Od czasu do czasu doświadczamy uczucia chęci ucieczki z tej ludzkiej gry. Jest to całkiem zrozumiałe. Czasami życie czuje się tak, jakby to było po prostu zbyt wiele. Stały przypływ i odpływ emocji uwikłanych we wszystko, czego doświadczamy. Chcemy, żeby to się skończyło! Ale co to jest to, co chcemy zatrzymać? Czy chodzi o samo doświadczenie, czy o emocje i uczucia, które pozwalają nam ocenić to, co przeżywamy. Może to być męczące, szczególnie dlatego, że wiele z tego dzieje się w naszych umysłach!
Jesteśmy uwarunkowani, aby czuć się winnym, gdy bawimy się tego rodzaju uczuciami. Ale poczucie winy służy tylko do tego, abyśmy stali się kłamcami zarówno wobec siebie, jak i wobec tych, którzy nas otaczają. Zamiast tego wielu jest zmuszonych do maskowania tych uczuć mantrami i duchowym bełkotem, podczas gdy dusi się w środku. Oczywiście mantry są cudownym narzędziem i najbardziej skutecznym, gdy ktoś jest w stanie posiąść swoje uczucia. To jest ok, kiedy po prostu nie dbasz o bycie zmianą, którą chcesz zobaczyć w świecie. Oczywiście po to, aby naprawdę stać się zmianą, którą chcesz zobaczyć w świecie, musisz najpierw posiadać swoje uczucia i prawdy rozwijające się w twoim życiu! W tych momentach, kiedy czujemy się niezainteresowani takimi duchowymi spostrzeżeniami, te momenty mogą być wypełnione mocą, ponieważ posiadamy nasze ja bez uprzedzeń. Nie musisz być stróżem swojego brata, nie musisz się spieszyć, aby czynić "dobro" na świecie, być bezinteresownym, ratować planetę, szukać przyczyny, którą można wesprzeć, być pozytywnym i mówić pozytywne rzeczy. Czasami po prostu potrzebujemy odpoczynku od przedawkowania programu "dobroci", do którego możemy czuć potrzebę się dostosować.
Pamiętając, że każda idea tego, co to znaczy być dobrym lub złym, są tylko konstruktami zaprojektowanymi przez kogoś z tego świata i innych światów. Wszystkie te protokoły są zaprojektowane, aby utrzymać nas w ryzach, utrzymać porządek i zapewnić akceptowalne zachowania, do których powinniśmy dążyć. Ironia polega na tym, że to właśnie te same zasady i protokoły nadal doprowadzają istoty ludzkie do szaleństwa! Bycie tym, kim jesteśmy, bez przestrzegania tych zewnętrznych instrukcji i protokołów, jest postrzegane jako kosmiczne wykroczenie. Głęboko w naszej podświadomości oczekujemy, że zostaniemy ukarani lub poniesiemy konsekwencje zejścia ze scenariusza. Nasza niezdolność do bycia wolnym na najgłębszym poziomie, zarówno w myślach jak i działaniach, doprowadziła do tego, że ludzkość stała się tym, czym nie powinna być. Dlaczego tak jest? Ponieważ istoty ludzkie są w ciągłym trybie obronnym, przystosowane do przetrwania; zawsze chronią swoje ja. Faktem jest, że bycie tym, kim jesteśmy, jest potężnym kluczem do rozszyfrowania tej ludzkiej gry. Gdy poddajemy się sobie, strach odchodzi, przez co zmieniają się nasze działania. Nasz emocjonalny stan bycia zmienia się i nieustanna potrzeba samozachowania nie prowadzi już do morderstwa, gwałtu, zdrady, kradzieży, pomiaru społecznego, niestabilności psychicznej, braku, rasizmu, bigoterii itd. i to nie dlatego, że są one społecznie lub moralnie "złe", ale zapłata, satysfakcja lub obawy, które prowadzą do działania, myśli lub zachowania nie są już istotne. Nie ma już rezonansu z tymi działaniami.
Uświadomić sobie różnicę między definiowaniem czegoś jako dobre lub złe, słuszne lub niesłuszne staje się nieistotne, ale zamiast tego chodzi o rezonans. To rozróżnienie jest tak bardzo ważne, w przeciwnym razie będziemy nadal uwięzieni przez zasady, warunki i protokoły ludzkiej gry, które są po prostu domyślnymi konstrukcjami dla nie przebudzonej istoty. Idea bycia "przebudzonym" jest twierdzeniem luźno używanym przez wielu, jednakże istnieje nieskończenie wiele poziomów bycia przebudzonym i tak w większości przypadków, kiedy ktoś ogłasza, że jest przebudzony, być może jest przebudzony tylko do konkretnej prawdy w tym momencie. Bycie dogłębnie przebudzonym wykracza poza osąd dobra lub zła, słuszności lub niesłuszności, czy też kodeksów moralnych, którym prawdę mówiąc nie jesteśmy w stanie sprostać. Jesteśmy w pełni świadomi tajemnic, jakie skrywamy na temat naszego życia, naszych myśli i wszystkiego, co zrobiliśmy. Czy nie chodzi o to, by stanąć w osądzie samego siebie, ale może chodzi o to, by zobaczyć, kim się było w każdym z tych momentów. Zobaczenie, kim byliśmy w każdym z tych momentów daje nam wgląd w lęki, które doprowadziły nas do tych momentów w pierwszej kolejności.
Jest to okazja, aby zobaczyć pochodzenie tych lęków i rozszyfrować je w nicość. Innymi słowy, zbadaj strach i uwolnij płynącą z ciebie moc, która nadal podtrzymuje ten strach. Z czego zbudowany jest ten strach? Jakie przekonania są związane z tym strachem? Przed czym się chowasz? To są istotne powody, dla których mamy ochotę uciec z gry. Czujemy się zakotwiczeni w rzeczywistości w sposób, który tworzy presję, dyskomfort i poczucie bycia uwięzionym. Ale te momenty pojawiają się w nas jako okazja do zresetowania się, zamiast unikania lub chowania naszych uczuć lub maskowania tego, co czujemy. Osąd ze strony innej istoty ludzkiej całkiem szczerze mówiąc nic nie znaczy; służy on jedynie do uruchomienia naszych instynktów przetrwania i samoobrony. Wzbudza uczucia i emocje interpretowane jako zranione uczucia, rozczarowania i wszystkie tego typu emocje. Całe to doświadczenie jest przetwarzane w naszych głowach i wtedy budujemy nasz osobisty świat z historiami i scenariuszami, które będą wspierać te uczucia.
W ten sposób w następstwie jest to że ty czujesz jak uciekinier gry o życie, zmień siebie najpierw zanim zajmować się innymi. Tak naprawdę nie ma żadnych zasad, są tylko te, które stworzyliśmy, aby grać w ludzką grę. Dotyczy to również naszej wygodnej interpretacji stworzenia i jego wszechmocnego boga, którego musimy przestrzegać w obawie przed karą. Nawet dla tych, którzy odchodzą od powszechnych koncepcji boga, władza przenosi się na wszechświat. Tak więc wszechświat staje się bogiem obdarzonym tą samą mocą. Czy nie jesteś magikiem, który ożywia wszystko wypełniając to mocą, aby doświadczyć bycia bez mocy? Tak więc potrzeba ucieczki od czasu do czasu wynika ze stopnia mocy, jakiej wymaga nasze ludzkie ja, aby podtrzymać nasze postrzeganie rzeczywistości; wszystkich ludzi, miejsc, rzeczy, przekonań, historii i doświadczeń, które składają się na nasze życie. Zresetuj się i odzyskaj moc od wszystkiego, co już Ci nie służy, to dlatego chcesz uciec!
*By Sonia Barrett
**Source
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz