wtorek, 20 marca 2018

Już wiadomo skąd pochodzą Polacy! Jesteśmy potomkami potężnego ludu, twórców starożytnych cywilizacji




Migracje ludów w rejonie basenu Morza Śródziemnego i Azji Zachodniej na podstawie analizy ich DNA.
 
Migracje ludów w rejonie basenu Morza Śródziemnego i Azji Zachodniej na podstawie analizy ich DNA.
Nie jesteśmy „uboższymi krewnymi”, lecz nową cywilizacją, w twórczy sposób adaptującą dorobek cywilizacji łacińskiej. Nie musimy naśladować Francuzów, Niemców czy Włochów – jak wmawiają nam różni „oświeceni” doradcy.
Najnowsze badania genetyczne w połączeniu z niedawnymi odkryciami archeologicznymi sprzyjają powstawaniu nowych koncepcji dotyczących dziejów cywilizacji. Niedawne odkrycia wykazały, iż Ariowie, którzy założyli cywilizacje indyjską i irańską oraz stali się symbolem przewagi cywilizacyjnej Europejczyków, nie tylko wywodzili się z ziem polskich (ze społeczności, która 3000-2500 lat przed narodzeniem Chrystusa wytworzyła kulturę amfor kulistych), ale również pod względem genetycznym najbliżsi byli dzisiejszym Polakom.
Niektórzy entuzjaści doszli nawet do wniosku, iż cywilizację indyjską i cywilizację w ogóle stworzyli Polacy. Oczywiście w czasach gdy nad Gangesem osiedlali się Ariowie (1200-1500 lat prz. Chr.) Polaków w sensie dosłownym jeszcze nie było.
Należałoby raczej przyjąć, iż część pra-Ariów (czy też pra-Słowian) pozostała na obszarze Polski i zbiegiem czasu uformowali oni naród Polski, podczas gdy inna ich cześć wyruszyła w daleką podróż na południowy-wschód, by na obszarze Indii i Persji stworzyć dwie wielkie cywilizacje. Wędrówka Ariów trwała setki lat.
Po drodze tworzyli oni różnego rodzaju struktury społeczno-polityczne sytuujące się w różnych części Wielkiego Stepu i terenów do niego przylegających, rozciągających się na przestrzeni tysięcy kilometrów od Karpat po Ałtaj, od syberyjskiej tajgi po Kaukaz, Pamir i Tybet.
Pozostałości ich kultury od dłuższego czasu odkrywają archeolodzy, lecz dopiero od niedawna uzmysłowili oni sobie, iż nawiązują one bardzo wyraźnie do późnoneolitycznej kultury amfor kulistych, rozwijającej się przede wszystkim w dorzeczu Wisły i Odry. Scytowie i Sarmaci, uważani za ludy irańskie (zbieżność nazw Iran – Airan nie jest przypadkowa) byli częścią ludu Ariów, która pozostała na Wielkim Stepie.
Nasze związki z Sarmatami, w które wierzyła szlachta Rzeczypospolitej, znajdują obecnie potwierdzenie w faktach. Tym bardziej iż wśród ludów sarmackich zamieszkujących Wielki Step wymieniani byli przez starożytnych kronikarzy m.in. Serbowie i Chorwaci, którzy nieco później, ale jeszcze przed pojawieniem się na Bałkanach (i nad Łabą) zamieszkiwali prawdopodobnie południe dzisiejszej Polski.


Wielki Step był w owym czasie swego rodzaju śródziemnym „oceanem”. Niezbyt przyjazny do trwałego zamieszkania, wykorzystywany jednak w celach transportowych. Stało się to szczególnie proste, gdy ludzie na Wielkim Stepie udomowili konie. W czasach gdy nie opanowano jeszcze umiejętności żeglugi oceanicznej, pozwoliło to na względnie szybkie przemieszczanie się po „suchym oceanie” (jak nazwał step Adam Mickiewicz), co umożliwiło naszym kuzynom dotarcie do subkontynentu indyjskiego. Można to porównać do późniejszej ekspansji Europejczyków, już za pośrednictwem prawdziwego oceanu, do Ameryki. W przypadku Ariów sama podróż z Europy do Indii trwała oczywiście znacznie dłużej.
Niemcy, czyli mieszanka
Najnowsze odkrycia podważają również poglądy wielu uczonych z końca XIX i początków XX wieku, głoszących, iż najbliższymi krewnymi Ariów były ludy germańskie. Genetyka i językoznawstwo są w tej kwestii jednomyślne: Germanowie powstali jedynie w wyniku oddziaływania pra-Ariów na mieszkańców północnej Europy, podczas gdy zamieszkujący środkowo-wschodnią Europę ludy słowiańskie (Polacy, Ukraińcy, Białorusini) są tych pra-Ariów bezpośrednimi potomkami.
Zupełnie nic wspólnego z Ariami nie mają natomiast pozostali Europejczycy (Francuzi, Włosi, Hiszpanie), w przeważającej części wywodzący się od spokrewnionych ze sobą ludów celtyckich i italskich oraz zasymilowanych przez nie ludów zachodniej Europy (m.in. Iberów). Rosjanie natomiast wykazują znaczną domieszkę ludów fińskich i turańskich.
Odyseja polskich pradziadów
Cechą genetyczną wyróżniającą pra-Ariów, obecną dziś zarówno w Europie Wschodniej, Azji Środkowej, jak i Indiach, jest haplogrupa y-dna R1a. Tymczasem cechą charakterystyczną mieszkańców Europy Zachodniej jest haplogrupa y-dna R1b. Obie haplogrupy y-dna (a więc dziedziczone w linii męskiej) wywodzą się co prawda od wspólnego przodka, jednak żył on 20-30 tys. lat temu. Część badaczy uważa również, że wyodrębnienie obu haplogrup nastąpiło na południu Syberii, gdzieś w okolicach Ałtaju. Oznacza to, że ich nosiciele odbyli najpierw wędrówkę w kierunku zachodnim, by wziąć udział w zasiedleniu Europy.


Nosiciele R1b (amerykański badacz rosyjskiego pochodzenia Anatole Klyosov nazywa ich Arbinami) dotarli przede wszystkim do Europy Zachodniej (A. Klyosov sądzi, iż m.in. przez Afrykę i Półwysep Iberyjski). Nosiciele haplogrupy R1a (Klyosov nazywa ich Arainami) osiedlili się natomiast w Europie Środkowo-Wschodniej (A. Klyosov sądzi, iż dotarli tam przez Azję Mniejszą i Bałkany), a następnie część ich potomków, już jako Ariowie, odbyła wędrówkę w przeciwnym kierunku, by zasiedlić Azję Centralną, Persję i Indie.
Napływający do Europy 4-6 tys. lat temu Arainowie i Arbinowie napotkali osiedlonych tu w okresie paleolitu (ok. 30 tys. lat temu) nosicieli haplogrup y-DNA I, oraz nosicieli haplogrup y-dna E, G i J, którzy ok. 7-10 tys. lat temu przynieśli z Azji Mniejszej neolityczną cywilizację rolniczą. Arainowie i Arbinowie częściowo się z nimi wymieszali, częściowo wyparli w bardziej niedostępne rejony (Alpy, Góry Dynarskie, wyspy śródziemnomorskie, Skandynawia).
Właściwa kultura praaryjska (kultura amfor kulistych), którą Ariowie rozprzestrzenili następnie na wschód, powstała ze zmieszania Arainów z ludnością wśród której przeważała haplogrupa y-DNA I. Ta ostatnia jest obecnie drugą co do liczebności haplogrupą wśród narodów słowiańskich Europy Środkowo-Wschodniej (posiada ją tu ok. 20% mężczyzn). O ile więc haplogrupa R1a była najliczniej reprezentowana wśród pra-Ariów i jest to niejako znak rozpoznawczy tej grupy, należy pamiętać, że na uformowanie ich ostatecznego kształtu złożyli się również nosiciele innych haplogrup męskich (I, E, G, J). Dodatkowo prawie cała linia żeńska pra-Ariów (haplogrupy mtDNA) była miejscowego pochodzenia (co najmniej od 10 tys. lat), co oznacza, że Arainowie niejako „wżenili” się w miejscową populację.
Uwidacznia to tym bardziej, iż Ariowie-Słowianie i ich kultura powstali ze zmieszania się w Europie Środkowo-Wschodniej wcześniejszych kultur neolitycznych z napływającymi ze wschodu Arainami. Dopiero ta ustabilizowana mieszanka stworzyła lud i kulturę Ariów-Słowian, którego część wyruszyła na podbój Indii i Persji.


Kiedy powstał język prapolski?
Pojawia się w związku z tym pytanie, kiedy nosiciele haplogrup R1a i R1b zaczęli posługiwać się zbliżonymi do siebie językami (słowiańskimi, celtyckimi, italskimi, germańskimi), zaliczanymi do rodziny indoeuropejskiej. A. Klyosov uważa, iż nosicielami języka indoeuropejskiego byli Arainowie (R1a). W nawiązaniu do jednej z teorii mieli go przynieść do Europy z Anatolii, ale prawdopodobnie posługiwali się tym językiem już w swej środkowoazjatyckiej ojczyźnie. Według tego samego uczonego, Arbinowie (R1b) pierwotnie posługiwali się natomiast językiem zbliżonym do tureckiego.
Do dziś językiem z tej rodziny mówią Baszkirowie (Ural) i Turkmeni (Azja Środkowa), którzy są w większości – podobnie jak mieszkańcy Europy Zachodniej – nosicielami haplogrupy R1b. Klyosov uważa, iż wędrując ze wschodu na zachód, Arbinowie szybko porzucili jednak swój pierwotny język, a w miejscach swych kolejnych pobytów przyjmowali mowę miejscowej ludności. To oni przynieśli w Pireneje język baskijski (Baskowie charakteryzują się największym udziałem haplogrupy R1b w Europie), który został ostatnio uznany za bardzo bliski językowi Dogonów żyjących w zachodniej Afryce. Potwierdzałoby to hipotezę przybycia Arbinów do Europy przez Afrykę, tym bardziej iż haplogrupa R1b występuje w dużym odsetku u niektórych plemion afrykańskich (m.in. Hausa, Fulbe) żyjących w sąsiedztwie Dogonów.
Ci ostatni również charakteryzują się dominacją nietypowej dla plemion afrykańskich haplogrupy (E1a), która w znacznym odsetku występuje również u wspomnianego ludu Fulbe. Baskowie, Dogonowie i Fulbe są wiec spleceni nićmi pokrewieństwa jezykowo-genetycznego, które w jakimś sensie dotyczy również większości zachodnich Europejczyków (haplogrupa R1b). Można w związku z tym domniemywać, iż po przybyciu do Europy większość Arbinów (prócz Basków) porzuciła język, którym posługiwała się w Afryce, przyjmując od mieszkańców zachodniej części środkowej Europy języki celtyckie, romańskie i germańskie.
Zgadzając się co do Arbinów, nie można jednak odrzucić hipotezy, iż podobnie było z Arainami. Początkowo posługiwali się najprawdopodobniej językiem zbliżonym do pierwotnego języka Arbinów, który moglibyśmy zaliczyć do rodziny ałtajskiej (razem z tureckimi i mongolskimi). Do dziś niektóre ludy tureckojęzyczne (m.in. Kirgizi i Ałtajczycy) charakteryzują się dużym udziałem haplogrupy R1a (a więc w dużej części wciąż są Arainami). Oznaczać by to musiało, iż ci Arainowie, którzy weszli w skład ludu Ariów, językiem indoeuropejskim zaczęli porozumiewać się dopiero po przybyciu do Europy. Można to bardzo dobrze dopasować do teorii anatolijskiego pochodzenia tej mowy.

Kolejne fale ludów przynosiły do Europy nowe elementy językowe. Szczególną rolę odegrały tu ludy, które w neolicie przyniosły z Anatolii do Europy cywilizację rolniczą. Zasiedliły one przede wszystkim Bałkany i Europę Środkową. Nie byli to jednak Arainowie (którzy napłynęli później), lecz przede wszystkim nosiciele haplogrup G, E i J.
Ich język wymieszał się z językiem miejscowej ludności zbieracko-łowieckiej (haplogrupa I), tworząc w zachodniej części Europy Środkowej podstawy języków zachodnioindoeuropejskich (celtyckiego, italskiego), określanych mianem języków kentumowych (od brzmienia liczby sto – kentum – w języku łacińskim). W późniejszym okresie język ten przyjęli, na skutek podbojów celtyckich i rzymskich, osiedleni nad Atlantykiem Arbinowie.
Na wschodzie Europy, pod wpływem zmieszania się tam wcześniej przybyłych ludów z napływającymi Arainami, powstała kultura Ariów-Słowian i ich odrębny język, nazwany satemowym (od brzmienia liczby sto – satem – w języku awestyjskim, czyli klasycznym perskim). Cześć tych Ariów-Słowian wywędrowała po pewnym czasie na wschód, przenosząc swój język do Azji Środkowej, Indii i Persji.

Czyści subnordycy znad Wisły
Migracje te miały również swe rasowe konsekwencje. Europejska ludność środkowego neolitu była typu nordycznego na północy, dynarskiego w centrum i litoralnego na południu. Napływ Arbinów do Europy Zachodniej i zmieszanie się ich z miejscową ludnością, spowodowały powstanie typu północno-zachodniego, w najczystszej postaci występującego na Wyspach Brytyjskich (według polskiego antropologa Jana Czekanowskiego). To m.in. Arbinowie mieli przynieść do Europy gen odpowiedzialny za rudy kolor włosów. Zmieszanie się Arainów z ludnością wschodniej Europy spowodowało natomiast powstanie typu subnordycznego, w najczystszej postaci występującego w Polsce. Mylili się więc naziści, uważając nordyków za najczystszych Aryjczyków. Najbardziej charakterystycznym dla Ariów typem rasowym musiał być bowiem typ subnordyczny.
Kultura Ariów-Słowian (amfor kulistych) wyłoniła się na podglebiu rozwiniętych kultur europejskiej cywilizacji rolniczej. W wyniku kolejnych przekształceń powstała później na tym obszarze kultura ceramiki sznurowej, po niej zaś unitecka, trzciniecka i łużycka. Dwie ostatnie także przez tradycyjną naukę wiązane są z ludnością prasłowiańską. Kultury te rozwijały się w silnym związku z cywilizacją egejską, o czym świadczą liczne znajdowane ostatnio budowle kamienne (np. na tzw. Górze Zyndrama).

Niczym nie ustępowały zachodniej części Europy czy cywilizacjom południowej Azji. Ariowie, napływając do zaawansowanych pod względem cywilizacyjnym Indii i Persji, narzucili miejscowym ludom swoją własną kulturę i język. Można to uznać za potwierdzenie wysokiego poziomu rozwoju kulturowego wszystkich Ariów na tle otaczających je ludów. Dopiero rozwój Imperium Rzymskiego i kolonizacja Europy Zachodniej przez to państwo zmieniły tą sytuację.
Zmieszanie Celtów, Rzymian i Germanów z Arbinami (Baskami) doprowadziło do powstania romano-germańskiej Europy Zachodniej, która dzięki przejęciu rzymskiego dziedzictwa i posiadaniu dostępu do Atlantyku uzyskała stopniowo przewagę gospodarczą, kulturową i polityczną nad mieszkańcami Europy Wschodniej.
Rzymianie nie podbili Prapolski
Można na to jednak spojrzeć jeszcze w inny sposób. Rzymianom nigdy nie udało się podbić europejskiej kolebki Ariów. Sukcesu na tym polu nie odniosło również Cesarstwo Niemieckie (I Rzesza) i Cesarstwo Francuzów (Napoleon), uważające się z kontynuacje tradycji imperium rzymskiego. Kolejne Rzesze Niemieckie (II i III) potrafiły narzucić swoją dominację narodom Europy Wschodniej jedynie na chwilę. Nie wydaje się również, by długotrwały sukces mógł być udziałem kolejnego europejskiego imperium, czyli biurokratycznej Unii Europejskiej.
Bezpośredni potomkowie europejskich Ariów-Słowian, czyli my, Polacy, dobrowolnie przyjęliśmy cywilizację łacińską i uczyniliśmy z niej podstawę swego rozwoju, bez wątpienia dodając do niej również pewne nowe elementy. Mimo to zawsze byliśmy uważani za gorszą część Europy. Być może dla tego, iż nasze pochodzenie od Ariów poszło w zapomnienie (pochodzenie to próbowali natomiast przywłaszczyć sobie inni) lub dlatego, że pochodząc od Ariów, byliśmy po prostu inni niż romańsko-celtycko-germańsko-baskijscy mieszkańcy Europy Zachodniej.
Przez wieki wytworzyliśmy swoją własną cywilizację, powstałą z połączenia kultury europejskich Ariów (czyli Słowian) z kulturą łacińskiej Europy Zachodniej. Wobec pogłębiającego się kryzysu duchowego na Zachodzie, wydaje się również, że to właśnie Europa Wschodnia (z Polską na czele) staje się ostatnią nadzieją tej ostatniej.

A nawet czymś więcej. Świat egejski stworzył swoją cywilizację pod wpływem cywilizacji Bliskiego Wschodu, jako zupełnie nową jakość. Od Egejczyków (Kreteńczyków) kulturę przejęli starożytni Grecy, choć nie była to kopia poprzedników. Podobnie uczynili Rzymianie z cywilizacją grecką, a Europa Zachodnia z cywilizacją rzymską. Podobnie czynimy my od ponad tysiąca lat. Nie jesteśmy „uboższymi krewnymi”, lecz nową cywilizacją, w twórczy sposób adaptującą dorobek cywilizacji łacińskiej.
Nie musimy naśladować Francuzów, Niemców czy Włochów (szczególnie w ich dzisiejszym stanie) – jak wmawiają nam różni „oświeceni” doradcy. Mamy inne pochodzenie i jesteśmy na zupełnie innym etapie rozwoju (niejako równoległym). Bądźmy sobą, pamiętając o naszych dumnych przodkach Ariach-Słowianach oraz podtrzymując i wzbogacając kolejną cywilizację, jaka przy naszym udziale tworzy się w łańcuchu rozwoju kultury europejskiej.
Bo stara Europa przechodzi do historii.
Dr Mariusz Kowalski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz