środa, 27 czerwca 2018

WĘŻOWA BOGINI


 
Oświecenie,
tak mocno niezrozumiałe przez ludzi, chociaż się tyle o nim mówi…
i co to właściwie jest wzrost człowieka do tego poziomu?

To wszystko chemia mózgu i naszego układu nerwowego, czyli osiągnięcie najwyższego poziomu świadomości jaki znaleziono w człowieku. I jeśli tego stanu nie czujesz, nie widzisz u innych osób, wcale to nie znaczy, że go nie ma! Ale prawda jest taka, że wychodzi poza ramy człowieka i przenika na ten świat dając człowiekowi inne możliwości, postrzeganie i umiejętności rozdzielania rzeczy, które dla innych z natury są bardzo trudne.

I kto w tej kwestii jest lepszy: kobieta czy mężczyzna? A ja wam mówię, że ważny jest mężczyzna i kobieta, niby dwa przeciwstawne sobie elementy (bieguny) i nasza ludzka umiejętność równoważy ich jako Yang i Yin, czyli zrozumienie, usuwanie problemów w tej formie naszej rzeczywistości… obie te strony muszą równocześnie osiągnąć ten komproms aby świat dobrze funkcjonował.

Potencjał Yang i Yin to są dwie przeciwstawne sobie energie, dzięki którym człowiek może się prawidłowo rozwijać, nic nie dokona tylko z jednego bieguna albo drugiego. Tylko z tego połączenia Yang-Yin może być nowe życie i tu nie potrzeba wielkiego filozofa, aby to zrozumieć, a tam gdzie jeszcze występuje krzywdzenie się, walka sprzecznych sił, różnych potrzeb, brak współpracy, to jest prawdziwy życiowy horror… tu musi być równowaga i dwojaki albo harmonijny fundament myślenia.

Człowiek oświecony jest w równowadze Yang-Yin i dlatego ma wielki energetyczny potencjał. I nietrudno to zauważyć po jego formie myślenia, stawianiu czoła trudnościom… najwięksi bogowie, guru, mistycy zawsze pracowali nad utrzymaniem równowagi Yang-Yin… aby między mężczyzną i kobietą zawsze była równowaga, bo kiedy ci dwoje nie są zrównoważeni na Ziemi panuje chaos.

Podobnie jest w ciele człowieka, kiedy nam brakuje równowagi między Yang i Yin (dzisiaj to już nie trzeba zbyt dosadnie tłumaczyć, energia Yang jest energią męską i energia Yin jest żeńską… bo te dwie niszczycielskie siły, które z natury są ogniem i wodą niby się zwalczają, ale bez nich nie może nic zaistnieć).

Na zachowaniu równowagi Yang-Yin w ciele opiera się chińska medycyna. Kiedy istnieje w nas sprzeczność tych dwóch energii trudno zachować zdrowie, tak fizyczne jak i umysłowe. Wówczas gubimy swoją świętą seksualność, nie pracujemy z zasadami zakorzenionymi we Wszechświecie, równoważąc energie Wszechświata Yang ze wszechwiedzącą i życiodajną Yin… i zmieniamy moc życia… i nie rozpoznajemy swojego światła i tworzymy w sobie lęk, choroby… ponieważ brakuje w nas właściwej równowagi światła… lecz trzeba również zrozumieć charakter samego światła i ciemności.

Każdy mistyk to wie, że duchowe światło już wspólnie połączone z energii Yang i Yin nie rzuca cienia, istnieją równocześnie jako dualistyczne sprężenie. Każde z nich Yang i Yin są zależne od siebie i promują siebie zgodnie. I ta nowa życiodajna energia, która wynika z połączenia Yang i Yin ma siłę betonu, najwyższą doskonałość i z tej dwoistości manifestuje się jako potężny słup nieskończonych możliwości - chociaż jest zbudowany z podwójnych przeciwieństw.

To jest nasze koło istnienia, Energia Kundalini: dwie przeciwstawne sobie energie w jednym pakiecie, gdzie ogień i woda funkcjonują w tym samym życiu. Dlaczego ogień i woda? Ponieważ ogień jest energią Yang (męską) a Yin jest wodą (energią żeńską).

Słońce lśni, ogrzewa, wznosi…
ziemia i woda przyjmuje nasiona i wytwarzają plony.
Yang i Yin wspólnie połączone jako Energia Kundalini są wyniesione jako Sat nam, czyli “jestem Prawdą, a Prawda jest moją tożsamością”... tak pięknie śpiewa nam tą mantrę Snatam Kaur - Sat nam, Sat nam… innymi słowy można to porównać do wdechu i wydechu, dwie przeciwne postawy, lecz bez nich nie da się żyć.

Wdech i wydech równoważy energię Yang i Yin…
i sztuka doświadczania Yang, czyli nieskończoności
i Yin, czyli skończoności,
ale podążając za jednym i drugim w pełnej harmonii budujesz w sobie nieskończone słońce… czyli oświecenie.
 

Energia Kundalini jest tą energią, która daje człowiekowi duchowe przebudzenie a istota ludzka, która go doświadcza ma prawie natychmiastowy dostęp do głębin siebie… a Wszechświat staje się jej szkołą mądrości, bo ta wzniosła energia utrzymuje stan harmonii w swojej manifestacji. Tu już nie ma mieszania energii, Yang i Yin, wynikają z siebie nawzajem, jak jedno pracuje drugie czeka (podobna jest zasada pracy meridian w naszym ciele, jedne meridiany prowadzą dzienny tryb życia, inne nocny i kiedy jedne mocniej pracują drugie są w stanie spoczynku). Podobnie pracuje Energia Kundalini, ma swoje mocniejsze i słabsze fazy dobowe, tzw napływy energii (elektryczności).

Energia Kundalini przypomina potężną elektryczną falę, która biegnie od podstawy kręgosłupa i wybucha na czubku głowy i ten proces powtarza się nieustannie jak wdech i wydech, może tylko nieco przycichnąć, ale nigdy się nie kończy.

Te dwie energie najlepiej opisać jako Bliźniaczy Płomień - dwa boskie węże: jeden żeński a drugi męski, które poruszają się wzdłuż kręgosłupa w górę już jako androgenus. Ale zanim do tego dojdzie Wężowa Bogini Kundalini - Sakti przygotowuje korytarz na przejście boskiego światła, który istnieje w naszym kręgosłupie. Wężowa Bogini potrzebuje Światła Boga jako źródła energii… wszyscy mamy Boże Światło w nas, ale z czasem wyczerpuje się, jeśli nie zostanie połączone z Bogiem.
Boskie paliwo jest samozapalne i pompuje większe ilości światła do układu nerwowego, który następnie przygotowuje cały system do działania, aby to światło ściągnąć i rozpocząć cały ten proces... ta praca spoczywa w rękach Wężowej Bogini Sakti. I kiedy wszystko jest gotowe, kiedy kanały zostaną oczyszczone i podłączone zaczyna pulsować energetyczny “silnik” i słyszysz już nieustannie dźwięk tego silnika w swoim ciele… jak młot pneumatyczny.

Zmienia się układ nerwowy, hormonalny, całe ciało się oczyszcza na wielu poziomach i wiele razy, wszystko zależy od poziomu i tworzy się nowy obwód geometryczny ciała. W tym człowieku buduje się już nowa membrana ewolucyjna i nowy wielowymiarowy “silnik” energetyczny, który jest bezkształtną formą biologiczną... w naszym systemie nerwowym zaczyna tworzyć się nowe paliwo. U takiej osoby światło tworzy nowy obwód, tworzy się Merkaba, człowiek wchodzi w 7 poziom ewolucji. Aktywuje się jeszcze na wyższym poziomie przysadka mózgowa i szyszynka... i taka osoba staje się powoli androgenna… czyli dla niej nie ma już znaczenia seks. To nie jest łatwy proces… Kundalini od samego początku nie jest łatwe same w sobie, a na tym poziomie zaczynają znowu towarzyszyć silne bóle głowy na czole i po prawej stronie nad uchem z powodu ogromnych infuzji światła i silnych aktywacji światłem. W tym czasie taki człowiek ma problemy ze słuchem, jakby słoń stanął mu na prawe ucho, pomimo, że nie ma tam żadnej mechanicznej przeszkody. Nieustannie czuje, że to jest zapchane silną energią, która często pęka w uchu niczym bańka i w tym momencie pojawia się stu-procentowy słuch, po czym znowu tworzy się ta “bańka” energii, która znowu zapycha ucho, co oczywiście negatywnie odbija się na słuchu. Ale dobre wieści, jest to proces przejściowy, nie należy biegać po lekarzach, bo można naprawdę nabawić się kłopotów z powodu ich rad. To tylko bardzo wysoki poziom androgenicznego wzrastania Kundalini i tu osoby przeżywając ten proces muszą zachować wielką ostrożność.
Skończyła się zabawa seksualna i inne przyjemności na tym polu, tutaj bardzo często rozpadają się małżeństwa, w których jedno z nich przechodzi proces Kundalini oraz inne związki, które do tej pory były dość trwałe. To już inna wrażliwość ciała, to już inna karma, a seks nie ma tu już synonimu twórczości, jest tylko kulą u nogi i może obudzić w tej osobie intensywną negatywność.

Dlaczego tak się dzieje?
Ponieważ osoba z przebudzoną Energią Kundalini na tym poziomie ma niesamowicie wrażliwą aurę i każde seksualne zbliżenie z drugą osobą powoduje, że ta druga wykąpie się w jej aurze niczym w wannie pozostawiając po sobie całą swoją negatywną karmę… ja wiem, że to się wielu osobom w tym momencie nie spodoba… całe to Kundalini… no i koniec tej seksualnej zabawy, ale przykro mi, taka jest prawda… i niestety, jeżeli chcecie być czyścicielem czyjejś karmy, to pamiętajcie, może być to bardzo okropne doświadczenie i długie oczyszczanie obcej karmy z własnych pól duchowych.

Dlatego tu jest potrzebna nie tylko wiedza, ale i mądrość… nie pozwalajmy, aby ktoś zostawił nam swoją negatywną karmę do przerobienia na naszej skórze. Oczywiście nie tyczy się to jeśli kogoś dotykamy, podajemy rękę czy uzdrawiamy, chodzi tu tylko o związki intymne…. chociaż są osoby, że nawet nie podają innym ręki.

I jak wspominałam wcześniej, Energia Kundalini idzie w górę… sunie niczym wąż w postaci falistych ruchów (jak rzeka) i podróżuje przez całe pole elektromagnetyczne w naszym kręgosłupie i płynie rdzeniowym… bo to nasza potężna rzeka życia… znana nie tylko w Indiach, tylko na całym świecie: w Grecji, Turcji, Egipcie, Afganistanie, a nawet w cywilizacji Majów, lecz niestety, została ukryta przez świątynie masońskie i religię chrześcijańską…
ale szukaj, na pewno znajdziesz, czym tak naprawdę jest oświecenie, Energia Kundalini, Bliźniaczy Płomień…
 
… i skąd w tobie ta wieczna tęsknota za duchowym rozwojem…
wewnętrzne odczucie światła, dźwięku, prądu ciepła i zimna…
zwiększona świadomość… niezwykłe zjawiska paranormalne…
huśtawki emocjonalne… nietypowa wrażliwość ciała… chęć pomagania innym.


 
Dlaczego mówi się: dwa boskie święte węże: Yang-Yin… bo stoją naprzeciw siebie jako Shiva i Shakti, Deva i Devi, którzy nie są rozdzieleni.

Deva jest pierwotną męską zasadą.
Pierwotny, jako lśniący, który przenika w formie gorącego ognia (blasku), postrzegany jako życie w oddechu.

Devi - pierwotna (żeńska zasada),
potencjał do przekraczania potencjału świadomości w ukrytym wewnętrznym ja.

Tybetańczycy idą jeszcze dalej nazywając te dwa elementy osnową i nicią, gdzie wspólnie tka się święta tkanina…
… a nawet w chrześcijaństwie znamy termin “Boskich Zaślubin Niebiańskiej Oblubienicy”...

czyli wzajemny potencjał Wszechświata do tworzenia wszystkich rzeczy, zarówno męskich i żeńskich, dobra i zła… i tych dwoje, energia męska i żeńska, nie da się ich oddzielić, bo Energia Kundalini jest już jak komputer (cała budowa jest oparta na doskonałej wiedzy Yang i Yin, ale nie będę o tym w tym momencie pisać, bo tu by wyszła już rozprawa naukowa, jeśli ktoś zainteresowany niech poszuka wiedzy na własną rękę, wówczas na pewno wielu osobom będzie łatwiej zrozumieć proces Kundalini), chociaż ta wiedza dla wielu ludzi jest tajemnicza, głęboka, mroczna… a nawet duszna i boją się jej jak demona.
I właśnie tak bardzo znienawidzona przez wielu mężczyzn, religii na świecie ta żeńska energia (Devi) reprezentuje oświeconą aktywność i nieustraszoność w działaniu. To ona nieustannie tworzy, buduje nowe… ale i ona może zburzyć stare, źle funkcjonujące, które nie pozwala ludzkości iść na przód w kierunku ewolucji… w hinduizmie ta niszczycielska postać Devi pokazana jest jako Durga (LINK!).

I wcale to nie znaczy, że została ona zepsuta, że stała się negatywna, ale kiedy ktoś-coś zakłóca jej energię (Moc) i chce zerwać ten transfer wiecznego życia, ona nie milczy… bo do tego została stworzona przez Wszechświat, burzy wszystkie zakłócenia i w takich zakłóconych miejscach można ją spotkać.

Ale ta energia (kobieta) jest blaskiem Boga, ona jest umiłowaną, ona jest twórcą, boginią płodności… lecz kontrola i manipulacja światem tak mocno zakłóciły tą energię i ustanowiły jedynego patriarchę Boga i oczywiście wywołały w nas poczucie winy z powodu grzechu pierworodnego.
To woda jest źródłem wszelkiego życia, płodności, mądrości, intuicji… to woda potrafi zniszczyć ogień, ale jako Matka Sprawiedliwa potrafi też być wspaniałą pielęgniarką tej Ziemi, kiedy po niej rozpływa się zło, kiedy ogień Ziemię krzywdzi.

W sferze duchowej pozwala człowiekowi wejść w oświecenie, jest jego kluczem i tajemnicą… i wszyscy jesteśmy urodzeni z aktywności Kundalini, jest to nasz naturalny stan… niestety, stłumiony przez ziemskie życie, nieświadomych ludzi, zakłamane wierzenia i dziwne religijne zachowania.

Dziś Energia Kundalini została ukrzyżowana… dziś głupcy naśmiewają się z jej mądrości, wiedzy, ale przecież to ona jest tą transindywidualną formą życia, która dąży do połączenia wszystkich elementów… to ona jest tym tyglem w boskim związku człowieka z transpersonalną świadomością.

A dzisiaj wielu ludzi niczym oswojone małpy nie wychodzą z domu, aby lepiej poznać świat, istotę całego życia, najczęściej tkwią w jednej religii przez co ograniczają własne zrozumienie, ponieważ nie chcą poznać głębiej własnej tożsamości…
i manipulują, manipulują słowami i nie tylko, w dodatku, których w ogóle nie rozumieją i te oswojone małpy robią z siebie jeszcze większe widowisko…
ale przyjdzie i czas, że same będą się wstydzić swojego zachowania.
 
Vancouver
26 July 2018
WIESŁAWA

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz