopniowo rozpakowują swoje zdolności paranormalne i pamięć poprzednich wcieleń.
Zadaniem takich gwiezdnych nasion jest głęboka penetracja ważnych struktur, w których zakorzeniły się Ciemne egregory. Cel misji: ujawnienie ich mechanizmów kontroli i kierowania Duszami, interakcji z negatywnymi cywilizacjami na naszej planecie oraz udoskonalenie metod walki z nimi.
Oto wyjątkowa historia gwiezdnego nasienia.
Została infiltrowana do dużej firmy kompleksu wojskowo-przemysłowego.
Chronologia obejmuje około czterech miesięcy, dobrze pokazuje, jak egregory działają na poziomie mikro w globalnych korporacjach, bankach, fundacjach i organizacjach międzynarodowych.
Opowieść snuta jest w pierwszej osobie.
Od pierwszych dni w pracy mam ciągłe pragnienie ucieczki. Nie potrafię znaleźć dla siebie miejsca, tak jakbym była rozdzierana od środka. Spojrzałam na moje miejsce pracy na płaszczyźnie subtelnej. To, co zobaczyłam, uderzyło mnie.
Obok mojego krzesła, przy biurku z komputerem, stoi ogromny ciemny egregore w kształcie ośmiornicy, wyraźnie nieprzyjazny. Mówił on, że wszystko jest uczciwe i równe, jak dla wszystkich innych tutaj, kojąca socjalizacja jest dana dla was, wasza energia - dla nas. Wszedłem do gabinetu prezesa. Zobaczyłem podobną ośmiornicę...
Czuję, jak przezroczysta energia wszczepiona przez egregore wysycha we mnie, odpływa. Przebrała się, dostosowała się do mojej. Scalała się ze mną, wprowadzała obsesyjne myślokształty, powodowała zamęt. Ta energia funkcjonuje tylko w niskich wibracjach.
W moim mózgu pojawił się lejek, blokujący, zniekształcający połączenie z moimi wyższymi aspektami i załamujący ich napływający strumień. Takie same lejki na dłoniach, w podbrzuszu.
Wszystkie przestrzenie wokół moich wewnętrznych kryształów są zatkane substancją podobną do waty. Wszystko po to, żeby zablokować połączenie z moimi wielowymiarowymi ciałami, Wyższą Jaźnią, a jeżeli nie do końca się to udaje, to przynajmniej maksymalnie je zniekształcić. Widzę wszystko przez zasłonę, która przykrywa przerażającą rzeczywistość w pracy.
Bezbarwny byt zasadzony we mnie przez egregore (każdy w zespole pracowniczym ma takiego) nieustannie szepcze, jakie to wspaniałe miejsce, ile tu jest zalet. Powinienem być dumny, że pracuję w tak ważnej dla kraju firmie.
Na mojej lewej nodze znajduje się konstrukcja umieszczona na Płaszczyźnie Subtelnej przez egregora. Proteza wszczepiona w rzepkę. W niej załadowany program autodestrukcji, który uruchomi się, jeśli będę chciał odciąć egregor. Zaczęłaby się choroba kości, szybko by się rozpadły.
Takie coś trzyma się strachu. Dokładnie tam, gdzie człowiek ma blokady strachu, wszczepia swoje wtyczki. Dlatego tak ważne jest, aby być przejrzystym, nieemocjonalnym. Najsilniejszy strach to stracić życie...
Dzisiaj podszedł do mnie menedżer średniego szczebla i zaczął opowiadać o swoich trudnościach w procesach pracy. W tym momencie połączył się ze mną egregore i poprzez mnie dał mu odpowiedź.
Kiedy poczułem połączenie z kanałem egregore, ciężkie energie jak płyta przygniotły mnie. Moja świadomość została niegrzecznie zepchnięta na bok, a egregore przemówił moim głosem.
Kolega, który się do mnie zwracał, wszedł w trans, gdy poszła informacja (rozszerzyły mu się źrenice), bo oprócz bezpośredniej odpowiedzi na zadane pytanie, otrzymał pakiet zakodowanych danych, które rozwiną się dalej.
Nie podoba mi się ta ingerencja. Czuję się, jakbym był bezduszną maszyną. Wibracje oczywiście się zmniejszyły, pojawiło się osłabienie, mdłości. Jak to? Chcę powiedzieć: co jest, kurwa?
Chcieli mi pokazać, że łatwo można zrobić ze mnie pionka, narzędzie. Powiem szczerze, że teraz się boję...
Nasze Ergegores cz. 3 - Wyższe Ja
Odnalazłem różowy kryształ, który wciąż żyje we mnie. To jest strefa twórcza. Ale w pracy został on uśpiony, przekonfigurowany do częstotliwości egregore, aby dać mu moją energię życiową.
Moi Starsi Kuratorzy aktywowali kryształ, zaczął rosnąć. Czuję ucisk na czubku głowy. Usuwa on blokady, które ustawiłem, aby uniknąć strachu przed zobaczeniem rzeczywistości, strachu przed widzeniem.
W mojej prawej ręce mam niebieski zegarek w kształcie gwiazdy. Jest to przypomnienie mojego Wyższego Ja, że nie ma potrzeby się spieszyć. Po osiągnięciu pewnej gotowości zaczynam odzyskiwać pamięć.
Tego procesu nie da się zatrzymać. Za każdym razem w innych wcieleniach od tego momentu zaczynałem iść do przodu, starając się natychmiast wykorzystać wszystkie możliwości, które się otwierały, żeby przyspieszyć realizację planu, nakreślonego przez moje Wyższe Ja.
W pewnym momencie ekspansja świadomości osiąga punkt, w którym świadomość siebie jako jednostki zostaje prawie wymazana. Bycie w tym ciele przestaje być lekcją. I fizyczne odczuwanie siebie dla Wyższego Ja przechodzi na inną płaszczyznę.
Zegarek na mojej ręce powinien mi przypominać, że nie ma potrzeby spieszyć się z przypomnieniem sobie i uaktywnieniem moich wielowymiarowych możliwości...
Nasz Ergegores cz. 3 - CEO
Dzisiaj, na Płaszczyźnie Subtelnej, ponownie przyjrzałem się ścisłemu kierownictwu korporacji. Podczas spotkania zobaczyłem, że kilka bytów siedzących w swoich ciałach fizycznych przy stole jest połączonych przezroczystymi rurami o średnicy trzech centymetrów wychodzącymi z czakry drugiej, przez które przepływa brudno pomarańczowa energia.
Jej źródła nie było widać, były one zamknięte na sobie tymi przewodami. I ta energia sprawiała, że byty były jakby pijane, śmiały się, skakały po stole.
Na Płaszczyźnie Subtelnej jeden z nich podał mi tę samą fajkę, jakby proponował mi sziszę do palenia. Co ciekawe, kilka bytów nie widziało całej tej zabawy. Rozglądały się, były ostrożne, ale nic nie widziały! Ciekawe, co to była za substancja. A jeszcze ciekawsza jest ta różnica między dyrektorami...
W każdym z członków zespołu siedzi byt, który jest umieszczony przez egregore. Widzę, że podczas spotkania byty te unoszą się nad głowami. I tylko jeden z nich jest tym głównym. Największy i wszyscy inni patrzą przez jego oczy.
Jedną z jego funkcji jest zamienianie ludzi w bioroboty. Ma też swojego Mistrza, który od czasu do czasu odwiedza biuro. Podczas spotkania widziałem, że jest on świadomy swojej mocy, wie jak ją kontrolować i z łatwością tłumi wolę ludzi.
Oficjalny prezes korporacji jest osobą płytką. Nie ma w nim żadnej mocy. Jest odłączony od brudno pomarańczowego źródła i egregore. Nie będzie tu długo.
Teraz chowa się za moimi plecami. Jestem jak pośrednik między nim a resztą drużyny. Przez moje pole odczytuje informacje od swoich podwładnych, którzy już nie są mu posłuszni.
Zachował swoją Duszę, ale czuje, że jest ona bardzo mała. Po jakimś czasie zostanie poproszony o odejście. Odbierze to jako upadek, ale jest to zbawienie dla jego Duszy.
Dopiero po wyjściu z egregore poprzez ból, będzie wolny. Dlatego nie mogę mu pomóc. Zostanie "zjedzony" i wyrzucony. Istota, która jest w nim osadzona prowadzi go w otchłań. Ogranicza i zniekształca wszystkie informacje, które do niego docierają.
Kiedy prezes firmy wścieka się na kogoś i krzyczy, traci siły i jest wyczerpany. Kiedy jego pierwszy zastępca wścieka się na kogoś i krzyczy, wokół niego pojawia się lej, do którego energia jest zasysana od wszystkich, którzy są w pobliżu, uzupełniając jego zasoby. Wszystkie inne zostają opróżnione.
Nasz Ergegor cz. 3
Zrozumiałam też przyczynę jego niezwykle bystrego umysłu, umiejętność znajdowania niezwykłych rozwiązań. W momencie rozwiązywania problemu łączy się z egregorem, który dyktuje mu, co ma robić, a dopiero potem zastanawia się nad wskazówkami.
Pamiętam, jak na jednym ze spotkań nowy pracownik został przedstawiony prezesowi. I nagle z szefa wyszła jakaś istota i zaczęła tego pracownika skanować. Teraz rozumiem, że był to skaner egregore'a.
Koledzy, a dokładniej byty, wstawione przez egregore, z jednej strony są tylko przekaźnikami informacji, antyemocjonalnymi i płytkimi, z drugiej strony są posłusznymi wykonawcami...
Nasze Ergegory cz. 3 - Właściciel
Kilka dni temu podszedł do mnie najwyższy w hierarchii naszej korporacji i przedstawił się: Właściciel. Odczytał ze mnie informacje jako partię i wyszedł. Nie mam już żadnych obaw, to już jest zwycięstwo. Moja wizja się rozszerza.
Podczas czyszczenia wyciągnąłem z ciała czarną rzecz, cienką folię w kształcie mojego ciała, z punktem aktywacyjnym w okolicy trzeciego oka.
Był to specjalny "prezent" Właściciela, implant do złamania mnie, na jego życzenie, za wyjęcie mnie z gry. Po aktywacji zginałbym się w pół z bólu (psychicznego). Umieścił go osobiście na Płaszczyźnie Subtelnej, kiedy spałem.
Pamiętam wyraźnie ten moment. Moja przestrzeń obudziła mnie najlepiej jak potrafiła, włączając i wyłączając ładujący się telefon, wydając przy tym głośny dźwięk. Obudziłem się zlany zimnym potem z poczucia czyjejś obecności w pokoju na Płaszczyźnie Subtelnej. Ale on nie stracił głowy: przywitał się i wyszedł.
Kiedy moi Wyżsi Kuratorzy usuwali implant, Właściciel wyczuł to i próbował na mnie wpłynąć. Zostałem źle odebrany, wszystko zawirowało, popłynęło, ale przyszło jasne zrozumienie, że właśnie mnie zaatakował.
Zacząłem mobilizować swoją siłę woli, swoją Iskrę. Zrozumiałam, że tylko w ten sposób działa najpotężniejsza obrona: nie odwołanie się do tego, co na zewnątrz, lecz moja wewnętrzna siła, ułożona przez Źródło.
Uaktywniłem fioletowy płomień, to moja rodzima energia. Moje Wyższe Ja stale napełnia mnie tymi energiami i uzdrawia mnie, regeneruje wszystkie moje Ciała subtelne, żeby uderzenie egregore nie stało się śmiertelne.
Dzięki potężnej energii wzmocniła się moja obrona, unormował się mój stan fizyczny. Zrobiło to na mnie ogromne wrażenie!
W pracy, na Płaszczyźnie Mentalnej, zaproponowano mi dołączenie do grupy przywódców. Od razu zaczęłam mieć sny, w których jej członkowie dzielili się ze mną swoimi sekretami, szczegółami z życia osobistego.
To Właściciel wpadł na pomysł, żeby się ze mną bawić. Zniewolić mnie, licząc na to, że poznanie ich sekretów będzie dla mnie interesujące i w ten sposób mnie kontrolować.
Właściciel się marnuje. Szuka czegoś, co pomoże mu się rozwinąć. Całe terytorium korporacji, które jest wielkim nieprzeniknionym bunkrem na Płaszczyźnie Subtelnej, trzyma go nieustępliwie, nie pozwala mu wznieść się wyżej, rozwinąć się. Nie wiem, jak mu pomóc.
Później zrozumiałem, dlaczego Właściciel chciał, żebym uczestniczył w negocjacjach na wysokim szczeblu, gdzie nie trzeba było trzymać się protokołu, a świadkowie byli niepożądani. Jak odbiornik nastawiony na wszystkie kanały naraz, wyłapuję myśli innych, ale odbieram je jako własne. Rozumiem tylko ich życzenia, odpowiedzi, dalsze wywody. A Właściciel odczytuje je przeze mnie. Teraz jestem podłączony do całego pola informacyjnego korporacji, a on korzysta z niego w pełni...
Nasz Egregor cz. 3 - Strefa zamknięta i Bioroboty
Są miejsca na terytorium, do których nie mam dostępu. Moje pole nie wnika do środka, ale obchodzi je dookoła. Co znajduje się w tych zakazanych strefach jest dla mnie nadal tajemnicą. Znajdują się one w największym skupisku pracowników. Ale najwyższe kierownictwo jest stamtąd usunięte.
Później moi Wyżsi Kuratorzy poinformowali mnie, że jest to jedno z miejsc pobytu Szarej Rasy na Ziemi, która przybyła tu kilka wieków temu. Ich Opiekun strzeże tego terytorium. W tej chwili obowiązek ten powierzony jest Właścicielowi korporacji.
Szarzy są zainteresowani tym terytorium, a nie ludzie. Jego wartość określają artefakty, które są przede mną ukryte. Terytorium jest starannie chronione, istnieje kilka poziomów dostępu.
Pamięć obecnego Opiekuna (tj. Właściciela) jest zablokowana, jest on świadomy tylko swojej mocy, używa jej z mocą i główną, ale miota się. To jest tęsknota jego poprzednich wcieleń, chciał iść dalej, ewoluować. Okazuje się, że jego celem jest tylko bycie Strażnikiem ważnego dla Szarych terytorium, ale on marzy, by wznieść się wyżej w rozwoju.
Ta dwoistość burzy całą strukturę energetyczną otaczającej przestrzeni. Moi Wyżsi Kuratorzy wykorzystali tę okazję, aby przeniknąć mnie tutaj. I, jak się okazało, nie jestem jedyny.
Starannie chronią moją świadomość, gdyż statki Szarych nieustannie unoszą się nad nami. Widzę ich na Płaszczyźnie Subtelnej.
Ciekawa sprawa: czuję, że wszyscy, którzy są w statkach, mają jedno pole świadomości. I tylko w Opiekunie/Właścicielu, oprócz ogólnej świadomości, reaguje indywidualny komponent, który chce ewoluować.
I teraz bardzo mnie interesuje, dlaczego to terytorium jest tak ważne dla Szarych, co takiego tajnego ukrywa. A po drugie, prawdopodobnie będę miał nowy poziom interakcji z Opiekunem/Właścicielem. Chciałabym zrozumieć, jak mu pomóc...
Nasz Ergegor Część 3 - Dusze i Bioroboty
Widzę biuro osoby, która po Właścicielu jest głównym bytem energetycznym w naszej korporacji. Przed jego drzwiami ustawia się kolejka młodych chłopców i dziewcząt, prawie dzieci. Czuję ich Iskry, są żywi, ale jakby w zamroczeniu. Wszyscy są z nutą abstrakcji, "śpią".
Na zmianę wchodzą i wychodzą puste. Ich Iskra zgasła, są biorobotami. Taki shifter: spali z Iskrą, byli oszołomieni, a teraz są weseli bez Iskry, "obudzili się".
Ten członek elity zarządzającej jest obdarzony zdolnością przekształcania śpiących Dusz w bioroboty. Żywa Dusza długo tu nie wytrzyma, sama odejdzie. A ta śpiąca, w gęstym kokonie, jest łatwo przetwarzana.
Dla Duszy stan snu powoduje ból. Transformacja w biorobota jest bardzo bolesna. Tym razem Dusza opuszcza ciało. To co oni robią, to przekierowanie wymiany energii.
Teraz rozumiem, dlaczego ten facet, który zamienia ludzi w bioroboty, nie toleruje mnie. Jest bezsilny, aby wprowadzić mnie w ten sam stan. Nie może mi nic zrobić.
Wczoraj w pracy, wszystkie urządzenia wokół mnie zawiodły, naraz. Moja obecność zaczęła wywoływać nieukrywaną irytację wśród kierowników...
Nasze Ergegory cz. 3 - Dark Web
Moi Wyżsi Kuratorzy pokazali mi, jak w korporacji zostało uruchomione dodatkowe połączenie w postaci Ciemnej Sieci na Płaszczyźnie Subtelnej. Przy produkcji zatrudnionych jest wiele grup, każda ma swojego szefa. Tak więc sieć wzmocniła to podporządkowanie więzi.
W razie potrzeby można ją łatwo aktywować, a dana osoba będzie posłuszna bez żadnych pytań. Prezes zachorował, zrezygnował, nie wytrzymał napięcia.
Wszyscy pracownicy korporacji podzieleni są na grupy po 7-10 osób, w każdej grupie jest senior, któremu podlegają członkowie grupy. Ci seniorzy również tworzą grupy ze swoimi przełożonymi, i tak dalej. W każdej z nich egregore się zagnieżdża...
Na płaszczyźnie subtelnej zaczął się jakiś ruch. Zobaczyłem czarne sylwetki wyładowujące skrzynie w przestrzeń korporacji. Te same sylwetki rozciągały wszędzie przewody Dark web. Główny inżynier kieruje pracą.
Właściciel już się nie pojawia, teraz woła do siebie prezesa, który ma teraz ciężki czas...
Nasz Ergegor cz. 3 - Niekompatybilność
Po usunięciu wtyczek, implantów, zadomowieniu się, stało się dla mnie bardzo trudne przebywanie w pracy. Przebywanie tam bardzo boli moją Duszę. I rozumiem, że wszystko, co widzi moja Dusza, nie jest w pełni postrzegane przez moją świadomość.
Całe terytorium korporacji to nie tylko nieprzenikniony bunkier, lecz również labirynt. Żeby się z niego wydostać, uratować siebie, trzeba ciężko pracować. Oni nie wypuszczają swoich niewolników ot tak sobie.
Nie boję się Właściciela, ale sama świadomość, że jestem w żelaznej pułapce, otoczony przez istoty o ciężkiej energii i puste bioroboty, pod ciągłym wpływem ciemności, jest stresująca. Jest to nie do zniesienia nawet dla poszerzonej świadomości. Dusza doświadcza ekstremalnego bólu w tak niskich wibracjach.
Teraz chronię swoją świadomość gęstą powłoką próżniową, żeby nie łączyć się z toksycznym polem...
Nasze Ergegory część 3 - Chemia
Postanowiłam zaufać tej przestrzeni i zrównoważyć jej wibracje. I stał się cud! Po raz pierwszy to nie moje wibracje się obniżyły, ale można było podnieść wibracje przestrzeni. To jest dla mnie przełomowe. Zrobiłem to!
Moje Wyższe Ja natychmiast potwierdziło swoją obecność, drżenie, radość. Tego samego dnia w pracy podszedł do mnie bardzo młody chłopak, czułam jego żywą Duszę. Czułam, że on nie wie, dlaczego go do mnie ciągnie, niewytłumaczalna dla niego chemia.
Tej samej nocy pokazano mi we śnie dlaczego. Zobaczyłam, że poszedł do swojego szefa, poprosił o urlop, chciał odejść z korporacji. Ten pokazuje mu kontrakt i mówi, najpierw przepracuj całą kadencję.
Wtedy chłopak prosi o możliwość pójścia do lekarza i pokazuje swoją lewą nogę, która jest cała zmiażdżona, dosłownie na mielonkę. I rozumiem, że to jest ten sam program, który ja miałem (program autodestrukcji włącza się, gdy człowiek chce się pozbyć egregore).
Szef mówi mu: to dlatego, że się z nią (ze mną) umawiałeś. Budzę się i uświadamiam sobie, że dusza tego chłopca prosi o pomoc. Ale jak ja mogę mu pomóc?
Kilka dni później podchodzi inny kolega i pyta, czy już się spotkaliśmy. Już od roku nie może pozbyć się wrażenia, że się znamy. Tej samej nocy, we śnie, pokazują mi tę osobę przez pryzmat cyfrowych kodów.
Kolega dostał to samo zadanie, co ja. On też został przystosowany i przeniknięty do pracy z wojskowym egregorem i ma pełny dostęp do całej przestrzeni korporacji (ja mam tylko ograniczony).
I jeszcze jeden program jest w nim zakodowany - aby to, co ukryte, stało się widzialne. Widziałem, jak na Płaszczyźnie Subtelnej, gdy te kody są aktywowane, przestrzeń wokół niego zmienia się, jakby ujawnia się, świeci, odsłaniając swoje ukryte i wrażliwe strony.
Wtedy pomyślałem, że jeśli ten program nie jest jeszcze aktywowany, to można go włączyć. I w tym momencie budzę się i widzę, że żyrandol gwałtownie kołysze się nad moją głową i zaraz spadnie mi na głowę. Próbuję się poruszyć, ale czuję, że nie mogę.
Nagle dociera do mnie, że żyrandol powinien wisieć po lewej stronie, a nie nad łóżkiem, co oznacza, że ja nadal śpię. I wtedy budzę się całkowicie, choć dźwięk kołyszącego się żyrandola jeszcze długo dzwoni mi w uszach.
Rozumiem, że to ostrzeżenie, żeby nie dotykać tego pracownika, który jest wygodny dla egregore. Ale on jest infiltratorem, tak jak ja. Program jest aktywowany w każdym przypadku, kiedy nadejdzie jego czas. A poza tym, jeśli egregore mi grozi, to znaczy, że rzeczywiście mogę mieć wpływ na wiele
rzeczy...
Nasze egregory cz. 3 - Szaraki
Obok mnie teraz cały czas stoi nowy byt, przydzielony przez Szarych, który nieustannie odczytuje ode mnie informacje, przekazuje je dalej. Zastanawiałem się: czy byty mają prawo wpływać na mnie, podsuwać mi swoje implanty itd. Istota obok mnie nie odpowiedziała, po czym wzniosłem się do innej przestrzeni na Płaszczyźnie Subtelnej, gdzie znajdowali się ci, którzy udzielają jej instrukcji.
Wyjaśnili mi, że zgadzając się pracować dla nich, akceptuję wszystkie zasady, daję przyzwolenie na wszelkie interwencje. Powiedziałem, że zabraniam jakiegokolwiek wpływu na mnie. Odpowiedź: są żołnierze-wykonawcy, powinni tam być i wykonywać swoją pracę. Jeśli ich widzisz, to sam ich kontroluj, nie będziemy zmieniać pracy systemu z twojego powodu.
To był wojskowy egregore cywilizacji technogeeka Szarych. Czułem się odważny i silny wobec siebie. Chciałem zdobyć doświadczenie: jak moja Iskra przypomni sobie o sobie w sytuacji prawie całkowitego odłączenia się ode mnie i Wyższego Ja.
Chciałam wszystko zrobić sama. To miała być lekcja na jedno wcielenie. Ale moja Iskra została tak przerobiona, że w kilku wcieleniach była prawie całkowicie odcięta ode mnie.
Scenariusz życia był zawsze taki sam: wydarzenia mojego życia były tak kształtowane, abym coraz bardziej tracił wiarę w siebie, a tym samym szansę na przypomnienie sobie siebie. Całe moje życie było pod całkowitą kontrolą.
Jestem przerażona, kiedy widzę, co się dzieje w pracy. I jestem zastraszana, zastraszany. Rozumiem, że moje myśli są kontrolowane. Jak w horrorze, zaczynam pędzić, wpadać na ściany, krzyczeć.
Czuję, jakby cała moc egregore mnie ogarniała, ściskała, próbowała zmiażdżyć. Uświadomiłem sobie, że w ten właśnie sposób jestem pod wpływem, poprzez podsuwanie myśli. One nie są moje. Ja już jestem wolny. I tylko niewiara w swoją siłę mnie powstrzymuje.
I zaczynam wierzyć w siebie. Czuję potężne wsparcie, nie jestem sam. Na Płaszczyźnie Subtelnej podbiegam i przelatuję przez ścianę, wpadam w białą przestrzeń.
Natychmiast zostałem podniesiony przez trzech Wyższych Kuratorów. Moje ciało nie mogło już wytrzymać potężnych prądów, które przeze mnie przechodziły. Przez kilka godzin było bardzo ciężko fizycznie. Wieczorem zostałem uzdrowiony, ból został usunięty...
Nasz Ergegor cz. 3 - Misja
Ożyłem i wreszcie poczułem o co chodzi - wolność. W końcu wykonałem zadanie, które kiedyś postawiłem: w sytuacji całkowitej kontroli i oddzielenia z Iskrą, obudziłem się.
Wyżsi Kuratorzy, którzy przeniknęli mnie do korporacji w celu monitorowania i totalnej kontroli, podłożyli w niej bombę zegarową. Wojskowy egregore i jego jednostki nie mogą mi już nic zrobić, nie mogą mnie teraz nawet usunąć.
Próbują jedynie zminimalizować mój wpływ, a dokładniej poprzez mnie, po to, by po pilnej naprawie zawiesić w moim biurze swoje magiczne znaki.
Jestem tu osadzony, aby zrównoważyć przestrzeń. Nie chodzi tylko o ludzi. Zrozumiałam, że wchodzę w interakcję z otoczeniem, przekształcam je.
Teraz rozumiem, dlaczego nie mogłem tego zrobić wcześniej. Dopóki mieli mnie na haczyku, mogli się mnie pozbyć, zastraszając i raniąc mnie. A teraz, po ożywieniu mojej Iskry, jestem bezpieczna i robię to, po co przyszłam - zmieniam i utrzymuję przestrzeń. Dziękuję wam, przyjaciele, za pomoc w dojściu do tego!
Dziś rano szłam przez plac i zobaczyłam, że mam ogromne ciało. Wygląda jak ogromna kolumna energii, jasnofioletowa, o średnicy kilkudziesięciu metrów. Dlatego jedynym miejscem, gdzie czuję się najlepiej fizycznie, jest przyroda, polany i równiny. Tam nie czuję żadnych przeszkód, które by mnie ściskały.
Wszedłem do swojego biura, poczułem znajomy dyskomfort i spojrzawszy na swoje wielkie ciało wewnętrznym wzrokiem, pozwoliłem mu zająć tyle miejsca, ile potrzebował.
Rozszerzyłam się, łatwiej mi było oddychać, przepływy natychmiast się zintensyfikowały. I wtedy stał się cud: Byłam jednocześnie w swoim biurze i w sąsiednim lokalu oraz na ulicy na poziomie szóstego piętra. Przez chwilę miałem nawet lęk wysokości. Moja świadomość była wszędzie tam, gdzie było moje pole. To była magia, to było niezwykłe!
Okazało się, że po jednorazowym rozszerzeniu się, poczuciu wolności, nie potrzebuję już ochrony. Jest to niewygodne i nieprzyjemne, jak noszenie ciasnych butów.
Moje pole, rozpływając się w przestrzeni, z łatwością przepuszcza przez siebie każdą energię, nie zatrzymując niczego w sobie.
Tak więc, będąc w stanie rozszerzonym, jestem w harmonii z przestrzenią, w której po prostu nie ma zagrożenia.
Przestrzeń energetyczna w pracy zmieniła się. Czuję, że swoim polem tłumię ciężkie wibracje.
Jest to dla mnie nowe doświadczenie, szalenie interesujące! To będzie moja nowa kreatywność w najczystszej postaci.
Podeszła do mnie kobieta, za którą płakała jej Dusza. Mówiła coś, nieistotnego, nie słuchałam.
Dotknęłam jej Iskry i to było to, czego chciała.
Kiedy odeszła, poczułem jej spokój.
Nawet, gdy nie było rozmowy.
W końcu odkryłem, jak mogę pomagać ludziom. Mogę połączyć się z Ciemną Siecią rozciągniętą wszędzie, mam dostęp. Mogę użyć go do połączenia się z Duszami, które są gotowe do przebudzenia. Próbowałam i czułam je, to takie piękne, a one wibrowały ze mną. Czułam ich ból i widziałam, że są żywe. To jest jak świąteczna girlanda. Taka żywa przestrzeń, jestem szczęśliwa!
Pojawił się jeszcze jeden, jest niesamowity. Dotknęłam jego Iskry, to się nigdy wcześniej nie zdarzyło. W tych momentach łączenia się z Ciemną Siecią i dotykania Iskry innej osoby, aktywowało się połączenie z Wyższą Jaźnią, ja byłam tylko przewodnikiem potrzebnych wibracji.
Tej samej nocy wyszłam z ciała, a Wyżsi Kuratorzy pokazali mi, jak mogę zwrócić się o pomoc, jak dowolnie zmieniać wymiar, i przyszło poczucie mojej siły. A to wszystko dlatego, że zaczęłam pracować z emocjami. Nie sądziłam, że to jest aż tak powiązane!
Po kilku praktykach, kiedy udało się wykryć przeflashowanie zrobione w korporacji i odłączyć się od egregore, wszystko zaczęło się zmieniać. Co najważniejsze, zniknął mój strach. Pojawiło się uczucie ciszy. To właśnie w wewnętrznej ciszy rodzą się wibracje w splocie słonecznym. I przyszło postrzeganie siebie jako Ducha.
Ostateczną przyjemnością jest być bardziej podobnym do mojego dawnego ja, ogromnym. Potem zaczęły się wyjścia poza Ziemię, tak samo kontrolowane i świadome od początku do końca. Cisza poza planetą to szczególna przyjemność!
Wczoraj pracowałem z przestrzenią korporacji. Wylałem strumień złotej energii na całą drogę do pracy i na całą okolicę. Pękły tam wszystkie rury serwisowe, a fontanny zimnej wody wylały się i zalały wszystkie pomieszczenia. Pokazali to nawet w wiadomościach telewizyjnych. W ten sposób oczyściłem środowisko.
Nasz Ergegor cz. 3 - Powrót do siebie
Dla mnie to wszystko dopiero się zaczyna. Wychodząc z ciała, staję się ogromnym jasnofioletowym lub liliowym polem, horyzontalnie wypełniającym przestrzeń. Kiedy wznoszę się ponad Ziemię, staję się strumieniem.
Będąc w przestrzeni, natychmiast zaczynam się rozszerzać. I wtedy traci się połączenie z indywidualną świadomością. Im większy stał się mój Duch, tym mniejszy jestem Ja.
Rozszerzając się, obejmuję planety, wibruję z nimi. Mój Duch odczuwa esuriencję tego stanu. Nie miewam takich podróży, kiedy zna się nazwy planet, daty, historycznie ważne i ciekawe. Moje doświadczenie jest stanem nowego bytu.
Uświadomiłem sobie, co to znaczy cieszyć się życiem. Życie fizyczne jest wspaniałe. Wszelkie doznania, począwszy od możliwości wdychania, czucia wiatru wiejącego na skórze, dziobania, smaku jedzenia, nawet bólu - wszystko przynosi radość, przyjemność.
Jak cudownie jest żyć w tym ciele. Tak fajnie jest doświadczać różnych emocji: zachwytu, czułości, irytacji, zniecierpliwienia.
Jestem w przepływie. Pędzi wokół mnie, przeze mnie, rozprzestrzenia się dużo wyżej i dalej niż ciało fizyczne. Przestrzeń dzwoni, reaguje. Im bardziej akceptuję świat fizyczny poprzez to ciało, tym silniejsze jest połączenie z samym sobą na Płaszczyźnie Subtelnej.
Poprzez odczuwanie ciała, akceptację jego reakcji, następuje powrót i rozszerzenie jaźni. A co najważniejsze, świadomość jego możliwości w wypełnianiu wszelkich misji powierzonych przez Współtwórców.
(Ciąg dalszy nastąpi)
**By Lev
**Source
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz