wtorek, 9 października 2018

Wywiad z władcą diabła



 

Nie będę długo opisywał powodów, które przyczyniły się do napisania tego tekstu; być może opiszę to w następnej książce. Krótko mówiąc, spotkałem człowieka, który zajmuje się wypędzaniem negatywnych istot z innych ludzi. Byłem też świadkiem uzdrowienia pewnego mężczyzny, którego chciano wysłać na leczenie do szpitala psychiatrycznego, bo wydawał się być bardzo chory psychicznie. Po paru seansach u tego uzdrowiciela mężczyznę oficjalnie zdiagnozowano jako osobę całkiem zdrową psychicznie. I rzeczywiście — ten człowiek wrócił do normy. Skierowałem do tego uzdrowiciela kilka swoich pacjentów, w polu których widziałem obecność ciemnych istot. I tym ludziom również to pomogło zmienić się na lepsze. Podczas seansów u uzdrowiciela ludzie często zachowywali się bardzo dziwnie: mówili innymi głosami, ich ciało przyjmowało dziwne kształty itd.
Słyszałem, że niektórzy kapłani również praktykują podobne praktyki.
Zadałem sobie pytanie: co lub kto zarządza tymi istotami cienia? I nagle usłyszałem odpowiedź.
Bardzo zimny i wyraźny głos w mojej głowie zapytał:
– Rzeczywiście chcesz ze mną obcować?
– Tak.
– To pytaj.

Około 13 lutego 2018 roku podczas księżycowego zaćmienia poczułem większą wrażliwość na otaczającą rzeczywistość i w pewnym momencie poczułem, jak jakiś wyraźny zimny głos odpowiada na moje pytania. Zazwyczaj budziłem się w środku nocy.
Napisałem ten tekst około drugiej nad ranem. W innym czasie, zwłaszcza za dnia, inny głos (nazwałem go “Jasny”) udzielał mi instrukcji jak to wszystko opisać i natchnął mnie na opublikowanie tego tekstu dla dobra wszystkich żywych istot (podczas pisania tekstu, już potrafiłem odróżnić swoje myśli od myśli, które były we mnie przez kogoś “wkładane”, jak również rozpoznać, od kogo te myśli pochodziły). W tym czasie źle spałem, byłem bardziej podatny na gniew i przez to doszło do kilku kłótni z byle powodu. Mocno się też przeziębiłem. Poczułem, że ogólny poziom mojej energii się obniża. Wiedziałem, że było to potrzebne, abym mógł odbierać przekaz na jednej fali z nimi.
Do tej rozmowy doszło, gdy byłem na statku. 19 lutego odpłynęliśmy od brzegów Honolulu (archipelag na Hawajach), jednak po 24 godzinach podróży musieliśmy zawrócić do przystani, gdyż pewien pasażer poczuł się niedobrze. W drodze powrotnej doznaliśmy sztormu. Wróciliśmy do strefy, gdzie już mogły lądować helikoptery. Po pobycie na wyspach hawajskich, w przeciągu ostatnich dwóch nocy dobrze się wyspałem.
Następnego wieczoru położyłem się wcześnie spać, jednak obudziłem się w środku nocy i zabrałem się za pisanie.

– Jesteś utożsamiany ze wszystkim tym, co ciemne, złe i przynosi nieszczęścia. Czy tak rzeczywiście jest?
– Każdej energii i sile w tym świecie można przypisać jej formę personalną. Jestem uosobieniem energii egocentryzmu i konsumpcji. Nie przynoszę i nie stwarzam nieszczęścia, jednak są one często same przyciągane przez ludzi, którzy odbierają otaczającą ich rzeczywistość za pomocą moich energii. Nieszczęścia, cierpienia i ciemność są częścią tego dualistycznego świata w taki sam sposób, w jaki istnieje tutaj ciepło i światło.
Często zresztą siły Światła też przysparzają duszom cierpień, aby je w ten sposób oczyścić.
Ja, z kolei, na odwrót, chcąc zepsuć duszę, daję jej tymczasowe powodzenie, uznanie i dobrobyt materialny.
Cierpienia mogą zarówno przyczynić się do degradacji nawet mocno rozwiniętej duszy, jak i na odwrót — przyczynić się do rozwoju duchowego takiej duszy.
Przyjrzyj się temu, jak wygląda życie współczesnych ludzi: aby zdobyć nowy telefon, niektórzy są w stanie oszukać, ukraść i nawet zabić innego człowieka. Wasze umysły są zatłoczone myślami, w jaki sposób zgromadzić jak najwięcej rzeczy albo jak zdobyć uznanie i sławę.
Moje zadanie na waszej Ziemi polega na tym, aby zwiększać poziom egoizmu w ludziach i co za tym idzie — poziom ich konsumpcji.
– Po co to robisz?
– Po to, aby jak najgłębiej wciągnąć wieczną duszę pełną miłości i błogości w ten kosmiczny dramat, aby zmusić ją do zapomnienia swojej wiecznej natury i po to również, aby zaczęła ona utożsamiać siebie samą z czymś mało znaczącym.
Gdyby nie moja działalność, w tym świecie nie byłoby żadnych dusz — wszystkie one wróciłyby na wyższy wymiar duchowy bardzo szybko. Moje zadanie polega na tym, aby wciągnąć te dusze w jak największą ilość nowych wcieleń. Najlepiej, aby do tych wcieleń doszło w światach najniżej położonych.
– Wiele ludzi uważa, że walczysz z bogiem i od czasu do czasu wygrywasz tę walkę.
– Wiem o tym. Sam czasami wkładam w głowy ludzi takie niedorzeczne pomysły. Walczymy z naszym dualizmem — z Jasnymi, szlachetnymi siłami.
Jednak Bóg jest źródłem wszystkiego i jestem taką samą jego częścią jak ty.
Każdy z nas spełnia swoje przeznaczenie życiowe. Jednak za tym wszystkim stoi Bóg i to on właśnie daje nam energię i prawo na popełnianie różnego rodzaju uczynków.
– Na twój temat istnieje wiele historii, mitów i legend, zwłaszcza w chrześcijaństwie.
– Niektóre z tych historii są prawdziwe, a niektóre dotyczą innych ciemnych istot z mojego świata, które przychodziły do was i sprawiały kłopoty uczciwym ludziom. Jednak wiele doktryn są zapisanymi mentalnymi koncepcjami działaczy przeróżnych kościołów.
Obecnie w waszym świecie wszystko jest wymieszane. Rzadko dochodzi do takich czasów we Wszechświecie. W jednej rodzinie mogą być jednocześnie ludzie o orientacji jasnej i ciemnej. I nawet w jednym i tym samym człowieku może jednocześnie istnieć zarówno zło, jak i dobro. Jednak ogólnie rzecz biorąc, na razie dominuje nasz ciemny element, dlatego musimy zdążyć pogrążyć w ciemnych i gęstych warstwach Wszechświata jak największą ilość dusz.
Zazwyczaj jest tak, że energie są podzielone. Jaśni mieszkają w swoich częściach Wszechświata, a my — w swoich. Mamy swój czas rządzenia, a wy — swój.
– U nas na Ziemi?
– Na przeciągu wielu lat i żyć walczyłeś ze mną. Jednak kiedyś były też takie czasy, że znajdowałeś się po mojej stronie.
– Nadal z tobą walczę?
– Przez ostatnie kilka żyć stałeś się mądrzejszy, zacząłeś rozumieć, że jestem tylko częścią i przejawem energii Boga. Jednak ogólnie rzecz biorąc, tak jest, niszczysz to, co tworzymy. Niektóre dusze wyzbyły się spod naszych wpływów dzięki tobie.
– Tak spokojnie o tym mówisz? Nie boisz się tego, że inni ludzie przeczytają o tym?
– Czy się boję? Hahaha… Na moim poziomie mało jest rzeczy, których się można bać.
Moje zadanie polega na naładowywaniu strachem innych ludzi. Być może ten tekst przeczyta kilka tysięcy, nawet milionów ludzi, jednak mało który z nich weźmie to na poważnie i zabierze się do roboty. Teraz na Ziemi panuje energia kompensacji. Przez ostatnie kilkaset lat było u was zbyt dużo ciemności. W dzisiejszych czasach niektórzy będą mieli pozwolenie na to, aby mieć kontakt ze Światłem i być może nawet stać się ludźmi doskonałymi.
– Co nazywasz doskonałością?
– Doskonałość oznacza zostanie Bogiem. Czyli Miłością.
Dosyć dokładnie opisujesz w swoich książkach te prawdy. Jednak pytasz mnie o to, więc odpowiadam ci na to pytanie.
– Dlaczego nagle zdecydowałeś się na rozmowę ze mną?
– Na przeciągu wielu żyć, zresztą w tym życiu również, chciałeś rozmawiać ze mną osobiście. Dobrze zdajesz sobie sprawę z tego, że wszystkie życzenia się spełniają. Jestem również zainteresowany tą rozmową, bo wszyscy przez cały czas się rozwijamy…
– Jednak kiedyś uważałem Cię za źródło wszystkich nieszczęść…
– Podobnie jak wielu innych próbowałeś rozmawiać ze mną. Wołałeś o pomoc do Boga, prosząc go o to, aby mnie okiełznał. Prosiłeś go o to, aby nie było więcej cierpień na Ziemi, ani na innych planetach.
Jednak moje zadanie polega po prostu na tym, aby zwiększyć konsumpcyjne pragnienia człowieka i umiejscowić go na niższym spectrum energii. Robię to, wypełniając jego myśli strachem, zawiścią, skąpstwem itd.
I właśnie to często prowadzi do cierpień, które odczuwa człowiek.
Jednak często, zanim one nastąpią, człowiek jest w stanie przez długie lata cieszyć się z rozkoszy materialnych i z władzy.
Moje zadanie polega na tym, aby natchnąć człowieka na określone działania i doprowadzić go do miejsca, gdzie jest dużo między innymi cierpienia i wcale nie ma miłości.
Jednak wcale nie jestem twórcą świata pełnego cierpienia.
– Czyli piekło nie zostało stworzone przez ciebie?
– Chyba zauważyłeś, że odpowiedzi na wiele pytań już znasz — przychodzą do ciebie z twojego wnętrza. Próbuję mówić do ciebie w twoim fizycznym języku.
Zwykły człowiek uważa, że piekło jest wypełnione dymiącymi kotłami i innymi cierpieniami.
Jednak moi służący — według waszych standardów — żyją niczym w raju: posiadają wszystkie dobra materialne, które tylko zapragną. Dla porównania wielu Jasnych ludzi żyje bardzo ascetycznie. Często nawet cierpią fizycznie.
Często dusze wyrzekają się życia duchowego i przychodzą do mnie w chwili, gdy zdają sobie sprawę, że być ze mną bardziej im się opłaca w sensie materialnym.
Już niedługo na Ziemi zwiększą się klęski żywiołowe na dużą skalę.
Z jednej strony klęski są reakcją na to, że dzięki naszej pomocy na Ziemi jest — tak jak nigdy — bardzo dużo egoizmu i energii konsumpcjonizmu. Z drugiej strony — niektóre Jasne siły chcą tego również, gdyż takie klęski żywiołowe są dla wielu dusz jedyną okazją na zatrzymanie ich szybkiej degradacji.
Widzę w twoim umyśle wiele pytań, które chcesz mi zadać. Widzę również, że są to pytania dla dobra innych ludzi. Wtedy nie będzie to już wywiad ze mną, tylko oddzielna książka. Jednak odpowiem przy okazji na niektóre pytania, które już istnieją w twoim umyśle.
– Wszystko widzisz i wszystko wiesz na temat każdego człowieka?
– Nie do takiego stopnia, jak to robi Bóg, ale tak. Taką mam robotę: muszę wiedzieć wszystko, co się znajduje w świadomym i podświadomym umyśle człowieka, muszę znać kamienie milowe jego losu, wiem, jakie cechy jego charakteru należy poddać próbie i jakie pokusy najbardziej zadziałają na określonego człowieka w pewnych przypadkach.
W rzeczywistości nie jest to aż takie trudne. Żyjecie na poziomie gęstej energii, gdzie jeszcze można oszukać kogoś albo pomyśleć źle o kimś i nikt tego — jak wam się wydaje — nie zauważy.
Jednak na poziomie astralnym można z łatwością czytać cudze myśli i zamiary innych ludzi — a dokładniej dusz w ich mentalnej otoczce.
Jogini i ludzie kierujący się intuicją również potrafią to robić.
– A więc kusisz ludzi?
– Wszystkim zarządza Bóg. Po prostu dla potrzeb każdego zadania istnieją dusze, które to określone zadanie wykonują.
Moje zadanie polega na tym, aby wciągnąć określone dusze do ciemności. Chcę, aby w końcu, po przebyciu tej całej drogi dusza już świadomie rozumiała wagę Boskiej Miłości i znaczenie jej Połączenia z Bogiem.
Egoizm jest tym, co oddziela człowieka od Boga i pogrąża go w rzeczywistości wirtualnej i iluzorycznej. Nie można tego nawet nazwać życiem.
Nie każda dusza musi przez to przechodzić. Są dusze, które w chwili, gdy znajdowały się jeszcze na wysokim poziomie świadomości i bezwarunkowości podejmują pewne decyzje i /albo błagają u Boga, aby nie opuszczać się do mojego poziomu i nie mieć do czynienia z naszymi energiami.
Jednak na to zasługują zazwyczaj ci, którzy aktywnie zajmują się działalnością bezwarunkową dla dobra wszystkich żywych istot.
Ktoś inny — po tym, jak przeszedł wraz ze mną przez wiele wcieleń, wraca do Miłości. Czasami takie dusze nie chcą wracać na najwyższy poziom, tylko zostają tutaj, aby pomagać innym duszom nie ugrzęznąć w egoizmie i w moich energiach. Jednak wielu z tych dusz czasami i tak spada, bo po prostu nie doceniły moich możliwości.
Jestem tym, kto może dać wszystko oprócz Miłości i świadomości samego siebie.
Czy masz jeszcze dużo pytań? Już jest wcześnie i jest mi coraz trudniej odpowiadać na twoje pytania, bo nie jest to czas rządzenia moich energii (4:15 rano).
– Czy jesteś wszechmocny?
– Taki jest Bóg. Nawet na wysokich poziomach świata materialnego istnieje pewna hierarchia. Aby zaczęło padać, potrzebne są chmury, zresztą w waszym świecie są pewne dzielnice pełne przestępców, gdzie policja nawet nie ma wstępu.
Wczesny poranek jest czasem, gdzie praktycznie nie jestem w stanie okazywać swój wpływ na ludzi. Właśnie dlatego za pomocą filmów i innych form rozrywki próbuję powstrzymywać ludzi przed snem do godziny 3 – 4 nad ranem.
Mój czas zaczyna się praktycznie od zachodu Słońca i do 2 – 3 godziny nad ranem. W tym czasie z łatwością można skłonić człowieka do takich myśli i takiej działalności, która — jak to mówisz — doprowadzi do jego degradacji.
Człowiek jest łatwo podatny na wpływ moich energii w ciągu dnia, jeśli z rana się nie modli, nie medytuje, nie myje się, nie oczyszcza siebie i nie nastraja się na odbieranie wyższych energii.
– Skąd taka potrzeba w masowej degradacji ludzi?
– Wielu ludzi obecnie na Ziemi chce zarobić majątek za pomocą stwarzania swojego określonego egregoru (rodzaj myślokształtu, związanego ze zbiorowością ludzką, rodzaj kolektywnej świadomości — przyp.tłum.). My również otrzymujemy energię od ludzi przynależnych do określonego egregoru, który może być stworzony za pomocą stron internetowych, grupy ludzi, pewnego produktu itd.
Jak już wspomniałem wcześniej — takie zajęcie jest moim przeznaczeniem. Moja natura została tak stworzona, że odczuwam radość, gdy widzę, jak inni trafiają do rozstawionych przez nas sieci. Co najważniejsze — czerpię swoją energię od tych ludzi.
Poza tym odczuwam osobistą niechęć do wielu Jasnych dusz — uważam je za swoich wrogów i cieszy mnie, gdy widzę, jak te dusze cierpią, obserwując cierpienia innych ludzi.
– Nie rozumiem, jak będąc tak rozwiniętym i mądrym możesz robić to, co robisz?
– W waszych czasach stalinowskich wielu kierowników nienawidziło system i swoich kolegów, jednak wybierali odgrywanie roli jego wiernych zwolenników i czerpali z tego przyjemność. Takie podejście do rzeczy istnieje w wielu politycznych systemach świata również w czasach teraźniejszych.
Jest pewne ziarnko prawdy w legendzie, która mówi, że jestem upadłym aniołem, który był najmądrzejszym wśród innych istot.
Aby robić to, co robię, należy dobrze znać swoich wrogów i ich metody. Doskonale znam wszystkie Święte Pisma świata; co więcej — znam je lepiej niż wasi święci. Potrafię przeprowadzić wszystkie rytuały religijne każdej religii. I zrobię to lepiej od najlepszego kapłana.
Zresztą nie tylko ja to potrafię. Wszyscy moi — jak to nazywacie “top-menedżerowie” — mało w tym odstają ode mnie.
I nie jest to tylko czcze chwalenie się, które jest charakterystyczne dla moich energii. Jest to faktem.
Również czcimy Boga. I składamy określone ofiary da niego, bo bez nich nie bylibyśmy w stanie niczego osiągnąć. Jednak robimy to na swój sposób.
– Innymi słowy macie swoje świątynie i kościoły. Czy możesz powiedzieć, gdzie one się znajdują?
– Oczywiście, że mamy. Niczego nie można osiągnąć bez składania czci Bogu, który zawsze odpowiada na modlitwy. Ważne jest tylko zrozumienie, w jakim celu coś się robi.
Przykładowo, człowiek przez cały czas chodzi do kościoła i prosi Boga o zdrowie, bogactwo i uznanie. Dużo się modli, składa ofiary i wiele ludzi myśli: “Ach, jaki to wzniesiony i religijny człowiek”. Takie myśli jeszcze bardziej zwiększają dumę tego człowieka.
I jak ci się wydaje, do kogo tak naprawdę modli się taki człowiek — do mnie czy do Boga? Oczywiście chcemy usunąć go w jakiś sposób z kościoła, bo zwłaszcza w starych świątyniach jest dużo “wymodlonej” energii, która utrudnia nam oddziaływanie na ludzi.
Tak, posiadamy pewne specjalne świątynie również na Ziemi. Jednak na Ziemi wykorzystujemy krwawe składanie ofiar, bo ten świat jest światem gęstej materii.
Zresztą nie jest to obecnie potrzebne — prawie we wszystkich dominujących religiach wszystko podlega nam.
– Co masz na myśli???
– Rządzi tam chęć zysku, pycha, nienawiść, zboczenia seksualne.
Który ze współczesnych kapłanów jest w stanie wszystkim wybaczyć?
Organizacje religijne przez wiele setek lat pomagają politykom i dzięki temu obrastają w pieniądze i władzę.
Zazwyczaj wasz współczesny lider religijny jest człowiekiem, który się znajduje pod całkowitym wpływem ego, czyli pod naszym wpływem.
Istotom bardziej Jasnym, czyli kierującym się bezwarunkowością i co za tym idzie — bardziej kochającym jest znacznie trudniej wybić się na samą “górę”, aby zostać liderem organizacji religijnej. Jest to prawie niemożliwe.
Ci wszyscy, którzy dążą do władzy, a takich jest bardzo dużo w strukturach religijnych, całkowicie podlegają naszym wpływom.
Władza w organizacjach religijnych charakteryzuje się szczególną słodyczą, bo każdy składa ci hołd, modli się do ciebie, wyśpiewuje modlitwy na twoją cześć.
Stworzyliśmy taki system energetyczny, w którym organizacje religijne znajdują się na usługach egoizmu i nie dopuszczają (albo rzadko dopuszczają) do rzeczywistego rozwoju duchowego swoich członków.
Kto w waszym świecie najbardziej nienawidzi ludzi religijnych? Są to inni religijni ludzie, których wiara różni się od tych pierwszych.
– Powiedz szczerze, w jaki sposób można nie podpadać pod twoje wpływy i energie?
– Оch, widzę cо chcesz dać ludziom.
Osiągniesz to, stosując się do zaleceń waszych świętych:
  • mocne dążenie do Boga,
  • ogromne pragnienie stanowić Jedno z Nim,
  • być uosobieniem Miłości Boskiej. Działać bezwarunkowo. Być świadomym.
Praktycznie to jest jedyny warunek. Gdy człowiek jest w stanie świadomym tego, co jest — to nic nie możemy z nim zrobić.
Bóg sam pomaga takim ludziom i jest im oddany.
Dlatego nasze główne zadanie polega na tym, aby dać człowiekowi jak najwięcej przeróżnych dążeń do dóbr materialnych i tak zwanych duchowych. Dajemy wszystko oprócz Miłości Bezwarunkowej.
Cała reszta jest w naszych rękach. Możemy pomóc nawet w tym, aby trafić do raju, aby zostać kapłanem najwyższej rangi itd.
– Czy to wszystko jest rzeczywiście potrzebne?
– Trzeba regularnie oczyszczać samego siebie na wszystkich poziomach. Jest nam trudniej zbliżyć się do ludzi i miejsc, które są fizycznie czyste.
Stosować określone modlitwy, medytować.
Powtarzający święte imię Boga ludzie potrafią się szybko wznieść na boski poziom. W wasz wiek jest to prawie jedyny środek, aby osiągnąć rzeczywisty progres duchowy.
I co najważniejsze — należy praktykować bezwarunkowe służenie innym ludziom bez oczekiwania za to nagrody.
Jednak do tego w obecnych czasach prawie nikt z was nie jest zdolny.
Ktoś, kto w sposób bezwarunkowy i świadomy służy wszystkim żywym istotom i jednocześnie powtarza Święte Imiona Boga — już się znajduje w świecie duchowym, gdziekolwiek jest.
Nie należy być przywiązanym do niczego w tym świecie ani być zależnym od niczego.
Ważne jest utrzymywać swój umysł w spokoju i umieć nim zarządzać.
Jednak w wasz wiek prawie nikt tego nie chce ani nie umie to robić.
Dominują tu energie konsumpcjonizmu.
Właśnie dlatego jest nam tak łatwo wami manipulować i rządzić. Władza i zarządzanie ogromnymi masami ludzi jest jednym z najważniejszych powodów dla radości naszego ego. Cieszy mnie, gdy widzę, jak inni żyją tak, jak my tego chcemy.
– Powiedziałeś “w waszych czasach”, ale czy te obecne czasy nie są jednocześnie twoim czasem również?
– Potrafię istnieć w wielu czasach i wymiarach jednocześnie.
Nie zapominaj o tym, że jestem prawie jak Bóg. Większość dusz w świecie materialnym służy mi i składa mi hołd, nawet jeśli robią to nieświadomie.
Mogę dać wszystko, oprócz Miłości Bezwarunkowej.
Elity naszego świata posiadają wszystko, co tylko zapragną — oprócz Miłości. Wielu silnych istot w naszym świecie posiada takie zdolności nadnaturalne, które nawet wam się nie śniły i nawet nie możecie sobie o czymś takim wyobrazić.
Wasze śmieszne wyobrażenie o diable, jak o kimś, kto nasyła nieszczęścia i straty materialne, nie ma żadnej racji bytu. Nauczyciele Światła mówią właśnie o tym, aby nie mieć żadnych przywiązań, mogą czasami mocno karcić swoich uczni i inspirować ich do kroczenia Drogą Miłości. Uczą oni słuchać głosu swojej duszy (serca). Może to być bardzo trudne do wykonania i nawet bolesne w waszym świecie.
– Czyli, podsumowując, możesz dać wszystko, co tymczasowe: uznanie, prestiż, dobra materialne, a Zwolennicy Światła — mogą dać Miłość i wieczne istnienie w świecie duchowej błogości?
– Mówiąc krótko — tak.
– A w jaki sposób okazujecie wpływ na ludzi i jak angażujecie kogoś w to wszystko?
– Dokładnie tak samo, jak robią to Zwolennicy Światła: za pomocą myśli, pragnień i natchnienia, za pomocą twórczości.
Liczy się stworzenie w głowie człowieka określonego pragnienia. Ono z kolei początkuje swój określony tryb myślowy, a to z kolei prowadzi do pewnych działań i przyzwyczajeń.
Jednak zanim to nastąpi, musimy stworzyć określoną atmosferę, w której niezbędne myśli i pragnienia lepiej się rozwijają.
Dla przykładu, w sali sportowej znacznie lepiej jest uprawiać sport, zwłaszcza jeśli są to zajęcia grupowe. W sali takiej “wymodlono” energię do określonego egregoru sportowego.
Obecnie w krajach Zachodu jest praktycznie niemożliwym, aby chcieć kultywować w sobie najwyższą duchowość — drogę Miłości.
Prawie wszyscy, nawet bardzo szczerzy zwolennicy określonych nurtów duchowych, którzy zamieszkali na Zachodzie po jakimś czasie zaczynają rozmyślać nad nowymi zakupami albo rachunkami i przywiązują się do komfortu.
Dominujące nurty duchowe typu New Age albo niektóre ruchy chrześcijańskie oparte na protestantyzmie mówią o tym, że człowiek już jest święty albo o tym, że łatwo takim zostać, bo wystarczy tylko uwierzyć w to, co się mówi w kościele, ofiarować dziesiątą część zarobków itd. Mało kto jest w stanie praktykować rzeczywistą dyscyplinę duchową.
A więc takimi ludźmi bardzo łatwo zarządzać i manipulować za pomocą strachów i lęków, które są naszymi głównymi narzędziami. Mało ludzi rozumie, że każdy z nas posiada wybór: żyć kierując się przeróżnymi strachami i lękami, dumą i innymi dążenia ego, albo też żyć kierując się Miłością.
Często myśląc o Miłości, ludzie mają na myśli jakieś rzeczy sentymentalne.
Wasz współczesny, zachodni model świata, a obecnie mówimy o całej planecie, jest prototypem naszych światów: przez kilkaset lat przygotowaliśmy wszystko, aby sytuacja na świecie wyglądała tak, jak to ma miejsce obecnie.
Każdy tutaj jest z pozoru bardzo grzeczny i uczciwy, jednak w środku wewnątrz ludzi chowa rozdrażnienie, strachy i inne formy agresji.
– Czyli strachy, negatywne myśli oraz pragnienia są waszymi głównym narzędziami?
– Tak.
Również dbamy o to, aby zniszczyć instytut rodziny. Chcemy stworzenia chaosu w głowach ludzi oraz w ich otoczeniu. Chcemy jak najwięcej fizycznego i mentalnego brudu, konkurencji i zawiści.
– I nie jest ci szkoda dusz, które pogrążasz w przestrzeniach ciemnych światów bez miłości?
– Nie, nic osobistego, to tylko biznes.
Ten doskonały frazes zapożyczyliście od naszych światów.
– Tak słodko opisałeś swoje światy, jednak wszystko w tym świecie jest tymczasowe i dusza nie może być szczęśliwa, jeśli kieruje się tylko i wyłącznie potrzebami ego.
– Tak, z czasem ulegamy samodestrukcji z powodu wojen i konfliktów, które są koniecznością w naszym świecie.
Jednak ja i cała nasza elita możemy żyć bardzo długo. Możemy żyć bardzo szczęśliwie i, mówiąc waszym językiem, nie musimy zbytnio zawracać sobie głowy, roztrząsając te wszystkie potrzeby moralno-emocjonalne.
Mamy wszystkie możliwe dobra materialne i co najważniejsze — ogromną władzę i uznanie.
W waszym świecie, gdy jakiś człowiek zdobył duży zapas dobrej karmy, to może on przez długi czas podtrzymywać swój stan dobrobytu.
Znasz pewną bardzo bogatą rodzinę w Indiach. Prowadzą oni bardzo dobre życie: ofiarują dużo pieniędzy na cele charytatywne, pomagają innym, często uczęszczają do świątyń, odmawiają przeróżne mantry i modlitwy… Jednak robią to wszystko tylko po to, aby cieszyć się dobrobytem i nie chorować.
Będą się oni cieszyli bogactwem przez wiele następnych żyć. Do obecnego poziomu rozkwitu materialnego dążyli oni przez wiele wcieleń.
Z zewnątrz mogą uchodzić za ludzi bardzo religijnych, jednak znajdują się pod całkowitym wpływem jednego z naszych egregorów.
A wyjść spod władzy naszych egregorów jest bardzo trudno.
– Jednak kiedyś stracą to wszystko, bez względu na to, jak im się teraz powodzi?
– Oczywiście. Wtedy znowu będą mieli wybór: czy podążać w kierunku materialnego rozkwitu i komfortu, stosując się do zaleceń określonej doktryny religijnej, czy też podążać Drogą Miłości.
– Jak można odróżnić, czy ktoś podąża drogą ego, czy też drogą miłości?
– Jest to bardzo trudne.
Czasami ci, którzy z pozoru zachowują się dosyć szorstko i/albo prowadzą z pozoru zwykłe życie materialne, w głębi ducha mogą kierować się bezwarunkowością, mogą być wyzbyci przesadnych przywiązań w tym świecie i nie są od niczego uniezależnieni.
Z kolei kapłani i inni guru duchowi, którzy zajmują wysokie położenie w społeczeństwie, potrafią mieć bardzo nieuczciwe, pełne korzyści motywacje wewnętrzne. Często są pełni lęków, a co za tym idzie — i agresji.
Poziom określonej duszy można ocenić, patrząc na motywy jej działania; to, co robi na zewnątrz — jest drugorzędne.
– Co masz na myśli, mówiąc o motywach duszy?
– Czy robi coś, kierując się sercem, pragnieniem duszy, miłością. Czy też jej działania pochodzą od ego i umysłu.
Nasze zadanie polega na tym, aby dusze zapomniały o swojej prawdziwej naturze i działały, kierując się zachciankami ego i umysłu. Chcemy, aby ludzie byli konsumentami i zapomnieli o swojej wiecznej naturze.
Bardzo nas bawi, gdy widzimy, jak nauczycieli duchowych rozpiera duma i poczucie znaczenia osobistego.
– Przez kogo i kiedy dusza jest sądzona?
– Jest to już chyba ostatnie pytanie…
– W jaki sposób przenikacie do umysłów ludzi?
– Już przecież wiesz, w jaki sposób to się dzieje… miałeś takie doświadczenie.
Świat astralu, który również jest dookoła was, jest wypełniony przeróżnymi istotami, które żywią się i rozkoszują emocjami ludzi.
Im niższe są wibracje określonego człowieka, tym łatwiej jest się do niego doczepić.
Później takie istoty próbują przyciągać określone sytuacje i prowokują człowieka na odczuwanie przykładowo gniewu i obżarstwa, skłaniają go do pewnych doświadczeń seksualnych itd.
Zwłaszcza jest to łatwe do wykonania po zachodzie Słońca.
Obecnie jest mało ludzi na Ziemi, którzy są całkowicie wolni od wpływów tych istot.
Aby być od nich wolnym, należy prowadzić czysty, błogi, świadomy styl życia i nikogo nie osądzać. Dobrze jest powtarzać święte Imiona oraz pewne mantry lub modlitwy obronne.
Człowiek może też podłapać te istoty w różnych brudnych miejscach, gdzie jest dużo negatywnych emocji.
– Moje następne pytanie na pewno zrodzi się też w umysłach innych ludzi. Po co mi to wszystko mówisz?
– U was na Ziemi to się chyba nazywa czarny PR? Zresztą poczuć się w roli guru jest bardzo przyjemnie. Jest to jedno z najmocniejszych i najbardziej subtelnych rozkoszy ego.
Poza tym wiem, że mało który zastosuje się do tego, co powiedziałem.
A i my później będziemy mieli powód, żeby powiedzieć do dusz: “przecież uprzedzaliśmy cię o tym”.
– Dziękuję! Czy mogę cię poprosić o to, aby na mnie nie okazywano żadnego wpływu?
– Nie — przychodzimy zawsze, gdy ego i duma człowieka nabierają siły.

Większą część wywiadu przeprowadzałem wczesnym rankiem. Wieczorem było mi ciężko.
Przez cały czas rozmowy miałem wrażenie, że obcuję z kimś, kto jest bardzo rozsądny i bardzo zimny.
22 marca. Ontario. Kanada.

Przez kilka dni czułem, że muszę skończyć to, co napisałem i udostępnić tekst w wolnym dostępie.
Podczas medytacji zobaczyłem, jak w swoich poprzednich wcieleniach krzyczałem i zwracałem się do Boga: dlaczego dopuszcza do tego, że czarne diabelskie siły przynoszą tyle cierpień ludziom i zwierzętom?
Widziałem, jak krzyczałem coś w kierunku Szatana również. Miałem dużo pytań, pretensji i złości, nawet jeszcze w tym wcieleniu. Jednak otrzymałem na nie odpowiedzi i teraz prawie nie mam pytań.
To doświadczenie mocno mnie zastanowiło, zrozumiałem, że nawet władca wszystkich Ciemnych może dać najlepsze lekcje duchowe.
Również zrozumiałem, że nawet “ich” (czyli tych, którzy z definicji nie są w stanie kochać bezwarunkowo) należy i tak kochać bezwarunkowo.
Rami Bleckt
Odnośnik do oryginału: http://bleckt.com/publication/blog/22609.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz