Pozdrowienia, jestem Gabrielle.
AAG: Witaj, ukochana. Przychodzę jako Lilia Miłości, Trąbka Prawdy, Posłaniec Jednego. Przychodzę, aby przynieść pozdrowienia, przynieść dary, przynieść błogosławieństwa, aby wzmocnić wasze święte ja w tym czasie ogromnej zmiany, ekspansji, wypędzenia i wyprowadzenia Nowej Ziemi.
Słodki aniele światła, słodki aniele błękitu, sercu szmaragdu, skrzydłach złota, dobrze sobie radzisz - i dobrze sobie radzisz w tym, co nazwalibyśmy, nawet w każdej sferze, "nadzwyczajnymi okolicznościami". Nie, nie mamy tu na myśli po prostu wyzwań związanych z przerwą dla matek czy wyzwań związanych z Covid. Kiedy mówimy "nadzwyczajne czasy", odnosimy się do zmiany w świadomości ludzkiej zbiorowości, która się budzi - niektórzy bardzo powoli, a niektórzy z prędkością miłości.
Uznają oni sami przed sobą i przed sobą nawzajem, że marzenie, pragnienie serca i ich własna święta ścieżka, plan, zmienia się i że istnieje głębokie pragnienie bardziej znaczących, bardziej uczciwych, bardziej ekspansywnych, bardziej życzliwych, bardziej kochających, bardziej pełnych nadziei, bardziej ufnych relacji z samym sobą, ze sobą nawzajem i z samą kolektywnością.
Oczywiście dzieje się to w czasie, gdy wielu trzyma się starego, a nawet starego, trzeciego, które nawet nie istnieje, ale próbują zakotwiczyć się w rzeczywistości, w której czują, że wiele ze znanych im punktów odniesienia dosłownie zniknęło. Tak, to stwarza w niektórych momentach poczucie niestabilności lub nawet dezorientacji, ale to, co również stwarza, to przestronność, przestrzeń dla prawdziwego marzenia, prawdziwego pragnienia tego, czego chce się doświadczyć na tej planecie. To pozwala się temu wyłonić.
I oczywiście, wewnątrz każdej istoty istnieją osobiste marzenia i pragnienia serca, ale w szerszym sensie istnieją zbiorowe marzenia, tak, które emanują ze zbiorowej świadomości serca. I to marzenie jest o wolności. To marzenie jest o sprawiedliwości i równości, wolności i równowadze, i otwarciu na potencjał, na możliwości. Bardziej niż kiedykolwiek wcześniej - i słuchajcie tego, co mówię: Bardziej niż kiedykolwiek wcześniej podczas rewolucji naukowej, epoki przemysłowej, wynalezienia ognia, Atlantydy czy Lemurii... bardziej niż kiedykolwiek wcześniej istnieje pragnienie sprowadzenia Nieba, lub tego, co ludzie postrzegają jako Niebo, na Ziemię!
[Z] poziomem zbiorowego i indywidualnego wyczerpania duszy, bycia po prostu przytłoczonym - nie tylko obecnymi, jak byśmy to nazwali "drobnymi" wyzwaniami, ale większym wyzwaniem: "Co my tu robimy i co tworzymy i współtworzymy na Ziemi?" - następuje przebudzenie do lekceważenia, hańbienia, całkiem dosłownie planety, samej Gai... co Gaja z wdzięcznością przyjmuje. Ponieważ wewnątrz tego uczucia "posunęliśmy się za daleko" jest również pragnienie poprawienia sytuacji - poprawienia w bardzo mały i indywidualny sposób oraz poprawienia w sposób globalny - zachowań/działań, które hańbią kolektyw, które hańbią królestwa, a następnie w prawdzie hańbią i minimalizują to, do czego ludzie są naprawdę zdolni.
Z tego poziomu wyczerpania duszy wyłania się głębokie, dogłębne pragnienie - a można powiedzieć, że nawet potrzeba - doświadczenia miłości. Teraz, dla wielu istot ludzkich, miłość... i nie mówimy tu o byciu w romantycznym zaangażowaniu miłości; och, to jest jej część, ale miłość jest amorficzna dla wielu ludzi, więc przekładają to na więcej życzliwości, rozwagi, uczciwości, akceptacji, równowagi. I to pragnienie posuwa się naprzód na poziomach społecznym, narodowym, globalnym i widzicie to.
I wy, ukochani, jesteście dokładnie tam, gdzie powinniście być, jeśli chodzi o postępowanie jako wasz agent, nasz agent i agent Matki, aby przynieść to poczucie równowagi, to poczucie równości, to poczucie robienia tego, co właściwe. I nie jest to "robienie tego, co właściwe" w sensie dualności i biegunowości - że jeden ma rację, jedna osoba ma rację, czyjeś motywacje są właściwe, a druga jest w błędzie. Kiedy mówimy "robienie tego, co właściwe", chodzi o otwarcie serca, które pozwala na wyrażenie indywidualnego zachwytu, potencjału i możliwości oraz związanego z tym działania, ale że jest to odbicie Boskości, a nie po prostu ludzkie rozchwiane ego, ludzkie ego kurczowo trzymające się pragnienia sprawowania władzy, bardzo często niewłaściwej władzy, nad innymi.
A więc to nie jest dopiero początek. Jesteście w środku Tsunami Miłości Matki, Zmiany, a ty, słodka jedynko, jesteś w tym dobrze zakotwiczona. Akceptujesz i zakotwiczasz blask tego, kim jesteś. I tak, dobrze wiesz o obecności mojego brata, Mi-ka-el'a w twoim życiu. Ale chciałem również, abyście wiedzieli o mojej obecności z wami, że trzymacie mój Złoty Róg, aby mówić słowa Prawdy, aby przynieść energię Prawdy i Równowagi na planetę.
Bardzo często jestem uważana za osobę raczej krzykliwą i zuchwałą, ale prawda jest taka, że nie jestem, ponieważ przemawiam w dokładnej miarce do serc, umysłów i esencji wielu, i przynoszę w dokładnej miarce, w dokładnym momencie to, co jest potrzebne - nie tylko po to, aby się komunikować, ale aby się przebić, aby otworzyć portale i drzwi, możliwości, perspektywy - tak, że w energii moich słów, mojej komunikacji, czy to subtelnej, telepatycznej czy werbalnej, ludzie otrzymują i zakotwiczają, a zatem mówią to, co jest potrzebne.
Więc po prostu wiedz, słodki aniele światła, że jestem z tobą w tej podróży miłości. Bronię cię, wznoszę cię, podziwiam cię i kocham cię....
**Source **Channel: Linda Dillon
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz