sobota, 8 sierpnia 2020

Radość w czasie zawieruchy, cz II

 Obraz może zawierać: tekst „THE FOOL”

Radość w czasie zawieruchy, cz II
[Głos Marilyn Harper] Ach! Dzień dobry wszystkim! Miło widzieć wasze światło, jasność, waszą Boską Obecność tutaj, w Indianapolis. W strumieniu energii, Indianapolis jest miastem bardzo dynamicznym, tutaj jest tor wyścigowy formuły 1, wszystko jest w ciągłym ruchu tak, jak wy sami, choć pozostaje w boskim porządku. Ostatnio mowa była o tym, jak przyjąć do wiadomości boski porządek w naszym kraju, jak przyjąć boski porządek we własnym życiu. Mowa była jak nad nim medytować, albo go przyspieszyć. A teraz przekażemy wam kilka innych narzędzi, których możecie używać. Co wy na to?
Bardzo staramy się dać wam do zrozumienia, że obecne czasy to tak naprawdę podarunek. Co prawda wszystkie czasy to prezent, lecz obecne niosą ze sobą szczególny dar transformacji. Zrozumcie zatem, że łącząc się z boskim porządkiem, dokonujecie aktu stworzenia. Weźcie głęboki oddech i upraszczajcie. Upraszczajcie, upraszczajcie! Zwykle krzątacie się pomagacie tu i tam, a teraz, uprośćcie to tylko do tych spraw, które sami wybieracie. Ważne jest, aby kochać samego siebie. Mistrz Jeszua wspomina o tym bardzo często, ale zastanówcie się co to dla każdego z was znaczy? Co to znaczy ustanowić częstotliwość miłości własnej, środkiem własnego świata? Co to znaczy dla każdego z was? Tutaj chodzi o to, żeby tę częstotliwość uchwycić i wciąż się w niej utrzymywać, poruszać się w czystym potencjale każdego z was.
Chodzi o uproszczenie wszystkiego, i kiedy tak mówimy, pragniemy aby każdy z was rozejrzał się po domu. Czy wiadomo wam, że kiedy wyczyścicie i uporządkujecie jakąś szufladę, pokój czy nawet garaż, z intencją zrobienia miejsca na coś nowego, to wtedy coś nowego do was przychodzi? Upraszczanie i porządkowanie więc pomaga. Zasada uniwersalna głosi, że Wszechświat nie lubi próżni, więc jeśli coś opróżniacie to Wszechświat to napełnia czymś innym, czymś bardziej odpowiadającym temu, co wybieracie. Co zatem wybieracie? Jeśli to zrozumiecie, to następnym razem, kiedy zaczniecie zmywać naczynia, róbcie to z jakąś intencją, uważnie. To samo z jedzeniem. Jedzcie uważnie, skupiając się na smaku tego, co jecie, za każdym kęsem kładźcie widelec na talerzu i dobrze żujcie. Taka ważność zmienia częstotliwość wszystkiego, co robicie.
Dzisiejszego ranka prosiliśmy, żebyście pozmieniali coś w rutynie dnia codziennego. Włóżcie spodnie zaczynając od drugiej nogi, zjedzcie śniadanie drugą ręką. Takie zmiany przygotowują wasze ciało i pole do nowej energii. To samo się dzieje, kiedy coś upraszczacie, stwarzając więcej otwartej przestrzeni we własnym zaprogramowaniu. Zatem, kiedy po obiedzie zmywacie naczynia, dziękujcie samemu talerzowi, widelcowi i łyżce. Tak samo dziękujecie jedzeniu, gdy uważnie go smakujecie, zamiast łykać je w pośpiechu. Na tym polega upraszczanie.
Dziękujcie ubraniom, kiedy je pierzecie. Dziękujcie podłodze, podczas odkurzania albo zamiatania. Dziękujcie kurzowi, że macie co sprzątać. Przecież tak wyrażona wdzięczność się rozrasta i tworzy częstotliwość przepływu. Tak rozumiemy znaczenie pojęcia upraszczania, podczas którego odkrywacie nowe źródła przyjemności. Czy kiedykolwiek myśleliście o składaniu bielizny po praniu jako o przepełnionej radością energii? Przecież jakaś kobieta zarabia na życie, ucząc innych jak robić porządki i układać rzeczy we właściwy sposób. Jak z tego widać zarabiać można na wszystkim, nieprawdaż?
Widzicie, ale ona to robi z prawdziwą radością, więc upraszcza pracę do jednego aspektu i ten jeden aspekt potrafi odmienić życie wielu innych ludzi. Jeśli więc uprościcie to, co wybieracie, odmienicie swoje życie, w rezultacie czego i życie innych z waszego otoczenia. Jeśli wy dokonujecie przeskoku świadomościowego, cały świat wokół was także dokonuje tego samego przeskoku. To musi być prawda, bo tak pisze na butelce, z której pije Nasze Medium! W rezultacie przeskoku w waszym otoczeniu, po jakimś czasie, takiego przeskoku świadomościowego, doświadczy cały świat!
Tutaj właśnie o oto chodzi: o zajęcie się jakimś drobnym detalem, przemiana którego następnie rozchodzi się coraz szerszymi falami. Wystarczy zacząć od uporządkowania jednej szuflady, tym samym stwarzając miejsce na to, czego w życiu pragniecie. Czy kiedykolwiek próbowaliście czegoś takiego? Czy kiedykolwiek osiągnęliście taką energię w celu przejścia na inną wibrację? Ostatecznie ta wibracja to wy sami. Co się stanie, kiedy zmieni się wasza częstotliwość? Co będzie, jeśli po naszym spotkaniu podniesiecie poprzeczkę trochę wyżej? Wtedy ta częstotliwość zaczyna się rozchodzić w polu i staje się coraz silniejsza, a wy tylko oddychając robicie miejsce na dary, które Wszechświat ma w zanadrzu dla każdego z was. A wszystko tylko poprzez intencję uproszczenia życia tak, aby mógł się doń zmieścić boski porządek. Upraszczając i pozwalając boskiemu porządkowi na zagoszczenie w was, pozwalacie także na wejście do siebie więcej tego, kim jesteście naprawdę i czyniąc tak wszystko inne także zaczyna się układać. Wtedy wszystko, czego nie za bardzo lubicie kończy w śmieciach wraz z pozamiatanymi okruchami z kuchennej podłogi. Na pożegnanie podziękujcie za to, że już te śmieci sobie idą. Podziękujcie ubraniu, gdyż niedługo część z niego odeślecie dla biednych, albo, jak to robi Nasze Medium, na rzecz kalekich weteranów (DAV).
Widzicie, Energia strumienia musi płynąć. Zatem cykl upraszczania polega na oddaniu czci temu, co się wyrzuca, stwarzanie miejsca na medytację w celu wniesienia czegoś nowego, na stanie się kimś nowym. Ostatecznie, era Nowego Człowieka wkracza na Ziemię niezależnie od tego, czy jesteście na nią gotowi, czy nie. Nowa wymiarowość; nowa częstotliwość jest już tutaj, co więc powiecie, jeśli każdy krok, każda pomniejsza częstotliwość, za każdym razem, kiedy zdejmujecie starą koszulę i zakładacie nową, kiedy wkładacie ją od innej ręki, czy trzeciej ręki..ha ha. Nasze Medium komentuje, że nie wiedziała, że macie jakąś trzecią rękę! Wszystko to pomaga wam nauczyć się, że teraz wszystko się zmienia i będzie przebiegać po nowemu. Teraz przyszła pora na podjęcie działania w celu wniesienia więcej mocy we własne życie, własne istnienie, które samo w sobie jest darem, aby te zmiany mogły natchnąć was mocą. Upraszczając mówicie: oto co mi się podoba, oto, co teraz robię, oto, jakiego teraz dokonuję wyboru, oto, co teraz sobie stwarzam, oto co przyjmuję do wiadomości, oto, co uzdrawiam. W ten sposób stajecie się bardziej sobą, stajecie się miłością, którą i tak już jesteście, jednocześnie oddalając wszystko, co tą miłością nie jest.
Och, ukochane istoty światła, bardzo was kochamy. Mamy nadzieję, że kiedy spotkamy się jutro, podczas segmentu z Lee i dr. Amber pt. „Beyond Belief,” nauczycie się jeszcze więcej technik na nauczenie się życia w boskim strumieniu. Może nawet jeszcze dzisiejszego wieczoru, podczas spotkania w Kręgu Sióstr Lemuryjskich przyjmiecie do wiadomości to wciąż toczące się koło, gdyż ono i tak będzie się toczyć, czy macie na to ochotę, czy nie. Koło więc się toczy, a wy tylko natchnijcie oddechem tę boską przejażdżkę. Wiemy, że poruszyliśmy dzisiaj bardzo dużo różnych kwestii, ale pragnęliśmy wam przekazać jak najwięcej! Co wy na to?
Robimy tak, gdyż bardzo was kochamy, widzimy was, znamy was, wasze serca i kochamy was coraz bardziej, a teraz żegnając się mówimy Namaste! Namste!
 
[Głos Lee Carroll] Witam was kochani! Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Obecnie przed wami dni introspekcji, dni podczas których wielu udaje się do wewnątrz zadając sobie pytanie: Co mogę zrobić, aby zmienić swoją sytuację? I mówiąc tak, wcale nie mają na myśli warunków, w których się znaleźli, ale nastrój i odczuwane emocje. Jak wam wiadomo, warunki zewnętrzne w których żyjecie, są kontrolowane.
Niniejsze to drugi przekaz z czterech na temat radości. Ciężko w środku chaosu znaleźć radość, a przecież właśnie o to wielu z was teraz proszę. Zwracam się teraz do tych, którzy słuchają mnie na żywo oraz do tych, którzy będą tego słuchać i będą to czytać w przyszłości. Bieżący przekaz dajemy wam podczas drugiej fali wirusa, w lipcu roku 2020. Dla wielu jest to ciężki okres, gdyż stoicie przed niewiadomą. Nie wiecie, jak długo zaistniała sytuacja będzie trwała, nie wiecie także co będzie dalej. Zastanawiacie się, jak można planować przyszłość, skoro nie wiadomo, co ona wam przyniesie, gdyż „normalność” według której zwykle takie plany robicie, już nie istnieje. Na przykład, kiedy planujcie podróże, wakacje, czy nawet wyjście do restauracji, czy do kina w gronie znajomych, żadne z tych rzeczy nie można zaplanować po staremu, bowiem wszystko to obecnie odbywa się na innych zasadach.
Taki stan rzeczy stwarza podenerwowanie nawet wśród tych, którzy utrzymują, że im to nie przeszkadza. Wy także odczuwacie niepewność, która w niczym wam nie pomaga, gdyż taka niepewność, prawdę mówiąc, nikomu w niczym nie pomaga. Zatem bieżąca seria przekazów, to próba dania wam odpowiedzi dotyczącej tego, jak nawet podczas obecnego chaosu, możecie stworzyć w życiu więcej radości.
Jak już wspominałem, chodzi tutaj o wskrzeszenie dziecka wewnętrznego, czyli tkwiącej w waszym mózgu pamięci własnego dzieciństwa. Jest to pamięć czasów, kiedy nie mieliście żadnych zmartwień, czasów zabawy, zadowolenia, beztroski i nieustającego chichotu. Wszystko to wciąż w was tkwi. Dziecko wewnętrzne to jakby nasienie radości, lekarstwo na dzisiaj, które tylko czeka, aby je w sobie ponownie odnaleźć. Pod tym względem – jak tę radość odnaleźć - pragnę wam dzisiaj przekazać cztery sugestie. Oczywiście, liniowi i logiczni wśród was, będą na to wszystko wywracać oczami, gdyż nie rozumiecie, że za tym kryje się coś jeszcze, o czym za chwilę, gdyż to jeden z punktów bieżącej dyskusji. Tutaj chodzi także, że kiedy się do mych porad zastosujecie, zauważą to inni w waszym otoczeniu – ale o tym będziemy mówić w trzeciej części, dopiero jutro. Ale się wygadałem!
Przekażę wam cztery przymioty, cztery sprawy do wypróbowania, które wielu z was od razu skomentuje mówiąc: „Eee tam, to nie działa!” Wy doprawdy nie rozumiecie, że to, co przekażę za chwilę jest o wiele ważniejsze i głębokie niż się wam wydaje. Głębia tego wszystkiego ukazuje się na wiele różnych sposobów, gdyż pochodzi z wrodzonej inteligencji komórkowej pochodzi z tego, czego słucha i spodziewa się struktura komórkowa, oraz co dochodzi do was z drugiej strony zasłony. Co opowiadamy już od 31 lat na temat tego, jak ciało współpracuje z waszą codzienną świadomością? Każdy z was posiada coś co się nazywa wrodzoną inteligencją, czy mądrością ciała, jest to ta część was samych, która słucha poleceń wydawanych poprzez przyjmowanie preparatów homeopatycznych. Jest to część was samych, która wie więcej od was. Jest to ta część was samych, która rozumie, jak działa układ odpornościowy, która potrafi dogadać się z chorobą. To tak, jakby istniały dwie wersje was samych: jedna chodzi do pracy i żyje sobie na świecie i ta druga, która odpowiada za całą resztę. Innymi słowy, istnieją takie części was samych, które funkcjonują nawet wtedy, kiedy nie macie pojęcia ani o ich istnieniu ani o tym, co dokładnie robią. Inteligencja komórkowa to wbudowana na stałe część instynktu samo-zachowania i ona jest piękna! Zatem bez dalszej zwłoki, zacznijmy jej używć już teraz!
Punkt pierwszy. Oczywiście, niektórzy powiedzą, że to za proste! Wszystkie przytoczone przeze mnie punkty, będą wam się wydawały za proste. Pragnę, abyście zaczęli używać pozytywnych, pełnych spokoju, mających dla każdego z was znaczenie afirmacji i nauczcie się ich na pamięć. Nie odczytujcie ich, ale właśnie nauczcie się na pamięć i je powtarzajcie. Po trzy na raz. Albo i cztery. Róbcie to w ciągu dnia tak często, jak czujecie ku temu potrzebę. Rozpoczynajcie od nich wasz dzień. Jeśli budzicie się i od razu czujecie się okropnie, zaczynajcie dzień od afirmacji! Zaraz o tym porozmawiamy, gdyż wszystkim wydaje się niedorzecznością, aby w posępnym nastroju powtarzać sobie w kółko, że wszystko wychodzi na różowo. Ludziom coś takiego wydaje się ostatnią głupotą. Im się wydaje, że taka rada więc nie jest ani ezoteryczna, ani duchowa, że jest to po prostu zwykła głupota! „Co ty opowiadasz? Mam sobie wmawiać, że czuję się świetnie, kiedy wcale tak nie jest?” TAK! Dokładnie o to mi chodzi. Kochani, tutaj chodzi o coś znacznie więcej, więc będę wam to wbijał do głowy, aż do znudzenia! Ciało was słucha i jest wam posłuszne! Ciało rozumie słowa i stosuje się do wydawanych poleceń, gdyż wasza świadomość nim zawiaduje, jest jego szefem.
Czy kiedykolwiek się nad tym zastanawialiście, że każdy z was jest szefem własnego ciała, szefem własnej świadomości? Jak zatem mówić ciału co ma robić? Czy wystarczy tylko o tym pomyśleć? Prawdziwa odpowiedź na to pytanie brzmi: Mówcie to do siebie głośno! Jeśli zaczniecie sobie afirmować spokój wewnętrzny mówiąc: „Ja jestem człowiekiem spokojnym, gdyż biorę udział w procesie stwarzania dobroczynnego Stwórcy, jako część przepięknej, organicznej całości.” To proste. Ale w tym samym czasie czujecie się okropnie. Ha ha ha! TAK! Czy to działa? TAK! Gdyby tak nie było, nie mielibyście teraz do dyspozycji całego zatrzęsienia różnych gotowych afirmacji, procesowi i talii kart, które teraz są dostępne w każdym zakątku Ziemi. Tak, to działa!
Świadomość polega na tym, że wrodzona inteligencja ciała słyszy afirmacje, o czym zresztą przypominamy wam od zawsze. Od zawsze. „Struktura komórkowa was słucha. Rozmawiajcie z własnymi komórkami, nawet jeśli możecie myśleć swoje, wasze ciało, chemicznie i biologicznie reaguje na co innego, czyli afirmację. Na tym to polega. Nauczcie się na pamięć przynajmniej trzech afirmacji i powtarzajcie je co ranek, co wieczór, w środku dnia. Po jakimś czasie wrodzona mądrość ciała zacznie rozumieć, że w ten sposób dajecie jej instrukcje, składacie zamówienie, albo nawet rozkaz i wtedy ciało zaczyna się pod względem zachodzących w nich procesów biochemicznych, zmieniać. Wraz ze zmianą procesów biochemicznych, zmienia się rodzaj myśli. Sami o tym dobrze wiecie. Przecież sami czujecie, kiedy jesteście posępni, a kiedy czujecie się świetnie. Zdajecie sobie sprawę, że samopoczucie i nastrój zależą od procesów biochemicznych. To nie tak, że wam się to tylko wydaje! To, czy jesteście pełni energii, czy zmęczeni, czy macie ochotę sobie pogadać, czy jesteście mrukliwi, to nie kwestia charakteru, ale kwestia procesów biochemicznych zachodzących w ciele. Nic z tych rzeczy nie jest tylko kwestią mentalnego nastawienia. Zatem, afirmacje są skuteczne i powodują, że po jakimś czasie wrodzona mądrość ciała je przyjmuje do wiadomości i automatycznie zaczyna się do tego stosować.
Punkt drugi; być może, będzie brzmieć podobnie, ale to nie zupełnie tak. Każdy z was pamięta, kiedy w życiu coś was rozśmieszyło do tego stopnia, że wybuchnęliście na to niepowstrzymanym, głośnym śmiechem. Może była to jakaś doskonała lektura, a może jakiś film, taśma video, czy cokolwiek, na przykład obrazki, rysunki, plakaty, czy psikusy zwierzątek, albo cokolwiek innego. Odszukajcie tego i odtwarzajcie ponownie. Im częściej będziecie sobie przypominali rzeczy, z których się już uprzednio śmieliście, tym bardziej pobudzacie tkwiącą w mięśniach pamięć śmiechu i radości. Jeśli więc pamiętacie obejrzane kiedyś komedie, które rozbawiały was do łez, to obejrzyjcie je jeszcze raz!
Powiecie mi: „Dobra, mogę to sobie włączyć, ale przecież to nie działa.” Gwarantuję, że za parę minut się rozchmurzycie, zaczniecie pod nosem się śmiać, aż roześmiejecie się w głos. Wasza biochemia to też odczuje i sama do siebie zacznie mówić: „O! To mi się podoba, trzeba się zmienić! Zmienię się i już nie będę ani zmartwiona, ani zdenerwowana, ani na progu choroby i utraty zdrowia. Trzeba się zacząć zmieniać!” Czy wiadomo wam, że wasza biochemia zmienia się, kiedy jesteście radośni? Znalezienie powodów do radości w zawierusze obecnych czasów, wcale nie jest tak trudne, jak wam się może wydawać. Ale nad tym trzeba trochę popracować,więc podejmijcie jakąś decyzję: wóz albo przewóz? Popracujcie nad tym! Na tym polega punkt drugi. Znajdźcie coś, jakiś bodziec, który w przeszłości sprawiał, że się śmialiście i to powtarzajcie. –„Prawdę mówiąc to w życiu serdecznie się uśmiałem tylko na jednym filmie!” No dobrze, to znajdź ten film i go sobie puszczaj codziennie! Ha ha ha! Śmiech jeszcze nikogo nie znudził! Przecież sami o tym dobrze wiecie; pewne filmy oglądacie raz po raz, nawet jeśli ich akcję znacie na pamięć, gdyż są zabawne i koją wasze serca. Był to punkt drugi.
Punkt trzeci to bardziej aksjomat. Musicie sobie po prostu uzmysłowić pewną zasadniczą prawdę składającą się z dwóch części. [w terminologii Kryona „uzmysłowienie” to przyjęcie czegoś do wiadomości bez najmniejszego cienia zwątpienia-przyp. tłum.] Część pierwsza: WASZE CIAŁO CHCE BYĆ ZDROWE. Na tym polega instynkt samozachowawczy. Wszystko, co wbudowane we wrodzoną inteligencję komórek tkwi tam po to, aby zapewnić wam przetrwanie, zatem wasze ciało pragnie tego bardziej niż wasza codzienna świadomość i stąd między świadomością i ciałem, istnieje bardzo silna współpraca i ona zachodzi natychmiast. Kiedy więc przyjmujecie coś do wiadomości, albo afirmujecie, albo oglądacie komedie, wasze ciało odczytuje z jaką intencją to robicie. Wrodzona mądrość ciała, nawet pewna część świadomości od razu wiedzą, co pragniecie osiągnąć i zaczyna kooperować. Innymi słowy, macie w tym wszystkim pomocnika. Tym pomocnikiem jest właśnie instynkt samozachowawczy wbudowany w inteligencję komórkową wrodzonej mądrości ciała. Wrodzona inteligencja chce się śmiać, gdyż sama chce się z tej depresji wykaraskać, kochani!
Zatem, niezależnie od warunków zewnętrznych, każdy z was może być zawsze spokojny, radosny wobec wszystkiego, co was otacza! A w czym wam to pomaga, żeby być ponurym? To bardzo celne pytanie, nieprawdaż? Czy skwaszona mina przyspieszy cokolwiek co się dzieje za domem? Odpowiedź: NIE. Co wam pomoże teraz, kiedy siedzicie w domu, to wszystko co wam teraz przekazuję.
Druga część aksjomatu jest duchowa. Stwórca troszczy się o każdego z was bardziej niż się tego domyślacie. Kiedy więc zaczniecie się stosować do powyższych porad, kiedy wskrzesicie dziecko wewnętrzne, kiedy zaczniecie afirmować, to część waszej duszy zobaczy, że na zasadzie wolnego wyboru, postanowiliście rozpocząć pewien proces, w którym ta część duszy wam pomoże. Rozumiecie? Każdy z was jest obdarzony wolnym wyborem i każdy z tych wyborów jest ogromnie ważny. Czy w ogóle orientujecie się co to tak na dobrą sprawę znaczy? Jeśli macie takie życzenie, to możecie przedwcześnie umrzeć! Jeśli macie takie życzenie, możecie pozostać na Ziemi.
Istnieje reguła, o której musicie się dowiedzieć: Jeśli wybierzecie odnalezienie wewnątrz siebie, części samego Stwórcy, jeśli tak wybierzecie, to wtedy rozbłyśnie światło! Naprawdę! Oto jak wtedy przebiega dialog między tymi częściami, waszej własnej duszy: „O, o, patrz co ten człowiek robi! O! Patrz, ten człowiek daje nam pozwolenie! O! Otwieraj drzwi, otwieraj drzwi! Oto, co robimy, widzimy, że podejmujecie wolny wybór: „Otwieraj drzwi, otwieraj drzwi! Chodź tu i mu pomóż!” wtedy przychodzą do was przewodnicy, zaczynacie mieć lepsze sny, czujecie się otoczeni dobrodziejstwami, choć nie wiecie, skąd one się wezmą, ani niby dlaczego miałyby was spotkać.
Ale ja was właśnie pytam: Dlaczego? Dzieje się tak, gdyż zrobiliście wysiłek, żeby sobie pomóc! Wyraziliście intencję! Na tym polega wolny wybór! Słowa nie potrafią wyrazić, jakie to dla nas ważne, kiedy mówicie TAK! Ale najpierw sami musicie otworzyć drzwi. Na tym polega punkt trzeci. Jeśli chcecie na to wszystko spojrzeć z numerologicznego punktu widzenia, to odsłoni się przed wami jeszcze jedna opowieść [warstwa znaczenia]. Mówiłem już przedtem, że tym co mówię zawsze jest jeszcze inne znaczenie. Przypomnijcie więc co z numerologicznego punktu widzenia znaczą liczby jeden, dwa i trzy?
Punkt czwarty: jeśli możecie, to się do tego wszystkiego zmuście! Ha ha ha! czy przyglądając się naturze, kiedykolwiek zastanawialiście się jak to jest, że po wszystkich katastrofach, tajfunach, lawinach, pożarach, na zajutrz wychodzi słońce i żadna z tych furii nie ma większego znaczenia? Natura odżywa i wszystko się z powrotem odradza, jak gdyby nigdy nic! A przecież z wami jest tak samo. Stanowicie część przyrody Ziemi. Stanowicie część Gai, wyłoniliście się z niej jako jej nierozerwalna część. Zmuście się do tego, aby odnaleźć w życiu swój „rowek,” dzięki któremu wiecie, że urodziliście się w łonie Gai. Zatem jeśli się wam wydaje, że wszystko, o czym była mowa, wcale nie działa, to się do tego zmuście, gdyż właśnie postępując jak powyżej, automatycznie wskakujecie w taki rowek. Jest to rowek harmonii z matką naturą, gdzie po burzy wschodzi słońce i rozglądając się wokół uzmysławiacie sobie, że wszystko przeżyło.
Wiem, to się wam wydaje wręcz naiwnie proste, ale tak właśnie jest, istnieje pewien rowek, do którego można wskoczyć, jest to rowek instynktu samo-zachowania wbudowanego w całą planetę, w waszą więź ze Wszystkim, Co Jest, co jest dobroczynne. Zaczynacie sobie wtedy uzmysławiać, że każdy z was stanowi część o wiele większego obrazu niż to się wam kiedykolwiek wydawało! Każdy z was, to coś więcej jak tylko jednostka! Zatem numer cztery na naszej liście, to świadomość jedności ze wszystkim [widzialnym i niewidzialnym] co was otacza. Kiedy zaczniecie rozumieć, że niezależnie od tego, co się na razie wokół was dzieje, z pracą, czy związkiem, czy czymkolwiek innym, z czym się borykacie, co spędza sen z powiek, to ta cała obecna zawierucha to nic, w porównaniu z waszą własną wspaniałością, oraz co dla tej planety znaczycie! Jak ważni jesteście w jeszcze większej skali życia... W galaktyce!
Opowiadam wam o tym już od 31 lat. Każdy z was jest o wiele większy niż to się wam wydaje! Każdy z was kochany bardziej niż to sobie możecie wyobrazić. Zasługujecie na o wiele więcej jak macie, gdyż zbyt rzadko otwieracie drzwi. A my tutaj stoimy z wyciągniętą ręką mówiąc: „Kiedy nareszcie uzmysłowicie sobie, jak jesteście wspaniali?” Punktem czwartym naszej listy staje się więc uzmysłowienie własnej wspaniałości. Każdy z was stanowi część planu bożego, część Ziemi i wszystkiego innego [echo Adironndy i boskiego porządku]. Każdy z was jest więc o wiele, wiele większy!
Gwarantuję, że jeżeli zastosujecie się do wszystkich czterech porad, wszystko to sobie uzmysłowicie, zrozumiecie, że macie pomoc, kiedy wejdziecie w rutynę śmiechu i zabawy, kiedy zaczniecie powtarzać to, z czego śmialiście się w przeszłości, to przeżyjecie obecną sytuację i kiedy to wszystko się skończy, to uzmysłowicie sobie, że nawet w samym środku zawieruchy będziecie mówić: Jestem teraz o wiele bardziej spokojny niż kiedyś.
Zrozumiecie wtedy słowa z Pisma Świętego o „przechodzącym wszelki umysł pokoju Bożym” [List do Filipian rozdział 4 wiersz 7] Chodzi w nich o to, że stajecie się za spokojni, ha ha ha! i ludzie się was wtedy pytają: Co z tobą nie tak? Czemu nie jesteś załamany, a gdzie twoja depresja? Ja jestem załamany a ty nie? Tak, to przekaz numer trzy i o tym jutro. Jutro będziemy omawiać, jak po osiągnięciu spokoju, po osiągnięciu pożądanego stanu emocjonalnego, można go przekazać innym. Jak to się robi, czy to się da zrobić, czy to się robić powinno. O tym wszystkim jutro.
To, co zostało powiedziane powyżej jest na teraz, na obecne czasy na lipiec roku 2020, gdyż dobrze wiecie, co się teraz dzieje. Przekazujemy wam to wszystko z wielką miłością, gdyż tacy właśnie jesteśmy i jesteśmy w was zakochani.
I tak jest.
Kryon
Tłumaczyła: Julita Gonera
Korekta: Jadwiga Fedynkiewicz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz