25 sierpnia 2020 r., Steve Beckow
Dla mnie istnieją trzy poziomy rzeczywistości w naszym Trzecim/Czwartym Wymiarze (to jest właśnie to, gdzie wydaje mi się, że jestem).
Pierwszy z nich to poziom intelektualny. Obejmuje on nasze ciało, jego emocje, ducha i wszystko inne. Chodzi o to, że stara się poznać je i siebie tylko z punktu widzenia idei. To nie sięga głębiej niż to.
To jest wystarczająco głębokie dla wielu rzeczy, nawet dla rządów (szczególnie dla rządów), ale poza tym, że jest powierzchowne, duchowo mówiąc, nie jest soczyste.
To jest jak jedzenie surowych płatków owsianych. Bez mleka. Nie ma w tym żadnej prawdziwej przyjemności.
Niebiańska przyjemność, dla mnie, zaczyna się na poziomie doświadczalnym, drugim poziomie rzeczywistości.
Dobrze pamiętam, jak po sześciu tygodniach w trzymiesięcznej grupie spotkań w latach 1975-6, pobiegłem w dół szlakami krzycząc na górze płuc coś, co właśnie sobie uświadomiłem: "NIE MAM KONTAKTU Z MOIMI UCZUCIAMI!" Krzyczałem, entuzjastycznie. "NIE MAM KONTAKTU Z MOIMI UCZUCIAMI!"
Zajęło mi to połowę kursu, żeby to zobaczyć. Potem pogrążyłem się w swoich uczuciach.
Cały ten sok był w moich uczuciach. W tym czasie nie miałem pojęcia o istnieniu boskich stanów. Zacytowałbym więc skrajną przyjemność błogości, nie wiedząc, że jest ona większa od uczucia. (1)
Nie widziałam wtedy, ale teraz widzę, jak nasze uczucia kształtują nasze działania i interakcje. Jeśli czuję się szczęśliwy, przeprowadzam swoje działanie w jeden sposób; jeśli czuję się smutny, przeprowadzam to samo działanie w zupełnie inny sposób. Jako wzniesienie etnograf, jestem zainteresowany widzieć prawdziwą funkcję każdą część nasz makijaż i myślę, że w końcu zaczynam widzieć rolę że uczucia bawią się. (2)
Myślę, że dużo pieniędzy, które wydajemy, wyraźnie pomaga nam czuć się dobrze, lepiej, najlepiej.
Jedną z rzeczy, których nauczyłem się badając ludzką kondycję przez całe życie, jest to, że planujemy nasze działania jako pary i rodziny (mniej jako jednostki) tak, aby poczuć to, co nazywam "magiczną chwilą".
Jesteśmy na balkonie w świetle księżyca, z widokiem na ciepły hawajski brzeg. Zapłaciliśmy tysiące dolarów za tę magiczną chwilę, żeby nikt jej lepiej nie zepsuł.
Dlaczego przytaczam ten przykład jest taki, że nie widzimy, że cały czas mamy zdolność do generowania tego uczucia z własnego serca - właśnie teraz.
Siedzę tu w tej chwili, wyciągając z mojego serca przemieniającą miłość i wysyłając ją do świata. Mogę doświadczyć tej miłości, kiedy ona przeze mnie przechodzi. Nie muszę jechać na Hawaje, aby poczuć boską miłość. Czuję ją w tej chwili.
Uczucia ustępują miejsca boskim stanom, tym czystszym się stajemy (to znaczy, czystszym z naszych wazonów lub podstawowych kwestii, którymi się stajemy). A stany boskie są oczywiście wybitnie i całkowicie satysfakcjonujące.
Ale jest tego więcej.
Trzecim poziomem rzeczywistości w moim sposobie myślenia jest poziom realizmu. Pamiętaj, że celem życia jest poznanie siebie jako Boga. Celem jest to, aby Bóg spotkał Boga w chwili naszego oświecenia.
Ta operacja jest taka, która odbywa się w wiedzy. Osiągamy tę wiedzę w momencie urzeczywistnienia.
Realizacje są dwojakiego rodzaju.
Wierzę, że wielu zapaleńców doświadczy pierwszego rodzaju, aby nie opuścić Bożej służby; to są obcięte doświadczenia. Matka Boska i nasz archanioł są za kulisami, czuwają nad naszymi doświadczeniami oświeceniowymi, abyśmy nie musieli po prostu wstawać i nie wozić rancza.
Może to oznaczać pełne doświadczenie minus jeden składnik - najczęściej błogość. Błogość jest tym, co nas podnosi i pozwala nam widzieć rzeczy z wyższego poziomu, które nazywamy "realizacją". Nie ma błogości, nie ma głębokiej realizacji.
Przykładem może być doświadczenie oświecenia siódmej czakry, zwane Brahmajnaną lub Urzeczywistnieniem Boga, w którym byłem świadkiem jak kundalini płyną nade mną jak złota rzeka i wchodzą do Czakry Koronnej. Ale nie było żadnej błogości.
Mogłem równie dobrze oglądać film. Bez błogości stwierdziłem, że wszystko było dobrze i dobrze, ale jaki był tego cel?
Właściwie to rozmawiałam z Michaelem i wierzę, że jest to temat pewnego zainteresowania. Pozwólcie mi włączyć tę dyskusję do przypisów. (3)
Myślę, że inni lekarze mogą mieć podobne doświadczenia z obcinaniem, ponieważ Kompania Niebiańska nie chce, abyśmy szli do jaskini w Himalajach.
Drugim rodzajem realizacji jest pełne doświadczenie, z błogą realizacją. Przykładem może być tutaj otwarcie serca, które miałem 13 marca 2015 roku.
W szczytowym momencie tego doświadczenia, Michał i Arkturianie mówią mi, że byłem w Siódmym Wymiarze. Miłość, której doświadczałem, jest poza słowami. Przeszukuję mój zasób superlatywów. Ten, który pasuje, jest "niewyobrażalny".
Dla pewności, samo otwarcie serca było wydarzeniem Czakramu Czwartego, który jest w Trzecim/Czwartym Wymiarze. (4) Ale myślę, że w trakcie eksplozji wewnętrznego tsunami miłości i późniejszego utonięcia w Oceanie Miłości, miałem wgląd w to, co czułem na Siódmym.
Byłem błogosławiony długimi zaklęciami przemieniającej miłości przez następne sześć miesięcy. Ale tylko w tych pierwszych chwilach wydaje mi się, że byłem w siódmym wymiarze.
Muszę poskładać te kawałki do kupy w tej wielkiej układance. Zrealizowanie nie przychodzi z instrukcją obsługi ani kartą z imieniem. Muszę wziąć komentarz stąd i dopasować go do komentarza stąd. To praca detektywistyczna i ryzykuję, że się mylę.
To, jak daleko od realizacji doświadczenia jest ukryte w tym, co się dzieje. Jestem na trzecim/czwartym wymiarze mając doświadczenie. Nagle pojawia się realizacja, pobudzając mnie albo wyżej w tym wymiarze, albo całkowicie do innego wymiaru.
W tym nowym wymiarze, jeśli wolno nam pozostać przez dłuższy czas, będziemy mieć nowe doświadczenia, aż doprowadzą one do nowej realizacji; wtedy wznosimy się ponownie i życie zmierza do swojego wcześniej wyznaczonego celu.
Doświadczenia te mają miejsce w tym wymiarze, w którym się znajdujemy; one same w sobie nie prowadzą nas do nowego wymiaru. Urzeczywistnienie to robi. Doświadczenia oczyszczają pokład dla realizacji.
Przykładem tego może być pełne uwolnienie oddechu, które miałem na warsztatach odrodzenia w lutym 1987 roku. Przedtem byłem jak mały Cessna wdychający powietrze przez małe wloty; po tym jak byłem jak silnik jumbo-jet, zasysający powietrze z powrotem.
Samo doświadczenie nie doprowadziło do realizacji. Ale oczyściło to pokład i niecały tydzień później miałem wizję celu życia. (5)
Kiedy realizacje podnoszą nas na wyższy poziom wibracyjny lub wymiar, wtedy ponownie zaczynamy cykl doświadczalny na tym poziomie. Życie charakteryzuje się duchową ewolucją, aż do Jednego.
Doświadczenia zbliżają nas do realizacji, ale sama realizacja, jako klasa zdarzeń, jest prawdziwą siłą napędową. Głęboko wierzę, że realizacja leży w rękach Matki Bożej i naszego archanioła do zarządzania.
Przechodzimy przez życie pracując na tych trzech poziomach - poznając coś, doświadczając tego i dochodząc do realizacji tego lub czegoś innego. Następnie ciągle powtarzamy ten cykl.
Gdy wspinamy się po wymiarowej drabinie świadomości Jakuba, coraz bardziej zbliżamy się do uświadomienia sobie, że w końcu nie istniejemy; że tylko On istnieje.
Wraz z tą ostateczną realizacją, kot wychodzi z worka.
Przypisy
(1) Różnica polega na tym, że doświadczam uczucia bycia we mnie i zazwyczaj kojarzę je z pewnym obszarem mojego ciała, podczas gdy ja doświadczam boskiego stanu jako bycia wokół mnie, otaczając mnie i nasycając przez cały czas. Jestem zanurzona w błogości, utopiona w miłości.
(2) Zajęło mi to więcej czasu niż biblijne życie człowieka - trzy lata i dziesięć.
(3) Steve: [Pustka umysłu] nastąpiła potem to, co wydawało się być kundalini, kończąc swój obwód w siódmej czakrze. Czy to w rzeczywistości to, co się stało?
AAM: Tak. Teraz jest to część przycisku resetowania. Pomyślcie o tym w ten sposób. Jeśli instalujesz, powiedzmy, nowy program, lub miałeś stary program, który przeciągał się przez trzy czwarte pełnej drogi i byłeś sfrustrowany, gdy wszyscy z nim wychodzili. A ty prosisz o to, aby program był pełny, więc wyłączasz komputer i uruchamiasz go ponownie.
To właśnie zrobiłeś.
Steve: Hmm, ciekawe! Zwykle w tym momencie doświadczyłbyś Brahmajnany, ale czułem, że został wyciszony, stonowany.
AAM: Kiedy używasz określenia "dramatyczne doświadczenia oświecenia" [jak ja wcześniej], mówisz o Nirwanie. Mówisz o jedności wszystkich z Jednością.
Nie znaczy to, że tego nie doświadczysz, ale nie możesz (cóż, możesz, jeśli chcesz; to jest wybór) po prostu pozostać w tym stanie jedności, Jedności, albo być w pełni świadomym, w służbie, w działaniu....
Tak więc, to jest stonowanie, jeśli w ogóle. To naprawdę jest środek. …
Wiesz, że oświecenie jest właśnie tam, przed tobą. To twój dostęp. Ale jeśli jesteście na służbie, nie zdecydujecie się tam mieszkać. …
Można to sobie wyobrazić jako trzymanie dwóch stóp mocno na ziemi. (Archanioł Michał w osobistej lekturze ze Stevem Beckowem przez Lindę Dillon, 14 lutego 2012).
(4) Opisane tutaj:
"Zanurzony w miłości", 14 marca 2015, pod adresem http://goldenageofgaia.com/2015/03/14/submerged-in-love/.
"Aktywacja źródełka - część 1/2", 14 marca 2015 r., na stronie https://goldenageofgaia.com/2015/03/14/activating-the-wellspring-part-1-2-2/.
"Activating the Wellspring - Part 2/2," 15 marca 2015 r., na stronie https://goldenageofgaia.com/2015/03/15/activating-the-wellspring-part-2-2/.
(5) W tym celu patrz: "Celem życia jest oświecenie - Rozdz. 13 - Epilog", 13 sierpnia 2011 r., na stronie https://goldenageofgaia.com/2011/08/13/the-purpose-of-life-is-enlightenment-ch-13-epilogue/.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz