Oddzielenie nas od rzeczywistości-
Temat wraca do mediów, co najmniej od czasu premiery filmu Matrix. Na Spider’s Web też poruszaliśmy go kilkukrotnie.
Ostatnio o symulacji znów jest głośniej za sprawą artykułu w Scientific American.
Czy żyjemy w symulacji?
Rozważania na temat natury rzeczywistości coraz częściej pojawiają się w pismach naukowych. Zdaliśmy
sobie sprawę, że nasze zmysły i mózg to potężne filtry, które bardziej
nas oddzielają od świata rzeczywistego, niż z nim łączą. Sam fakt że
odbieramy świat konkretnymi zmysłami, z których każdy jest wrażliwy
jedynie na określony fragment widma elektromagnetycznego lub na
określone bodźce, ma wiele konsekwencji.
Jedną z nich
jest fakt, że budujemy na ich podstawie instrumenty naukowe, mierniki i
sposoby analizy. Nie jesteśmy w stanie się uwolnić od tego. Coraz
częściej dochodzimy do wniosku że rzeczywistość postrzegana musi się
mocno różnić od tej, która istnieje. Fakt, że chmury cząstek (a nawet:
prawdopodobieństw) w polach magnetycznych postrzegamy jako drzewa,
chmury czy kamienie, to jedynie swoisty interfejs użytkownika.
Donald
Hoffman w książce A Case Against Reality wręcz twierdzi, że oddzielenie
nas od rzeczywistości, przefiltrowanie jej i podanie w uproszczonej
formie było konieczne ze względów ewolucyjnych. Właśnie to pozwoliło nam
na przetrwanie. Jak mówi Hoffman, istnieją nawet eksperymentalne dowody
- próby modelowania ewolucji zmysłów dowiodły, że uproszczenie i
przefiltrowanie bodźców ze środowiska daje przewagę ewolucyjną!
Może uda nam się sprawdzić czy żyjemy w symulacji przez naruszenie jej zasad?
Caleb A. Scharf w Scientific American rozważył
interesujący sposób sprawdzenia, czy żyjemy w symulacji, przy
założeniu, że symulacja odbywa się tak, jak sobie to swoimi małymi
ziemskimi mózgami potrafimy wyobrazić - na jakichś maszynach liczących,
przypominających nasze komputery z przyszłości.
Jeśli mocy
obliczeniowej symulacji towarzyszą podobne ograniczenia, jak te
dotyczące naszych komputerów, być może będziemy w stanie naruszyć jej
warunki, a nawet zmusić do crashu lub zawieszenia się? Jest to
ryzykowne, ale może się okazać skuteczne.
Scharf
postuluje test tej hipotezy poprzez próbę zepsucia symulacji „od
środka”. Trzymając się analogii software'owej, ludzkość mogłaby
spróbować „przepełnienia” przez stworzenie rekursywnych symulacji
naszego świata, w której również powstają symulacje i tak w
nieskończoność, potencjalnie zużywając dostępne zasoby symulacji.
Oczywiście sukces byłby tu również końcem naszego (symulowanego)
istnienia.
A jeśli
twórcy symulacji wbudowali zabezpieczenia przed rekurencją? Okaże się w
tedy, że z dziwnych powodów nie udaje nam się takiej rekursywnej
symulacji zbudować, bo będzie również dla nas pewną wskazówką.
A może sama struktura rzeczywistości nam coś podpowiada?
Pozostańmy
przy pomyśle symulacji działającej na jakimś rodzaju komputera, za
pomocą konkretnego oprogramowania. Być może zasady ekonomii obowiązują i
w świecie „powyżej” (w końcu nasi twórcy na czymś symulację wzorowali),
i tak samo myśli się przy produkcji oprogramowania o budżecie i
oszczędnościach?
Innymi słowy:
aby zaoszczędzić na czasie i zasobach być może symulacja odbywa się w
przybliżeniu, tak, aby dane dostarczone były jedynie „wystarczająco
dobre”. Innymi słowy: dane mierzone przez nas - uczestników symulacji -
powinny mieć limity dokładności.
Wszystko wskazuje na to, że tak właśnie jest: niedawne badania
pokazują, że rzeczywiście nasz Wszechświat może mieć „taktowanie”,
czyli minimalny mierzalny czas. I jest on dużo większy niż dotychczasowy
podejrzany, czyli stała Plancka. Szczegółowość pomiaru odległości zaś
ocenia się
na 10-35 metra.
Inną cechą
naszej rzeczywistości, która przypomina cechy oprogramowania
obiektowego, jest np. fakt, że wiele zjawisk w skali mikro wykazują
swoje cechy dopiero w momencie obserwacji oraz fakt wpływania
obserwatora na obserwujący obiekt. Przypomina to... funkcje typu w
oprogramowaniu, które liczą zwracaną wartość, dopiero wtedy, gdy jest
potrzebna.
Oczywiście -
te wszystkie przemyślenia mogą być skutkiem przegrzania i upałów, a
podobieństwo budowanych przez nas systemów i struktury wszechświata może
mieć dokładnie odwrotną przyczynę.
Być może dlatego budujemy takie systemy, bo takie właśnie cechy ma nasza rzeczywistość, która jednak jest niesymulowana?
Nie przegap nowych tekstów.
Opublikowano 4 hours ago, autor: adept
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz